Hej dziewczyny
Dzień tak szybko minął ani się obejrzałam.Rano z mężem na zakupy,potem ogarnięcie mieszkania,obiad i moja ukochana siatkówka.Po powrocie trzeba było w centralnym napalić,bo mąż na nocce i jeszcze parę rzeczy zrobić.Wczoraj miałam popisać,ale dzień był męczący,bo były dzieciaki do wieczora i już po 21szej spałam jak niemowlę.
Siatkówka jest super...szkoda,że tylko nasza lokalna drużyna gra w kratkę i jest ryzyko,że wyleci z najwyższej ligi,a wtedy nie będą grać w moim mieście,tylko w swoim i na obrzeżach,gdzie dojechać trudno.Co do prac w domu,to ostatni tydzień się oszczędzałam-czasem coś drobnego zrobiłam.Jeszcze trochę do zrobienia jest,ale pomału sobie skończę.
Maniusiu widzę,że zakupy bardzo udane miałaś i fajnie.Ja na razie kupuję to co muszę...nie mam ochoty na nowe ciuchy przy wadze jaką obecnie mam,bo wyglądam we wszystkim paskudnie.Trzeba więc schudnąć,żeby na nowy ciuch zasłużyć
Nie wiem jak będzie ze spotkaniem-moją decyzję i jej powody znasz.Miałyśmy parę dni temu porozmawiać,ale choróbsko Cię łapało,więc przeszkadzać nie chciałam.Może po weekendzie się zdzwonimy
Dzięki za kciuki-wrócę na pewno do liczenia kalorii-już w tym tygodniu tak na oko starałam się sumować to co jadłam,ale jeszcze bez zapisywania.Waga znowu troszkę spadła.
Masz dobre serducho Maniusiu Pamiętam ten Twój naszyjnik z sową-bardzo mi się podobał.
Ja też szukam dla siebie i męża miejsca na wyjazd,to znaczy miejscowość wybrana-to będzie Nałęczów.Teraz wybieram odpowiadające nam kwatery i będę dzwonić,maile wysyłać z pytaniami o rezerwację."Obcykałam" też jak tam od nas dojechać,bo okazało się to nie takie łatwe,kiedy część pociągów polikwidowano.
Kasiu na pewno serduszko Twojej córki zabije dla kogoś-jest dziewczyna młoda,ładna,mądra i zdrowa.Zobaczysz,że znajdzie miłość.Ja tak bardzo chciałabym,żeby mój syn znalazł swoją miłość,ale to bardzo trudne i on już przestał szukać.Przez to co przeszedł,przez to co zrobiła z nim choroba jest odrzucany.Nie ważne,że jest dobrym człowiekiem i mógłby wiele ofiarować drugiej osobie.Wiele...ale nie siebie zdrowego i nie rzeczy materialne
Agnieszka dobrze,że nam tu napisałaś o tej diecie.Postanowiłam spróbować,bo dla mnie wygląda to obiecująco.Lubię ryż i dodatki też są ok,a jak jeszcze o zupie napisałaś,to stwierdziłam,że to coś dla mnie Wieczorem ugotowałam sobie gar zupy -100 gr. cycka kurzego,woreczek ryżu i mrożona zupa jarzynowa 9-cio składnikowa.To będzie na jutro,a od poniedziałku ryż z dodatkami.Podzielę go sobie na 4 posiłki,chyba,że będę dłuzej poza domem to na 3 (u Twojej koleżanki jak widzę są 3 posiłki?) .Rano będę zjadać pół woreczka z mlekiem lub naturalnym jogurtem,potem z owocami,na obiad z mięsem,a na kolację z warzywami.Do tego min.2 litry płynów i choć trochę więcej ruchu.