Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko, jak miło usiąść przy aromatycznej herbatce :money:.
Utknęłam chwilowo przy dietce, więc trochę jeszcze o niej.
Gruszko, ryż risotto to chyba z jakimś tłuszczem? Ale rozumiem, że u Ciebie z wodą? Masz najbardziej kaloryczne porcje, więc tym bardziej ciekawe, co z tego wyjdzie.
Chociaż tak właściwe Agnieszko to te Twoje trzy torebki ryżu też zrobiły wrażenie ;). Dobrze, że powoli zaczynasz sobie radzić z głodkiem.
Sabinko, pomysł z dżemem do ryżu zdecydowanie mi się podoba. Też wyczaiłam jakiś czas temu te 100%. Są smaczne. Zajrzałam od razu do proponowanej przez Ciebie Olgi Smile i nadziałam się na jakąś sałatkę z jajkiem. Chyba od tego zacznę, bo nabrałam smaka.
Maniusiu, jak ja niestety rozumiem to Twoje „jem bo jem” :cry:. W ostatnich dniach miałam mistrza, więc nawet nie próbuję wejść na wagę. Ale ryżem bez soli dla psa to rozwaliłaś mnie totalnie :D. Już nie wspominając o filmiku dla Kasi, tego z psem pianistą :mdr:. Odkopałaś się już zza sterty papierów?
Jolu, chyba jednak nie oparłabym się tym faworkom ;). A chleb? Przejeżdżałyśmy wczoraj wieczorem z koleżanką koło piekarni. Oczywiście skusiłyśmy się na chlebek - świeżutki, gorący, pachnący. Wyjadłam po drodze chyba z pół swojego bochenka :bad:. Dziękuję za podpowiedź dotyczącą soli. Niestety jednak, zamiast nazwy wbiły mi się jakieś tajemnicze krzyżyki :confused: :D. No i teraz już absolutnie jestem ciekawa, co to za sól :). A jak Twoja noga, bo nie napisałaś o niej za dużo?
Kasiu, Kasieńko, co z autkiem? Mam nadzieję, że bakcylowe paskudztwo jednak odpuściło i nie jesteś chora? Bo tak jakoś … mało a właściwie malutko tu Ciebie :(:(:(.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko ja też dzisiaj pojadlam za dużo i to nie tylko ryż z dodatkami był niestety :(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dobry wieczor dziewczynki!
Z samochodem juz jest dobrze. Udalo sie szybko naprawic szkode.
Gorzej z dziura smutku w duszy...:arf:
Ona byla juz wczesniej ale teraz to oslabienie organizmu przeziebieniem plus poniedzialkowy poranny stres w domu, przelaly czare goryczy.:(
Jest mi tez bardzo smutno, bo moj drugi bliski sercu watek Celownika, z ktorym jestem zwiazana od poczatku bycia na tym forum, przezywa gleboki kryzys i byc moze calkiem sie rozpadnie.:aww:
To niesamowicie jak nieporozumienia moga podzielic ludzi i sprawic, ze rezygnuja oni z wieloletniej przyjazni.
Nie wazne wtedy robi sie to, co ludzi polaczylo, wazne robia sie natomiast jedynie roznice w pogladach...:bad:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dobry wieczór :)
Trzeci dzień ryżowy za mną-dzisiaj byłam trochę głodna,ale to z tego powodu,że pół dnia byłam poza domem i rano zjadłam dwa posiłki na raz.Dziś waga była bez zmian,ale mało spałam -to raz,a dwa-miałam popuchnięte palce u rąk i spuchnięte stopy czyli nabrałam wody.No i tak w ogóle kiepsko się dziś czułam,ale nie ma to związku z dietą.byłam z mamą pozałatwiać kilka jej spraw,po powrocie pół godzinki odpoczynku i jeszcze poszliśmy z mężem na zakupy spożywcze,a przy okazji kupiliśmy w Kiku walizkę,bo nam się po ostatnich wakacjach poprzednia popsuła.Po powrocie padłam-okropnie bolały mnie dziś całe nogi,a najbardziej kolana.Czyżby szła zmiana pogody?Na dokładkę od poniedziałku dalej nerki mi dokuczą-ewidentnie je przeziębiłam :(
Dzisiaj:
-rano podwójna porcja ryżu czyli 100 gr. z warzywami (kukurydza,groszek,papryka,marchewka + czosnek niedźwiedzi
-sałatka z 1/2 torebki ryżu z tuńczykiem +czerwona fasola+ciecierzyca,doprawione pieprzem i czosnkiem niedźwiedzim
-to samo co wyżej
Dziś menu monotonne,ale nie miałam czasu na inne.
Kalorie 1104
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Jolinko, jak ja ci zazdroszczę ryżu z mlekiem, bardzo lubię, ale po nabiale mam krosty więc unikam go jak ognia. Niewykluczone, że jednak zrobię sobie taki w piątek ( do poniedziałku krosty się wygoją )
Zawsze lubiłam ryż z mlekiem i makaron z mlekiem,a nie cierpiałam owsianki :) Mnie mleko nie szkodzi,ale mojemu mężowi już tak-na żołądek.Spróbowałam więc kupić mu takie bez laktozy i to mu nie szkodzi :).Co do nabiału,to on wcale dla nas zdrowy nie jest,bo wyziębia organizm,a organizm potrzebuje ciepła.Tak mówił młodego lekarz.
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
A ja dziś robię oczyszczanie WO, za bardzo ostatnio wpladłam w cug obżarstwa, a to jedyna metoda na poskromnienie która działa.
Trzymam mocno kciuki za wo-nie daj się obżarstwu Maniusiu,bo tak pięknie już schudłaś.
A co z kuzynką i jej uchem?
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
u mnie ryż, podobnie jak kasza działa dziwnie, bo nie mogę się nim najeść. Tzn. jest tak, że gdy go zjem, to mam uczucie sytości, ale za chwilę znów jestem głodna.
Tak na mojego męża działa kasza i makaron-on choćby nie wiem ile zjadł,to się nie najada,co mnie denerwuje,bo tylko ziemniaki i ziemniaki by jadł,a my z nim?No to teraz jemu te ukochane ziemniaki robię,a nam czasem coś innego na odmianę :)
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
zaczęłam trochę kombinować i na śniadanie zjadłam płatki ryzowe na wodzie z mlekiem + dżem i były pyszne, banan, na obiad znowu taki jakby suchy ryż z warzywami ( mrożonka bo lubię), a na kolację coś w rodzaju sałatki z ryżu, kurczaka z gyrosem, papryki, cebuli i cukinii. Byłam najedzona bo chyba ten ryz mnie zapycha
Dzisiaj na wadze mniej ale szału nie ma
Podoba mi się Twoje menu i kalorycznie jest ok.Spadek jaki jest to jest....ważne,że jest :) Spacery są w porządku-jak szukałam informacji o tej diecie,to pisali,że najodpowiedniejsze są przy niej spacery i yoga.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
A chleb? Przejeżdżałyśmy wczoraj wieczorem z koleżanką koło piekarni. Oczywiście skusiłyśmy się na chlebek - świeżutki, gorący, pachnący. Wyjadłam po drodze chyba z pół swojego bochenka . Dziękuję za podpowiedź dotyczącą soli. Niestety jednak, zamiast nazwy wbiły mi się jakieś tajemnicze krzyżyki . No i teraz już absolutnie jestem ciekawa, co to za sól . A jak Twoja noga, bo nie napisałaś o niej za dużo?
Krysia....ślinotoku dostałam na myśl o cieplutkim,pachnącym chlebie:pPrzypomniały mi się czasy jak dojeżdżałam z przesiadkami do liceum.Tuż przy dworcu autobusowym była piekarnia z bagietkami...ileż to razy stało się w długim ogonku po gorącą bagietkę,a potem w autobusie wcinało do spółki z koleżankami i kolegami.Czasami jak z kasą było gorzej,to składkę robiliśmy ;)
co do fotek z solą,to dziś zauważyłam,że ich nie ma-chyba było zabronione kopiowanie.Dam Ci link do stron producentów tej soli co kupuję.
https://www.sante.pl/produkty/sol-mo...sci-sodu-350g/
https://ssl.leclerc.com.pl/ssl/p.php?id=41610
Bardziej się opłaca kupić tą druga,bo jest w kilogramowym opakowaniu.Ja kupuję w Leclercu.
co do stopy to trochę boli,ale jak dużo chodzę...ale ogólnie nogi bardzo mnie bolą i kolana dokuczają...oj,starość nie radość :p
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Gorzej z dziura smutku w duszy...
Ona byla juz wczesniej ale teraz to oslabienie organizmu przeziebieniem plus poniedzialkowy poranny stres w domu, przelaly czare goryczy.
Jest mi tez bardzo smutno, bo moj drugi bliski sercu watek Celownika, z ktorym jestem zwiazana od poczatku bycia na tym forum, przezywa gleboki kryzys i byc moze calkiem sie rozpadnie.
To niesamowicie jak nieporozumienia moga podzielic ludzi i sprawic, ze rezygnuja oni z wieloletniej przyjazni.
Kasiu...bardzo mi smutno,że jest Ci tak ciężko na duszy i żałuję,że nie mieszkasz blisko,że nie możemy choćby pomilczeć siedząc obok siebie na kanapie.
A Celownik?On już tyle lat jest i trwa na forum,chyba będzie z 6 lat albo i więcej?Trzeba mieć nadzieję,że wszystko się ułoży i taka fajna paczka jaka tam jest się nie rozpadnie.
Mocno Cię przytulam do serducha :heart:
Idę spać...wiem,że bardzo wcześnie jak dla mnie,ale jestem bardzo zmęczona dzisiaj.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu znając Ciebie potrafię sobie wyobrazić, jak przykro Ci z powodu tego, co dzieje się na drugim wątku. Jeżeli uciekłaś nam przez to do swojej norki, to naprawdę musiało Cię to poruszyć. A przecież to może być tylko taki chwilowy kryzys, który pomoże wejść wam w nowy etap znajomości? Nie obciążaj siebie tą sytuacją. Na pewno jest więcej osób z tego wątku, które chcą być dalej razem. A jeżeli tak jest, to i rozwiązanie też się znajdzie. Na razie przytulam i … nie znikaj nam tu :heart:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jolu, a może jednak za mało masz tych kalorii i organizm tak reaguje? Co do chleba, to taki świeżutki stanowi prawdziwą konkurencję dla słodkości. I wcale nie wiem, który wybór jest lepszy :confused:. Linki do soli skopiowałam :). Nie kupowałam jeszcze takiej, więc na pewno spróbuję.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu może zachniesz sie na to co napiszę i oczywiście nie musisz sie ze mną zgadzać, ale z moich obserwacji w życiu i na forum wynika że dość czesto grupa rozpada sie z powodu powstawania w niej rożnego rodzaju podgrup i sojuszy. To nie wpływa dobrze na grupę jako całość . Szkoda mi waszego celownika . Czasem was podczytuję . Uwielbiam wpisy Kani, która jest mega cudowną osobą i bardzo mi żal że pisze tak mało i lubiłam Solange za jej trafne obserwacje i jeszcze inne cudowne babeczki . Forum to ludzie , nie tylko ich wpisy i tworzy je każda z nas, a nie ona, ona czy ona. Ja także :) a czesto o tym zapominamy .
2 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzień dobry :)
Załącznik 41577
Załącznik 41578
Sabinko, ja zjadłam za dużo i samego ryżu i dodatków do niego. Dziś już tak nie będzie. Mam być najedzona a nie nażarta. Na szczęście 7 km z kijami pozwoliło mi nie przybrać na wadze :D
Dziś, trzeci ryż zrobię sobie z jajkiem sadzonym :)
Miłego czwartku wam życzę i nie dawajcie się smuteczkom i wstrętnemu głodomorowi...życie jest naprawdę fajne, choć sprawia trochę kłopotów :)
----------------------------
jeszcze a propo's ryżu. Jak wam wcześniej pisałam , najbardziej lubię arborio, ale przeczytałam że przy tej diecie dobrze jeśc m.in. parabolitet. I jest bardzo smaczny i chyba generalnie stał się moim ulubieńcem, ale ma jedną "wadę" - gotuje się tylko na sypko, za nic nie można go skleić :) nie nadaje się do risotta, które bardzo lubię :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Agnieszko...masz niewatpliwie racje, ze tworzenie sie podgrup w kazdej grupie moze doprowadzic do smutnego konca...
Ale te podgrupy powstaje na bazie negatywnych zdarzen, czyichs negatywnych zachowan czy wypowiedzi...i sa moim zdaniem nieuniknione...
Grupy maja jednak szanse na przetrwanie jesli naleza do nich osoby, ktorym zalezy na grupie jako calosci. Potrafia w takich krytycznych sytuacjach spojrzec na problem niejako z dystansu, zrezygnowac z "posiadania racji" dla dobra grupy.
I u nas zdarzaly sie juz takie konflikty, takie zakrety na drodze...
Na szczescie znalazlo sie wsrod nas dosyc osob o wlasnie takiej umiejetnosci glebszego czy tez szerszego ogarniecia tematu...
W grupie Celownika w tej chwili tak sie nie dzieje. Sa osoby zranione. Sa osoby rozczarowane. Sa osoby zmeczone.
Brak osob, ktorym by sie chcialo chciec...:arf:
Na moj podly nastroj zlozylo sie jednak jeszcze cos. Otoz mam w najblizszym otoczeniu osobe, na ktorej sie bardzo zawiodlam.
Zawsze nalezala do ludzi rozgoryczonych zyciem, bo zycie jej faktycznie nie glaskalo. Rak zabral jej meza, rak pozbawil ja sama zdrowia. Usilowalam ja, jak i my wszystkie zreszta kobiety z naszego babinca, podtrzymywac nieustannie na duchu i niejako traktowac ze szczegolna troska... Niestety ta osoba odwrocila sie ode mnie, upokarzajac mnie towarzysko i niejako "karajac" za wyimaginowane winy. Mimo, ze zostaly one wyjasnione to dalej stoja miedzy nami...
Bardzo zle sie czuje w takiej sytuacji.
Nie wiem czy ja w jakims stopniu przyciagam ludzi takich szczegolnie wrazliwych, wrecz przewrazliwionych...i ktorzy przy pomocy mojej osoby daja upust swoim frustracjom i rozgoryczeniom?
Przerabiam to juz ktorys raz, wiec mysle, ze moge tak sadzic...
Tak bylo naprzyklad z Ewa... Odeszla z naszej grupy po mojej wypowiedzi, pozniej wyjasniala, ze to niby nie mialo nic ze mna wspolnego...jednak niesmak pozostal...:(
Ktos powie...Kasia- to ich, a nie twoj problem. Moze i tak... Ale ciezko mi z tym i czuje sie jakby mnie ktos przygniotl kamieniem...:aww:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja tu widzę jakieś łamanie szyku w ryżowej drużynie:rules:Wracamy szybciutko do szeregu:)
Na zachętę napiszę,że choć miałam się nie ważyć to się zważyłam.I zachęta jest taka,zod ostatniego ważenia jest mnie mniej o 1,6kg:)
A dietetyczne byly tylko ostatnie 3 dni,i od niedzieli pewnie schudłam więcej tylko niechciałam się nad sobą znęcać i zignorowałam wagę.
Bo co ma być to będzie:)
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Gruszko, ryż risotto to chyba z jakimś tłuszczem?
Krysiu,oslabiasz moje mocne postanowienia:)
Nie tylko z jakimś tłuszczem,u mnie z maslem ,winem i parmezanem:yes::love:Ale na to trzeba będzie poczekać.....
Jak na razie nie jest najgorzej,3dni wg planu,bez bólu i wyrzeczeń i w dodatku z nagrodą:)
Myślę coraz optymistyczniej o całym tygodniu,ale dziś najważniejsze jest dziś i o to się postaram.
Idę do gimnastyki,bo cośzaczynam się ociągać:p