To rzeczywiście niefajna sytuacja. Niesprawiedliwego osądzenia nie da się wytłumaczyć chorobą czy śmiercią, choć stan psychiczny osoby chorej jest bardzo specyficzny. Boli zwłaszcza wtedy, gdy jest to osoba bardzo bliska.Można sobie mówić, to nie moja wina, miałam rację, ale żal zostaje. U mnie trauma po stracie wyobrażeń o przyjaźni trwa nadal, bo spotykam tę dziewczynę codziennie w pracy. Zawsze sobie wtedy powtarzam, jak to dobrze, że mam was i kilka świetnych dziewczyn poza szkołą.Ale ta zraniona przyjaźń do tej pory sprawia, że czasem nie śpię w nocy, że popłakuję po przyjściu z pracy, bo mam wrażenie, że ona ze swoją obecną przyjaciółką obgadują mnie, może się śmieją. A najgorsze jest to, że ja w dalszym ciągu bardzo ją lubię.
Rozumiem Twoją sytuację i naprawdę Ci współczuję. Tu nie można powiedzieć- jakoś to będzie. Może spróbuj przeanalizować całą sytuację, pogadać z kimś, kto ją zna i po prostu wczuć się w to co ona czuje. Może to pomoże Ci zrozumieć dlaczego tak postąpiła. Coś musiało się zadziać takiego, że tak zrobiła.Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy, ale wiele z nich można naprawić. Na pewno rozmawiałaś z nią o tym, może znasz motywy, może trzeba po prostu czasu. Jesteś świetną dziewczyną, ale może czasem warto powiedzieć- stop, zraniłaś mnie tym a tym, wytłumacz mi dlaczego- czasem taka rozmowa otwiera nam oczy także na nas samych.Trzymaj się i nie uciekaj od nas, bo naszą siłą jest grupa. Na szczęście wiele z nas pamięta o tym podczas gdy zaczyna u nas iskrzyć![]()