Buongiorno!!!!
19989324_1377420329000340_6310730591070823418_n.jpg
zeby nie tylko o ryzu byloooooo,,,,,
droga mleczna--tez w temacie
Buongiorno!!!!
19989324_1377420329000340_6310730591070823418_n.jpg
zeby nie tylko o ryzu byloooooo,,,,,
droga mleczna--tez w temacie
Oj tak, tak...nie samym ryżem zyje człowiek...Madziu...
A gdzie to sie Sabinka zapodziała na polu walki... ?
Dzień dobry
Jestem jestem Kasiu
Żeby nie było tylko o ryżu to powiem, że na razie żegnam grupę ryżowych panienek bo mam dosyć ryżu, może nie tyle ryżu ile dużego brzucha po nim i kłopotów z porcelanką jak to pięknie kiedyś nazwała Kasia czułam się po nim pełna i taka napchana jakaś i wcale nie czułam częstszego parcia na siusiu jak wy Agnieszka nawet jakiś krzaczek na spacerze zaliczyła pokazuje to świetnie, że nasze organizmy różnie reagują na te same pokarmy, wczoraj pojadłam orzeszków ziemnych które na mnie działają tak, że dzisiaj z wiadomymi sprawami już było lepiej a waga niby spadła ale dzisiaj już była większa niż np. 3 dni temu, tak ze z ryżem na razie dam sobie spokój, tak ze ryżu bye- bye na razie
Postaram się liczyć kalorie i jeść tak około 1500 kcal
Maniusiu wiem co to dół i cieszę się, że pomału samopoczucie ci się poprawia
Agnieszko widzę, że długą podróż odbyłaś w nocy, nie dziwota, że byłaś bardzo zmęczona rano
Co do Gruszki to tez "rozkminiłam" dawno jej sposób pisania i wiadomo, że każda z nas działa po swojemu, co nie znaczy, że nie oceniamy tego co inni piszą jako głupoty wiedzę na wiadome tematy mamy naprawdę ogromną a niektóre z nas nawet większą niż ogromną
Kasiu mam nadzieję, że w twojej drugiej forumowej grupie jakoś się wszystko ułoży i przetrwacie w dobrej kondycji kolejne lata
Powiem Ci Sabinko, że umęczyłam się okrutnie i chyba męża trochę też, bo wstał rano z pytaniem dlaczego tak go kopałam...myślę sobie, że musiałam wtedy ostro pedałować
Powiem Ci, że i ja mam lekkie znudzenie ryżem i już wczoraj powiedziałam kumpeli, że podziwiam ją za to, że jest w stanie tyle czasu go jeść , ale dotrwam do poniedziałku. Dziś na kolację będę go jadła z łososiem i już się cieszę, bo lubię, ale ze względu na jego niezbyt dobrą sławę, raczej unikam. Kupiłam świeże borówki, więc będę miała jutro pyszne śniadanie.
Magda, u nas ostatnio, myślę, że to efekt dużego mrozu, niebo wygląda zjawiskowo. Drogi mlecznej nie widziałam, ale wielki i mały wóz, księżyc jak rogal, tak.
Zrobiłam zakupy, lecę do pracy. Trzymajcie się
Witajcie
Kasiu o żadnym spaniu nie ma jeszcze mowy . Dobrze cię widzieć, chociaż na razie Twoje serducho pewnie bliżej tam, gdzie trzeba sklejać. Ale jak trzeba, to trzeba .
Cieszę się, że w większości dalej trwacie na ryżu, chociaż oczywiście z nutką niepokoju przeczytałam o efektach dietki u Sabinki. Ale jak sama nie spróbuję, to nie będę wiedzieć. Nie wiem, czy zmobilizuję się już w przyszłym tygodniu, ale na pewno będę chciała za niedługo. Mam nadzieję, że w weekend zrobicie jakieś pierwsze podsumowanie? Czekam na nie z dużą ciekawością.
Gruszko, jestem pod wrażeniem wpisu. Świadczy o dużej wrażliwości i wglądzie w siebie, co wcale nie jest takie proste. Bo rzeczywiście uświadomiłaś mi, że czasami taki sposób pisania (dokładny, dosadny, sugestywny, podany z przekonaniem) może być odbierany jako próba narzucenia komuś swojej opcji, a więc od razu nastawiać na nie. Lubię Twoje wpisy i inni jak widać, też właściwie je odczytują. Nie wiem, czy ktoś się jeszcze do tego odniesie, ale na pewno Twoje słowa dadzą do myślenia i mam nadzieję, że pozwolą też na nowe i fajnie inne spojrzenie na Ciebie.
Maniusiu, powinnam napisać że przesyłam, ale z całym przekonaniem zmieniam i piszę - przesyłamy! A przesyłamy same pozytywne fluidy . I wracaj tu do nas szybciutko.
Agnieszko, a cóż to za nocne wędrówki Mnie takie coś zdarza się, kiedy zbyt późno zjem. Ale pamiętam, że raczej też nie lubisz przejadać się przed spaniem?
Madziu, widok nieba, drogi mlecznej piękny . Proszę więcej!
Jeszcze dla umęczonych ryżem – o ile pamiętam, to zamiast ryżu może być też kasza jaglana?
Dzień dobry w sobotę
images.jpg
images (6).jpg
Dziś ostatni dzień ryżu, jutro ugotuję sobie kaszy żeby zakończyć dietę Ale już dziś mogę powiedzieć, że moje minus dwa kilogramy trzymają się dobrze, a to znaczy, że od dwóch dni waga stoi. No, ale jeszcze całe dwa dni przede mną, więc wszystko może się zdarzyć
Krysiu, to prawda, jeśli nie spróbujesz, to się nie przekonasz , choć ja już wiem, że najlepiej tę dietę robi się, gdy nie trzeba iść do pracy, bo wtedy można ryż jeść świeżo przyrządzony. Ten zabierany w pojemniku do pracy, zimny, to już nie jest to samo i może, w moim przypadku, to jest powodem zniechęcenia.
Sabinko, ja też zniechęciłabym się od razu, gdybym przytyła( zawsze tak robię, gdy dieta w ten sposób mnie rozczarowuje). Myślę, że najlepiej zrobiła Gruszka, która się nie waży, więc nie denerwują ją wahania wagi, bo ich po prostu nie widzi. A przecież my, weteranki odchudzania wiemy, że jednego dnia może być wzrost po to, a by następnego mega spadek. Ale mnie też wzrosty wkurzają i nic na to nie poradzę U mnie waga nie wzrosła, ale to że od kilku dni stoi, też mnie denerwuje.
Nawiązując do naszej wczorajszej rozmowy na apce, powiem wam, że jestem zaskoczona tym, że tak dobrze mi się teraz pracuje. Myślę, że niemały wpływ na to ma to, że odpoczęłam na urlopie, do wielu spraw nabrałam dystansu, kilka rzeczy przepracowałam sama z sobą. Kolejny raz wiem, że nie warto zawracać sobie głowy czymś, na co nie mam wpływu albo bardzo niewielki. Najbardziej w tej chwili dobija mnie nauczycielska papierologia, której jest tyle od jakiegoś czasu, że spoza niej nie widać prawie dzieci.Bez przerwy tworzymy nowe dokumenty, które w wielu przypadkach nie wnoszą nic nowego, są bzdurne i nikomu niepotrzebne.
Kochana Maniusiu, bardzo mocno Cię przytulam i jestem z Tobą . Jesteś kochaną, serdeczną dziewczyną i dobija mnie to, że znów ktoś próbuje Cię zranić Wiesz, że tu jesteśmy i wszystkie jak jeden mąż jesteśmy z Tobą
Udanej soboty dziewczynki Spełniajmy dziś wszystkie punkty z Kasinej listy...to nie jest wcale trudne
________________________
Zrobiło się zimno, spadł śnieg, a mój mąż ze swoimi pracownikami, na tydzień wyjeżdża jutro w teren strasznie mi ich szkoda, ale mają poumawianych ludzi i nie mogą tego przełożyć.
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 24-02-2018 o 06:40
Dzien dobry po sniadanku i kawce sniadankowej tez! Dziek ci za nia Agnieszko!
Nie powiem co jadlam dobrego, zeby innym nie bylo zal!
Na wadze kilo w plusie...! Jestem teraz jednak w nastroju, w ktorym mam inne priorytety niz dietowanie.
A tak w ogole to widzialam w fotoshopie, z i tak jestem ladna dziewczynka!
Zarzucono mi na Celowniku, ze zamieszczam tylko frazesy bez pokrycia, wiec co mi tam!
Krysiu
Kalahari
kilka lat temu udaló mi się oglądać drogę mleczną i przyznaję,to jest fantastyczne
Wszystko dzięki przyjaciołom,którzy wynieśli się daleko od miasta na naprawdę głuchą i ciemną wieś.Wlasnej ręki w nocy nie widać.
I bylo przepięknie leżeć na wygodnym leżaku w letnią noc i gapić się na to cudo.U nich nawet udalo mi się wreszcie zobaczyć kilka perseidów
Agnieszko
myślę,żę twoje obecne podejście do życia-biorę co życie przyniesie,zrobię ile sie da,żeby wszystko poszło dla mnie dobrze a jak nie to poszukam sposobu na zmianę po prostu pięknie procentuje
Otwartość na zmiany i pozbycie się wiekszości lęków pięknie otwiera nam tą najlepszą cześć świata
Sabinko
współczuję dolegliwości i wcale się nie dziwię,ze porzucasz dietę.Nie ma co robić nic na siłę bo i tak korzyści z tego nie będzie.
U mnie ważenie właściwie jast takim najmniej ważnym elementem diety.Kilka razy robiłam podejście do jakiejś wysokobialkowej i pomimo spadkow na wadze czulam się jak Sabinka.To wystarczylo,żeby zrezygnować.
Maniusiu
rozmowy z przyjaciółmi są fajne i potrzebne,ale jak jest ci tak ciężko,to może być po prostu za mało.Nawet najszczersze chęci nie zastąpią czystego profesjonalizmu dobrego terapeuty.Możę choć pomyśl o tym,jakaś jedna wizyta na pewno jest do przeżycia.
Cieszę się,że szczerze piszecie jak wami idzie czy nie idzie ryżówka.Ale w związku z tym Krysia ma jeszcze większy dylemat i jak pisze Agnieszka - jak Krysiu nie spróbujesz to się nie dowiesz
U mnie jest na razie całkiem ok,wczoraj jadłam tylko ryż,ale popijałam winemale to przecież też takie trochę owoce
Do niedzieli dotrwam.Jednak basmati to nadal mój ryż nr 1,teraz tylko wzbogacę dodatki.
Dziś był z tartą gruszką,bo slodyczy dżemow mam już serdecznie dość.Chce mi się słonego
Wczoraj robiłam dla M i przyjaciólki tartę z pstrągiem i szpinakiem.Swój ryż podlałam łyżką sosu spod duszonego w koperku i cytrynie pstrąga-ale to było mega pyszneNawet jeśli sosu byla naprawdę odrobinka na miskę ryżu.
Wszystkim życzę udanego weekendu,cokolwiek to dla każdej z nas znaczyI żeby supełkii powoli się rozwiązywały,a nowe nie robily
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 24-02-2018 o 10:04
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Wróciłam przed chwilą z biblioteki z torbą nowych książek...wśród nich dwie z dziedziny trochę metafizycznej- Dowód i Cuda (cośtam ) jestem ich ciekawa, bo lubię takie trochę bajanie i uzasadnianie tych bajań
Kasiu, jak to bez pokrycia...od razu się uśmiechnęłam do Ciebie i siebie
Gruszko, jak robisz taką tartę z rybą i szpinakiem, to zalewasz to jajkami ze śmietaną, czy jakimś innym polewaczem?