69314Lubią to
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
W tym roku moje urodzinki wypadaja w niedziele, wiec bedziemy tzw "reinfeiern"...
Nie ma chyba na to slowo odpowiednika w jezyku polskim, ale to znaczy mniej wiecej, ze swietuje sie juz przed polnoca, ale dopiero po polnocy skada sie zyczenia i pije szampana!
Ciesze sie bo tym sposobem oddziele swietowanie w gronie przyjaciol od swietowania rodzinnego. Bo w niedziele, we wlasciwy dzien urodzin, juz nic nie robie tylko odpoczywam. Zaprosze najblizsza rodzinke na obiad do restauracji a reszte dnia nogi do gory i ...dolce far niente...
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
a moze zafundujemy sobie taki warszatat-kilkugodzinny we wroclawiu???? mindfulness?
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry 
Krysiu pamiętam jak pisałaś o tym malm rowerku który sobie kupiłaś i tak się cieszyłaś ale mówisz, ze ćwiczysz sporadycznie, szkoda, przypomniał mi się mój tato, który był na rencie od 50 roku życia ( po wylewie) ale do końca się nie poddawał, póki mógł to jeździł na rowerku stacjonarnym i przejechał więcej niż ma równik długości, to był twardy człowiek
ja jak przychodziłam w gości do rodziców to tez jeździłam a potem jak zamieszkałam z ojcem to rower był, ojciec już od dawna nie mógł jeździć a mnie wena przeszła i rower gdzieś oddany został...
Kochana trzymałam wczoraj kciuki za twoje badanie, mam nadzieję, że bezie dobrze
Kasiu mówisz, że jesteś w czarnym dole? to tak jak ja ale mam nadzieję, że uda mi się odbić od tego dna i dla mnie też zaświeci w końcu słoneczko
piszecie o czarnej soli, też mi gdzieś wpadła ta nazwa ale to taki zamiennik jajek dla tych którzy są na nie uczuleni.
Co do różnorakich warsztatów to były one zawsze dla mnie zmorą ( studia, jakieś szkolenia w pracy), ja jestem raczej skryta i zamknięta w sobie, nie uzewnętrzniam uczuć, pewnie to efekt wychowania w rodzinie gdzie ojciec był wojskowym wiele lat i to nie byle jakim bo miał stopień podpułkownika i szkolił żołnierzy w szkole oficerskiej i w domu był taki trochę wojskowy dryl i mało wylewna jestem pewnie i dlatego, do tego jestem nieśmiała i warsztaty gdzie trzeba się chociaż trochę otworzyć to nie dla mnie...niełatwo się tez wzruszam w przeciwieństwie do Agnieszko która płacze zawsze i wszędzie
no taka już jestem i nic na to nie poradzę
może i trochę to wszystko wpłynęło też na moje postrzeganie siebie i zewnętrznie i wewnętrznie.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Co do książek to zawsze czytałam mnóstwo, w ciężkich czasach kiedy kupno dobrej książki było rarytasem moja mama pracowała w księgarni, więc dostęp do książek miałam nieograniczony, korzystałam z księgarni jak z biblioteki z najnowszymi nabytkami, czytanie pozostało mi do dziś ale nie kupuję książek bo bym zbankrutowała, biblioteki są dość dobrze zaopatrzone, wszystkich autorów jakich wymieniłyście i czytałyście w młodości też oczywiści znam i czytałam, nie znam tylko Vonneguta.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu tez muszę chyba stanąć przed lustrem i zacząć sobie wmawiać, że jestem ładna, zgrabna i powabna

Teraz idę sobie polatać i trochę pomarznąć 
Moja córka jedzie dzisiaj z koleżankami na taki babski weekend, zima im nie straszna, śnieg i drogi śliskie im nie straszne, zaplanowały to już dawno i nie odpuszczą, zięć zostaje z dziewczynkami i córka zostawia mu swój samochód bo ma napęd na 4 koła a jego niby duży i wypasiony ale na dwa
a oponek zimowych nie znają
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, spróbuję coś napisać i przesłać. Naprawdę mam nadzieję, że kłopoty z łączem to tylko sprawa mrozów.
Agnieszko, też nie zwolniłam z czytaniem. Praktycznie cały czas to robię (o co mój wzrok również ma pretensje). Zwolniłam natomiast z czytaniem powieści. Teraz jak skończę jedną książkę, to daję sobie trochę czasu na pozostanie w jej klimacie, zanim sięgnę po następną.
Podobnie jak Wy (Agnieszko, Maniusiu) czytałam i czytam prawie wszystko. Teraz unikam jednak tego, co epatuje złymi emocjami, no i nie daję też rady przy książkach typu harlequin. Jak tak przebiegam myślą, to przechodziłam różne okresy fascynacji. Był czas na kryminały, zainteresowanie treściami historycznymi, a potem biografiami, literaturą faktu itd. W Grzesiuku też się zaczytywałam, natomiast Przeminęło z wiatrem jakoś o dziwo w ogóle mnie nie ruszyło
.
Kiedy napisałaś Agnieszko o „Zbrodni i karze” to pomyślałam, że to jedna z tych pozycji, do których nie chciałabym wracać, mimo świadomości jej znaczenia. Przerażająco wybiegająca w czas przyszły. Podobnie jak Obcy.
Maniusiu, oczywiście że też płaczę przy książkach, tylko bardzo się z tym kryję
.
Dobrze pamiętam od jakich książek się zaczęło. Pierwsze było chyba Serce Amicisa, potem Pies, który jeździł koleją (Agnieszko myślę, że łzy nauczycielki przy jego czytaniu, same w sobie były dla dzieci fantastyczną lekcją). A już cała fontanna łez polała się gdy, z latarką pod kołdrą, czytałam Winetou.
Sabinko, księgarnia z pełnym dostępem do nowości pobiła nawet moją wypasioną bibliotekę
.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ciekawe czy teraz uda się przesłać 
Kasiu, to był mój trzeci rezonans, po pół roku czekania i właściwie sama nie wiem, czy jeszcze potrzebny. Wyniki dopiero za dwa tygodnie. Rozumiem o czym piszesz, wspominając o klaustrofobii. Poczułam to bardzo za pierwszym razem, więc potem starałam się jakoś przygotować psychicznie. Jednak za drugim razem nie do końca się to jeszcze udało. A teraz bardzo fajnie. Kluczem było skupienie się nie na błahostkach, ale na tematach bardzo absorbujących umysł.
Kalahari, po wpisie Maniusi też przemknęło mi przez głowę, że możnaby poszukać jakiś warsztatów we Wrocławiu. Fajnie, że o tym napisałaś
.
Dziewczynki, co wy na to?
Sabinko, może taki warsztat to byłaby świetna okazja do zmiany nastawienia? W końcu byłabyś w dosyć chyba bezpiecznym gronie. To naprawdę może być ciekawe doświadczenia. Ale jak nie spróbujesz, to nie będziesz wiedzieć
.
Maniusiu, technika lustra jest jak najbardziej w porządku, więc póki co, to ją stosuj
. A przez ten czas może coś wspólnie zdziałamy we Wrocławiu
Sól o smaku jajka wydaje mi się bardzo interesująca
.
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mowicie warsztaty? Czemu nie? Ja tam jestem chetna na takie rzeczy i w przeciwienstwie do Sabinki latwo sie otwieram...
A jesli chodzi o piekno to natrafilam na taki cytat i bardzo mi sie spodobal...

A teraz chyba sie na dzis juz pozegnam, bo zmeczona jestem...pare rzeczy jednak na jutrzejsza imprezke zrobilam...
Ostatnio edytowane przez kasiaogrodniczka ; 02-03-2018 o 21:50
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja na pójście na jakieś warsztaty się nie piszę ale jak macie chęć to proszę, ja sobie jakoś zagospodaruje czas
-
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
images (7).jpg
Witajcie w sobotę 
Sabinko, koleżanka mi napisała, że w Anglii, w miejscowości, w której obecnie mieszka, było -5 i to jest po prostu kataklizm, zamknięto dosłownie wszystko 
Krysiu, ja z kolei nie czytałam Winnetou, natomiast uwielbiałam filmy z nim i obejrzałam wszystko, co wtedy grali w kinach.
Teraz trzymam kciuki za dobry wynik rezonansu 
Kasiu, pewnie, że piękno ( nie tylko kobiety), to jej wnętrze, charakter...ale moim zdaniem, dobra fryzura, fajna kiecka i szpilki, tudzież zadbane paznokcie i skóra, wydatnie to piękno podkreślają
Jeśli chodzi o warsztaty we Wrocławiu, to ja w tym czasie pójdę z Sabinką na spacer
,
Udanej soboty
ja dziś podpisuję umowy na remont łazienki
. Nieodwołalnie zaczynamy 25 czerwca
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum