hej Kasiu, dzięki
No, ja zdecydowanie jestem zielona, tak naprawdę, to tylko te idee tak w 100% do mnie nie przemawiają
Lecę szykować się do pracy![]()
Hej
fajne to Kasiu, może nie do końca prawdziwe ale dające do myslenia.
Poranny wpis Agi bardzo optymistyczny więc i ja patrzę dobrze na dzisiejszy dzień
choc jakiś ból mi sie wdał upierdliwy w plecy, no ale cóz jak wszedł to i wyjdzie
dieta u mnie jes zerowa no ale może wkońcu się zbiorę w sobie
apropo mam dziś ryz
Dzień dobry tutejszym mieszkańcom.
Jestem TinnGO(Teresa). Na forum już ładne parę lat, od czasu Dukana.
Znam was wszystkie pośrednio poprzez Kasięogrodniczkę, z którą się przyjaźnię. No naszą znajomość określam tym ważnym słowem.
Mam nadzieję , że Kasia też tak ją traktuje.
Oj nie zawsze "jemy sobie z dziobków", bywają dni z "przepięciami".
Kasia wczoraj mnie zachwyciła tym nowym pomysłem na Dukana.
Obsypałam ją pochwałami , ale okazuje się , że to od jej koleżanek Zawziętasek ten pomysł przyszedł.
No to postanowiłam wejść i podziękować osobiście, wyrazić podziw dla ciągłych poszukiwań drogi ku szczupłości.
Chylę czoła i ponieważ też "jestem zielona" to mam poczucie wdzięczności.
Szczególne pozdrowienia ślę do poznanych osobiście dziewcząt z waszego wątku: Krysi (no rozmawiałyśmy krótko , ale jakże ciepło), Joli (przyjaciele Kasi jak sie okazuje są "ludźmi znającymi Józefa" jak to było określone w książce L.M.Montgomery) i widzianych w przelocie Agnieszki (odbierała Kasię ode mnie jadąc na zlot do Gdyni i była baardzo szczupła) i Maniusi (widzianej w styczniu z okien pociągu w Częstochowie- nie wiem po co taka ładna i zgrabna kobieta się odchudzać chce).
Ja do tygodniowej wersji Dukana przymierzę się od następnego tygodnia.
No i ważne, nareszcie będę miała bodziec do "ruszenia odwłoka" w kierunku gimnastyki bo - Dukan zaleca.
Dobrowolnie tylko i dla przyjemności uprawiam nordic walking, ale zdecydowanie trzeba zagęścić wyprawy.
Wszystkiego dobrego koleżanki sąsiadki, na co dzień piszę na Celowniku.
Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 12-03-2018 o 10:46
oj, jakie miłe odwiedziny
az się zaczerwienilam za ten niezasłuzony komplement, niemniej bardzo dziękuję
Zapraszam częsciej na nasz watek w imieniu moim i kolezanek![]()
Dzień dobry
Byłam tu już wcześniej i zostawiłam ślady swojej bytności ale ponieważ czytałam na smartfonie to pisać mi się nie chciało ha hawięc teraz nadrobię zaległości
Krysiu przeszłaś 8.5 km wczoraj i za to należą się wielkie gratulacje, pewnie, że to może niewiele przy odległościach jakie pokonuje Agnieszka z kijkami ale jakby nie było tyle kilometrów robi wrażenie, ja dawno takiej odległości na pieszo nie pokonałam więc chylę czoło przed tobą
ja niby latam częściej bo mam dużo czasu ale dzisiaj np. zrobiłam niecałe 4 km, niby dobre i to i tez się cieszę
Masz racje - od poniedziałku u nas na forum znowu dietetyczniea ty co wybierasz kochana? długie przerwy w jedzeniu? tez dobra metoda
Maniusiu takie złomowisko tylko w mniejszej skali jest mi znajome bo J. prowadzi skup złomu ale tylko metali nieżelaznych więc ma tego mniej ale bałagan i sterty różnych metali są !!! kiedyś można było na tym naprawdę dobrze zarobić ale teraz niestety nieno ale na życie ma, jakoś dociągnie te 3 lata do emerytury
ma o tyle dobrze, że ma ten skup obok swojego rodzinnego domu gdzie mieszka jego mama i czasem większość czasu przesiedzi w ciepełku w domu czytając gazety i szperając w Internecie jak nie ma klientów
![]()
Krysiu mam nadzieję, że załatwiłaś coś w tych Tychach
Agnieszko fajnie wyszło z ta twoją koleżanką, kiedyś ty byłaś zdecydowanie szczuplejsza a teraz onaale nic to - sprężysz się i wkrótce będziesz ważyć tyle co ona, ty to potrafisz bo jak nie ty to kto???
Jolinko no właśnie? gdzie jesteś? my jesteśmy tutaj głównie to i ciebie tu zapraszamy
Kasiu i jak? trzymałaś dziób na kłódkę w pracy?
Maniusiu fajnie podeszłaś do tego swojego upierdliwego bólu - przyszedł to i pójdziemam nadzieję, że już poszedł
Witaj TinnGO czyli Teresko
tego nowego Dukana to ja wyczaiłam i od dzisiaj wprowadzam w życie
rano twarożek wiejski bo nie miałam otrąb i z planowanych placuszków jakie jadałam kiedyś na starym Dukanie nic nie wyszło, na obiad pierś z sosikiem z serka wiejskiego z chrzanem a na kolację planuję rybkę wędzoną, jutro można warzywka do tego więc już będzie lepiej i tak codziennie coraz lepiej
Z ciekawości zrobiłam sobie test Dukana na jego stronie, powiem po cichutku, że ważę teraz 86 kg !!!!i jest to moja najwyższa waga w życiu ( o to też tam pytają) a jako wagę docelową podałam 70 kg
i sprawdziłam kiedy teoretycznie powinnam te wagę osiągnąć, obliczenia są dla starego i nowego sposobu tej diety, według starego Dukana powinno to nastąpić w połowie lipca mniej więcej a według nowego chyba tydzień później, różnica niewielka a o ile łatwiejsza wydaje się ta druga metoda...pożyjemy zobaczymy...w cuda nie wierzę ale kto nie próbuje a je tyle co ja ostatnio to tyje, nie ma innego wyjścia.
No- ja to bym sie KasiaO nie nazywala ...gdybym potrafila trzymac dziob na klodke...
Malo tego, na sam koniec zebrania glos mi sie zalamal i przy wszystkich oczy napelnily sie lzami... Katastrofa!
No... ja sie juz nie zmienie niestety. Bo kto to widzial, zeby 50 (ponad!) letnia baba plakala w pracy...
A wszystko dlatego, ze ktos mnie pozalowal...no i ja w takiej sytuacji rozplywam sie jak snieg na wiosne...
Trudno. Stalo sie i nie odstanie. Nie wiem co szefowa o mnie teraz mysli. Cale tylko szczescie, ze ona nie z tych racjonalnych i hardych w obyciu...
Tinnus- fajnie, ze do nas zagladnelas tutaj na Zawzietaski. Mowilam ci, ze i tu sa bardzo fajne dziewczyny. Nie umniejszajac oczywiscie nic tym z Celownika. Ale po sasiedzku zawsze mozna wpasc na pogaduszki-co nie?
Sabinko- ja tez zaczelam dzisiaj dzien od wiesniaka. Potem jednak zjadlam troche salatki z wedliny drobiowej, z dodatkiem oliwek i kilku pomidorkow.
I tak sobie mysle, ze nie wiem czy dam rade robic te poniedzialki calkowicie proteinowe. Moze na poczatek zaczne z dwoma dniami PW, bo te choc kilka warzywnych dodatkow dodaje mi animuszu i sprawia dobry humorek.
Na kolacje mam tez zaplanowana rybke.![]()