Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

[Agnieszka111]

images (9).jpg

Dziś tylko na krótko, bo mam w szkole finał konkursu polonistycznego, który sama organizuję, więc zostawiam wam kawę i życzenia miłego dnia

[gruschka]

U mnie internet chimeryczny jak u Krysi - pojawia się i znika....
Właściwie to tylko w moim laptopie tak się dzieje,ale nie chcę pisać z innego urządzenia,w końcu PC to Personal Computer,i nie chcę,żeby inne znały moje tajemnice

Dużo napisałyście,szczególnie Sabinka i Tinngo
Polacy za granicą i życie na obczyźnie to temat rzeka.Mnie chyba najbardziej przeszkadza nasza sklonność do działań,żeby nowe otoczenie zmienić pod nasze gusta i upodobania raczej niż próby dostosowania się do nowego miejsca.Trudno mi sobie wyobrazić,że będąc na emigracji 15 i więcej lat można kompletnie nie znac języka kraju zamieszkania.Ale często w przcy stykam się z przybyszami zza wschodniej granicy i wydaje mi się,że oni mają tak samo.
A tak w ogóle,to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Z odchudzaniem idziecie jak burze,aż wstyd tak nic nie robić,całe szczęście,że choć ćwiczę i już czuję to dobrodziejstwo w codziennym życiu.Ale waga od tego nie spada
Myślę,że już całkiem wróciłam do siebie ( Kaszubi mówią,jak się nie tak czują,że są "całkiem od siebie")
To, o czym piszecie w sprawie akcji tabelkowych odkryłam u siebie już po 2 czy 3....Ale zapał dziewczyn przy powstawaniu nowej ciągle kusi

Wczoraj zypełnie szalony poniedziałek,ale bardzo miły,tyle ,ze planowana dieta nie wprowadzona,bo gotowałam i piekłam dla kogoś i trzeba było próbować.Teraz już z tym spokój na jakiś czas,więc koniec wymówek.
Udanego dnia wszystkim życzę,praca wzywa

[Jolinkaa]

Witajcie kobietki

Agnieszka pyszną kawkę zaserwowała,to ja jeszcze zostawię Wam na rozgrzewkę pyszną herbatkę z miodem,cytryną i imbiremA kto lubi niech sobie i cynamonu dorzuci.Trzeba się rozgrzewać skoro za oknem nadal zimnica.U mnie dziś "tylko" -5...zawsze to coś w górę,ale powietrze ostre jest.Nie zapowiadają nam ciepłych świąt.

Dziś tylko na krótko

Agnieszko życzę udanego konkursu

Ja na razie też na krótko-idę zaraz do mamy,w drodze powrotnej jak zawsze drobne zakupy,potem obiad,a potem coś tam w domu trzeba zrobić.Mąż dziś i jutro ma wolne-ja też mam wolne do czwartku od dzieci,to będzie fajnie razem coś zrobić i miło spędzić czas.
Wczoraj miałam dobrą i nieprzymuszoną wolę posiedzieć tutaj dłużej,ale po prostu "odleciałam".Syn stwierdził,że wyglądałam co nieco komicznieWieczorkiem siadłam do laptopa,a on po jakiś czasie zajrzał do mnie zobaczyć co to taka cisza.No....a mama sobie spała siedząc w fotelu z nogami na podnóżku(kupiłam taki fajny ,że bogi są w linii prostej z fotelem).Mało tego-na kolanach miałam laptopa otwartego na naszym wątku,ręce na klawiaturzeNo to moje wielkie dziecko pogoniło mnie spać.
Wczoraj taki dzień był męczący.Odstałam swoje w przychodni,bo córka nie mogła się tam dodzwonić,a przychodnia jest blisko mnie.Nie miała jak wyjść bo dzieciaki chore ,a zięć w trasie.Była z małym w piątek,ale nie chciała brać L4,tylko,że w niedzielę i Gabi się rozłożyła,postanowiła więc pójść na 4 dni wolnego,żebym nie musiała jakby co z dwójką chorą siedzieć.Poszłam więc ja dowiedzieć się czy może przyjść po to zwolnienie bez dzieciaczka,a lekarka się zgodziła i powiedziała,że i mnie je wypisze,tylko mam podać pesel i nip zakładu.No i super,tylko do recepcje odstałam 30 min-przy okazji widziałam,że w ogóle nie odbiera się telefonów.Zmieniło się na gorsze w mojej przychodni od kiedy przed rokiem odeszła moja lekarka,odeszła też większość personelu z recepcji-były jakieś niesnaski z właścicielem.Teraz są nowe panie,ale nie radzą sobie,no i są po jednej na tej recepcji,a kiedyś były zawsze dwie plus trzecia od pobierania krwi,która też im pomagała.W sumie odstałam ponad godzinę,ale wolałam tak,niż iść z dzieciaczkami posiedzieć,a córka miałaby przyjść,bo to dłużej by potrwało.

Miało być krótko,a zaczyna się rozpisywać...uciekam,bo mama czeka-do wieczora.

[gruschka]

Na stronie od Kasi,tej co poleca okulary na stopy są też ćwiczenia na najróżniejsze dolegliwościWiększość z nich,w wersji mniej lub bardziej emeryckiej to właśnie moja poranna gimnastyka,polecam,to działa,choć wymaga nieco więcej wysilku

[sabinka57]

Dzień dobry
No Kasia z tymi okularami na stopę to dała czadu
słowo "ćwiczenia" jakoś mnie kole w oczy ostatnio...i nie tylko w oczy lenia mam jeżeli chodzi o ćwiczenia, nawet wynajduję jakieś bzdurne preteksty, żeby nie iść na moją gimnastykę którą bardzo lubię
Proszę - kawka i herbatka dzisiaj zapodane, pięknie, dziewczyny ranne ptaszki dbają o te później zaczynające dzień
A ja właśnie siedzę na Allegro i szukam małego ekspresu przelewowego bo mój coś stroi fochy ostatnio. walczę z nim dzisiaj, przepuszczam wodę z octem, zobaczę czy jeszcze przyspieszy a poza tym gdzieś coś się dzieje po mokro pod nim bywa...

[TinnGO]

Dzień dobry

A tak w ogóle,to wszędzie dobrze gdzie nas nie ma

Jeżeli o mnie chodzi to lubię podróżować, ale najbardziej z podróży podoba mi się zawsze powrót do domu.
Nigdy nie miałam ciągot do wyjazdu na stałe. Wydaje mi się, że nie umiała bym dostosować się do innej kultury, mówić na co dzień językiem w którym nie formułuję myśli.
Byłoby to dla mnie jak poruszać się przy pomocy protezy. Nie mieć z otoczeniem wspólnych dziecinnych lektur i podobnych wspomnień.
Ba, ja nawet zawód swój tak wybrałam, żeby nie opuszczać rodzinnego miasta, swojej najbliższej ojczyzny.
Kończyłam wydział włókienniczy na Politechnice Łódzkiej.
Nie przewidziałam kryzysu lat 90 i całkowitego prawie zlikwidowania włókiennictwa łódzkiego.
To, że utrzymałam się w zawodzie pracując w jednej z nielicznych fabryk, które przetrwały kryzys uważam za cud.
Trochę mam lęku czy moje matematyczno-fizyczne wykształcenie nie odbija się za bardzo na polszczyźnie, którą się posługuję.
Wiem, że wsród was są polonistki i humanistki. Głównie potykam się na interpunkcji, no i czasami jakiś straszny ort się przemknie.
Sorry, ale nie wiem czy wy też tak macie, że łatwiej wam zauważyć błąd gdy piszecie własną ręką, nie na klawiaturze.
Ja jak widzę ten mój tekst w drukowanych literach, to mi on nie zawsze zazgrzyta na błędzie. Przez formę drukowaną uwiarygodniony wydaje mi się sposób w jaki napisałam dane słowo.
No i piszę szybko i za krótko wciskam alt przy polskich znakach ( ą, ę itd.)Często ogonki są pominięte i jest bałagan.

No....a mama sobie spała siedząc w fotelu z nogami na podnóżku(kupiłam taki fajny ,że bogi są w linii prostej z fotelem).

Jolinko, bardzo lubię taką pozycję. Ja zajmuję ją na kanapie narożnej, której jedna część jest wyciągnięta do przodu, tworzy to taki szezlong.
Na kolanach trzymam laptop, ale najczęściej sadowią się na nich moje czterołape Szczęścia.
Często w nocy budzę się zamiast w łóżeczku to na kanapie z kotem, albo dwoma przytulonymi do kolan czy boków.
Przeważnie mam coś zdrętwiałe, ale ich mruczenie niesamowicie dobrze usypia

Z odchudzaniem idziecie jak burze,aż wstyd tak nic nie robić,całe szczęście,że choć ćwiczę i już czuję to dobrodziejstwo w codziennym życiu.Ale waga od tego nie spada

No w tym temacie u mnie sromotna klęska.
Mimo całego bardzo poprawnego protodnia bez odstępstw i produktów tolerowanych waga soi na 68,8. Może to efekt dośc obfitej soboty i niedzieli.
No ale dostałam po swoich zarozumiałych oczekiwaniach, nie ma tak w odchudzaniu, że coś działa jak automat. Mniej włożysz do paszczy od razu ci spadnie.
No chyba się muszę bardziej postarać.
No ale przeszkody i trudności zawsze we mnie podsycają determinację. Może i dobrze, że nie idzie za łatwo. No trzeba konsekwencji i dłuższego działania.

[gruschka]

Jeżeli o mnie chodzi to lubię podróżować, ale najbardziej z podróży podoba mi się zawsze powrót do domu.

Mam zupełnie tak samoOstatnio zdecydowanie wolę krótkie wypady,i raczej towarzyskie niż poznawcze

No i piszę szybko i za krótko wciskam alt przy polskich znakach ( ą, ę itd.)Często ogonki są pominięte i jest bałagan.

I tak też mam
Staram się zawsze poprawiać.Piszę głównie jednym palcem,najczęściej ogonki i kreseczki przenoszą mi się na sąsiednią literkę i w dodatku spacja słabo działa i nie oddziela słówDlatego w kółko edytuję.

Sabinko
ja też do ćwiczeń trochę jak pies do jeża,a już jakieś grupowe to dramat.Ale mam bardzo słabą odporność na ból,mdleję nawet u okulisty i sama myśl o jakichkolwiek zabiegach medycznych na pojawiające się bolaki podrywa mi tyłek z kanapy.I jak na razie taka terapia działa.Ale kładąc się wieczorem spać nie marzę wcale o porannej gimnastyce.....

Astronomiczną wiosnę powitałam otwarciem sezonu schodowegoRozsądnie,jedno wejście emeryckie,ale było super i jutro też pójdę jak wyczaruję jakieś pół godzinki

Agnieszko,aleś nazbierała tej energii do pracy Czy ty wychodzisz ze szkoły w ogóleAle to jest takie super,jak się chce chcieć

[krysiapysia]

Witajcie, trochę jeszcze będę machająca . Do pisaniny doszło przygotowanie zajęć, a do tego rozpoczęłam rehabilitację, która z dojściem zajmuje mi trzy dodatkowe godziny. No i jeszcze kręgosłup. Czuję przeciążenie i to szeroko pojęte . Może więc nawet lepiej, że jestem chwilowo wyłączona i nie będę marudzić. Ale oczywiście nie przewiduję jakiejś dłuższej nieobecności .

[Jolinkaa]

Dzisiaj dzień minął mi tak szybko....
Do południa u mamy,potem codzienne zajęcia w domu,potem córka przyszła na godzinkę,potem z mężem film obejrzeliśmy i już wieczór.
wiosny jak nie było widać...tak nie widać-ma w nosie ,że jutro powinna już z nami być i pozwolić nam cieszyć się słońcem i budzącą do życia przyrodą.Jak ja tęsknię za "grzebaniem" w ogródku...ech.

Piękny spadek Jolu, aż mnie ostrze zazrości kolnęło. Ale na mnie takie przykłady pozytywne dobrze działają. Usiłuję wtedy nie zostać w tyle. No i jak ty bierzesz leki bardzo wpływające na wzrost wagi to powinno się ten spadek do potęgi wręcz podnieść. Możesz być dumna.

Tereniu ostrze zazdrości-no co Ty !Zobacz ile ważę-zresztą widziałaś jak wyglądam.To ja Tobie szczuplaku wagi zazdroszczęco do sterydów,to owszem bardzo mi dopiekły-przed nimi ważyłam 85 kg i nawet w miarę nieźle się czułam z ta wagą.Teraz nogi siadają-mają cielsko do dźwigania ...oj mają

Jolinko- 5,6kg??? Niesamowite! Mowilas , ze waga spada, ale nie sadzilam, ze az tyle! Super! Super! Super!
Pogoda u mnie tez taka jak u ciebie. Chcialabym aby juz bylo po tym "strasznym" weekendzie i oby juz wreszcie nastala wiosna i mozna bylo wyrzucic chandry z serca, w naszych ukochanych ogrodeczkach...

Kasiu ten spadek wydaje się duży,bo nie po podawałam tyodniowych spadków,ale jak tak przeliczyć go na tygodnie,to nie było więcej niż 1 kg. na tydzień.Nadal mam ciężkie dni i grzeszki się zaczynają.

Po pierwszym tygodniu stosowania "mojej diety Dukana"-czyli trzymania sie jej ogolnych zasad, wagowo wrocilam do stanu sprzed dwoch tygodni! Spadlo 1,6kg... Jestem zadowolona z siebie.

Super Kasiu i tak trzymaj...a ja kciuki będę trzymać

ja dziś mam3 dzień WO i tez mam sie dobrze póki co, choć jakiś chochlik w glowie podpowiada że nie warto i kusi a to na chlebek a to na miesko

Jak idzie Manisuiu WO-ile chcesz na niej być?Chochliki...wydaje mi się,że od kilku dni mam stado takich chochlików głowie

Ja zwykle w sobotę od 9 do 11 chodzę po Lesie Łagiewnickim z moim klubem nordic walking.
Zwykle robimy 9-10 km. Ja chodzę z kijkami regularnie co sobotę od 2007.

Mam i ja kijki,ale....od prawie dwóch lat leżą odłokiem i kurzą sie biedne i opuszczone w kącie.Bardzo lubiłam chodzić z nimi ,ale porzuciłam to ,kiedy tata ciężko zachorował,a potem ja wylądowałam w szpitalu.Na pewno nie mam takiej techniki jak Ty,bo samoukiem jestem,a raczej yuotub mnie uczył Ja niestety sama chodzę,choć w sumie nie tak do końca mi to przeszkadza.Idę sobie,czasem coś
śpiewam pod nosem,czasem mam czas na przemyślenia,czasem słucham muzyki,czasem delektuję się przyrodą,czasem odkrywam coś nowego po drodzeNajlepiej lubiłam wychodzić bardzo wcześnie rano,kiedy jeszcze ciho na ulicach.Może wreszcie odzyskam siły i zmobilizuje się do maszerowania,ale musi też być ciepło,bo nie wolno mi się zaziębić.

Jolinko, ja jak tylko otwieram oczy, to od razu muszę coś zjeść, jestem strasznie głodna. Natomiast wieczorem nie mam z tym problemu, jeśli zjem o 14 obiad, to już nic więcej nie muszę jeść do rana. Czuję wieczorem leciutki głód, ale nie na tyle żeby musieć coś wszamać.Ta dieta jest więc dla mnie idealna.

No widzisz-a u mnie odwrotnie z tymi godzinami odczuwania glodu Zwykle z rana mam też dużo do zrobienia,a jak mam robotę,to o jedzeniu nie myślę.Może i mnie by takaie jedzenie spasowało,tylko musiałaby jednka trzymać sie jakiegoś limitu kalorii.

jesli chodzi o "diete" to jem duzo ryb, dzisiaj byly sardele a wczoraj branzino(spigola)-nie wiem jak sie nazywa po polsku,ale to b. dobra ryba.
no i czesto jem moje ulubione owoce morza z ktorych gotuje zupe z pomidorami i spaghetti-palce lizac.

Ryby...lubię ryby,ale ...najlepiej smażone,bo takie z folii czy nawet grilla mi nie smakują.
Szukałam tej spigoli i to po polsku labraks rybamorks z rodziny okoniowatychTak...tylko u nas w sklepach takiej nigdy nie widziałam.Co do owoców morza,to tylko raz przez przypadek spróbowałam krewetkę z grilla elektrycznego...i nie wiedziałam,że to krewetka.a tak to nigdy nie jadłam...i nie wiem,ale jakoś do mnie te owoce morza nie przemawiają

CDN...jutro

[Agnieszka111]

Witam
images (1).jpg

Konkurs się udał, a teraz rozpoczynam przygotowanie do jubileuszu- część artystyczna, specjalne wydanie gazety i wykonanie specjalną techniką orła na styropianie. To moje zadana więc roboty mam ogrom i od rana i po południu.
Szyja boli nadal, choć znow odrobinę mniej , sumiennie, codziennie ćwiczę .

Najlepiej lubiłam wychodzić bardzo wcześnie rano,kiedy jeszcze ciho na ulicach

Latem, gdy jest bardzo ciepło, wychodzę na kijki na łąki w Tumie ok. 5 rano. Jestem tylko ja, ptaki i owady. Kocham ten czas, jest przecudnie cicho, jakoś tak odświętnie. Wtedy w czasie marszu odmawiam różaniec- czasem kilka, śpiewam, i pozdrawiam rybaków

Agnieszko,aleś nazbierała tej energii do pracy Czy ty wychodzisz ze szkoły w ogóleAle to jest takie super,jak się chce chcieć

Lubię mieć dużo pracy, bo mam wtedy poczucie nie marnowania czasu i robienia czegoś pożytecznego. Odpocznę w wakacje...chociaż ja wiem...mam przecież remont ale lubię remonty, więc tak czy siak, odpocznę

Wiem, że wsród was są polonistki i humanistki. Głównie potykam się na interpunkcji, no i czasami jakiś straszny ort się przemknie.

są, ale ja kompletnie nie zwracam uwagi na cudze i swoje błędy na forum, choć oczywiście specjalnie ich nie robię ani nie mądruję się na ten temat, więc spokojnie- u nas można i takie błędy popełniać

nawet wynajduję jakieś bzdurne preteksty, żeby nie iść na moją gimnastykę którą bardzo lubię

Sabinko...łot???jeśli lubisz, to natychmiast powinnaś tam pójść. W moim przypadku jest odwrotnie- nie przepadam, a ćwiczę ...chociaż, szczerze mowiąc zaczyna mi się podobać to, że coraz sprawniej wykonuję ćwiczenia i coraz dłużej bez odpoczynku

Udanej środy wam życzę