Wpadlam na te Tereskowa herbatke... pogoda u nas dalej pod zdechlym Azorkiem, wiec z przyjemnoscia sie goracej herbatki napije...
Oj tak, oj tak... jak to mowia kazdy ma swoj pakiecik do dzwigania...
Przytulam was wszystkie i te z zycia zadowolone i te strapione i te obolale-na ciele czy na duszy...
Sabinko- kolejna rocznica z twoim serduszkiem. Boze jak ten czas leci. mam wrazenie, ze dopiero co byla ta poprzednia...
Wielu, wielu takich rocznic jeszcze wam razem zycze!
Krysiu- masz ty sie teraz bidulko, oj masz z tymi chorobami... i widze, ze to nie tylko jeden organ, ktory w chwili obecnej domaga sie uwagi i konkretnego dzialania... A moze to sygnal po prostu od calego organizmu i wolanie o odpoczynek?
Lodz troche od ciebie daleko...ale moze to nieglupi pomys skorzystac z pomocy dobrego specjalisty?
A Jolinka niech faktycznie siebie pucuje tym mleczkiem a nie meble!
U mnie jakby dzis ciut lepiej. Mialam dobry dzien w pracy. Po raz pierwszy chyba mialam przeswiadczenie, ze bylam kompetentna w tym co robie. Powoli nabieram sprawnosci i rutyny w moich pracowych zajeciach...Lubie gdy tak sie dzieje, nie znosze sytuacji gdy mam wrazenie, ze sobie z czyms nie radze. Bardzo mnie to doluje.
Zawsze nalezalam do osob, ktorych krytyka nie motywuje do dzialania. Nie ma we mnie zaciecia- czekajcie-ja wam jeszcze pokaze!
Rozkwitam przy pochwalach. I tych zewnetrznych i tych wewnetrznych... od samej siebie...
Tylko ja tak rzadko sama siebie chwale. Szybciej jestem skora do przygan niz powiedzenia sobie czegos milego.
Tutaj masz racje Gruszko- poglaskanie siebie samej byloby jednak bardziej rozumnym bo ulepszajacym sytuacje rozwiazaniem.