Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
krysiu--ale ja bede pisac po wlosku i dosyc ogolnikowo,zeby nie zanudzic ale zaciekawic i zadziwic chociaz na chwile. na pewno przekaze emocje i odpowiednie zdjecia.. sklad grupy to wlosi,ktorzy maja i znaja swoja " inna" historie..... i ja to wiem i rozumiem...
buzka!!! a ty jakie masz wspomnienia o powstaniu, wiem, ze ty pochodzisz z wawy.
ja.przeczytalam kiedys prawie wszyskie ksiazki na ten temat, no i przyjezdzajac do wawy ciagle "depcze po gruzach"ogladajac(przechodzac obok) pomniki, tablice pamiatkowe,mur ghetta...a zatrzymuje sie ostatnio u mojej przyjaciolki ,ktora mieszka w centrum w ladnej .duzej kamienicy,gdzie podczas powstania w piwnicach byl szpital i teraz nawet mozna te pomieszczenia zwiedzac. zachowaly sie zdjecia szpitala i budynku oraz grobow powstancow na trawniku,ktore wisza teraz w gablocie na klatce schodowej....
czyli...pamiec o powstaniu ciagle zywa,,,a ja spie w pokoju, ktory "urwalo" wraz z czescia kamienicy podczas bombardownia....drugie 2 pokoje i kuchnia prawie ocalaly... i to tez widac na tych zdjeciach...
moglabym jeszcze duzo pisac o tym co wiem o powstaniu tylko z takich wlasnych spostrzezen...i rozmow z osobami,ktore je przezyly.(jak wychodze na balkon zapalic,to stoje dokladnie tam gdzie juz nic nie bylo.....tylko przepasc..)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
aga-a mnie cicha noc-tak przez was polecana.wcale sie nie podobala... troche "za cicha" ??? grat.dla kuby
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko na Cichą Noc muszę teraz trochę poczekać, ale zobaczyć chcę na pewno. A Kubie jak najbardziej pogratuluj. I tego wcześniejszego i dzisiejszego, bo na tym poziomie 60% to już bardzo dużo.
Madziu, musiałabyś wykasować chyba cały post. Ale w zasadzie komu przeszkadza but? To wygodne buty, ale do spodni i sznurowane, co dla mnie jest trochę przeszkodą. Ciekawe, które wybierzesz. Z W-wy byli moi rodzice i mieszkali tam również w okresie wojny. Mnie nie było już dane się tam urodzić. Myślę, że teraz nie, ale na naszym spotkaniu chętnie pogadam i posłucham Twoich opowieści o tamtych czasach, oczywiście jeżeli będziesz miała na to ochotę.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzięki dziewczyny :money:No i cicha noc zdobyła tez głównego orła .
Madzia oglądając ten film trzeba pamiętać że to debiut bardzo młodych twórców. Jak dla mnie to obiecujące kino i to bardzo.
Ja tez jestem fascynatka powstania warszawskiego ,czytam i oglądam wszystko co na ten temat gdzieś znajdę .
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Udanego wtorku :)Załącznik 41776
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry
dziś mniej optymistycznie nastawiona ale jednak pozytywnie
u mnie leje i dlatego nie jest aż tak pięknie jak wczoraj
Aga, widziałam informację o Kubie i tak jak Krysia czekałam z trzymanie kciuków do poniedziałku, a że mam sklerozę to wyszło jak wyszło
te moje braki w pamięci to kolejne powód do niepokoju
W każdym razie wielkie gratulacje dla Kuby bo wynik bardzo dobry , a już sama kwalifikacja do takiego konkursu to duże wyróznienie.
A że zdolny jest i to bardzo to już dawno zauwazyłam
Cichej nocy nie widziałam jeszcze ale dużo dobrego słyszałam i od Agnieszki i od koleżanki z pracy więc jestem nastawiona na obejrzenie jak tylko bedzie okazja
Temat powstania zawsze mnie fascynowała przeczytałam prawie wszystko co się dało, mam sporo książek w domu, bo Wojtek pochodził z Warszawy i duża część jego rodziny nadal tam mieszka, jego ciocie walczyły w powstaniu - jedna z nich ma pamiątkową tablice w kościele na Starym Rynku ...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Ja już w kolejce do lekarza.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
ale w związku z wczorajszą imprezką naszła mnie myśl, że jednak nie bedę kupować nowych ciuchów jak radzicie tylko muszę schudnąć do tych co mam, ciuchy mam nie najgorsze i je lubię, gdyby było trochę mniej tych kg to wyglądałabym w nich nie najgorzej, kasy mało bo emerytura kiepska, nie ma to tamto, ja muszę się dopasować do ciuchów a nie one (tzn ewentualne nowe) do mnie grubszej
Sabinko,szczerze mówiąc pisząc o nowych ciuchach liczylam właśnie na taką twoją refleksję:)
Bardzo nie lubię szyć niczego w większym rozmiarze,chyba,że sytuacja tego pilnie wymaga.Ale też mnie to mobilizuje do ogarnięcia się ,zwłaszcza,ze zazwyczaj chodzi o 1 rozmiar:)
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
A biesiadowanie i zabawa, ja się moge bawić przy pustym talerzu i bez alkoholu zupelnie dobrze, byleby muzyka była fajna i oczywiście towarzystwo
:)PO najfajniejszych imprezach to nawet nie pamiętam co bylo do jedzenia:wink2:
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Witajcie
Temat gniewania się i wybaczania był przez nas swego czasu dosyć mocno dyskutowany. To był taki nasz trudniejszy czas. Jak teraz was czytam, to uświadamiam sobie, że zrobiłyśmy kawałek całkiem dobrej roboty w kierunku wzajemnej akceptacji. Naprawdę ciągle się rozwijamy i paradoksalnie najbardziej pomagają nam w tym właśnie owe bardziej burzliwe okresy. Ale to oczywiście nie znaczy, że do takowych tęsknię .
A ja się nie zgodzę,uważam ,że te burzliwe okresy nie są do niczego potrzebne:Tym bardziej,że toczą się w kółko o to samo:bad:(I wcale nie budują wzajemnej akceptacji,tam gdzie jej nie było nie ma jej nadal.Pozostała tylko niezbyt przyjemna poprawność bo tak wypada,słabo maskowane przytyki i wycieczki osobiste.
Skłaniam się do podejścia Kalahari - jeśli ktoś wg mnie postąpił nieetycznie i nielojalnie,to choć rozumiem jego postępowanie,to nie oznacza jego akceptacji.Dla mnie najlepszym rozwiązaniem jest takie pokojowe współistnienie i neutralność.
Agnieszko,trochę poczulam się nieswojo z twoim wpisem - musiałam sobie z tym radzić sama....Musisz przyznać,żę w trudnychchwilach każdej z nas jesteśmy naprawdę zmobilizowane,pamiętamy i wspieramy.Ale kiedy rzecz dotyczy czegoś radosnego fajnego to ja jak czytam to myślę sobie - super!,ale dość szybko wylatuje mi to z glowy:arf:
Bardziej zaprząta moje myśli trudna sytuacja,ktora kogoś dotyczy.Pamiętam ogromną falę wsparcia jaką dostalaś przy ostatniej historii medycznej syna.Stąd nauka,że o tych dobrych rzeczach trzeba nam glośno i często trąbić:)
Maniusiu
też tak mam,żę niby w sklepach pelno w całej masie,a jak przyjrzeć się z bliska to niema czego wybrać...Ale najważniejsze,ze za ciężką pracę sprawiłaś sobie jednak przyjemność:)
Krysiu
mam nadzieję,że ból choć troszkę odpuścił:)Też przerabiałam falę napadów korzonkowych wiele lat temu.I chyba najlepiej mi zrobiły porządki w glowie i w uczuciach właśnie i oczywiście ruch,ale to w drugiej kolejności.
A ja właśnie zbieram pierwsze plony mojej porannej gimnastyki :)
Trzeba było trochę poczekać.Ale to zdecydowanie lepsze niż jedzenie ciastka,lub 3:arf:Wprawdzie jedząc ciastko nagrodę otrzymujemy zaraz,ale jest ona bardzo krótka.A kara po nim dluga i dotkliwa.:cry:
Do ruchu na początku trzeba się trochę pomobilizować,ale warto potraktować to jako wyzwanie a nie katowanie się.Sprawność i życie bez bólu są naprawdę bezcenne:)Nie będę wdawać się w szczegóły,ale dziś właśnie w jednej "figurze artystycznej":)dotknęłam biustem podlogi:lol::yipi:A myślałam,że ten moment nigdy nie nadejdzie i nawet się tym specjalnie nie martwiłam.
Tyle piszę zawsze o wietrzeniu glowy i serca podczas ruchu na powietrzu.Kilka dni temu oglądałam program "Mózg moja milość" o odkrywczyni zjawiska neuroplastyczności.Według jej i jej współpracowników nasz mózg potrzebuje 5 równorzędnych elementów.
Dieta,ruch,nauka nowych rzeczy,zmiany i poszukiwania nowych wyzwań,milość.
I piękne zdanie "Stracisz to czego nie używasz".
Chciałam jeszcze trochę popisać,ale chwilowo praca wzywa:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A ja mam zapalenie oskrzeli, muszę szybko zdrowiec bo ! w poniedziałek lecę i nie ma innej opcji :)