Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A ja sobie po cichutku, pomalutku próbuję walczyć z tym zapaleniem oskrzeli i mam nadzieję że przez te kilka dni dojde do siebie choćby jako tako a tam to już będzie się tyle działo że nie będzie czasu myśleć o chorobie :)
Maniusiu podoba mi się ten obraz Marty - możesz być z niej dumna :)
Agnieszko a Kuba już zna ostateczne wyniki konkursu?
TinnGo wspaniała ciocia z Ciebie a maluszków życzę szybkiego wyzdrowienia.
Gruszko zawsze jak mówisz o różnych sprawach np o powiezi to jestem pełna podziwu dla twojej fachowości i świetnej pamięci, obejrzysz jakiś film ( i nie mówię tu o filmie fabularnym) to wiele wiadomości zapamietujesz i potrafisz je potem przytoczyć a ja nie:(
Jednym uchem wpuszcze, drugim wypuszcze i nic albo prawie nic mi w głowie nie zostaje...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, bardzo współczuję :(. Chore dziecko to ogrom trudnych emocji, zwłaszcza, kiedy leczenie jest takie uciążliwie. Całe szczęście, że rodzice mogą liczyć na waszą pomoc. Coś mi się przypomniało. Moja siostrzenica, ta ze Stanów, mówiła mi swego czasu, że u nich przed podaniem antybiotyków robi się jakiś test, żeby sprawdzić, na jakie antybiotyki organizm reaguje dobrze. U nas też powinni to robić, pamiętam że na pewno zrobiłam kiedyś córce. Więc może przed szukaniem po omacku, spróbujcie najpierw przeprowadzić taki test.
Agnieszko, pamiętam że pisałaś o swoim cudownym masażyście, ale ponieważ nie miałam zielonego pojęcia o powięzi, więc przyjęłam, że po prostu trafił Ci się świetny specjalista. Teraz dzięki filmikowi, który podsunęła Gruszka, oczy mi się otworzyły. Obejrzałam też różne filmiki i już potrafię sobie wyobrazić, co Ty i Kasia miałyście robione, że mogło to być bardzo bolesne, ale przy okazji też i skuteczne.
Gruszko, w filmie kładą duży nacisk na znaczenie ruchu, postawy i stresu. Też o tym dużo piszesz, a ja coraz bardziej uświadamiam sobie, że to naprawdę ważne, a właściwie coraz ważniejsze.
Kasiu, przed Tobą wyjazd i spotkania rodzinne. Też mam nadzieję, że to będzie dla was dobry, wspólny czas. No i że nogi po masażach nie będą już bolały.
Sabinko a Ty walcz, walcz i oby tylko skutecznie, coby potem pobyć jak nabardziej intensywnie ze swoimi słodzinkami :money:.
Maniusiu, pogratuluj tej swojej zdolnej Marcie :great:. Temat wybierała sobie sama, czy mieli z góry narzucony? Rozumiem, że będzie jeszcze część II?
Agnieszko, widziałam na grupce orła. Naprawdę jesteś kobietą wielu talentów :).
Gruszko twoje bratki w oknie też mi się spodobały. Wyglada na to, że nie tylko Kasia w nich gustuje ;).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Więc może przed szukaniem po omacku, spróbujcie najpierw przeprowadzić taki test.
Antybiogram, czyli wrażliwość zakażenia bakteryjnego wymaga czasu i materiału do posiania.
Jak robisz wymaz z gardła czy posiew moczu to najpierw hodują ci szczepy na podłożu, oglądają co wyrosło i traktują to najczęściej działającymi na dane szczepy lekarstwami.
Sam posiew, hodowla i ocena efektu działania leków (wrażliwość, średnia wrażliwość czy oporność) zajmuje kilka dni.
W stanie krytycznym dziecka nie ma czasu na te czynności. Leczy się objawowo.Zinat bardzo dobrze działał na starszego brata dlatego wybrano ten lek, ale wybór okazał się nietrafiony.
Być może Amerykanie mają szybsze testy, ale u nas procedury są takie jak opisałam.
Siostra moja jest z wykształcenia mikrobiologiem i wszelkie możliwe badania z krwi robione chłopcy mają na bieżąco.
Ale jaki typ wirusa czy bakterii akurat z przedszkola starszy brat przyniósł to trudno wyczuć.
Miałam na szczęście wiadomość, że mały się poprawia. Polepsza się ooddechowo i skasłuje .
Jutro idę od rana.
Sama faszeruję się witaminami i miodem z kurkuma imbirem i propolisem. Bo poprzednie zapalenie płuc też odchorowałam, ale ja miałam tylko katar gigant.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie w Wielki Czwartek :)
Załącznik 41783
Dziś mam sporo pracy. Zaraz zabieram się do sprzątania, później idę zrobić paznokcie, a potem pakowanie.Wieczorem chciałabym jeszcze pójść do kościoła, więc muszę się uwijać :)
Teresko, cieszy mnie wiadomość że mały ma się ku lepszemu :)
Teraz tylko trzymać kciuki, żeby poprawa następowała szybciutko. Mój Kuba tak chorował jako dziecko. Musiałam zabrać go na jakiś czas z przedszkola, bo inaczej nie wychodziłabym ze szpitala.
Krysiu, fajny ten Orzeł, nie? Zrobienie go zajmuje sporo czasu, bo jest duży- 1m x 1,20, ale wygląda super. mamy do zrobienia takich 10. Jak będą wszystkie to wam przyślę zdjęcie, bo widok jest porażający.
Natomiast jeśli chodzi o powięzi...jeśli będziesz miała okazję, to namawiam Cię do wypróbowania. Tylko tak...po pierwszych razach może być nawet gorzej, ale to tylko po to, żeby było lepiej. Tak jak Kasia wczoraj napisała- boli, ale z każdym masażem następuje poprawa i ogromna ulga .Przypomnijcie mi we Wrocławiu, to opowiem wam, jak to u mnie wyglądało z nogami. Ja miałam to szczęście, że u mnie zajmował się tym lekarz, więc to jakby dodatkowy bonus :)
Sabinko, zdrowiej szybciutko, lecz się czym możesz :)
Aga, świetny obraz- w kolorach Van Gogha, którego uwielbiam :)
Jolinko, a co tam u Ciebie?
Udanego czwartku dziewczynki :) Kasiu, szerokiej drogi i fajnego odpoczynku :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzień dobry
powiem wam, że jestem tak zmęczona, że święta wcale mnie nie cieszą, a przygotowania do nich to dla mnie ni przyjemność a obowiązek i to niezbyt przyjemny, no ale mówi się trudno. Pierwszy raz tak mam i mam nadzieję że ostatni. Do tego do bólu barków doszły bóle w biodrach, koleżanka mnie pocieszyła że to tylko starość ;) I poradziła glukozaminę na stawy
Aga orzeł robi wrażenie i widać ile wymaga pracy, a 10 orłów? to dopiero wyzwanie !
Teresko, cieszę się że są dobre wieści i nasz chorowitek się poprawia.
Krysiu, jest jeszcze martwa natura w ołówku i biżuteria, mi się ten obraz też podoba no i do szkoły dotarł już oprawiony, ale zdjęcie mam tylko takie.
Gruszko ja też podziwiam twoją wiedzę, ja podobnie jak Sabinka oglądam i zapominam, czasem coś tam w głowie zostanie, ale nie zawsze to co trzeba.
Sabinko, zdrowiejesz?
Krysiu, pytasz o tematy, nie były narzucane, miała być martwa natura i w ołówku architektura, ale Marta też wytargowała martwa naturęZałącznik 41784
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
powiem wam, że jestem tak zmęczona, że święta wcale mnie nie cieszą, a przygotowania do nich to dla mnie ni przyjemność a obowiązek i to niezbyt przyjemny, no ale mówi się trudno. Pierwszy raz tak mam i mam nadzieję że ostatni.
Maniusiu, dlatego ja zdecydowałam o wyjeździe. Zawsze przed tym świętami padam na nos ze zmęczenia, bo oprócz przygotowywania jedzenia, które moja rodzina bardzo lubi, więc dogadzam im jak mogę, a nie mogę liczyć na ich pomoc i to nie dlatego, że nie chcą, ale po prostu nie mają kiedy :( Ja z racji swojej pracy, mam więcej czasu, więc wszystko spada na mnie, do tego dochodzi gruntowne, wiosenne sprzątanie w domu i zagrodzie. I choć bardzo to wszystko lubię, to jestem strasznie zmęczona. W tym roku po raz pierwszy od wielu lat czekam na te święta z radością. I wcale nie interesuje mnie jaka będzie pogoda. Mamy bogaty program w hotelu i karty:D, basen i siłownię, jazdę bryczkami do kościoła, przygotowywanie koszyczków. Będzie więc i świątecznie i rekreacyjnie.
świetny rysunek- zdolniacha ta Twoja córa :)
Wracam do sprzątania :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Chetnie bym też wyjechala, ale nie mogę ze względu na mame. Jednak jeśli będzie kiedyś okazja to pewnie tak zrobię
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U mnie regularna zima:bad:Samochody białe,chodniki białe,na term ok.0:cry:
Jestem zawiedziona,w dodatku bardzo wieje ,a takie miałam plany plenerowe,w dodatku dziś przybywa sister wyczekiwana.....
Agnieszko
jak ja ci zazdroszczę,że lubisz sprzątać.Sama odsuwam ten moment jak się da,żeby na dłużej wysprzątanego starczylo:wink2:Dobrze,żę z konieczności przed minioną niedzielą nieźle ogarnełam.zA to gotowanie nigdy mnie nie męczy:)Jedzenie zazwyczaj też nie:oops::wink2:
W twoim przypadku wyjazd to naprawdę super sprawa,tym bardzie,że w pracy też cię nie oszczędzali.Korzystaj ze wszystkiego z wielką przyjemnością:)
Maniusiu
znam takie umęczone święta.Zdarzało mi się pracować w czwartek,piątek i sobotę,nawet do 15.00 i w niedzielę....Wtedy naprawdę ma się ochotę tylko na całkiem kameralne święta i zwyczajne nicnierobienie.Niech ci się uda choć trochę odpocząć,a wyjazd może się któregoś roku nadarzy:)
Sabinko
mam nadzieję,że już ci lepiej,leki robią swoje.Jak u ciebie taka pogoda jak u mnie to dobrze,że wyjedziesz do "ciepłego "kraju na rekonwalescencję:)
Dziewczyny ,ja nie mam jakiejś super pamięci.Naoglądałam się różnych takich dokumentów,jak starzeć się zdrowo i z godnością:)i wg mnie one są bardzo dla nas optymistyczne.Wiele rzrczy można sobie podkręcić przez proste ich używanie.Ja też wiele zapominam z tego co oglądam,ale zawsze coś chciałabym komuś opowiedzieć z tego czego się dowiedziałam i po prostu staram się zapamiętać:)
Moja kontuzjowana na nartach przyjaciółka też ma rehabilitację właśnie na powięziach.I widzę niesamowitą poprawę.Ona ją czuje a ma zerwane więzadla w kolanie:(
Po świętach rehabilitant zacznie jej aplikować ćwiczenia odchudzające,kazałam jej wszystko dobrze zapamiętać,to wam pokażę:)
Tinngo pewnie u dzieciaczkow,też przy okazji troszkę wyrabia kondycję:)Dobrze,zę jest choć odrobina poprawy u maluszka i macie dostęp do całego dostępnego leczenia.
Kasia w drodze,mam nadzieję,że zabrała naprawdę ciepłe ubrania...
Krysiu
to co widzę u przyjaciółki po rehabilitacji to naprawdę optymistycznie patrzę na twój kręgosłup.Jest całkiem spora nadzieja na powrót do przyzwoitej formy.
Jej rehabilitant to podobno wyjątkowo światly i wyksztalcony mlody czlowiek,już jest uznawany za speca od przypadków beznadziejnych.Będę zbierać wszelkie cenne niusy od niego.Pierwszy już mam,choć znany to zaniedbywany, pijemy dużo wody!Żeby nam nasze gumki powięziowe nie zesztywnialy i nie sparcialy.Kawa i zupa podobno się nie liczy,soki owocowe też nie.P ma się dopytać dlaczego.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry:)
ustosunkuję się na razie do Gruszki tylko bo pisze, że jadę do ciepłych krajów - ale gdzie tam - córka mówiła, że na mój przyjazd zapowiadają śnieg:( a u mnie dzisiaj też jak u ciebie biało i wietrznie:(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Pozdrawiam serdecznie z trasy. Tak jak pisalam zaczelo sie nerwowo bo po stu kilometrach stanęliśmy na bite dwie godziny w korku. Na szczescie znowu jedziemy. Oby tak dalej- bo droga daleka przed nami. Wszystkim podróżującym zycze spokojnej podróży a pozostajacym w domu mniej stresu przy przygotowaniach swiatecznych.
Ubrania cieple zabrałam...:)
Całuski!