Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej, witam w piekny słoneczny dzień
a straszą że znów będzie zimno, tylko nie to !
Tingo, ale spryciarze z tych twoich kociatych :) nic dziwnego, że spokojnie przetrzymały post :)
Kasiu , trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze !
Sabinko, widać że dobrze się bawisz z dziewczynkami, korzystaj ile możesz !
Krysiu ja tez widze że mi się przybyło i nieudolnie próbuję z tym walczyć, właczyłam znów Chodakowską , bo mi jakoś nie po drodze z ćwiczeniami w grupie, wszędzie mam daleko i nie bardzo mi się chce tracić czas na dojazdy
wczoraj popracowałam w ogródku, bo tak piękne popołudnie że szkoda było mi każdej minutki
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry:)
mnie też przybyło na wadze i boczkach i w tyłku i w zasadzie wszędzie, nie tyle przez święta ile już przed świętami, teraz jestem jakby na wczasach odchudzających bo tutaj zwykle chudłam, obym nie podjadala:) jak to robię w domu.
Wczoraj na kolację była lazania z chlebkiem czosnkowym i czerwonym winkiem, niemało tego było ale jak już pisałam właśnie jak jem wieczorem główne danie to mi to o dziwo służy :)
wspomniałam że dotarłam po wielkich trudach ale 5 godzin opóźnienia samolotu to istny horror, tym bardziej straszne było lecieć bo okazało się, że to podobno była jakaś usterka samolotu, ten samolot stał cały czas obok terminala i go naprawiali, co zrobili jak widać skutecznie bo dolecieliśmy szczęśliwie:)
Wczoraj był bardzo intensywny dzień bo byłyśmy na takim bilansie 2 latka młodszej pociechy a potem na basenie gdzie wyszalałam się z dziewczynkami i miałam dobry jakby aqua aerobik. Dzisiaj zostałam na placu boju sama z Mają bo reszta w pracy albo w żłobku jutro też tak będzie, mam nadzieję że się jakoś dogadamy i miło spędzimy czas we dwie pogoda okropna pada ale może wyczaimy trochę czasu na jakiś maly spacer i wyjście
Kasiu to rzeczywiście mieliście stres raz, że zabieg, dwa, że niespodziewaney krwotok ale zobaczysz wszystko będzie dobrze Krysiu nie tobie tylko ciuchy zrobiły się przyciasne - Witaj w klubie bo i Maniusia widzę się do tego klubu zapisała ale już zaczyna działać:) i Tinngo zaczyna działać, Agnieszka zaczęła liczyć kalorie, to na pewno te zbędne półtora kilograma szybko zgubi, bo już nie raz to potrafiła i zrobiła:)
TinGo dobrze, że dzieciaczki zdrowie ja :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 41821
bo tak się trzeba ważyć
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry. Wczoraj byłamhttp://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...16_SF_orig.gif taka grzeczna i spadło sporo, mam już tylko 2 kg do odrobienia.
Ale się biorę na serio. Robię 3 dni białek.Szybko weszło może szybko zejdzie.
Oj zjadłabym jakiś owoc, albo sałatkę, ale "nie lzja"http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...39_y5_orig.gif.
Tkwię już ze 2 godziny przy komputerze i pora się odessać.Jakby człek mieszkał w domku z ogródkiem to by łatwiej chyba było wyjść niż z bloku.
Moje futra rozochocone wiosną smigają w te i we wte na balkon, gonia siebie jak nie mogą z powodu siatki ptaków.
Kasia napisała, że mają szczęście, że na mnie trafiły, ale to jest wzajemne.
Ja miałam zawsze taki wysprzątany, sterylny dom. Tak w ogóle to tak jak Agnieszka lubię remonty i ja sama z siebie lubię sprzątać w przeciwieństwie do gotowania.
Ale ten mój dom był głuchy i martwy.
Jest coś prawdziwego w tym powiedzeniu"dom bez kota to głupota"http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...23_h0_orig.gif. Dopiero jak naprawdę jest po czym posprzątać to satysfakcja z wysprzątania jest potężna.
Moje psotne szkodziarze, brzydale ale jakie przytulaski i łagodne, nieużywające zębów i pazurków kicie. Jeszcze nie widziałam, żeby kogokolwiek próbowały udrapnąć albo ugryźć. Między sobą walczą i czasami zrobią sobie jakąś większą "przykrość", ale ludzi nigdy nie traktują pazurem.
Dobrze Sabinko, że doleciałaś.Ja miałam podobną przygodę przy powrocie ze Stanów. Na lotnisku , czekając na odlot spędzilismy 9 godzin, póżniej nas rozwieźli na nocleg do hotelu. Dwa razy odbył się bording, ale samolot miał coś z silnikiem( o czym nie wiem po co nas szczerze powiadomili). Następnego dnia wystartowaliśmy, ale zażyczyłam sobie przed startem polską wódkę i lód i normalnie się ubzdryngoliłam dla odwagi.
No ale okazało się, że umieli dokonać naprawy.A powrót był z Seatlle nad biegunem i Grenlandią brrrrrrrrr.
Ale znam to umęczenie oczekiwaniem na odlot.
Ja jeszcze musiałam spędzić kilka godzin w Amsterdamie, bo jako pasażerowie z awarii nie mieliśmy miejsc w porannym połączeniu z Warszawą i część z nas czekała do 17 (ja akurat byłam w tej części).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
TinnGO
Mój Szarlotek cały czas urzęduje na balkonie i łowi jakieś robaczki bo co chwila widzę jak się zderza z szybami.
Moja kicia też szalała za szybą,"atakowała"wielkie mewy:)
Sabinko, nastroj widzę już masz angielski,czyli jest dobrze:)Przywieź go koniecznie do domu:yes:
Kasiu,piesek na pewno już dziś poczuje się lepiej,jednak to operacja,ma prawo do słabości.
Agnieszko,też mam do wymiany wlaśnie drzwi i to mi wstrzymuje wszystko inne.Takich bardziej budowlanych remontów to ja akurat nie lubię.Ale przyjdzie mi się zmierzyć i z tym....
Krysiu,cieszę się,zę spodobał ci się film.Mnie też zachwyciła sama bohaterka,ale i to co odkryłajest bardzo optymistyczne i obiecujące.Digit to tytul 3-częściowego dokumentu o internecie.
Maniusiu,to do ćwiczen,prędziutko:wink2:Też nie lubię na sali i w grupie.
Otworzyłam sezon rowerowy.I co mogę napisać?Świat jest jeszcze piękniejszy:love:
Kondycja zaskoczyła mnie na plus,ale najprzyjemniejsza niespodzianka to rozciąganie.Tu zrobiłam naprawdę milowy krok,oczywiście w mojej własnej skali:wink2:
Sprawdziła się zasada,że najważniejsza jest systematyczność,a ilość i intensywność ma znacznie mniejsze znaczenie.Bo przecież 10-30 min dziennie takiego raczej lajciku w ćwiczeniach trudno uznać za intensywne.Podobnie jak od czasu do czasu schody emeryckie.
Wszystko zebrane razem z krótkimi marszami naprawdę dalo niezły efekt dla sprawności i kondycji.
Wagę nadal omijam,ale widzę,że główny problem to opona na brzuchu,która się jakoś tak rozpanoszyła:mad:Dieta kłania się nieubłaganie.
Dobrze,że Święta były w tym roku wcześnie i niema już żadnych wymówek z dogadzaniem sobie.
Pogoda się poprawiła,niby jeszcze upału nie ma,ale wracając rowerem czułam na twarzy podmuchy tak ciepłego powietrza,jakbym przejeżdżała kolo wiatraka piekarni.Oby choć 10 stopni się już utrzymało.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu,rysunek świetny:great:
Chyba tak się właśnie uzbroję do ważenia:)
Ale najpierw jeszcze trochę pojeżdżę:p
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, mnie też zaskoczyła kondycja, 45 minut zleciało jak z bicza strzelil, to potem coś jescze dołożyłam
a wczoraj podcinałam drzewka , musialam przy tym poskakac po drabinie i pogimnastykować się troche, więc troszkę to mogę podciągnąc pod ćwiczenia
No i wyrobiłam karte do roweru miejskiego czas go przetestowac
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ale mam okropna pogodę, wieje, leje i zimno :(
Z tego co słyszę to w Polsce jest zdecydowanie lepiej, przynajmniej jeżeli chodzi o pogodę bo z innymi rzeczami to różnie bywa :)
Dzisiaj cały dzień z Mają, jutro też bo Marta akurat te dwa dni pracuje, mała w te dni w żłobku i większa dziatwa ma teraz 2 tygodnie wolnego.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, niedawno wróciłam. Byłam też u ortopedy. Przepisał mi różne zabiegi na plecy. Nie zdążyłam się zapisać, więc jestem ciekawa ile przyjdzie mi czekać :confused:
Kasiu, dobrze, że z Karusią już w porządku, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze probemy, jakie mieliście przy zabiegu Soni, to o wiele lepiej rozumiem Twój niepokój i obawy o to, jak zniesie go teraz Karusia.
Tereniu, dobrze że masz w końcu chwilę oddechu. Trzymam kciuki za dietkę białkową. Wiem, że szybko wrócisz przy jej stosowaniu do poprzedniej wagi, ale sama trzymam się od niej z daleka. Tak z ciekawości a propos tej diety – masz grupę 0 albo B? A kotki – dobrze, oj dobrze ci się one tam z Toba mają :D. Ale masz rację, to działa w obie strony. I radość, jaką czerpiesz z codziennego kontaktu z nimi widać w każdym Twoim wpisie. Tak swoja drogą, to musiałaś nieźle przemeblować mieszkanie i dołożyć to i owo, żeby miały taką swobodę ruchu :). Koty do tej pory kojarzyły mi się głównie z podstępnymi drapaczami, bo takie zawsze miała teściowa. Ale czas zmienić ogląd i to mnie cieszy :money:.
Sabinko, będziesz miała dietetyczny i aktywny czas, ale widać, że już sprawia Ci to dużo przyjemności :). Szkoda tylko, że zabrałaś ze sobą naszą brzydką pogodę :arf:. Jak idzie dogadywanie się z Mają?
Gruszko, Maniusiu widzę, że najwyższy czas dołączyć do waszej kondycji :). W ogóle widzę, że mobilizacja dietowo-sportowa po świętach ruszyła. Zaczynam myśleć o ćwiczeniach i czas by się porozglądać. Tym bardziej, że ja to akurat tak jak Terenia i Sabinka, lepiej mobilizuję się w grupie. Sport indywidualny to tak średnio dla mnie. Chociaż, gdybym miała Gruszkowe schody, a już na pewno morze w zasięgu oka, to też by mnie chyba ruszało bez dodatkowego podparcia ;).
Agnieszko, pewnie już działasz radośnie przy drzwiach :). I na działeczce, o ile jest to możliwe przy waszej suni ;). Pamiętam, że potrafi nieźle pokrzyżować różne plany porządkowe. Chyba trochę tak, jak kociaczki Tereni :mdr:.
Maniusiu, strach się bać przy ważeniu :D. Ty też już działasz w ogródku, więc jak najbardziej uważam, że wysiłek jaki tam wkładasz, to bardzo porządna gimnastyka, która na pewno zaprocentuje.
Przez najbliższe dni czeka mnie w pracy niezły maraton. Jutro jak wyjdę rano, to wrócę całkiem na wieczór. Muszę się jeszcze przygotować, więc póki co, to macham łapką :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No tak w ramach odchudzania :) córka wróciła zmęczona z pracy ( ha ha a pracuje 2 dni w tygodniu) poszłyśmy sobie na obiad - kolację do restauracji, pracujący wrocili o 17.40, po drodze córka przywiozła młodszą ze żłobka, o 18.30 obie po kąpieli poszły spać, zięć ogląda mecz a my do restauracji, żyć nie umierać :) Ale był dietetyczny pieczony dorsz na gotiwanym groszku + 3 małe pieczone ziemniaczki - to dietetycznie a do tego ja piwo i Brownie z kulka lodów :) I weź tu człowieku schudnij !!!