Gruszko ruch na forum umiarkowany ale życie nie toczy się specjalnie tam gdzie podejrzewasz:)
dla mnie tamto miejsce to głównie fotki i tak je traktuję ale może niektórzy chcieliby przenieść nasze życie tam? ja się nie dam - forum jest forum:)
Wersja do druku
Gruszko ruch na forum umiarkowany ale życie nie toczy się specjalnie tam gdzie podejrzewasz:)
dla mnie tamto miejsce to głównie fotki i tak je traktuję ale może niektórzy chcieliby przenieść nasze życie tam? ja się nie dam - forum jest forum:)
Sabinko, nie wydaje mi się że ktoś by się tam chciał przenieść, tu jest nasze miejsce, tamto to miły dodatek :)
Maniusiu i ja tak właśnie traktuję tamto miejsce :)
No dzisiaj wybieramy się z Martą na długi spacer - same :)
Włączę endomondo żeby zobaczyć ile przejdziemy.
Młodsza w żłobku a starsza idzie do koleżanki na 2 godziny i tyle przeznaczamy na marsz.
Maniusiu,ja na razie wybrałam to drugie z obrazka:oops::ouch:Ale nie porzucam nadziei na pierwsze:)
Sabinko
to fajny dzień przed wami:)
U mnie takie wyprawy z siostrą,kiedy dzieci porozsyłane w świat są jeszcze fajniejsze.Jeszcze więcej możemy a mniej musimy:)
To mnie pocieszyłyście z forum:):love:
Dzień dobry, mnie wciągnęły i zmogły wiosenne porządki na działce. W zasadzie byłam tak na serio na niej po raz pierwszy po zimie i http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...05_sU_orig.gif miałam urwanie głowy. Plaga myszy mi się dostała do domu. Nigdy mi się to dotąd, a mam tą działeczkę 8 lat, nie zdarzyło. Sama się chyba sobie przysłużyłam. Zorganizowałam słomę z ziarnem (no taką nie kombajnowaną) do owinięcia róż. I w dodatku zostawiłam jeden 7 l worek żwirku kukurydzianego. Myszy potraktowały mój domek jako zimowe SPA. W jednej nie domkniętej szufladzie założyły gniazdo. Zmyślne stworki, ponczo deszczowe zgryzły na falbanki, naściągały tego żwirku (worek rozgryzły i jeden panel też) i się chyba okociły czy coś podobnego bo śmierdziało z tego gniazda okrutnie. Dobrze, że to padło na szufladę z narzędziami i takimi przedmiotami pomocniczymi (uszczelki, zaworki, haczyki ,gwoździe). Mogły mi zapaprać sztućce czy talerze.
No ale mimo braku wody w kranach rzuciłam się na ogarniecie tego armagedonu.
Nosiłam wiadra od hydrantu, grzałam na kuchence gazowej i zmiatałam, szorowałam, odkażałam wodą z octem.
Miałam też silne zawilgocenie i sporo pleśni na ściankach i przedmiotach.
Umówiłam się na wtorek z budowlańcem ze starej pracy. Muszę chyba zasypać piwnicę bo to głównie z niej ta wilgoć atakuje.Zobaczymy ile pieniędzy zaśpiewa. Maniusiu przybliż mi proszę co kończy Marta, czy to dyplom po średniej szkole plastycznej ????
Podobać mi się też podoba, ale to nie moje klimaty. Ja w tym względzie to jestem chyba bardzo w typie Agnieszki.
Moje 3 dni białek i "mysi armagedon" dały spadek wagi z 71.3 po Wielkanocy na 69 dzisiaj rano.W zasadzie muszę zwalczyć teraz wrzutke , która załapałam przy makaronowym odżywianiu podczas choroby chłopców.
Ale Agnieszka, czy jej chiński lekarz wspominany przez Gruszkę, ma rację, trzeba działać błyskawicznie i nie odkładać.Czuję się znowu "gibka" i pełna energii.
Dziś zimniej, chyba odpuszczę sobie działkę, zrobię domowy klar, załatwię bank PKO i pocztę(nie lubię wezwania po poleconyhttp://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...06_jb_orig.gif) i nauczę się angielskiego na poniedziałek. Zapisałam się znowu na kurs.
Mam takie jeszcze dwa marzenia poznać angielski i nauczyć się tańca towarzyskiego. W tym drugim przeszkodą jest brak partnera.
Trzecie marzenie , nauczenie się pływania(tyle o ile) zrealizowałam w wieku 55 lat.
No mogłabym jeszcze udoskonalić poruszanie się na rowerze, bo prawa jazdy to już niestety nie zrobię.
Ach jak mało czasu , a jak dużo pragnień do zrealizowania na tej emeryturze jest.Narkahttp://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...07_9R_orig.gif
P.S. Było pytanie o moją grupę krwi. Mam A1Rh+, i wszystko co zgodnie z tą grupą zalecają powoduje u mnie gwałtowny sprzeciw jestestwa. Nie za bardzo więc w dietę grup krwi wierzę
Tereniu dyplom to technik plastyk o specjalności jubiler. Robiła prace w postaci kilku pierścionków, do tego dwa obrazy, portofilio z całości prac wykonanych w szkole , niestety moje dziecko z rogata duszą ostatni rok wybrała sobie na buntowanie się i niezgodności z nauczycielem prowadzącym, no ale na szczęście dobrze się skończyło
Załącznik 41832Załącznik 41833
Wkurzylam się trochę bo mam tu od lat trochę ciuchów bo latam tylko z bagażem podręcznym i spodnie okazały się baaaardzo ciasne, skurczyly się w pasie i udach...
TinnGo przygody z myszami nie zazdroszczę a nawet podziwiam bo pewnie zwialabym z tej altanki gdzie pieprz rosnie bo ja taka raczej delikatna miastowa jestem i wszelkie szopki, piwnice i dziwne miejsca nie dla mnie :)
Agnieszko hop hop :)
Krysiu rok na rehabilitację może trzeba czekać? To można już zapomnieć bo skleroza atakuje już w tym wieku, przynajmniej niektórych :)
Śliczne cudeńka robi ta twoja córcia Maniusiu :)