Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko, wiesz gdzie na razie dalej mi nie otwiera. Ale to nic, spróbuję znowu za jakiś czas, jak jeszcze coś powyrzucam :).
Kasiu, trochę przykro, że nie czujesz naszej akceptacji dla swojej pasji :(.
Wracając do sytuacji, które czasami wywołują nasze reakcje (tak jak ta ostatnia) to chyba dobrze, że sygnalizujemy wtedy swoje, związane z tym odczucia? Ważne żeby kontrowersje i ewentualne oceny nie dotyczyły osoby, ale wyłącznie omawianej sytuacji. To naprawdę istotna i zasadnicza różnica.
Nie zgadzam się, że ten typ tak ma i nic na to nie poradzi! Może poradzić.
Myślę też, że mimo wszystko nie ma możliwości, żebyś przestała kochać swój ogródek i pracę na nim. Po prostu nie! :)
Co do wrażliwości, to podejrzewam, że nasza grupka składa się z samych wrażliwców, chociaż prawdopodobnie różnie (mniej czy bardziej ekspresyjnie) to wyrażających. Gdyby było inaczej, to nie byłoby takich reakcji. Byłaby obojętność, zbycie tematu. Czasami to może lepsza opcja, ale czy na pewno to by wystarczyło?
Wrócę jeszcze do pasji. Właściwie każda z was ma swoje coś. I nawet kiedy czegoś nie lubię robić i przyznaję, że to dla mnie okropne i męczące, to lubię czytać, jak ktoś pisze o tym. Bo pasję czuć i dla mnie to coś wyróżniającego i pięknego. Dlatego z przyjemnością czytam opisy związane z działką i przyrodą, uwielbiam opisy dotyczące kotów i wszystkie inne opisy naszych dziewczyn. Mam nadzieję, że mimo różnych wątpliwości nie będziecie ich tu „skąpiły” bo dodają dużo kolorytu do naszych rozmów.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witam niedzielnie :)
Załącznik 41882
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
chociaż prawdopodobnie różnie (mniej czy bardziej ekspresyjnie) to wyrażających.
- zgadzam się :), już kiedyś Gruszka coś wspomniała na ten temat. To, że ktoś nie pisze o sobie, że jest wrażliwy, to nie znaczy, że taki nie jest. Wręcz przeciwnie, własnie wtedy okazuje się, że ma wrażliwość motyla, którego nawet lekki powiew wiatru zagania do mysiej dziury. Poza tym mówiąc o sobie jako tym bardzo wrażliwym w kontekście konkretnej sytuacji, niejako spychamy innych w tę druga stronę, co nie zawsze jest prawdą :)
Cieszę się, że moja energia choć trochę Ci pomogła :) Ja po Kawie na ławę lecę dziś na długie kijki. Znów sama, więc będzie dużo czasu na myślenie...
Aga, obejrzałam w końcu Nazywam się Kahn- wzruszający film i zupełnie nie w stylu Bollywood- ode mnie to komplement :mdr:
Miłej niedzieli :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jeszcze coś o pasjach.
Bardzo lubię, gdy ktoś zajmująco opowiada o tym co go kręci i z przyjemnością o tym czytam.
Nie przepadam za siatkówką, koty mogłyby dla mnie nie istnieć, ale opowieści Jolinki czy Tereski o jednym i drugim czytam z wypiekami na twarzy choćby po to, by wiedzieć z jakiego powodu one tak to kochają i co powoduje, że akurat to, jest dla nich takie ważne. Nie przestawajmy pisać o tym co lubimy, bo to wzbogaca także czytających. A jeśli ktoś napisze, że on tej pasji nie podziela, nie rozumie czy wręcz nienawidzi, to przecież ma do tego prawo :)Tak jak napisała Krysia- nie dotyczy to człowieka, tylko zjawiska, przedmiotu, czynności itd.
Podobnie jest z dietami. To, że nie lubię Dukana, nie znaczy, że nie lubię czytać o tym, że dla kogoś on przynosi pozytywne skutki. Ja lubię wo, dla innych ta dieta jest tą najgorszą.Po prostu życie :)Nie ma się o co obrażać, a i przepraszać nie ma za co :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Skończyłam pić kawę na tarasie- jest cieplutko, tylko koc narzuciłam na nogi, ptaki śpiewają, wszystko się zieleni...jest cudnie. Idę szykować obiad :)
Mam nadzieję, że u Was jest równie pięknie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
no i po imprezie.Pomimo naprawdę wielkich starań gospodyni,które bardzo doceniam,jedzenie było ohydne....Ale za to wyśmiałam się i nagadalam na dlugi czas:)I pomimo pewnych mankamentów stołu pójdę tam 2 raz,3 raz i jeszcze wiele,wiele razy:)
Wstałam dość póżno i już sobie rower odpuściłam,bo i tak nie miałabym z niego przyjemności.Już wczoraj po południu przy ładnej pogodzie widać bylo ilu jest przyjezdnych.....W poniedziałek sobie odbiję z większą przyjemnością.Lata pracy w weekendy a w zamian sporo wolnego czasu kiedy inni pracują trochę mnie rozpuściły i przyzwyczaiły,ze pewne miejsca są zwykle puste.Może dlatego teraz trochę cierpię przez te tłumy niemalże wszędzie.Świat się zmienia i trzeba się w nim mościć od nowa:)
Ale mam poranek na nieśpieszną kawkę,forum i "Co ludzie powiedzą?":)
Chociaż staram się tego nie robić to skasowałam wczoraj swój post.Nic w nim złego nie bylo,ale w końcu pomyślałam sobie,że nie dobija się leżącego ( a moglo się tak zdarzyć mimo innych intencji) i ,ze będzie jeszcze czas na takie refleksje.
Czasy mamy dość trudne pod wieloma względami,stres goni stres,a nie każdy ma dobry sposób na siebie.I tak bywa,ze obrywa się tym którzy kompletnie nie zawinili,a bezpiecznie można na nich trochę odreagować.
Widzę sporo takich sytuacji w pracy i nauczylam się sobie z nimi radzić i nie traktować tego osobiście.Choć nauka była chwilami kosztowna....
Ale żeby coś szczególnie w sobie zmienić trzeba się najpierw pogodzić z własną niedoskonałością.Ale z tym jest jak z dentystą,duzo strachu,trochę bólu a potem jest już tylko lepiej:)
Dietę bezglutenową jakoś udało mi się ocalić,a nawet dzięki niej udalo mi sie kilku rzeczy nie próbować:)Daleko mi jeszcze do odchudzania,ale pewne okolice powoli ujarzmiam:)
Cieszę się,że chodzenie we własnym towarzystwie też jest dla was przyjemne:)Jak ja jestem ciągle otoczona ludżmi,nawet najprzyjaźniejszymi,to trudno mi czasem tak porządnie się "wymyśleć" lub "wysmucić" w jakiejś sprawie,tak zeby nikt wokół nie poczuł się niekomfortowo.A samotny ruch,szczególnie w ładnym otoczeniu jest bezcenny.
Sabinko
mam nadzieję,że szybko poczujesz się "na swoich"śmieciach,J wycieczki nad morze na pewno to ulatwią.
Maniusiu
wychodzisz nam na liderkę sportu,super,za tobą taki pracowity i nerwowy czas,teraz jeszcze matura,taki lekki kijkowy odlot to prawdziwe błogosławieństwo dla głowy i ciała też:)
A ja dzisiaj ,żeby nie odstawać,wrzucę sobie schody,turyści ich na razie nie lubią:)
Krysiu,Agnieszko wszystko pięknie opisałyście,sama bym tego lepiej nie zrobiła:)
Pogodnej,relaksującej niedzieli wszystkim życzę:)
Zapisałam nas z M do kina na Madam:)
Tinngo
ja na razie o żadnym zwierzątku nie myślę,ale twoje opisy sprawiają,żę liczę,żę podobnie jak poprzednie 2,i trzecie stanie na mojej drodze i powie "Jestem"I ponownie świat zdecyduje za mnie:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, a ja własnie wybywam na rower :D
Chłopcy nie kazali mi nic gotować, bo chcą zamówić pizzę. Ja więc mam labę i jadę sobie pojeździć :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :mdr:
A ja właśnie machnęłam dłuuugi post na laptopie a nie zauważyłam, że byłam wylogowana ( dlaczego???) i poszło!!!!!
Drugi raz teraz nie będę pisać ale melduję, że jestem i odnajduję się już w swoim domku pomalutku to i wrócę na dobre zaraz:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry w pięknym Dzisiaj.
Chcę powiedzieć , że chyba się mnie tak łatwo już nie pozbędziecie, przeżyłam pierwszy silniejszy wiatr i wczepiłam się "pazurkami" w tutejszy grunt.
Podoba mi się , bardzo mi się u Was podoba, a nie wszystkie jeszcze dziewczyby miałam okazję w większej mierze posłuchać.Myślę o Jolince czy Madzi o tym przepięknym niku.
Zacytowałam fragmenty które mnie najgłębiej poruszyły.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
Nie przestawajmy pisać o tym co lubimy, bo to wzbogaca także czytających.
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Tinngo
ja na razie o żadnym zwierzątku nie myślę,ale twoje opisy sprawiają,żę liczę,żę podobnie jak poprzednie 2,i trzecie stanie na mojej drodze i powie "Jestem"I ponownie świat zdecyduje za mnie
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Wracając do sytuacji, które czasami wywołują nasze reakcje (tak jak ta ostatnia) to chyba dobrze, że sygnalizujemy wtedy swoje, związane z tym odczucia? Ważne żeby kontrowersje i ewentualne oceny nie dotyczyły osoby, ale wyłącznie omawianej sytuacji. To naprawdę istotna i zasadnicza różnica.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Co do wrażliwości, to podejrzewam, że nasza grupka składa się z samych wrażliwców, chociaż prawdopodobnie różnie (mniej czy bardziej ekspresyjnie) to wyrażających. Gdyby było inaczej, to nie byłoby takich reakcji. Byłaby obojętność, zbycie tematu. Czasami to może lepsza opcja, ale czy na pewno to by wystarczyło?
Jesteście bardzo, bardzo mądre dziewczyny.
Ja dzisiaj robię sobie dzień dobroci dla siebie.
Nie idę na działkę, pójdę do kościółka i na cmentarz popodziwiać świeżo postawiony na grobie rodzinnym pomnik.
Kijki zostały wczoraj na działce więc będę spacerować tak niedzielnie i kościółkowo ( z torebką i w bucikach niesportowych).
Pouczę się na jutro angielskiego.
Jutro znowu spinka, bo muszę wcisnąć się na rehabilitacje na nie swoją godzinę, zdążyć na angielski i do Antosia do Zgierza, żeby z nim zostać, bo jego mama ma wizytę w przychodni, a nie chcemy, żeby on łykał wirusy w takich miejscach.
No i przyznam się ze wstydem ale kupiłam sobie lody Karmel z solą i Grycan śmietankowe i je zjem i nie będę miała o to do siebie pretensji.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, widzę że kijki, rowery i inne miłe sprawy już w trakcie :)
Dziewczynki wszystkie moje kochane odcinam się, w każdym razie na pewno na ten moment. Oglądałam teraz migawki związane z 75 rocznicą powstania w getcie warszawskim. Kurka wodna, tyle złego się działo i ciągle się dzieje, a my zajmujemy sobie głowy tak naprawdę drobiazgami. Tyle możemy, czego innym nie jest dane. Ładna pogoda, możemy wyjść, wykonywać swoje ulubione zajęcia, cieszyć się słońcem, swoimi najbliższymi. I sobą przecież też!
Idę na kijki i mam zamiar cieszyć się spotkanymi ludźmi, ptakami i otaczającą mnie przyrodą. Przesyłam serdeczny uśmiech do Was wszystkich i każdej z osobna :D.
I na razie mówię do zaś …
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej
że wczorajszy trening dał w kość w mięśniach dziś czuję, ale to bardzo fajne uczucie, jedyne nie fajne jest w odcinku szyjnym, no ale tu mialam już bardzo zwichrowane wszystko, to może się rozmasuje.
dziś wybraliśmy się na giełdę samochodową pieszo bo od nas to niedaleko, ale km trochę zrobione, bo wyjątkowo dziś dużo było samochodów i innych stoisk, bardzo mi sie podobały rowery, ale zostałam od nich odciągnięta. giełdę co niedziela słychac od rana, muzyka, ogłoszenia itp.
Kupiliśmy trochę roślin do oczka , a miałam chęć na żółtego karpia bo nasz zdechł w zeszłym roku, niestety nie mieli.
A dziś do naszego ogródka zawitał padalec, zamieszkał u nas rok temu i jest to bardzo pożyteczne stworzenie odkąd u na jest nie ma kretów i nornic, poczytałam trochę w internecie i faktycznie tak jest, kret nie ryje tam gdzie są padalce
dziś jest piękny dzień jak w lato...