Kasiu, po Twoim wpisie poczułam się nieco skołowana i zagubiona, ale nie będę go dogłębniej analizować. Osobiście uważam temat za zamknięty i wyjaśniony , a padalcom i innym wężom również mówię nie w ogródku
Dzień dobry
Mam nadzieję, że dzisiejszego postu nic mi pożre, zalogowałam się i teraz będę sprawdzać przy wchodzeniu, wczoraj nie sprawdziłam, napisałam się poszło !!!! ale potem przypomniałam sobie, że przed wylotem usuwałam historię to i wylogowało mnie chyba wtedy???
Powiem wam, ze wczoraj miałam dobry dzień bo wybrałam się dosyć szybki spacer po parku ( a mam dosyć duży) i jego okolicach, pokręciłam się tam trochę w kółko wyszukując różnorakie schody po drodze i tak wydreptałam 5,6 km i weszłam na 165 schodów, no nie cięgiem jak Gruszka ale gdzie się dało tam wchodziłam i sumowałam je sobie
Od razu lepiej się poczułam
a do tego na wczasach odchudzających w Anglii zgubiłam 1,6 kg a była i pizza, i ryba z frytkami, i curry różnego rodzaju i brownie które uwielbiam i inne atrakcje ale jak zwykle były 3 posiłki ( największy wieczorem) i co najważniejsze prawie nie było podjadania
no na pewno było więcej ruchu ( dzieci) ale spacerów raczej mało i w wolnym tempie ( dzieci), no trochę pchania wózka, tylko raz wyszłyśmy z Marta na szybki spacer ( same) ale ja wymiękłam a ona poszła dalej, przeszłam tylko 4 km ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że było zimno i nieprzyjemnie a ja cały czas zmagam się z infekcja gardła, tydzień przed wylotem miałam zdiagnozowane zapalenie oskrzeli i oczywiście antybiotyk a z gardłem i kaszlem mam problem do tej pory, chyba kupię sobie neosine forte, może tym razem mi pomoże na dobre
Maniusiu no kurczę chyba dobrze, że siedzisz przy ścianie ale na wszelki wypadek rzeczywiście nie odwracaj się do nikogo plecami jak radzi Agnieszka
Kasiu ja nigdy nie miałam ogródka ( moi rodzice mieli i jak im pomagałam to była to dla mnie kara) ale doskonale rozumiem wszystkich którzy te ogródki czy działeczki mają a macie je tu prawie wszystkie ale rozumiem też, że podejście do tych ogródków może być inne u każdej z was ale zgodzę się z tobą, że padalca to bym u siebie na pewno nie zdzierżyła, śliskie to i obrzydliwe, na pewno pomocne w walce ze ślimakami itd. jak pisze Maniusia ale świadomość, że skądś to paskudztwo może wypelznąc...nie...na pewno nie...a poza tym ja już pisałam, że ja to taka raczej miastowa paniusia jestem i wszelakie żyjątka, mniejsze czy większe ( ogrodowe i leśne na przykład) mnie obrzydzają i się ich boję po prostu
Sabinko, super i gratulacje , trzymaj teraz zawzietasa za przeproszeniem krótko przy pysku i nie puszczaj
Ja też nienawidzę wszelkiego rodzaju robactwa- obojętnie czy to ogrodowego, domowego czy leśnego brrr, dlatego nie lubię lasu i unikam wejścia do niego jak mogę chyba że jest w nim szeroka droga, co najmniej czterometrowa, tak, żebym nie musiała przedzierać się przez krzaczory.
Jeszcze wam opowiem, jak sobie "pospałam" po powrocie w sobotę rano z Anglii
Jak wiecie chyba wszystkie w tamta stronę mój samolot wyleciał z Gdańska z opóźnieniem 4 godzin i 40 minut więc już na zapas martwiłam się jak będzie z powrotem, chociaż tym razem samolot nawet mógłby się spóźnić bo czekało mnie 3 godzinne czekanie na lotnisku ( w nocy) na bus, bo wcześniej moje kochane linie lotnicze ( Ryainair) zmieniły mi godzinę odlotu i trochę skomplikowały powrót ale powiem wam, że na lotnisku niezależnie od pory dnia i nocy dużo się dzieje i to nocne siedzenie nie było nawet takie złe, potem "tylko" 3,5 godzinna podróż busem do domku i już o 5.30 rano !!!! byłam w domku i postanowiłam sobie pospać
wyłączyłam telefon i położyłam się do mojego kochanego łóżeczka najpierw nie mogłam zasnąć a tu raptem obudziło mnie wołanie "pani Sabinko" "pani Sabinko" doskonale słyszane przez uchylone okno ( ciepło było) - zerwałam się z łózka jak oparzona i lecę do okna myśląc - pali się czy co??? a to pani sąsiadka chciała mnie spytać, czy wykładałam na balkon pościel bo był wiatr i cos sfrunęło na ziemię, powiedziałam, że nie ale zerknęłam na balkon a tam leży czyjaś poduszka, nic to...poszłam spać dalej, za jakiś czas ( krótki) puk puk do drzwi - sąsiad z 4-go pietra przyszedł po poduszkę która utkwiła na moim balkonie....oddałam co nie moje i poszłam spać dalej....zanim udało mi się zasnąć na dobre - puk puk do drzwi a to pani dozorczyni roznosiła rozliczenie na ciepło...no i na tym był już koniec (a była dopiero 9.30), dałam sobie spokój ze spaniem - już nikt nie pukał za to ja chodziłam jak zombie cały dzień
dobrze chociaż, że rozliczenia za ciepło dało mi 670 zł w prezencie to jakoś lżej zniosłam te 3 pobudki
Dobrze,że to Kasiu napisałaś.Teraz jak zdarzy mi się potrzeba zaszycia się w cichym kątku i wysmucenia w samotności to z twojej strony moge liczyć na wyrozumiałość i głaski.
Sabinko
prezent powitalny,mimo pewnych niedogodności jednak bardzo przyjemny,jest z czym hulać na mieście
Lotnisko rzeczywiście Tętni życiem i poźno w nocy i wcześnie rano.Cieszę się,że pobyt u córki był i przyjemny i owocny w spadek kg.U mnie niepodjadanie i 3 posiłki też się sprawdzają,ale trudno mi się ostatnio do zasad zastosować....Ale ty już masz dobry początek,więc teraz tak trzymaj
Agnieszko
ja też byłam z tych co robaczki i inne żyjątka niekoniecznie.Ale praktyki studenckie na polach i w sadach oswoiły mnie ze wszystkim.Miłością bym tego jeszcze nie nazwała,ale jakoś daję radę i nawet sporadyczne krzaczory na grzybach mi niestraszne.Trzymam kciuki za pozytywną modyfikację diety
Maniusiu
sny nie do pozazdroszczenia ale to tylko sen,i już się skończył.Ciekawa jestem zalecanych przez tego super instruktora ćwiczeń rozciągających.Mój zestaw jest trochę amatorski i intuicyjny i zawsze można by coś poprawić
Krysiu
dla mnie bezglutenowa to właśnie najmniej wyrzeczeń,potrafię się nieźle urządzić z pysznymi zamiennikami i krzywdy nie ma.Nawet jak Agnieszka,choć absolutnie nie tak słodko,pozwalam sobie na lody,Wczoraj po kinie sorbet z gorzkiej czekolady(naprawdę genialny) i mało słodkie kasztanowo-porzeczkowe.
Dziś na śniadanie całkiem niezły chlebek bezglutenowy,zjadłam z prawdziwą przyjemnością.Zdjęcia zamieściłam
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Gruszko...na wyrozumiałosc na zaszycie sie zawsze mozesz u mnie liczyc. Ale tylko takie 1-2 dniowe! Długotrwałego znikania z wątku nie popieram...dlatego juz od dawna grzmie na Jole, ktora ciagle mi obiecuje ze za chwilę wroci...
Sabinko! A to sobie pospałaś!
Tinngo
u mnie pies wbrew wszelkiemu rozsądkowi (wilczur w bloku) pojawił sie z odruchu serca calej rodziny.Byliśmy na wakacjach i po prostu nie mogliśmy patrzeć jak młody wilczek jest traktowany przez właścicieli na wsi(rodzina) i stał się członkiem rodziny
Kot był marzeniem synka.Rozpuściliśmy wici i okazało się,że u znajomych znajomych śliczna kicia znowu poczula zew natury i prysnęła z domunie pierwszy raz i kotki zawsze rodzily się rude,pręgowane i prześliczne.Takiego wymarzył sobie synek.
Czekaliśmy więc.Okazało się jednak na miejscu,ze to był fałszywy alarm,rudych nie ma,ale jest półroczna,czarna,puszysta jak pers biedniutka kicia z urwanym ogonkiem.I już od razu wiedzieliśmy,ze czekała właśnie na nas
W końcu została ze mną,bo żal mi jej bylo oddać na poniewierkę studentom.
Też jestem bardzo przeciwna nastawionym tylko na zysk pseudohodowlom.Ale to wina potencjalnych nabywców.Ma być jak najbardziej rasowy,najlepiej modny ale koniecznie jak najtańszyI oczywiście pojawia się produkcyjne podziemie....
Krysiu
super,że dobrze ci się spacerujęWiem,że na świecie bylo i jest mnostwo zła.Ale też nasze życie toczy się w naszej małej skali i nasze reakcje na ,na szczęście dla nas, drobiazgi też są ważne i potrzebne
Wreszcie dzisiaj rowerSzaro ,mgła,trudno oddzielić morze od nieba,wilgotno,mam nadzieję,że skórze i pluckom dobrze zrobiło takie spa.Ciału i duszy na pewno
Byliśmy na "Madam" Czysta przyjemność oglądania.Szczerze polecam.Niby błaha historia ale naprawdę jest nad czym pomyśleć
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 16-04-2018 o 09:51
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
To byl żart Gruszko...przykro mi ze zostal źle zrozumiany mimo dolączonej emotki...