Strona 2209 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1209 1709 2109 2159 2199 2207 2208 2209 2210 2211 2219 2259 2309 2709 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 22,081 do 22,090 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #22081
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie, zerkam żeby zobaczyć, jak tam maturzyści. Cieszy, że powolutku i do przodu . Maniusiu gratki dla Marty!

    Mój trudny tydzień śmignął nie wiadomo kiedy. Na pewno jestem niedospana . Jeden plus całego tego okresu, to brak czasu na myślenie o jedzeniu. Przekąszałam coś w locie, ale i tak większość z przygotowanych rzeczy wracała do domu. A ponieważ nie były to bułeczki czy ciasteczka, ale jedzonko wo, to trochę luzu w ubraniach poczułam. Jestem w ten sposób po dwóch tygodniach dietkowania. Pomyślałam więc, że ponieważ następny tydzień będzie równie trudny jak ten, to wykorzystam brak czasu i pociągnę na wo jeszcze przez następne dni.

    Postaram się jutro poczytać wszystkie wpisy i popisać więcej.

  2. #22082
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie

    images (12).jpg

    Na razie tylko kawka dla wszystkich i życzenia miłego dnia

    Lecę na zakupy

    Aga, jeszcze raz gratulacje dla Marty Mówiłam , że będzie dobrze
    gruschka and sabinka57 like this.

  3. #22083
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    hej, zaspaliśmy dzisiaj, ale jakoś ciężko było usnąć. Byłam już na warzywniaku, zakupy zrobione i teraz biorę się do roboty. Dziś pomijam trening, po południu pójdę sama na poligon . Wczoraj spojrzałam w okno w łaziencena górze i niewiele przez nie było widać- tragedia, trzeba je umyć

  4. #22084
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry
    Krysiu widzę, że przepracowanie i niedospanie służy twojemu odchudzaniu, pierwszego i drugiego nie zazdroszczę ale luzy w ubraniach bardzo by mi pasowały
    Z moją dietą nie za bardzo, kombinuję, zmieniam ale coś tam robię w tym kierunku, może niedokładnie to co zaplanowałam ale waga zaczyna być troszeczkę łaskawsza i chyba o to chodzi Bywało 85-86 nawet a teraz od kijku dni jest 82,5-83 - niby niewiele a cieszy
    TinnGo to rozumiem wywozisz koty i siebie na działeczkę chyba na całe lato i tak pomieszkujecie sobie?
    Maniusiu jeszcze raz gratulacje dla Marty na 100 % polski, zdolniacha dziewczyna
    Agnieszko Kuba też pokaże co potrafi i zamiast dwojga maturzystów będziemy miały dwoje nowych studentów

    Krysia cos wpominała, żebym napisała coś o pobycie w Londynie przed którym tak trochę się wzbraniałam i miałam wątpliwości, ogólnie było ok, największy tłok w mieszkaniu był tylko na dwie noce i młodzi spali pokotem na podłodze w różnych konfiguracjach, nawet dziewczynki spały raz tak właśnie gdy na łóżku jednej z nich ( dolnym piętrowym) zaległ złożony grypą żołądkową czy zatruciem wujek i nie nadawał się do ruszenia stamtąd, była nawet opcja, że nie poleci zaplanowanym lotem do Polski ale ożył na tyle, że się udało.....w naszym pokoju "dogorywał" w ciągu dnia ( po komunii) drugi chory ale był w stanie przenieść się na podłogę do kuchni haha a my wietrzyliśmy ostro pokój i cała zdrowa reszta wypiła po kilka drinków dla odkażenia - skutecznie
    Komunia odbyła się w kościele katolickim ale angielskim bo w polskim księża mieli za duże wymagania i w angielskim było prościej, można było przyjąć komunie w sobotę albo w niedzielę, oni wybrali niedzielę i było kameralnie - 13 dzieci różnych nacji i kolorów skóry w tym 3 Polaków, trochę to inaczej wyglądało niż u nas, chyba krócej ( godzinę), każda rodzina miała ławkę dla siebie i nie było tłoku, teoretycznie na początku było powiedziane, że nie wolno robić zdjęć ale już po przyjęciu komunii gdy dzieci ustawiały się do zdjęć które miała robić wynajęta fotografka ludziska powyjmowali co mieli i działali - ipfony, smartfony, tablety, apapaty fotograficzne wszelkiej maści to i my mamy zdjęcia
    Potem poszliśmy na sesję zdjęciową do parku aż rodzice się pokłócili tak, że J, córka powiedziała swojemu mężowi, że może się wyprowadzić i to był zgrzyt, potężny...no ale potem jakoś się opanowali ( ale on się rozchorował i padł jak kawka) a my mieliśmy obiad u nich w domu ugotowany przez sąsiadkę Irakijkę - pyszne specjały irakijskiej kuchni z baraniny i przecudnie ugotowany ryż, takiego jeszcze nie jadłam a były dwa rodzaje No i tort pyszny poznaczony wcześniej oblizywanymi paluszkami ( paluchami) dziewczynek które chciały spróbować i kłóciły się która który kawałek zje i nie słuchały wcale - nikogo ; rodziców, dziadka, cioci i wujków, że o mnie nie wspomnę ale ja to w końcu jakby obca osoba to się raczej nie wtrącałam, generalnie dyscypliny tak brak, zupełnie....
    Jakbym nie wiedziała, że byłam w Londynie to bym się nie dowiedziała bo kręciliśmy się po okolicy, brzydkiej, byle jakiej, pełnej ludzi różnych nacji, zdarzali się żebracy, ludzie śpiący na chodnikach po prostu, często takich którzy niedawno przyjechali, dużo Polaków, dużo zaniedbanych domów, remontowanych, opuszczonych, generalnie budownictwo w takich dzielnicach jak ta to taka prowizorka i domy stare....gdybym nie znała pięknych zabytków Londynu, centrum, dzielnicy banków i wielkich bogatych firm, wspaniałych muzeów, okolic Tamizy przy Parlamencie, pięknych mostów i wielu innych atrakcji które miałam okazję zobaczyć wcześniej i gdybym znała tylko to miejsce gdzie mieszkają nasi tamtejsi gospodarze to powiedziałabym, że Londyn jest brzydki, brudny i byle jaki, nie chciałabym tam mieszkać, no chyba , że stać mnie byłoby na dom w dobrej dzielnicy ( a widziałam tam mnóstwo takich) ale na to raczej Polaków nie stać...
    Ponadto mieszkanie w którym byliśmy jest do dwóch lat remontowane i końca nie widać, niewykończone pokoje, brak prądu gdzieniegdzie, brak drzwi do łazienki ( kotara), wszędzie pełno pudeł, pudełek, sprzętów, czego się tylko da i takie różne atrakcje
    Jedynym dużym plusem tego mieszkania jest to, że ponieważ mieszkają na parterze ( nad nimi jeszcze dwa piętra) to maja z tyłu fajny ogród i siedząc tam nie czuje się, że się jest w wielkim mieście no ale ogród rozbebeszony, wszędzie pełno różnych klamotów poremontowych, rozwalony płot do sąsiada, jakieś deski, worki z odpadami i błoto jak popada...dzieciom to pasuje bo można się w błotku pobawić ale nam mniej...i trwa to wszystko już 2 lata
    Ale mam nadzieję, że jak polecimy tam za kilka lat to może sytuacja będzie już bardziej opanowana
    Ale się rozpisałam....
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  5. #22085
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Witajcie
    Maniusiu, zarumieniłam się ze wstydu. Jeżeli po ósmej piszesz, że zaspałaś a byłaś już w warzywniaku, to nie wiem, gdzie powinnam się schować, bo o tej porze otwierałam dopiero jedno oko . Usprawiedliwia mnie tylko to, że byłam porządnie wymęczona. Fajnie, że znowu będziesz miała trochę bezpłatnych wyjść na kijki, chociaż rzeczywiście wygląda na to, że nieźle się nagimnastykujesz czasowo, żeby nadążyć. Idąc za dobrym przykładem też mam w planie chodzenie. Nie wiem, czy dzisiaj, bo nie dość że na krótko, to jeszcze zapowiadają deszcze. Ale może się uda .

    Agnieszko , mam nadzieję że stres odpuścił już na tyle, że oderwałaś się od bułek? Też myślę, że Kuba świetnie poradził sobie z matmą. Rozmawiałam z koleżanką, której syn, równie zdolny, zaplanował sobie studia zagraniczne. I wygląda na to, że nic z tego. Podobno przy staraniach trzeba podać spodziewaną punktację z egzaminów i już wie, że nie nazbiera . Spóźnione życzenia dla córci .

    Sabinko, skoro prosisz … . Oczywiście, że chcę trzymać kciuki za wytrwałość na dietce. Pisz więcej o swoich zmaganiach, może to Ci pomoże w trwaniu? Przesyłam też kopa, którego tak dzielnie się domagasz . Na razie pojedynczo, ale nie tracę nadziei, że dziewczyny też w końcu dołączą .

    Gruszko, jak tam Internet, kupowaliście tą specjalną wtyczkę? Nie masz ogródka, ale skoro zajmujesz się tym co jest, to w zasadzie jakbyś miała . Wiem, że nie przepadasz za takimi pracami, więc aż korci mnie pytanie – skąd takie studia . Ciekawe, jak uda Ci się odkładanie jedzeniowych zachcianek. Tez kiedyś próbowałam, ale wtedy ochota na owe coś nasilała się tak mocno, że efektem było zjadanie ponadwymiarowych porcji . Czy dobrze rozumiem, że znalazłaś sobie nową trasę rowerową, taką na bardziej wietrzne czy zimne dni?

    Kalahari, też mam nadzieję że sprawa z nieruchomością zakończy się szybko i pozytywnie. Czy to ten dom, w którym nas gościłaś? Ciekawe, jak tam u ciebie fizyka kwantowa, bo przyuważyłam chyba w którymś wpisie, że Gruszka też się do niej uśmiecha . Ale w wirze spraw, którymi jesteś teraz zakręcona, zdecydowanie mogło Ci to umknąć. Sporo się tam u Ciebie dzieje. Na razie gratki dla syna! - super, że ma takie fajne plany . No i czekamy na wnusię .

    Teresko, a co z kleszczem? Masz jakieś objawy, czy już wszystko ok.? Też byłam ciekawa, jak wygląda sprawa kotów i działeczki. Czy to znaczy, ze wraz z nimi przeprowadzasz się tam na całe lato? Przykra sprawa z jałowcami, ale może uda się coś odratować. Mam takie dziwne odczucie, że wraz z upływem czasu zmienia się też Twój stosunek do prac ogródkowych. Opisy są w każdym razie pełne zaangażowania i pasji .

    Kasiu, podróżniczko Ty nasza - miłego pobytu u mamy .
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  6. #22086
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sabinko widzę, że pisałyśmy w jednym czasie Już się zabieram za czytanie
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  7. #22087
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Jeszcze z angielskim ciekawostek bo o różnych już wam pisałam nie wiem czy wspominałam że w angielskich łazienkach nie ma kontaktów, żeby podłączyć np. suszarkę więc latałam po mieszkaniu i szukałam miejsca, żeby w pobliży kontaktu gdzie był prąd a nie we wszystkich był ( remont) i dodatkowo jakieś lustro w pobliżu ale nie było niestety więc wymodelowanie mojej fryzury odbyło się trochę na chybił trafił a
    trochę pomogło mi małe lusterko które miałam przy pudrze
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  8. #22088
    krysiapysia jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    2,691

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sabinko, fajnie że zeszło Ci wagowo . I od razu mówię, że o takiej wadze mogę na razie tylko marzyć! Mam nadzieję, że uda Ci się to utrzymać. Pisałaś o jakiejś starej dietce, którą chcesz reaktywować?
    Nie wiem czemu, ale jakoś tak nie zdziwiło mnie, że polscy księża mieli duże wymagania. Zdziwiło to, że nawet poza granicami kraju . Nie wiem, czy ogólnie z komunią było inaczej, niż u nas. Bo to chyba zależy jednak od miasta i proboszcza. Wiem, że u syna trwało dłużej niż godzinę, natomiast dzieci też siedziały z rodzicami i miały dla siebie ławkę. Z kolei u córci było tradycyjnie, ale za to nie dłużej niż godzinę. W czasie komunii również były prośby, żeby nie robić zdjęć i chyba rzeczywiście w kościele ludzie się tego trzymali. Dla wszystkich był zamówiony wspólny fotograf.
    Trochę przykro, że uroczystość nie przebiegła bez zgrzytu . Ważne, że udało się to jakoś opanować. Wygląda na to, że rodzina będzie miała co wspominać z komunii .
    Co do jedzenia, to nie powinnam tego czytać, bo już mi nabrałam ochoty (chociaż wyjątkowo nie na tort – chyba częściej powinnam czytać o popalcowanych rarytasach ), a przecież chcę się trzymać jeszcze tydzień. Ale ten ryż…. Mam nadzieję, że udało Ci się ściągnąć przepis?
    Smutne to, co napisałaś o okolicy i spotykanych tam ludziach . To obrazek, który uświadamia, że naprawdę powinniśmy doceniać to, co mamy wokół siebie.
    O prądzie i kontaktach chyba nie pisałaś. Niby ze względów bezpieczeństwa to zrozumiałe, ale jednak zupełnie nie .
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  9. #22089
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
    Maniusiu, zarumieniłam się ze wstydu.
    Krysiu nie masz powodu, jak pisałam było przed 10
    gruschka and Agnieszka111 like this.

  10. #22090
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cześć dziewczęta. Pisze z telefonu więc różne przeinaczenia mogą się wkraść.
    Jestem po kijach.9,800km i 780 kcal.
    Bezpośrednio miałam podwózkę na działkę.
    To co zobaczyłam po deszczu na tych chorych jałowcach mną wstrząsnęło. Zrozumiałam powiedzenie rosną jak grzyby po deszczu. Oczyszczone i mocno wycięte w piątek gałęzie były pokryte grzybnią wręcz lejącą się na ziemię.
    Sąsiad mnie zdopingował do ratowania.
    Właśnie obskrobałam grzybnię, wyszorowałam szarym mydłem,wygrabiłam grunt i wylałam 5 l środka grzybobójczego celowanego. Uff ja nie lubię takiej pracy ale musi ona być zrobiona więc ją niszczę.Narka już za długo siedzę.
    gruschka and Agnieszka111 like this.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •