Ja wreszcie osiągnęłam upragniony stan - Spię aż się wyśpię - czasem do 5.00 czasem do 8.00
Są plusy bliskiej emerytury![]()
Ja wreszcie osiągnęłam upragniony stan - Spię aż się wyśpię - czasem do 5.00 czasem do 8.00
Są plusy bliskiej emerytury![]()
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzien dobry
Wkurzyłam się bo napisałam długi tekst który poszedł sobie nie wiadomo gdzie bo coś niechcący kliknęłam
Teraz idę polatać i może zahaczę na schody, które jakiś czas temu odkryłam ( 88 sztuk) bo z dietą niekoniecznie tak jak bym chciała to chociaż poruszać się trochę trzeba.
Jedno wiem na pewno jeżeli chodzi o dietę - chwalić się nie mogę bo jest u mnie tak jak w tym tekście wrzuconym przez Agnieszkę i po drugie - powinnam jeść tylko 3 posiłki bo wtedy chudnę ( pod warunkiem, że są takie jak powinny a nie za obfite)![]()
Opowiem wam jeszcze raz co mi się przytrafiło dzisiaj rano.
Telefon miałam wyciszony jak zwykle, bo na noc tak robię. Raniutko najpierw spać nie mogłam, potem jak chciałam pospać to pod oknami od 7 rano kosili trawę i było bardzo głośno, no ale jakoś przysnęłam... po obudzeniu przypomniałam sobie swój sen - śniło mi się, że byłam umówiona, że rano pojadę do koleżanki która mieszka za miastem, w tym moim snie obudziłam się rano, spojrzałam na zegarek i byłam przekonana, że zaspałam więc szybciutko się ogarnęłam i pojechałam do koleżanki autobusem, na miejscu okazało się, że przyjechałam zdecydowanie za wcześnie, w domu był jeszcze jej mąż który nie zdążył jeszcze wyjść do pracy. Tyle sen.
Po obudzeniu się w realu i wstaniu włączyłam telefon i okazało się, że rano gdy jeszcze spałam i śniłam to o czym napisałam, ona przyjechała na badanie krwi,z mężem, przyjechali wcześniej, żeby raniutko trochę pospacerować i spacerowali między innymi pod moimi oknami, przychodnię mieli niedaleko, wiedziała, że koszono u mnie trawę, dzwoniła do mnie bo chciała po badaniu krwi wpaść na kawę poranną do mnieTego dowiedziałam się od niej gdy do niej oddzwoniłam...okazało się, że gdy oni byli w moich okolicach a potem ona bezskutecznie dzwoniła do mnie to ja spałam i śniłam o nich...dla mnie to bardzo dziwne....
Dobry wieczór.zmoczyło mnie i prace na działce przerwało deszczysko złe.Ale dla roślinek to wybawienie, bo susza straszna . Mnie kapusta , ale kiszona dogodziła wczoraj usiadłwszy mi na żołądku i sił pozbawiła o innych nieprzyjemnych aspektach nie wspomnę.
Tak sobie w przerwach miedzy zlewem w kuchni, a toaletą myślałam o Sabince i tej grypie żołądkowej w Londynie. Boże mnie trzymało 2 godziny, a jak tych biedaków dłużej to strach się bać.
Ale rano musiałam dowieźć płytę na właz do piwnicy na działkę i zmobilizowałam się do działania.Piwnicę mam szczelnie zamkniętą i strop podklejony 10 cm styropianem.Powinno być cieplej w domku.
Wasze maturalne dzieciaki już na finiszu. Jeszcze tylko ten angielski Marty, ale ona chyba przedmiotów ścisłych bardziej się obawiała.
Ja całe życie wstawałam do pracy o 6, a jak znalazłam koty o 5:25. A teraz bez problemów dosypiam do 7 i gdyby nie siusianie to do 8 też bym dospała.
Czy ty Gruszko to też się na emeryturkę wybierasz.???Bardzo polecam , status emeryta jest baaardzo wygodny.Tylko nie wiem dlaczego, ale czasu wolnego to ja za diabła nie mam.
Ja po wczorajszym nocnym niedomaganiu to bardzo się dzisiaj przymierzam dopoduszeczkowania. Paaaaa
Dzień dobry
images (1).jpg
Po wczorajszym, pełnym napięcia dniu, dziś będą atrakcje w postaci robót budowlanych
Krysiu, pytałaś jak znaleźliśmy sunię ...pomógł nam nieoceniony facebook. Wrzuciłam zdjęcia Adeli z prośbą o to, by dano nam znać, gdy ktoś gdzieś ją zobaczy. Odezwała się dziewczyna, która napisała, gdzie ją widziała, telefonicznie wysłałam tam chłopaków, okazało się, że dziewczyna po moim wpisie też poszła jej tam szukać . Zresztą ona pierwsza ją zobaczyła i właściwie dzięki niej tak naprawdę nic się nie stało.Adela miała szaleństwo w oczach, bo dla niej to musiał być koszmar. Ona jest zdecydowanie domowo- podwórkowym psem, nigdzie nie wychodzi, rzadko z nami jeździ. Zresztą to nie pierwsza jej taka przygoda. Gdy jesteśmy w domu i usłyszymy pierwsze grzmoty lub petardy, to od razu zabieramy ją do domu. Ale gdy nas nie ma, a zaczyna się burza, to wiemy, że może zdarzyć się wszystko. Żaden płot nie stanowi dla niej problemu, żadna jego wysokość. Przeskoczy każdą .
'Na szczęście jest już z nami
Teraz trochę o odchudzaniu. Zgodnie z moją ostatnią zasadą, nie napiszę czy to prawda, że jestem trzeci dzień na diecie , czy to prawda, że idzie mi dobrze i czy to prawda, że chudnę
Lecę do okręcania mebli folią
Udanego czwartku![]()
hej,
Aga dobrze się skończyła historia Adeli, całe szczęście że trafiłaś na taką fajną dziewczynę
U nas też się wczoraj zadziało , ale szczegóły w tajnym miejscu napiszę.
Sabinko, ta twoja wczorajsza historia, jest niesamowita,aż ciarki przechodząNie wiem co to jest telepatia?
Tingo moja kapusta sensacji nie wywołała, była zwyczajnie niesmaczna
Przypomniało mi się jak w poprzedniej pracy koleżanka powiedziała że jej sie śniło, że ojciec Andrzeja zmarł. Jeszcze tego samego dnia dowiedzieliśmy się o pogrzebie, do dziś mam ciarki na to wspomnieneie