Gruszko dzięki. Nie chcę oczywiście stać i patrzeć bezradnie, ale też muszę podejść do tego wszystkiego z dużą pokorą. Jutro jeszcze pewnie odpuszczę, ale od poniedziałku próbuję dalej. Słyszałam o tej książce Dąbrowskiej. Chętnie do niej zajrzę, tyle że wyprawa do księgarni musi jeszcze przynajmniej tydzień poczekać. Cieszy mnie, że alergia minęła i że wróciły tak dobre warunki do jeżdżenia na rowerze. Już sobie wyobrażam ten wiatr. Pisałaś coś o zdjęciach, które robiłaś po drodze?