Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sorry, że dzisiaj tylko kawę postawiłam i potem mnie nie było ale miałam dosyć zajęty dzień, byłam długo u koleżanki za miastem, psiedzialysmy sobie w ogródku w cieniu i pogadalyśmy o wszystkim, Było bardzo przyjemnie :) a potem wybrałam się do kina z moim T Ż na Pozycję obowiązkową i bardzo bardzo polecam ten film, bardzo kobiecy, optymistyczny i taki od serca:)
TinnGo o diecie dr Pape możesz poczytać na tym forum, tylko trzeba wejść na wątek - dieta dr Pape i kawał dobrej roboty zrobiła tam nasza Gruszka, która powrzucała chyba tak od 5 - 6 strony bardzo dużo informacji tak jakby bezpośrednio od osoby pracującej z tym dietetykiem i w zasadzie nawet bez książki można poznać dobrze zasady tej diety, dieta moim zdaniem bardzo fajna i prosta ale tylko wczoraj udało mi się jeść przez cały dzień zgodnie z jej zasadami, to znaczy najprościej mówiąc śniadanie węglowodanowe, obiad jaki kto chce a na kolację białko i warzywa ale tylko te 3 posiłki, bez żadnych przegryzek i posiadania :(
Miłego świętowania jutro życzę tym które mają tylko jutro wolne i tym które mają długi weekend bo ja to mam jeden wielki długi niekończący się weekend :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 42036
Witajcie w Boże Ciało :)
Dziś taki upał, że podejrzewam, że ludzie w czasie procesji będą padać jak muchy :( Już chciałabym żeby te upały się skończyły, a tu zapowiadają jeszcze długi czas :( No i komu przeszkadzały te 23 stopnie!
Lubie posiedzieć na słońcu, ale nad morzem!, a nie wtedy gdy pracuję :D
Krysiu, ja to jestem z tych kontrolujących wszystko dookoła, i nawet, gdy czytam najbardziej fascynującą książkę, muszę wiedzieć, co dookoła mnie się dzieje. Dzięki temu uchodzę w swoim otoczeniu za dobrą obserwatorkę, ale jednocześnie wiem, że nie mam umiejętności skupiania się na jakiejkolwiek czynności do reszty. A już na dworcu...jakimkolwiek...w, życiu nie przegapiłabym autobusu czy pociągu :D Dobra jesteś :D :D i wcale się nie dziwię, że Twój mąż miałby ubaw długi czas, bo i mnie to rozbawiło :D
Aga, fajnie, że psina ma się lepiej :)
Moja sunia dziś w nocy zabrudziła nam cały przedpokój :(, pierwszy raz od lat. Podejrzewam, że upały i jej nie służą :(
Udanego dnia :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu
to rzeczywiście nieźle odpłynęłaś:)Ale mnie też się to zdarza,głęboko zamyślam się i odpływam nawet na rowerze,wybieram znane bezpieczne trasy,żeby właśnie nie musieć się pilnować:)Podobno to jest medytacja w ruchu,często zupełnie nie pamiętam,ktore ja właściwie kółko robię:wink2:To bardzo przyjemne i odświeżające,podobno biegacze właśnie tak mają,że wpadają w lekki trans.
Dzisiaj wstałam pewnie jeszcze przed Agnieszką,albo razem z nią:)4.23:happy:Ptaki mnie obudziły,ciepło jest to okno otwarte ,a te sobie od świtu nie żałują:pZ kolei przy zamkniętych oknach duchota nie daje spać....Ale poszłam spać ok.22.00 to właściwie byłam wyspana:)
A rower tak wcześnie rano jest genialny!
Teraz dopijam kawkę w dobrym towarzystwie:)
Sabinko
u mnie też najgorzej popołudniami z niepodjadaniem:arf:Odkurzyłam właśnie książkę o odchudzaniu z ajurwedą,i dobrze,bo wiele tam praktycznych sposobów i sposobików jak sobie z tym radzić.Przede wszystkim woda- i to ciepła dla pitty,dla pozostalych wręcz gorąca.Właśnie popijam ciepłą z limonką:)Szału nie ma.....Ale widzę już że prawdziwa walka o zdrowie i sprawność dopiero się zaczyna,a skoro taka błahostka ma pomóc to się przyzwyczaję.
W towarzystwie idzie mi łatwiej,dość szybko się najadam,ale samotnie w domu lub w pracy bez konkretnego zajęcia roznosi mnie po kuchni.
Będę się zalewać ciepłą wodą:p
Pojeździłam rano po reprezentacyjnych terenach miasta i wszędzie wielkie przygotowania do licznych imprez...Dobry czas wybrałam sobie,żeby stąd myknąć:)Krysiu,dzięki za usprawiedliwienie i wyrozymiałość:)
Maniusiu
Krysia dobrze ci pisze,żę wcześniej nie byłaś na ten ruch gotowa.Pewnie sprobowałabyś kilka razy z rozsądku i porzuciła przy pierwszej okazji.Potem uznała,że to nie dla ciebie i już byś do tego nie wróciła.Wszystko ma swój czas.Ja do roweru też długo dojrzewałam,zaczęłam w okolicach 40 :)A przecież i rowery i moje miejscówki byly tu od dawna....
Super,żęci to przypasowało.Jogi i pilatesu tez warto spróbować,jedno i drugie dla zdrowia zbawienne,tylko trochę nudne,szczególnie pilates.I dobrze byłoby na początek trafić na mało "uduchowionego" trenera:wink2:
Kasiu
naprawdę wielki podziw za te 10km!Po górach ,w słońcu,bardzo jesteś dzielna:)I widać ,ze cały pobyt sprawia ci przyjemność,szczególnie chyba teraz po takiej dobrej wiadomości z domu:great:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tinngo
może ty też dołączysz do papowiczek:)Dieta z zasady prosta ,tylko jak widać z realizacją bywa różnie:pAle nawet stosowana dość wybiórczo mnie przynosi same korzyści,więc dążę do ideału,nie szukając już żadnych innych cudów.Ty szczuplaczek jesteś,ale masz rację,że czuwasz,bo taki skarb łatwo stracić.
Współczuję bardzo waszym pieskom,mój niestety też się nachorował pod koniec życia:(
A Kalahari jak ten meteor,wpada na chwilkę i znika...
Swiętowania,kto świętuje,odpoczynku,kto spracowany,rozrywki komu wypoczynek się znudził życzę znad morza:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, ja dziś, jak na siebie, to pospałam :mdr:- wstałam o 6 i tez obudziły mnie ptaki :)
W tej chwili siedzę na tarasie i piję kawę, a wokół jest szaleństwo śpiewu :D i to jeśli chodzi o pogodę jest najprzyjemniejszy moment dnia...
Też przydałaby mi się jakaś uspokajająca joga, bo mnie nosi...ostatnio codziennie 10 km na kijach i tyle samo na rowerze i nawet taki ruch nie przynosi uspokojenia...chyba zapodam sobie jakieś dywanowce relaksujące :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
jestem na popołudnie umówiona z przyjaciółką,więc też będę piła na tarasie ,ale pewnie jakieś rozcieńczone winko z limonką:)
U mnie już jest bardzo gorąco,od najchlodniejszej strony w cieniu 24 stopnie:(a jeszcze nie ma 8.00....
Może masz tego ruchu troszkę za dużo,albo za intensywny,a wtedy organizm przestawia się w taki tryb gotowości i nigdy się nie wycisza.
Ja jako rowerzystka promenadowa:wink2: wyciszam się i rozanielam blyskawicznie,nieśpieszne rozciąganie jogowe(żadnego gwałtownego pulsowania,pogłebiania i takich tam ekstremów) jeszcze to pogłębia.
Ale widzę sporo osób,które są przeforsowane,sprawdzają czas i osiągi,niby się rozciągają,ale to jest takie szybkie,gwałtowne,mocne,nie dające potrzebnego wytchnienia.
A jogi po prostu warto spróbować traktując ją początkowo jak dobrą rehabilitację,i wcale nie trzeba się wciągać w ten cały rytuał i mistycyzm,bo on tak naprawdę jest przeznaczony dlamnichów,a nie zwykłych ludzi.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
gruschka
Może masz tego ruchu troszkę za dużo,albo za intensywny,a wtedy organizm przestawia się w taki tryb gotowości i nigdy się nie wycisza.
Pewnie tak...i koło się zamyka- biegam żeby się wyciszyć i jeszcze bardziej się nakręcam, a myśli gonią jedna za drugą :( muszę trochę przystopować. Od dziś do niedzieli odwołałam kije i zobaczę co będzie .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Może nie odwołuj,tylko je trochę zmodyfikuj:)Np.jeden dzień wolnego marszu bez kijków,albo interwały z dlugimi odpoczynkami i takim trochę nic nierobieniem:)Można stanąć w rozkroku,powoli opućić się ku ziemi,zawisnąć z głową między rękoma na ziemi i tak pozostać bez ruchu przez 30-50 sekund.Na poczatku wydaje się to wiecznością,ale rosnąca świadomość ciala w takiej pozycji trochę wietrzy glowę:) bo przekierowuje myśli na co innego:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko chodziłam na jogę i bardzo mi te ćwiczenia pasowały ale.... trafiłam właśnie na nawiedzonego trenera. Wszystko było super do etapu wyciszenia, kiedy on gadał takie głupoty, że zamiast się uspokajać to się denerwowałam, zaczęłam więc wychodzić przed momentem rozkładania kocyka. Pilates też ćwiczyłam, no a w zasadzie czego ja nie próbowałam? :) :) Tylko we mnie taki słomiany zapał i wszystko zbyt szybko się nudzi. No to zobaczymy co teraz będzie.
Krysiu jesteś niesamowita, też się uśmiałam
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu, ja nigdy nie ćwiczyłam z trenerem niczego poza nw i tai chi, ale to drugie jest strasznie trudne. wbrew pozorom, to bardzo trudny sposób gimnastyki i nie polubiłam go, choć trenera miałam super i ćwiczyłam dwa tygodnie.
Gruszko, problemem jest to, że moja koleżanka od chodzenia jest jeszcze bardziej zakręcona niż ja, nie umie chodzić powoli ( ja zresztą z kijami też :mdr:)i chodzenie powoli zupełnie nie wchodzi w grę, bo wtedy wszystko mnie boli- głównie kręgosłup. Wolę po prostu kilka dni odpuścić zupełnie.