Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
To ja przybywam z 3 tylko w realu:)
To ci Krysiu tych akurat rozkminek nie zazdroszczę.Możliwość wcześniejszej emerytury dla kobiet może i fajna,ale przy okazji portfel robi się jeszcze cieńszy....U mnie decydują się głównie ci znajomi,którzy mają potem jeszcze możliwość jakiejś pracy.
Ale jedna przyjaciółka,trochę tak jak Agnieszka,przestraszyła się na 4 mies zwolnieniu,ze już zawsze tak będzie,choć miała co robić.Pewnie te dylematy nasiliły jeszcze różne bolaki.Chociaż u mnie coś w ciele często odzywa się po takiej nawałnicy myśli.Albo jak odsuwam problem do rozwiązania.
Znasz siebie dość dobrze i myślę,że po przemyśleniach podejmiesz dla siebie dobrą decyzję:)
Super macie,że wasze rynki już takie bogate.U mnie zielono jest głównie od włoszczyzny i ogórków.Reszty nowej jeszcze nie ma a starej już.
Miałam tak tylko kilka dni u siostry.Generalnie pod tym względem mi się pogorszylo,stara gwardia małych producentów mocno zmalała przez emerytury,nowi to tylko zwykli handlarze,ktorzy mało na czym się znają.Moj region to z resztą nigdy nie była warzywna mekka.
Ja przyznam,że czasem jak Krysiu się po południu zapowiesz na wieczór,to czekam na twoją wizytę.Ale jak wstanę bardzo rano na rower to szybko wieczorkiem odpływam:),zimą jakoś mi łatwiej siedzieć dłużej wieczorem.
Dziękuję bardzo za życzenia:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie kochane:D
Utknęłam trochę w wirze świętowania urodzin...dzień przerwy...imienin:beurk:
Do tego z mamą do lekarza i ogródkowe prace.
Wczoraj tuż przy moim domu od 12tej do późnego wieczora był festiwal organizacji pozarządowych,a potem w ramach obchodów 100-lecia Niepodległości mnóstwo różności,w tym rekonstrukcje i na koniec koncert Rubika.
A teraz jadę z córką do drugiego miasta na targ i na cmentarz,po południu do mamy.Z
Zajrzę wiec wieczorem.
Pamiętam o Was....tylko te ostatnie dni u mnie takie relaksacyjno-imprezowe:beurk:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu
w postach najważniejszy jest właśnie post,a nie koniecznie urozmaicone jedzenie:)A post ci się udaje i to jest najważniejsze:great:
M już mi się tu kręci,bo na rano zaplanowaliśmy objazd cmentarzy.Niby nic nie mówi,ale swoją obecność wyraźnie zaznacza i patrzy znacząco na laptop...
Potem będzie kino,Zimna wojna,nareszcie doczekałam się,zeby grali w ulubionej sali - mało miejsc,dużo miejsca na nogi,wysoka:)Jak już mam wybór to korzystam:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
no i ogórki małosolne.... mam je nastawione już 4 raz, znkają w mgnieniu oka
a mój poszedł na giełde samochodową, często ram chodzi a giełda w zasadzie samochodowa jest już tylko z nazwy bo jest tam wszystko, kazałam mu kupić lilie wodne do oczka, no zobaczymy czy przyniesie, mamy trzy ale okazuj się że to jednak za mało
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Nawiązując do postu Maniusi...moi chłopcy, gdy idą robić zakupy...wygląda to tak- oni wychodzą, a ja biorę telefon w garść, bo zawsze, ale to zawsze dzwonią i pytają i pytają...ułomne te chłopy pod tym względem :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :)
Jak jestem w pracy to przynajmniej nie mam czasu na jedzenie. Teraz jestem wchłaniacz absolutny. Jak tak dalej pójdzie, to nie przyjdę ale przytoczę się na to nasze spotkanie :oh:.
Agnieszko, wszystko jest dokładnie tak, jak napisałaś. Widać, że naprawdę rozumiesz i przerobiłaś też ten temat. Dzięki. Jeszcze pół roku temu zupełnie nie wyobrażałam sobie odejścia i z ulgą przyjęłam wiadomość, że mogę wstrzymać się z decyzją jeszcze kilka miesięcy. Gdybym nie było tego przesunięcia w czasie, to chyba jednak zostałabym w pracy. Przez te kilka następnych miesięcy trochę się jednak podziało. Powoli zaczęły pojawiać się różne „stop klatki”, które powodują nieustanny mętlik i ciągłe zmiany decyzji w mojej głowie. A przecież wiem, że nie ma tu dobrej decyzji. Czy taka będzie okaże się dopiero po czasie.
Dziewczynki kochane i Wam bardzo dziękuję za zrozumienie i wsparcie. To budujące. Może Was trochę dziwić, dlaczego nie mogę sobie spokojnie poczekać na moment, kiedy będę naprawdę gotowa do przerwania pracy. Chodzi o pewną ustawę (chociaż teraz coraz bardziej już nie tylko), gdzie jeżeli chociaż o jeden dzień przekroczę wyznaczony termin, to coś tam będę miała inaczej wyliczane. Najlepsze jest to, że wcale nie wiem, czy ma to znaczenie czy nie, bo u źrodeł dostaję totalnie sprzeczne komunikaty :arf:.
Czy mówiłam już, że więcej popiszę później ;). Sama widzę, że się nie umiem odgonić od swoich tematów. Ale poprawię się :money:.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Owoce w połowie wyjedzone. Muszę teraz koniecznie częściej zaglądać na targ, mimo że nie jest za blisko, bo przecież wiadomo, że sezon na owocowe pyszności jest stanowczo za krótki. Nie robię dżemów, natomiast galaretki chętnie (najbardziej lubię świeże owoce), dzięki czemu to, co psuje się szybko wytrzymuje dłużej.
Gruszko, wiem że trochę nam teraz „zazdraszczasz” tej obfitości, ale u nas ona za chwilę się skończy, a u Ciebie dopiero zacznie, więc wtedy my będziemy tęsknie spoglądać do góry :D.
Maniusiu, jak tam na jagodach? Też mam poczucie że wszystko w tym roku pojawiło się dużo szybciej. Przedtem kojarzy mi się, że jakoś to było bardziej rozłożone w czasie. Najpierw truskawki, potem jagody a w końcu maliny. A teraz głupieję, bo to wszystko mam w jednym rzucie. A gdzie tam lato :confused:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, a pisz ile chcesz o tym co cie boli
a na jagody w końcu nie pojechaliśmy
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
A ja dzisiaj znowu mam wychodne bo idziemy na imieniny siostry mojego TŻ :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu, długo będziesz na przypominajce?
Agnieszko, wiem że też przymierzasz się do wo (chociaż nie zrozumiałam o co chodzi z tymi jabłkami?).
Zastanowiło mnie bowiem, jak to pogodzicie teraz z sezonem owocowym? Wiem, że na wo można troszkę zjeść. No ale właśnie -troszkę. Chyba, że więcej nie potrzebujecie i faktycznie wystarczą zrobione dżemiki :confused:
Sabinko, ale się nam rozbrykałaś :mdr: I baaardzo dobrze :D. Bawcie się dobrze :money:. Co do sylwetki - wiem że zdarzają się osoby, którym udaje się utrzymać stan sprzed trzydziestu lat. No ale umówmy się, to wcale nie jest ani takie oczywiste, ani tak częste. Tak więc może zapomnij o tamtych ciuchach. W tych, które są dopasowane do Ciebie na dzisiaj wyglądasz naprawdę ładnie. Zresztą pomyśl, gdybyś weszła teraz w tamte rozmiary, to może i z figury byłabyś zadowolona. Ale czy ze skóry na twarzy na pewno też? Buźkę masz gładziutką, a skąd wiesz jakby wyglądała na wychudzonej Sabince ;)