Nerwowy dziś dzień, co chwila musze tłumaczyć że nie jestem wielbłądem , ech...
Wersja do druku
Nerwowy dziś dzień, co chwila musze tłumaczyć że nie jestem wielbłądem , ech...
egzamin się zakończył, jest nawet zadowolona, ale prosze o trzymanie kciuków jeszcze jutro, bo jutro będzie część teoretyczna, tzn obrona pracy i teczki
Maniusiu trzymam kciuki :)
A zaraz jeszcze trzymamy za naszych - bob ugotowany, może zaczynać sie mecz :D
Maniusiu pewnie, że trzymamy kciuki i będziemy trzymać jeszcze tyle dni ile będzie trzeba, aż do ogłoszenia sukcesu :)
Agnieszko u mnie bób też kupiony i też będzie przegryzka podczas meczu + kilogram czereśni - ale będzie potem rewolucja :)
Gruschko podoba mi się rower prasujacy kalafiora na twoich udach - jak to poetycko brzmi :)
Agnieszko moje proszki niestety też mają takie działanie ( podobno ) ale ja swoje problemy z wagą raczej przypisuje swojemu obżarstwo bo wiem, że jem zdecydowanie za dużo i nie to co powinnam, czego nie ukrywam i nie zwalam na proszki jak robią niektórzy, nie mam oczywiście ciebie na myśli ale znam takie osoby, które twierdzą, że proszki są wszystkiemu winne a wiem, że nie do końca tak jest ...
Dziewczyny czy książka o której mówicie i której stronę wrzuciła Agnieszka to książka Kasi Nosowskiej? Przeglądałam dzisiaj w Empiku ale tej stronki nie znalazłam.
Kasiu. Kochana gdzie jesteś?
Tez miałam zaptac co to za książka.
Stoje w kolejce w sklepie
Przede mną mnóstwo ludzi z piwem i przekąskami
Tez mam dwa dla Sucharka i mamy
mecz mnie załamał
Sabinko,sprawdziłam w swojej i też nie ma ,to z wywiadu z gazety:)
Hej dziewczyny:D
Moi Panowie mecz oglądają,to ja tutaj zaległości w czytaniu nadrabiam i popiszę trochę,a potem wrócę wieczorem.
Trzeba wreszcie skończyć imprezować i dawać sobie na luz,bo waga skoczyła o kilogram.Kompletnie brakuje mi zapału i mobilizacji.Widzę siebie w sklepowych witrynach...w lustrach i nie mogę na siebie patrzeć.I co z tym robię?Nic......
Bardzo chciałabym mieć tutaj obok siebie,na co dzień,kogoś kto się odchudza.Córce przydałoby się zrzucić trochę kilogramów,ale nie potrafię jej do tego namówić.Nie skutkuje argument,że jest młoda i teraz łatwiej byłoby jej zrzucić kilogramy bez większej szkody dla skóry....że kiedyś będzie płakać ja ja czasami.
W niedzielę na targu kupiłam trochę owoców i warzyw.Kupiłam też mężowi i synowi koszulki bez rękawów z myślą o wakacjach.Dostałam też od mamy kasę,ale nic nie kupiłam,bo nic mi w oko nie wpadło.To znaczy wpadło fajne jeansowe wdzianko z kapturem,na suwak....ale....rozmiarówka kosmiczna.Ledwo zasunęłam się w 58:confused:Kobieta przy mnie nosząca na co dzień rozmiar 40 ledwo zasunęła się w 50!
Teraz powoli wszystko się uspokoi-jeszcze parę dni i wakacje.Nie będę musiała do południa biegiem wszystko robić,bo trzeba po 13tej po dzieciaki.Teraz jak co,to będą mi je przywozić.Będę więc mieć wreszcie więcej czasu na forum.
Krysiu bardzo trudny masz teraz czas i trudna decyzja przed Tobą.Nie zazdroszczę i mocno trzymam kciuki,żeby decyzja jaką podejmiesz była jak najlepsza dla Ciebie.
A ja jak (już) piszę to rano mało kiedy,chyba że w weekend.Wolę wieczorami,czasem bardzo późno,bo wtedy już wszystko ogarnięte i jest w domu cisza.A czasami nie mam ochoty siedzieć przy komputerze i włączam appkę:D
cdn.........
No i dooopa blada :(
Mówię o meczu oczywiście.