Krysiu, sbsolutnie się nie poczuwam do roli głownego organizatora :) raczej skarbnikiem jestem :)
Wersja do druku
ciao, ciao
https://www.youtube.com/watch?v=rQSmfR1_SVE
ogolnie rzecz ujmujac to... life is life......
zycze milego dnia!!!!
Byłam u tej terapeutki. Ona jest osteopatą http://regeneracja.poradnikzdrowie.p...nej_41942.html
Ja się z tym nie zetknęłam jeszcze, ale pobudzenie organizmu do walki , samoleczenia przez dotyk, nie wiem czy to działa.Ale ciągle nie umiem wyjaśnić skąd się biorą i dlaczego ni z gruszki ni z pietruszki przekształcają się w inne moje dolegliwości.
Jestem raczej zdezorientowana, gorzej się nie czuję, przeszedł mi nawet ból brzucha, ale może sam z siebie też by przeszedł.
Noga nie boli, ale dolegliwości żołądkowe dokuczają znowu.
Bardzo mnie ta osoba wypytywała co się zdarzyło w maju, na poczatku skoro dolegliwosci zaczęły się pod koniec maja.
Jeszcze rzuciła sugestię, że to nie musiało być teraz czy to kiedyś w tym czasie zdarzyło się coś dla mnie znamiennego.
Nie mogę skojarzyć akurat z majem, ale sama zauważyłam, że choruję w określonych powtarzających się okresach roku.
Zawsze pod koniec lutego(mieliśmy audyty ISO) ja przychodziłam do pracy ze zwolnienia lekarskiego.
Mam też stały cykl choroby w kwietniu i pod koniec marca(śmierć mojego taty i babci). Ale z innymi ciężkimi traumami nie kojarzę zbieżności złego samopoczucia.
Ale te śmierci w domu i osób najbliższych dotknęły mnie najboleśniej.Miałam 14 i 18 lat.
Jestem oszołomiona ale otwarta na doświadczenie czegoś nowego.
Może ja podświadomie bałam się wyjazdu i organizm uciekał w chorobę, przed wycieczką do USA miałam robione 2 Holtery i zaliczyłam dwóch kardiologów, w zeszłym roku przed Grecją złapały mnie korzonki i wybrałam tylko 3 zastrzyki(więcej nie zdążyłam) i jak ręką odjął jak pojechałam.
Może to wszystko psychosomatyczne. Nie wiem, nie wiem.
Wiecie coś więcej o osteopatii????????????????????
Kalahari ciao, ciao - jak ja lubię ten twój oszczędny sposób pisania:)
Maniusiu no proszę, nie chcesz być głównym organizatorem? Trzeba się cenić i jak cię mianowano takowym to trzeba z honorem tę funkcję przyjąć i cieszyć się z tego, że cię doceniono:mdr:
A co do Mamy to dobre i te 3 zerwane wiśnie...na dobry początek a tak szczerze to życzę ci, żeby ta strona życia domowego jakoś ci się ułożyła:heart: A jak młoda znosi czekanie? jest w domu czy u lubego?
TinnGo mam nadzieję, że fizjoterapeutka warta swojej ceny :) Ja dzisiaj byłam u nowego lekarza bo jakoś nie podobają mi się te leki, które mam na bezsenność a poza tym czas na zmiany ale zmiany też kosztują, stara pani doktor brała 100 zł za wizytę a nowy pan doktor 120 :( no ale zmienił mi leki, zobaczę jak będzie...może te 20 zł więcej są tego warte???
Agnieszko piękny gest ze strony pracowników.
Masz rację, każdy ma prawo być takim człowiekiem jak chce i nic nam do tego.
Jolinko mam nadzieję, że będziesz jadła trochę więcej niż te wczorajsze 1000 kcal :)
Kasiu mnie tez się chwilowo nie chce chcieć, jeżeli chodzi o dietę i ruch ale mam nadzieję, że to tylko chwilowe ale za długo trwa ten stan i robię wszystko a przynajmniej przymierzam się do robienia wszystkiego, żeby ten stan przerwać jak najszybciej.
Krysiu - "otchłań żarłoczności" - piękne określenie na tak paskudny stan duszy i ciała :) Jak to twój M dyskutowałby na temat twojej łagodności? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić ciebie dobra duszyczko i uosobienie spokoju jako demona w małżeńskim życiu:beurk:
Gruschko czy remont rozpoczęty? A sukienki już wymyślone? Mam nadzieję, że nam zademonstrujesz chociaż jedną na naszym zlocie czarownic :)
TiNNGo o osteopatii nie wiem zupełnie nic :)
No polemizowałabym z tym przesłaniem.
Poczucie estetyki i smaku raczej powinno też mieć coś do powiedzenia. To na co ma się wpływ np depilacja, czy ukrywanie pelikanów na rękach czy udach jest chyba wskazane, a nie wywalenie wszelkich mankamentów wiekowo-urodowych w myśl zasady jakiego mnie stworzyłeś takiego mnie masz.
Czy poszłybyscie np na przedstawienie teatralne czy w gości ze smalcem na głowie itp brakiem dbałości o schludny i estetyczny własny wizerunek.
Nie to mi się właśnie tak bardzo nie podobało w przedstawieniu Klimakterium, to epatowanie dolegliwościami wieku menopauzalnego.
Tak jak nie lubię komedii amerykańskich w których szczytem dowcipu jest "pierdnięcie" bądź salwy tegoż(np Rodzina Clampów ).
Nie kupuję tego obrazka.
Ale ja takie obrazki traktuję zawsze z przymrużeniem oka i ten też tak potraktowałam a te cztery zadowolone z życia i uśmiechnięte panie są tak radosne jak my - gdy nie mamy fochów, dąsów, wzajemnych żali, niedomówień i niezrozumienia czasami jedna przez drugą :mdr::p
Ja to chyba ta druga od lewej - spodnie, ciemne włosy i duża torba :p
Mnie tez rozbawił ten obrazek, choć absolutnie nie brałabym go sobie do serca w sensie pokazywania faldek, celulitu itp :)
Szłam dzisiaj z kijkami nowa ulicą przy której jest trasa rowerowa i fajny gładki chodnik. Popatrzyłam ile ludzi z niej korzysta jeżdżąc na wrotkach rowerach, biegajac itd i tak sobie myślę czemu tak mało takich miejsc jest dla ludzi i to niekoniecznie wzdłuż ruchliwej ulicy. Ja dziś wybrałam tą drogę ponieważ u nas znów była bardzo mocna ulewa i nie poszłam na działki zeby się nie pomoczyć po kolana :)