Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U mnie od rana dzieje się:)
Wstałam razem z Sabinką i oczywiście poszłam na rower:)I nie tylko pojeżdziłam,ale jeszcze się rozciągnęłam i zrobiłam morzu zdjęcia,żeby Krysia znowu nie szukała bezskutecznie obrazka z morską bryzą:)
Potem trochę pracy,potem zakupy (czereśnie na jeszcze więcej dżemów:wink2:),dopieszczenie urody -fryzjer:)
Trochę gotowania,godzinka w pracy i popołudnie z przyjaciółka:love:
Korzystam z luźnego dnia,bo do końca tygodni będzie głównie praca.Ale to też dobrze:)
Na babskie lamenty zrobiłam sałatkę i właśnie się pieką czereśnie z kruszonką i migdałami:)
W sentencjach jestem chyba na drugim biegunie ,bo trzymam się rady - nie pielęgnuj w sobie goryczy,bo szkodzi ona głównie tobie.
Wczoraj oglądałam program o uzależnieniach.Ijeden z terapeutów powiedział,że nasz mózg jest najlepszym dilerem świata.Mamy tam i dopalacze,i pobudzacze i rozweselacze i pocieszacze.Trzeba tylko znależć do tego drzwi.
Ja chyba jakieś małe znalazłam,bo po rowerze czuję się po prostu szczęśliwa i wyrastają mi take małe skrzydełka.
Czego i wam WSZYSTKIM życzę:)
A teraz uciekam do wymienionych już zajęć:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko to jest oczywista oczywistość, że wszystkie was bardzo lubię i wszystkie lubię czytać ale Kalahari zwykle wrzuci jakieś dwa trzy słowa, czasem jakieś niedopowiedzenie, czasem jakiś skrót myślowy, czasem trzeba się trochę domyślać co autor miał na myśli i przez to jej wpisy są takie inne, co nie znaczy że wasze są gorsze :)
Kocham was wszystkie moje towarzyszki doli i niedoli :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No znowu przyszłam na kanapę troszkę odpocząć.
Jestem podpakowana, ale ilość bambetli przypomina wyjazd na wakacje z mamą i siostrą jak do przewozu wynajmowany był Star.
Siostrzeniec ma tylko WW combi. No zabierzemy w razie czego najważniejsze rzeczy.
Bieda będzie ze zmieszczeniem kotów bo dwa muszą wejść w jeden kontenerek bo trzeci zamieszkuje Rysio.
No razem dam kociczki, bo Szarlotek potrafi być prześladowcą i gryźć siostry.
Kupiłam im spray adaptacyjny dr Seidla i takie krople do kropienia na pchły i kleszcze.Była promocja i dałam 3x9,90.U weterynarza płaciłam po 15zł w zeszłym roku, ale i tak ponad 50 zł zapłaciłam razem. Oj kosztują mnie te morusy, kosztują.
Zostało mi jeszcze prasowanie i czekanie na siostrzeńca.
Robię wszystko w zwolnionym tempie bo się trochę żle czuję. Taka jakaś słaba jestem i się pocę.
Nie wiem czy nie złapałam wirusa od chłopców, albo to ta terapia wczorajsza działa. Ta terapeutka uprzedzała o możliwym nasileniu dolegliwości, albo o zmęczeniu i senności albo skrajnie odmiennej reakcji-euforii.
No ale w ten sposób wyczerpała wszystkie warianty , trochę patrzę na nią jak na wróżkę. Medycyna alternatywna nigdy do mnie nie przemawiała tak do końca chociaż jak przeczytałam sobie książkę Tombaka czy można żyć 150 lat(bodajże tak to szło) to kilka razy lewatywę sobie zrobiłam i nawet do oczyszczania wątroby się szykowałam ale zdrefiłam jak pomyślałam o wypiciu szklanki oliwy Brrrrrrr.
Zostało jeszcze wielkie prasowanie , no nie minie mnie i nie ma co odwlekać. IDE....................ale mi się bardzo nie chce.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :)
Chyba się poddam, bo nie wiem od czego zacząć, tyle tu tego napisałyście. Do wszystkiego chciałabym się odnieść, ale wtedy nie skończyłabym pewnie do rana. Odniosę się więc na razie tylko trochę.
Maniusiu – organizatorko (jednak :D) i skarbniku Ty nasz, napisz mi w końcu proszę kiedy i w jakich godzinach mamy to zakwaterowanie, bo muszę zrobić zmiany w grafiku!
I bardzo, ale to bardzo się cieszę za to wczoraj z mamą. Niech będą i trzy wisienki. Mały kroczek, ale z nadzieją, że będzie ich więcej :heart:j.
Gruszko, masz rację z tym mózgiem. Żeby tak jeszcze nauczyć się rozpoznawać i wykorzystywać z korzyścią dla siebie to, co oferuje. Tobie udało się chociaż z rowerem. Tylko że przydałoby się jeszcze coś na obniżenie tych trudnych zakusów na jedzenie :arf:.
Sabinko, też bym nie wiedziała co zrobić wstając o tak wczesnej porze :he::he::he: Sorry, ale bardzo mnie rozbawiłaś swoim wpisem. A może to faktycznie znak, że czas na zakup roweru ;).
Agnieszko, najpierw nie mogłam się przestać śmiać przez Sabinkę, a teraz jeszcze Ty :mdr::mdr::mdr:. Takiej kombinacji, dotyczącej stosunków międzyludzkich, w życiu bym nie wymyśliła :D. Ale idąc śladem różnych naszych wpisów w odpowiedzi na … - coś jest na rzeczy ;).
Jolu, dobrze że z wynikami w porządku i brawo za podjęcie prób dietetycznych. Tak trzymaj! A co do Twoich pytań, to tak – naprawdę lepiej do „tego wszystkiego” nie wracać i tak – naprawdę można współegzystować na zasadzie grzeczności.
Kasiu, każdy kij ma dwa końce i o tym musimy zawsze pamiętać :money:.
Tereniu, będę trzymała kciuki, żeby ta rodzina po wakacjach dalej chciała Rysia. Na razie życzę spokojnej przeprowadzki z kociastymi :)
A na tańce to ja akurat mam wielką nadzieję (chociaż podejrzewam, że płonną). Gdyby się jednak zdarzyły, to przecież nikt Ci nie będzie kazał tańcować :D. Zwłaszcza, że chyba nie tylko ty nie przepadasz za nimi. Obserwacja (nas :mdr:) i pogaduszki to również miłe zajęcie ;).
Madziu, też lubię „jakikolwiek” Twój sposób pisania, ale nie ukrywam, że im go więcej tym bardziej :money:.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 42197
Witajcie :),
Ostatnio jestem bardzo zapracowana, czyli w swoim zywiole :D Sprzątnęłam gruntownie już dwa pokoje i dwie garderoby, zrobiłam gorę prania i prasowania. Dziś przerwa, bo rada pedagogiczna, a jutro ciąg dalszy. Gdy panowie przyjdą do łazienki, to ja będę sprzątała dół i ogród...fajnie :),
udanego dnia,:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Rower kontuzjowany,potrzebuje wymiany detki,ale dzięki temu zwolniła mi się godzinka na forum:)
Przysiadam się więc ze swoją do kawki Agnieszki,chyba też porannej sądząc po dlugich cieniach i kolorze nieba.Czyli prawie jak u mnie:)
Tinngo
ja bym się trzymała optymistycznej wersji,ze to pogorszenie to początek leczenia i droga ku dobremu,jak na WO:)
Krysiu
z tą furtką do mózgu w kwestii jedzenia,chyba też jest już lepiej.Właściwie takiego stanu jak opisywałam nie doświadczyłam już dobrych kilka lat,waga w ogolnych zarysach stoi,na nieco obniżonym poziomie.A co najważniejsze - o wiele lepiej o sobie myślę w sferze cielesności.W dobrej sukience,mimo ciągle duuużej wagi czuję się jak bogini.I jeśli wierzyć słowom życzliwych i spojrzeniom tych mniej życzliwych:wink2: to widać na zewnątrz:)Po prostu przestałam być nieszczęśliwa z powodu wyglądu.A to tylko dla mnie pogłębia sens szukania swioch furtek do suto zastawionego stolu naszego mózgu:)
Agnieszko
czytam o twoim umilowaniu sprzątania,w nadziei,że coś tam na mnie spłynie i chociaż przestanie być dla mnie nieprzyjemne i troche bezsensowne,ale na razie nic z tego:arf:Ale pisz,pisz może mi się w końcu udzieli:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Sabinko
nawet nie wiesz ile twój wpis o porannym wstawaniu znalazł u mnie zrozumienia:)
Ja tak mam jak zdarza mi się u kogoś nocować.Zwykle najpóżniej o 6.00 jestem wyspana i co tu ze sobą zrobić jak reszta śpi w najlepsze....Czytanie o tej porze słabo mi wychodzi,bo potrzebuję aktywności.
Może docelowo ci się przestawi i będziesz spała do tej co lubisz,albo jak radzi Krysia -kupuj rower:money:
Zawsze jestem ciekawa nowych sprzętów kuchennych,pod tym względem jestem trochę typem zbieracza...
Czekam więc na doświadczenia Maniusi,a może i Sabinka napisze o czymś trochę bardziej udanym:wink2:
Ostatnio wypróbowywałam garnek rzymski i bardzo mnie rozczarował.Poszedł w inne,spragnione go ręce i te też niczego ciekawego nie wyczarowały.
Ostatnio do wypróbowania był termomix,ale on akurat robi to co ja najbardziej lubię w gotowaniu,więc po co mi taka konkurencja w kuchni.
Po kilku cudownych dniach 17-19 stopni i ukochanym,chlodnym ,wilgotnym wietrze przyszedł dziś upał:arf:Więc jak rower miał zaszwankować,to dobrze ,że dzisiaj bo i tak pewnie szybko bym wróciła.
Przepis na moje "ciasto" jest bardzo prosty,nie licząć pestkowania czereśni:rofl:To bardziej pieczone owoce,posypane płatkami migdałowymi i zagniecioną widelcem kruszonką z masła,cukru i mąki.I razem pieczone 40 min /160 stopni.To taka namiastka tarty bez ciasta:)
Dobrze się siedzi,ale czas mija nieubłaganie.
Weżcie sobie z dzisiejszego dnia wszystko co najlepsze i niech wam mija z uśmiechem:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, bo w swoich kieckach( nie widziałam Cię w niczym innym :D) wyglądasz zarąbiście :) serio!
Sprzątanie, to dla mnie czysty relaks :D a jeszcze, gdy usiądę później z filiżanką kawy i rozejrzę się wokół, to już w ogóle jest super :D
Lecę do szkoły :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
I tak mi tu pisz Agnieszko,w obu kwestiach:)Szczególnie to o sprzątaniu:rofl:
I brak roweru wcale nie okazał się bardzo dolegliwy:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
To prawda Agnieszko..bardzo przyjemnie jest usiasc z filizanka kawy i popatrzec na efekty swej pracy robienia porzadkow...:money:
Taaaa...tylko jak sie wczesniej do niej zmusic, kiedy tak sie mi nie chce!:bad:
Moje porzadki to zazwyczaj pelen spontan...bo naprzyklad ktos ma mnie odwiedzic!
A tak to wole zamknac drzwi do mieszkania i pojechac na ogrod.
Tam nie musze sie do niczego zmuszac!:mdr:
Co do spotkania to wyglada na to, ze bede jechac do Polski w sierpniu sama, bez auta. Odpada dla mnie wtedy mozliwosc nocowania u rodziny, bo ona mieszka pod Wroclawiem i bez samochodu tam nie dojade. Bede wiec spala z wami...co mi sie oczywiscie bardziej podoba.
W przeciwienstwie do niektorych:)...nie mam nic naprzeciw spaniu na podlodze, gdyby bylo za malo lozek. Wezme ze soba karimate i spiwor.
Maniusiu zapytaj od ktorej godziny w piatek mozemy wejsc do naszego mieszkania, to zobacze sobie polaczenia.
Tereniu- jak tam przeprowadzka? wszystko sie zmiescilo i przyjechalo na dzialke cale i zdrowe?:mdr:
https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net...26&oe=5BAA3C75
Dobrego dnia dla wszystkich!:whistle: