Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
I u mnie rodzinna niedziela, bo przyjechala w ten weekend corcia i robimy jej takie male "urodziny". Ma teraz trzy tygodnie egzaminow i przyjedzie do domu juz po swoich wlasciwych urodzinach pod koniec lipca.
Wczoraj natomiast bylismy do poludnia w ogrodku a po poludniu u znajomych na grillu. Bylo bardzo wesolo, bo towarzystwo zgrane i znajace sie jak lyse konie.:)
Co do moich refleksji pod obrazkami Krysiu to dziele sie przeciez nimi z wami kochanie. Zazwyczaj jednak bardziej ciekawi mnie co wy o nich sadzicie. Przyznam, ze czasami wrzucam je na zasadzie lekkiej prowokacji.:mdr:
Co sadze o tym ostatnim? No, jest to dla mnie niewatpliwie fascynujace jak to dziala... Gdy kogos nie dazymy sympatia, to co by nie zrobil dobrego- to ciezko nam to zaakceptowac. Gdy natomiast kogos lubimy czy kochamy, czy jest on dla nas w inny sposob wazny... to wszelkie jego, dla innych "negatywy", potrafimy wybielic i usprawiedliwic. To przypomina mi troche zachowanie matczyne. Matka tez kocha swe dziecko nawet gdy ono ja rozczarowuje... Mowi sie przeciez, ze matki kochaja nawet zbrodniarzy...:aww:
Jolu- nigdy nie zwracam uwagi na to jakie kto ma wyksztalcenie, a juz na pewno nie interesuje mnie czy ktos ma wyzsze. Los rzucil mnie w miejsce, gdzie znalezli sie ludzie w podobnej sytuacji ale pochodzacy z najrozmaitszych katkow Polski i z niesamowita iloscia roznorodnych zyciorysow. Moje kolezanki to osoby pracujace w banku, w urzedach i wielkich korporacjach, ale i takie, ktore sprzataja po domach czy siedza na kasie w sklepach. I wszystkie je lubie i powazam tak samo. A jesli mam do kogos mniejsza sympatie to tylko wtedy, gdy jako czlowiek zawiodl mnie charakterem, a nie dlatego, ze nie ma w domu dyplomu ukonczenia wyzszej uczelni. Ja sama nigdy nie pytana nie chwale sie moja Jagiellonka...:money: I smiesza mnie ludzie, ktorzy chca byc tytulowani pan/pani magister... A znam kilku takich.:arf:
Podobnie czuje rozdraznienie, gdy ktos chwali sie, bo ma mercedesa czy markowe ubrania.
Jestem zadowolona, ze moje dzieci udalo mi sie wychowac tak, ze wazniejsze jest dla nich by byc, niz zeby...miec.:)
Corcia- zapytana- co chcialaby dostac na urodziny, powiedziala: "Tylko nie nowa komorke! Moja stara (5-letnia) jest ok. Nie potrzebuje zadnego nowego modelu". Dostanie od nas zatem jakies drobiazgi i troche pieniazkow na zaplanowana podroz do Portugalii. Po egzaminach chce pojsc na samotna wedrowke Szlakiem Sw. Jakuba.
http://caminodelavida.pl/trasa-camino-portugues/
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Łyknę kawy od Agnieszki bo chociaż swoją już wypiłam to jakoś mało ją czuję, wietrznie a ja nie lubię takiej pogody ale i tak dzisiaj jest lepiej niż wczoraj ( chyba?) Wybieramy się na giełdę bo J. musi ( chce) kupić sobie marynarkę i tylko tam były fajne ale rozmiaru nie było bo on taki niewymiarowy - niewysoki i raczej szczupły chociaż ostatnio brzuszek mu urósł i w niektóre spodnie się nie mieści:mdr:
Kasiu mówisz, że nie zważyłaś się wczoraj? a ja niestety tak i ważę się prawie codziennie i wynik jaki pokazuje mi moja waga bardzo ale to bardzo mi się nie podoba, obiecałam córce jako ostatnio byłam u niej, że się za siebie wezmę, za kilogramy i za ruch, obiecuję sobie co jakiś czas albo cały czas i co??? i gdzieś mi Zawziętas uciekł daleko ale to daleko :(
Mam jednak taką cichą nadzieję, że zmienione tabletki cos mi pomogą bo tamte podobno napędzały apetyt ale nie wiem sama, bo mój apetyt napędza się sam, taki jest skubany wielki, że nie mogę sobie z nim poradzić, chociaż duża kobieta jestem:cry:
Tym bardziej Agnieszko gratuluję ci kolejnego spadku, nie wiem jak ty to robisz ale ważne, że efekty są:)
Jolinko tobie tez gratuluję zgubienia kilku kostek masła, tak trzymaj, zapisuj licz i chudnij:) Super, że z twoją choroba nic gorszego się nie dzieje.
Krysiu no to tylko ćwiczyć ci pozostaje bo operacja to absolutna ostateczność chyba? ja też bym jak Agnieszka ćwiczyła, walczyła i nie dała się pokroić.
Gruschko smakołyk na apce bardzo mi się podoba i smakuje na pewno wspaniale ale to tylko mogę sobie wyobrazić :) Miłego rodzinnego weekendu i udanych zakupów remontowych:)
Agnieszcze też tego życzę, u niej większe remonty to i zakupy na pewno większe ale pewnie z grubsza już wszystko mają, tylko jakieś drobiazgi może a zwykle zresztą już w czasie remontu wyskakują jeszcze jakieś nieprzewidziane sprawy...
Kasiu tobie też życzę udanego weekendu z córcią no a córci udanej i dobrze zdanej sesji, sporo nauki przed nią.
Jolu a tobie tylko powiem, ze żle nas chyba oceniasz skoro myślisz, że nas interesuje twoje wykształcenie, wiadomo, że wykształcenie a to jakim jesteśmy człowiekiem to dwie różne sprawy:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, jak fajnie mieć co poczytać po nocy :D.
Jolu, wygląda na to, że Twoja dietka sprzed lat naprawdę działa. Brawo i trzymaj tak dalej! Jeżeli chodzi o wykształcenie, czy podejście do spraw materialnych, to dokładnie zgadzam się tu z Kasią, Sabinką i wszystkimi po kolei ... . Moje lubienie czy nie lubienie kogoś nigdy nie miało nic wspólnego z takim czy innym papierkiem, bądź statusem materialnym. Natomiast to, jakim ktoś jest człowiekiem już tak. I na to jest nakierowany mój czujnik.
Gruszko, a co właściwie tak dokładniej remontujesz? Przyjemnego czasu na nieoczekiwanym zjeździe rodzinnym :). Takie najczęściej są najlepsze. Zajrzałam na apkę - morze jak zwykle piękne, ale jakoś tak w klimacie bardziej jesienne niż letnie :arf:. Nad ciastem kombinuję – na górze to wiśnie, a to jasne obok, to co :confused: :)
Kasiu i wam udanego czasu z córcią. Jest daleko, więc to na pewno bezcenne wspólne chwile. Widzę że u niej sesja egzaminacyjna znacznie później. U mojej córci zamknęła się w czerwcu. Nawiązałam do obrazków, które tak „prowokacyjnie” nam tu wrzucasz, mając na myśli właśnie to, co napisałaś. Jesteś ciekawa, jak zareagujemy i co napiszemy, ale ja na podobnej zasadzie jestem ciekawa Twoich refleksji :money:. Jak wymiana, to wymiana ;). Nawiązując jeszcze do tego ostatniego obrazka. Akceptacja czy jej brak wobec pewnych ludzi związana jest w dużej mierze z naszymi osobistymi doświadczeniami życiowymi i wartościami, które są dla nas priorytetowe. Dlatego zastanawiając się nad postawami wobec konkretnych osób dobrze czasami zastanowić się, jakie jest tego podłoże. Chociaż takie przemyślenia też niekoniecznie muszą coś dać, bo nie zawsze mamy wgląd w to, co kieruje naszymi wyborami :confused:. A to już temat na dłuższe rozmowy.
Agnieszko, znam ten natłok myślowy wieczorem. Mnie na to pomaga czasami puszczone przez pewien czas radyjko. Udanych zakupów! :)
Sabinko, a idź Ty precz od tej wagi! :bad: Ja sobie wymyśliłam, że wchodzę na nią tylko, gdy mam chwilowy napływ energii na odchudzanie. I wtedy jest przyjemnie, bo widzę to, co chcę widzieć :p. W momencie, gdy kończy mi się zapał, to chowam skubaną i nie psuję sobie humoru :D. Nie jest to zbyt mądre, ale przynajmniej zaoszczędzam tym trochę stresu :).
Tereniu, jak noga? Chciałam jeszcze nawiązać do przewozu kociastych na działkę, kiedy miałaś wątpliwości czy możesz prosić siostrzeńca o przysługę. I przyznam, że się zdziwiłam. Przecież pomagasz im, jesteś gdy cię potrzebują. Jeżeli daje tylko jedna strona, to jest zaburzona równowaga, co dla nikogo nie jest dobre. A tak im też jest łatwiej.
Maniusiu a Ty pewnie dalej zakopana w robocie, albo w pozostałościach po niej, więc tylko życzę, żebyś się szybko wykopała i ruszyła do nas albo na swoje kijki :money:.
Madziu, czy pisałam, że już się cieszę na pomysł nazywania Kocurka :mdr:. Ale może zostawmy sobie tą przyjemność na spotkanie ;).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Podobnie czuje rozdraznienie, gdy ktos chwali sie, bo ma mercedesa czy markowe ubrania.
- ja nie :) jedni cieszą się i chwalą w związku z tym z markowych ubrań inni z mercedesów a inni z wczasów za granicą, a jeszcze niektórzy najnowszym modelem lodówki lub figami z własnego drzewa, bo mają dom w Prowansji :D Nie widzę w tym nic złego. Pewnie, czasem chwalenie się sięga granic absurdu, ale chyba nie ma już takich ludzi, a przynajmniej ja mam takie szczęście, że takich nie spotykam na swojej drodze. Ale jeśli ktoś powie, że kupił sobie najnowszy model mercedesa, nie widzę w tym nic złego...no chyba że za kradzione pieniądze :D
Natomiast jeśli chodzi o dyplom dobrej uczelni, to mam mieszane uczucia, ale raczej przeważają te z gatunku pozytywnych, bo uważam, że akurat dyplom UJ, to powód do dumy :D Tak samo jak to, że moja córka pracuje w Gazecie Prawnej, a nie w Fakcie na przykład. Gdyby pracowała w Fakcie, cieszyłabym się, że ma pracę, a tako moge się cieszyć i z jednego i z drugiego :D Będę cieszyła się, gdy Kuba dostanie się na dobrą uczelnię i cieszę się, że właśnie na takie składa papiery. Jeśli się nie dostanie, trudno, douczy się, zda maturę w przyszłym roku i będzie próbował znowu. I to on tak chce, dla mnie to ważne, że sam tak wybierał.Nie, żebym miała coś do Opola np. czy Kielc, ale jednak cieszy mnie, że celuje w Warszawę, Poznań i Wrocław. Snobizm? Może, ale tego akurat się nie wstydzę :D
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, znam ten natłok myślowy wieczorem. Mnie na to pomaga czasami puszczone przez pewien czas radyjko
, -mnie telewizor. Z radiem nie próbowałam, ale może jest to jakiś pomysł. Wypróbuję, bo na telewizor muszę wychodzić do salonu, a radio mam w telefonie.
Dziękuję dziewczynki za gratki. Jak to zrobiłam? Starym sposobem- wielkie śniadanie, a potem z każdym posiłkiem coraz mniej, a na kolację woda lub mleko :D
Ale i tak wolałabym tak jak Kasia- wczoraj impreza, a dziś spadek :great:, u mnie jest to niemożliwe :(zazdroszczę straszliwie :)
Sabinko, Gruszko, moje zakupy udane, a jak u was? Torebka kupiona? Ja kupiłam mężowi sweter i koszulę, ale cieszyłam się jakbym kupiła sobie, bo już tak dawno nic sobie nie kupił, że już nawet nie pamiętam kiedy to było.
Jestem strasznie ciekawa, czy fachowcy jutro przyjdą...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, ja nie wiem co miałam z barkiem, bo nie robiłam żadnego prześwietlenia :D
Bardzo mnie bolał, nie mogłam podnieść do góry ręki, spać na nim, bolało mnie nawet wtedy, gdy brałam w rękę filiżankę z kawą. Zaczęłam go delikatnie ćwiczyć, masować, po wielu miesiącach, latach w tej chwili nie boli mnie już prawie, choć czasem, gdy się zapomnę i za mocno wygnę rękę z barkiem, czuję ogromny, krótki, piekący ból.Za chwilę mija.Cały czas jednak go ćwiczę, a od kilu tygodni dołożyłam sobie ciężarki.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Uruchomiłam modem i mam internet.Ale rozładowały się baterie i w tablecie i w modemie.Piszę więc z telefonu ale na sieci.
No ogarniam tą swoją działkową rzeczywistość prawie już w 85%.
Tęsknię jednak za domem.A co dopiero moje koty.
Chociaż wczoraj złapały świerszcza.Nie mogłam po tej euforii polowania zagnać do domu.
Brownie zablokowane na uchył na zewnątrz drzwiczki odchyliła do siebie i wylazła.Zakleiłam taśmą malarską.Ale kocica poradziła sobie z tym w minutę.Dzisiaj wymyśliłam blokadę na wiązanie i zobaczymy czy się sprawdzi.
Poszłam sobie w południe do kościółka, później korzystając z handlowej niedzieli do Galerii Łódzkiej.
Mam jeszcze bony podarunkowe. No i kupiłam za 150 zł kotom i za 150 zł sobie.A co też mi się coś należy.Kupiłam bardzo eksperymentalnie body tj krótkie spodenki połączone z górą. Bawełna, wiskoza i elastan.Brakowało mi na tym wyjeździe spodenek do brodzenia brzegiem.Uda już nie nadają się do chodzenia w samym kostiumie kąpielowym. O dziwo bardzo zgrabnie w tym wyglądam. No i znalazłam śliczną miętową podkoszulkę.Do moich rudych włosów pasuje ten kolor.
Noga moja wytrzymała 9.8km kijków.Ale z trudem.
Ale jest lepiej.
Nie chcę zapeszyć ale po tej wizycie u osteopatki czułam się w następne 4 dni bardzo źle.Co rusz odzywał się jakiś z moich bolaków, a już żołądek i jelita dały mi popalić.Nie wiem ale ona na coś takiego mnie starała przygotować.Dzisiaj mi trochę lepiej.
Tylko dokucza mi to zimno na działce.Nie lubię zimna, wiatru i braku dumy i ambicji.W tej zapoczątkowanej przez Kasię dyskusji na temat "chwalenia" się uważam bardziej jak Agnieszka.Jeżeli starczyło mi odwagi, intelektu, umiejętności do takich czy innych osiągnięć, nieważne czy majątkowych(zdobycie prestiżowego zawodu stanowiska,tytułu naukowego)uważam , że ten ,którego na to stać ma prawo być dumny, głośno "głosić "swoją chwałę.
Ja lubię ludzi mieć za co podziwiać i szanować.A mój szacunek budzi przede wszystkim barwa, odwaga osobowości.
Może być nawet czarny charakter , uparty i roszczeniowy ale żeby człek nie był nudny, miał swoją pasję, specjalizację, żeby żył , a nie zachowywał się jak plankton.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
witajcie kochane.
dziś może nie był bardzo zapracowany dzień, ale odpoczywałam trochę, bo oczy mam bardzo zmęczone, rano robiłam gołąbki, wyszły przepyszne, potem pojechaliśmy na Jasną Górę i pospacerować po alejach, a teraz oglądamy mecz, cholernie nudny Hispani z Rosją. Po meczu jadę do Deichmana, ponieważ uznano moją reklamację na buty.
Cytat:
Zamieszczone przez
Agnieszka111
ale chyba nie ma już takich ludzi,
są Agnieszko tacy ludzie , ja znam dwie takie osoby wybitnie się chwalące. I to chwalenie się mnie drażni lub nie zależnie kto się chwali. Tu jest nawiązanie do Kasinego obrazka. Jedna koleżanka, która ma wszystko "naj" mnie nie denerwuje swoim gadanie, raczej to traktuję z przymrużeniem oka, ot taki folklor, za to mam taką ciotkę, u której to wychwalanie się mnie strasznie drażni. Ma to głownie związek z tym, że wychwalając swoje , stara się umniejszyć zasługi innych.
Ja przywiązuję wagę do wykształcenie, podziwiam osoby które są dobrze wykszatłcone i pokończyły dobre uczelnie, le jeśli chodzi o przyjaźni to nie ma to dla mnie znaczenia.
zresztą to czy ktoś ma wyższe czy nie, nie przesądza o inteligencji i kulturze.
No i tak jak aga, cieszę się , że Marta probuje sił na dobrą uczelnie, ma zapasowa gdyby tu nie wyszło, ale za rok będzie drugi raz próbować
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, znam ten natłok myślowy wieczorem. Mnie na to pomaga czasami puszczone przez pewien czas radyjko.
ja włączam jakiś film na zagłuszenie myśli, ale nie zawsze to pomaga
Jolinko, wielkie gratki za spadek, i masz rację grzech byłoby nie kupić tych bluzeczek :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wybierałam się na dłuższy spacer, ale zaczął padać deszcz i nic z tego nie wyszło :(.
Agnieszko, mówiąc szczerze też jestem ciekawa tych jutrzejszych fachowców :). Miejmy nadzieję. O pokaz ćwiczeń poproszę Cię na spotkaniu. Nakupiłam owoców i chyba się przesadziłam z ich ilością. Jestem nimi objedzona jak bąk, a wydaje się jakby niewiele ubyło. A Tobie jak poszło z czereśniami?
Maniusiu to może też spróbuj tego radyjka z komórki? A na gołąbki zrobiłaś mi smaka ;). Bardzo lubię, chociaż sama nie robię.
Tereniu, najważniejsze że w ogóle udało Ci się podłączyć Internet. Tylko nie wiem, czy nie za wcześnie przeniosłaś się na działki, bo pogoda raczej mało sprzyjająca i tak pewnie będzie jeszcze ze dwa dni. A dlaczego nie chcesz, żeby kotki wychodziły sobie same na ogródek? Tak swoją drogą dobrze, że w ogóle kupiłaś coś dla siebie. Ciekawa jestem tej osteopatii i tego, czy dalej będziesz chodzić. Natomiast co do czarnych charakterów, roszczeniowców itp. – to nie moja bajka i zdecydowanie staram się unikać.
A co powiecie na to? :D https://noizz.pl/lifestyle/coraz-wie...ed&position=34
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, czereśnie prawie zjedzone i to prawie przeze mnie :mdr:
Szczerze mówiąc trochę rozśmieszył mnie ten tekst o psiakach. Chociaż na pewno jest to kłopot, dlatego my każdego szczeniaka braliśmy na początku wakacji żeby moc go trochę wychować. W końcu jak człowiek sie decyduje na psa, to ze wszystkimi konsekwencjami...