zajrzałam, na momencik w przerwie pracowej, później , po fitnessie, dokładniej poczytam i coś skrobnę pewnie Miłego popołudnia !!!
Sabinko, duzo zwiazkow tak sie rozpada po wyjezdzie za granice. U mnie bylo podobnie. Nawet 2 miesiecy nie wytrzymalismy, a pozniej poznalam mojego obecnego meza rowniez nie polaka (pochodzi z Algierii) i jestem najszczesliwsza zona na swiecie od prawie 8 lat Pewnie kazda tak mowi, co? A to niech kazda bedzie taka szczesliwa i juz! Ja polakow znajomych tez mam tu niewielu, ale moi rodzice i brat rowniez za mna przyjechali Wiec mamy tu bardzo rodzinnie!
Cwiczyc Sabinko po prostu lubie i tak jak pisze evige, to przynosi ogormna frajde i satysfakcje, jak po przebiegnietym dystansie wraca sie do domu zlana potem i idzie pod prysznic. Wtedy czuje sie fantastycznie
Dzisiaj zaliczylam tylko spacerek 40min, bo mam postny dzien i nie chce przeginac.
Pozdrawiam i zycze milego dnia!
Aha, a jakie zbozowki pijecie, bo ja probowalam i srednio mi smakuja. Moze na zla firme trafilam?
Witam zawziętaski
Nie mogłam się dostać na forum, włączyłam stronkę na laptopie, a że byłam zabiegana, zapomniałam i usiadłam do tableta popatrzeć co słychać i coś skrobnąć.Nie mogłam się dostać, zablokowali mnie, w końcu przyszło nowe hasło, które sierota szukałam bezskutecznie na mojej nowej poczcie.
W końcu dzisiaj je znalazłam i mogłam się zalogować.Uff....
Nie mam kompletnie czasu siedzę w kuchni i pichcę słoiki, bo tym razem nie zrobiłam nic wcześniej,żeby mieć wolne jak M przyjedzie.
Pozdrawiam wszystkie koleżanki, Kasiu widzę ,ze zrobiłaś nowy suwaczek i zanotowałaś spadek.Gratuluję.
Spadam dalej do kuchni.Buziaki.
No -wczoraj sie wymadrzalam jak to ja rzadko mam sytuacje, ze piszac posta puszczam go w eter...i dzis mnie pan Bog pokaral!
I pisze drugi raz!
Bardzo sie ciesze Natko, ze znalazlas chwileczke zeby do nas skrobnac-bo juz myslalam, ze zobaczymy ciebie dopiero gdy twoje kochanie wyjedzie... A a propos- kiedy wyjezdza?
Moj suwaczek kosztowal mnie duzo samozaparcia i nerwow... A widoczny na nim spadek znowu po weekendzie poszedl sie pasc...
Dzis jednak grzecznie poszcze i mam nadzieje wrocic do suwaczka...
-a nawet przesunac jego wskazowke w jedynie slusznym kierunku...
Leenciu- ja w przeciwienstwie do ciebie zyje tutaj na obczyznie wlasciwie jak w Polsce. Poniewaz wczesniej dzialalam w szkole polskiej a moj malzonek dziala aktywnie w tutejszej radzie parafialnej mamy mnostwo polskich znajomych.
Gdy robilismy nasza srebna rocznice slubu czy okragle urodzinki- to trzeba bylo zaprosic prawie 30 par!
Niektorzy sa oczywiscie w zwiazkach z obcokrajowcami. Wsrod Niemek mam zaledwie jedna przyjaciolke, z ktora sie regularnie spotykam- reszta to Polki. Jakos mi tak z niemieckimi kobietami nie po drodze...
Jak to Ewus nie slyszalas o kawce prawdziwce ? kiedys w naszym starym magielku uzywalysmy tego terminu wcale nierzadko ...
Kaniu...
chyba my wszystkie najlepiej trzymamy sie plota , bo z trzymaniem sie zasad diety jakos gorzej nam wychodzi....
co mialas ny mysli piszac zdeterminowana po-szescdziesiatka ?
Leenciu...
wlasnie przypomnialo mi sie, ze wprawdzie bieganie to nie moje klimaty, ale kiedys z checia skakalam, na skakance , a to ponoc wcale nie mniej skuteczny sposob na spalenie nadliczbowych kalorii... nawet chcialam jakis czas temu poskakac, ale.... skakanka, a teraz doszlam do wniosku, ze i bieganie to dla mnie spotry wyjatkowo ekstremalne ... uzywam biustonoszy z miseczka E lub czasami nawet F ...przy wymienionych sportach ekstremalnych zawartosc owych miseczek podskakuje z wielka energia do gory , a nastepnie sila grawitacji proporcjonalna do wielkosci miseczek ,sprawia ,ze naprawde boje sie ze mi najzwyczajniej w swiecie cycki urwie ...
Sabinko...
widze, ze podobnie jak ja ... zamiast szukac sposobow , zeby sie poruszac ... wymyslasz wykrety ... ale u ciebie nie jast tak zle... chodzisz przeciez na zajecia ruchowe ...
Natko...
juz sie przyzwyczailysmy , ze jak masz w domu Irka, to dla nas masz duzo mniej czasu , ale wiemy tez, ze gdy tylko go wyprawisz w trase, wszystko powroci do normy ...
Kasiu...
ja podobnie jak ty obracam sie glownie wsrod rodakow i rodaczek, ale zwyklam nie dzielic ludzi ze wzgledu na ich narodowosc, lecz na dobrych i zlych ludzi... madrych i niebardzo madrych ... to dla mnie podstawowe kryteria jakimi sie kieruje zawierajac nowe znajomosci...
28.12/ 84kg ...19.03/76,9kg...25.05/ 78,7 kg...11.06/78,4 kg...25.07/ 79,2kg...03.09/77,9 kg.,.10.11/79,9 kg
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Witam. Powoli przeziębienie mija.
Dzisiaj u nas była piekna pogoda wiec pomaszerowałam z kijkami. Bylam z siebie bardzo dumna, ze ruszyłam moje szanowne cztery litery z kanapy. No może jeszcze cos ze mnie będzie.
Dziewczeta troszkę gubie się jeszcze na tym forum, może dlatego, ze rzadko tu zaglądam. Mysle, jednak, ze będzie ok.
Teraz wysle Wam fajna stronke [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Pozdrawiam i przepraszam, ze nie napisałam kilku slow do każdej z Was, ale obiecuje poprawe jak tylko poczytam co napisalyscie.
Alez Gammo moja zlociutka- ja rowniez nie dziele ludzi ze wzgledu na ich narodowosc w mysli zasady:
-dobrzy rowna sie Polacy, niedobrzy rowna sie obcokrajowcy.
Po prostu napisalam, ze tak sie zlozylo, ze nie znalazlam wsrod Niemcow przyjaciol.
Przyjaciol czyli takich osob, do ktorych moglabym zadzwonic noca z prosba o pomoc.
Moze to wynika z sytuacji zyciowej. Oni sa u siebie-ja w obcym kraju?
Moze to wynika z faktu- oni (w wiekszosci) powsciagliwi w okazywaniu uczuc i zdyscyplinowani a ja-chaotyczna, niepodporzadkujaco sie slepo regulom i taka z rodzaju "co w sercu to na jezyku"?
Zyje prawie 30 lat w Niemczech, pracuje, place podatki- ale sercem jestem Polka i mimo "niemieckiego pochodzenia" juz na zawsze w sercu nia chyba zostane.