ciao--przywolana do tablicy -stawiam sie.
bardzo mi sie podobalo,kiedy pisalyscie 0 targach,bazarkach oraz rolniku podjezdzajacym prosto pod dom ze swiezymi,kolorowymi warzywami i owocami.
u mnie na wsi jest tylko w czwartek bazarek z ciuchammi i nielicznymi straganami, z juz wymeczonymi w roznych hurtowniach, warzywo-owocami.
ale.......
ja tez mam swoich prywatnych dostawcow,sumiennych,uprzejmych i uczciwych...
w zk. sa szklarnie w ktorych pracuje kilkunastu kolegow. w malym sklepiku mozna kupic, w zaleznosci od dokonanych wlasnie zbiorow: ogorki-salate,baklazany, cukinie,fasole,marchew,bazylie,papryke itd. a nawet wino.
wszystko jest tak swieze i piekne, ze az....mozecie mi smialo pozazdroscic.....
no i ceny sa konkurencyjne-czyli bardzo, bardzo niskie.
w tym sklepiku,poniewaz znajduje sie na terenie zk. moga robic zakupy tylko pracownicy. czesc produktow uzywanych jest w "zakladowej" kuchni.
zycze powodzenia w dietowaniu.
a sobote mam swoj wielki dzien---koncert pink floydowski...czyli bede "confortably numb"..... czego i wam zycze!!!!!!
Chciałam nawiązać do wpisu Maniusi, że źle określiła intencję na Jasnej Górze.Moja siostra mówi do mnie takie słowa jak Pan Bóg zatrzaśnie drzwi to zwykle uchyli okno. Masz mądrą i zdolną córkę Maniusiu i może te kłody pod nogi są tylko po to by was wzmocnić. Ja często znajduję pocieszenie w kłopocie jak wracam myślą do własnego załamania, które później okazało się tylko zakrętem na drodze do celu.Będzie dobrze.
W sprawie poruszonej przez Kasię nie mam prawa zajmować stanowiska bo znam ją tylko z relacji i to jednej strony.
Ale bardzo zależało by mi chociażby na kontynuacji obecnego status guo bo obie osoby są mi miłe , każda za co innego.
Melduję, że jestem dzisiaj trzeci dzień na warzywach i owocach, wczoraj nawet przeżyłam w takich warzywnych okolicznościach wyrwanie zęba, który niestety do niczego się już nie nadawał. Czuję się dobrze, głowa mnie nie boli, tylko jakaś taka jakby senna jestem cały czas, oczywiście nie zasnę w ciągu dnia ale oczy mi się jakby same chciały zamykać.
Super Sabinko, tak trzymać , najgorsze dni masz za sobą teraz to poleci
Dziś były wyniki na politechnikę warszawską, Kuba dostał się na jeden kierunek, na dwóch jest na liście rezerwowej . Czekamy dalej, bo jutro i pojutrze będą ważniejsze dla niego wyniki .Na ten na politechnice nie bardzo chce iść, wolałby już na któryś z listy rezerwowej, ale wtedy musi zrezygnować z tego na który jest przyjęty.
Sabinko, super
Gruschko poczytałam tekst o diecie którą masz zamiar zastosować i powiem Ci, że bardzo mi się podoba ale wydaje mi się, że już raz próbowałaś coś takiego a na pewno robiła to Agnieszka, ja wtedy zastanawiałam się nawet, że w moim przypadku nie byłoby to takie trudne bo ja późno wstaję, mam wolny rozruch bo nigdzie mi się nie spieszy i gdybym śniadanie jadła o 11:00 to do 19:00 spokojnie zjadłabym to co powinnam tego dnia zjeść w trzech posiłkach bo czasu nie za wiele, byle jeść to co się jeść powinno i trzymać się limitu kalorii, już samo to spowodowałoby chudnięcie a dodatkowe 16 godzin niejedzenia wspomogłoby nasze poczynania podoba mi się to i przykład Agnieszki pokazuje, że schudła jedząc w ten sposób, ja gdybym się decydowała to właśnie na ten 16 godzinny post a nie tak jak ty będziesz chyba próbowała 2 dni w tygodniu lub co drugi dzień ograniczać się kalorycznie, taka huśtawka to raczej nie dla mnie
No ale na razie jem jak królik i oby to królicze jedzenie udało mi się utrzymać jak najdłużej