Maniusiu, no niestety nie miałam złudzeń, że dostaniesz się do fizjoterapeuty tak z biegu. Ale przynajmniej lekarza rodzinnego macie szybko. Bo u nas to też masakra.
Sabinko, to ile jeszcze zostało do wyjazdu? Jakoś tak cieszy mnie to Twoje trwanie na wo i wierzę, że spokojnie będziesz działać dalej. Ale napisałabyś jeszcze jak się czujesz na dietce i czy pojawiły się już jakieś kryzysy ozdrowieńcze.
Tereniu, no i bardzo dobrze, że chcesz zdrowieć. To pozytywna zachłanność. Nie wiem jak to wszystko działa, ale na pewno mam przekonanie co do tego, że objawy somatyczne i psychika są ze sobą ściśle związane. Z ciekawością więc czekam na relacje.
Sabinko, kupiłam kapustę i paprykę. A to znaczy, że chciałabym się przymierzyć do gołąbków. Napisz mi jednak jeszcze proszę jakich przypraw używasz, bo z tym mam zawsze ogromny problem![]()
![]()
Dzień dobry
pobrane (9).jpg
No, ja niestety jarskich gołąbków nie lubięChoć te Sabinki wyglądały smakowicie, to niestety też bym nie zjadła. (Myślałam, że były prawdziwe
) Nigdy nie jem ich na wo, jakoś nie miałam szczęścia zrobić ich smacznych i gdzieś indziej tez takich nie jadłam.Lubię gołąbki z mięsem i ryżem i sosem zrobionym na rosole
Maniusiu, tak myślałam, że prywatnie, bo na nfz, takie tempo byłby raczej niemożliwe
Teresko, kilkakrotnie miałam taką przypadłość o której piszesz- to jak gdyby uciskanie krawata na szyi. Zawsze wiązałam to ze stresem, nerwowymi sytuacjami, ale środki uspokajające nie do końca pomagały. Kiedyś przez przypadek wzięłam acard i o dziwo, krawat puścił. Dla mnie było to bardzo zaskakujące, ale od tamtej pory zwykle biorę to w takich właśnie sytuacjach.
Miłego dnia dziewczynki![]()
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 17-07-2018 o 05:49
ja uwielbiam z ryżem warzywami i soczewicą, te wg Dąbrowskiej mniej, al też lubię i z kaszą i grzybami też
jeden z trenerów nordica jest fizjotarapeutą i do niego mam plan iść
i ja też tak sądziłam że to od stresu.
Witam we wtorkowy poranek...
Na szczescie nie znam takich objawow o jakich piszecie Teresko i Agnieszko...ale to mi wyglada na stany nerwicowe, ktore czesto maja ludzie nadpobudliwi, i dla nich sa te wszystkie leki uspakajajace...
Ja naleze do frakcji tych depresyjnych, ktorych raczej trzeba pobudzac niz uspokajac...![]()
Tak sobie mysle, ze to chyba troche powiazane jest z chowaniem w sobie emocji...ja daje im upust przez wybuch zlosci czy lzy, a ludzie ci, ktorzy sie dobrze kontroluja maja wlasnie takie "zacisniete gardlo"...
No coz...i tak i tak bywa to uciazliwe...
W pracy mamy teraz tak duzo roboty, ze nie ma kiedy nawet zerknac w komorke. Szefowa jest od wczoraj na urlopie i mialam nadzieje na wiecej luzu, a tu niestety tyle zadan, ze brakuje czasu by sie podrapac. Potrzebuje tez pojsc porobic badania laboratoryjne i nie mam kiedy
wziac chocby jednego dnia wolnego-a w piatek nie pracuje moj lekarz. Moze zamienie jutro na piatek? I jutro wezme dzien wolny a wpiatek pojde do pracy...
Jutro przyjedzie tez chyba moja corcia...musze ugotowac jej jakas zupke, bo ona kocha jesc zupy!
Taaaaaa...mimo wszystko dobrego wtoreczku...
![]()
Nie do końca Kasiu, bo ja też jestem wybuchowa, nie chowam w sobie emocji, z reguły w sytuacjach bardzo dla mnie emocjonujących wybucham płaczem, więc raczej nie jest to regułą...no, chyba że jestem wyjątkiem
To z książką, to jakaś aluzja do mnie?, bo ciągle ostatnio siedzę z nosem w książkach ( żarcik), ale nie jestem z tych wściubiających go w życie innych ludzi, więc raczej nie...nota bene, na dziś mam cudowną poezję
![]()
O jak ja bym sobie z ksiązką posiedziała, no ale przywiozłam wczoraj papierów, to siedze nad nimi zamiast przy książce., I klient dzwonił, żebym po róze przyjechała bo dawno mi naszykował a nie ma kiedy ( ma sklep ogrodniczy ) a u nas leje i leje ami się robić nie chce,,,,
zrobiłam dwa miesiące korekty a mam jeszcze trzy ... BUUUUU
331693-352x500.jpg
wczoraj otworzyłam pierwszą stronę i zachwyciłam się![]()