Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
na tych egzaminach co teraz Marta była, przestrzegali bardzo RODO i do prac nie były przypięte kartki z nazwiskami tylko koperty w których był włożony numer kandydata . I Marcie się dziś śniło, że nie zdła bo te koperty to były po to by tam "coś" włożyć. HA HA HA
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No to robię drugą przymiarkę do relacji.
Opisałam pani Oli, no w zasadzie jesteśmy po imieniu, ona to zaproponowała, początkowe pogorszenie, ból głowy i późniejszą zwyżkę formy. Nie umiałam szczegółowo opisać bolu głowy, a to podobno ważne, żeby każdy ból, jego dokładne umiejscowienie zauważyć bo ma to związek z narządem któremu jest ciężko.
No to powiedziałam jej, że z nogami jest już nieźle, ale żołądek, wątroba, no trawienie oraz tycie i kompulsywne jedzenie są od lat moimi słabymi punktami.
Porozmawiałyśmy też o sposobach radzenia sobie ze stresem, podnoszenia samopoczucia.Ale to raczej ja nadawałam kierunek rozmowie, ona starała się niczego nie narzucać, taka byla czujna.
Powiedziała, że w czsie terapii powinny się te kompulsy zmniejszyć, a wczoraj koncentrowała się głównie na wątrobie.
Nie wiem czy to mi siē podobało, ale tak dziwnie zgodna była z moimi poglądami tj przeciw statynom(na cholesterol), przeciw metodzie afirmacji, w medytacjach mindfulnes też się nie odnajdywała.
Ale z drugiej strony doradzała odessanie od leków SSRI, picie wody, słuchanie własnego ciała i jego sygnałow bólowych.
Tak więc jakaś taka "wazeliniara"wchodząca w tyłek nie była.
Cały zabieg-wizytę przykładała mi dłonie do różnych miejsc, ale to nie był masaż, ucisk, po prostu delikatne dotknięcie w określonych sekwencjach.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wysłałam część bo jakby zniknęło znowu to:diablo::666::grrrrrr:.
No jedno mi się z tego co möwiła spodobało, zaczęłyśmy o wątrobie i cholesterolu, ja powiedziałam, że mam wysoki ponad w
300 i że oboje rodzice zmarli na zawał. Zapytała czy też się boję śmierci na zawał.
Ja powiedziałam, że akurat zawał uważam za nienajgorszy rodzaj śmierci, najbardziej boję się nowotworu.
Powiedziała, że nie wyczuwa w moim ciele tego typu wibracji, zdziwiłam siē bo pierwszy raz tak się wyraziła.
No i pociągnęłyśmy temat choroby nowotworowej.
Według Oli każdy człowiek ma w swoim ciele komórki nowotworowe.
Organizm nie dopuszcza o ile zdoła (nie ulegnie bardzo dużemu osłabieniu, wstrząsowi, traumie) do ich niekontrolowanemu wzrostowi.Jest przeciwniczką zwalcznia gorączki, uważa, że jakäś takä goraczką, grypą organizm walczy i spala to co byłoby zagrożeniem. W ciągu życia człowieka kilkanaście razy takie wallki siē odbywają.
Dlatego tak ważne jest unikanie, rozładowywanie stresu bo on bardzo osłabia siły obronne organizmu.
Weszłyśmy też na temat profilaktyki nowotworowej i tu mnie zaskoczyła, bo ja tak o tym nie myślałam, uważając ją za niekonieczne błogosławieństwo.
Według niej diagnoza i świadomość wykrycia u danej osoby nowotworu tak silnie załamuje chorego, że siły autoobrony zdominowane racjonalną czēścią mózgu już z reguły nie poradzą sobie z sytuacją.
No ale to wszystko słowa były.
Teraz fakty. Rano obudził mnie znowu ból głowy, nogi dobrze, nie poszłam po loda czyli większej zachłanności jedzeniowej nie widzę, a ze dwie godziny po wstaniu skasływałam jakieś nieprawdopodobne ilości wydzieliny z oskrzeli.
Umówiła mnie za 4 tygodnie.
No to wiecie tyle co ja.
Na pewno mi nie zaszkodziła, ale wzìęła już 2X 120 zł:oh::oh:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko
ja o tym wszystkim słyszałam w różnych programach,ale tak bezpośrednio od osoby ,ktora stosuje to nie.
Bardzo jestem ciekawa i cieszę się,że tak szczegółowo opisujesz.:)
Prąd i net działają,prąd już rano na szczęście.
U nas deszcz trwał dość krótko,ale szkod jest mnostwo.Jechałam dziś trolejbusem tą ulicą,gdzie mieszkałyście i była tak zalana,że kierowca jechał trawnikiem i chodnikiem.Na ulicy utknęły w wodzie auta osobowe.To skrzyżowanie przy przystanku pod estakadą bylo całkowicie zalane.
Wyglądalo jak wielkie jezioro.
Agnieszko ,o diecie będzie jak minie miesiąc:)
Moi fachowcy niestety nie pokazali się,roboty mają jeszcze gora na godzinę.Już interweniowałam u szefa.
Od czwartku rusza remont schodów.
Maniusiu
Martę uściskaj mocno:)
Sabinko
idziesz z dietą jak burza i dodatkowo pobyt u córki zapowiada się coraz atrakcyjniej:)
Krysiu
a ty się do czegoś przymierzyłaś czy jeszcze szukasz,oprócz Maniusiowego brownie oczywiście:wink2:
Super,że dzieją się u was dobre rzeczy - ogrodki,wakacje,spotkania z przyjaciółmi:)
Kalahari
surowo mnie oceniasz,ale chyba jednak nie wszystko wiesz o przecinkach.
Nie chcę niczego w tym miejscu omawiać.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
I mnie bardzo interesuje to, co Tereska opisuje po wizytach, a szczególnie to, co dzieje się po.
Gruszko, jak jutro mój pan nie przyjdzie, to też będę interweniowała.
Ok. w takim razie czekam na miesięczne sprawozdanie dietetyczne:)
Aga jeszcze raz serdeczne gratulacje dla Marty i czekam na następne, równie dobre :) Mój Kuba powiedział,
że nie ma szans żeby się nie dostała z pierwszego rezerwowego, więc czekam ze spokojem :mdr:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, jestem po trzech dosyć intensywnych dniach, ale jutro wolne! :)
Jolu, zastanawiałam się, czy coś jeszcze pisać, ale skoro zdecydowałaś, że nie będziesz tu zaglądać, to może zostawię jak jest. Dlatego nie odniosę się też już do Twojego wpisu Madziu. Za to cieszę się, że jesteś znowu w kraju :money:.
Sabinko, obejrzałam kolejne dania, które przyrządziłaś i otwieram buzię z zachwytu :D. No i od razu się przyznam – z gołąbkami się poddałam. To znaczy ugotowałam co trzeba, robiłam po kolei jak pisałaś, ale potem zabrakło mi cierpliwości i wszystko razem zblendowałam :shocked:. No i teraz mam coś zupo podobnego :p. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić Twojej miny (ale pieprz i paprykę, w bardzo delikatnych ilościach, dodałam) :o. Całość wyszła zjadliwa, tyle tylko, że rodzinka raczej nie skorzysta.
Jeżeli chodzi o dolegliwości, o których niedawno wspominałaś, to stawiam na kryzys ozdrowieńczy, tak więc trzymaj się. Zresztą spotkanie z kuzynką będzie na pewno dodatkową mobilizacją do trwania na dietce :).
Maniusiu, nie przejmujcie się żadnym zobowiązaniem. Zrezygnować można zawsze! Najważniejsze, żeby Marta papiery zawiozła i póki co zaklepała sobie tamto miejsce :).
Agnieszko, podziwiam za to, że tak potrafiłaś zaufać robotnikom. Przyznam, że moje dotychczasowe doświadczenia nie były najlepsze, dlatego mam z tym większy problem. Ale skoro zostało mało roboty, to na pewno skończą w terminie.
Fajnie jeżeli nie będziecie musieli naprawiać dachu. Ewentualne koszty rzeczywiście bardzo duże.
A ze sprzątaniem Sabinkowej piwnicy to chyba poczekacie rok dłużej :mdr:. Chociaż jeżeli to miałby być wyjazd nad morze? ;)
Tereniu, dzięki za relację ze spotkania. Trochę się jednak zdziwiłam, bo wydaje mi się teraz, że osteopatia a terapia powięziowa, to jednak coś innego :confused:
https://www.youtube.com/watch?v=TVZlyyJtRwc
https://zdrowie.tvn.pl/a/co-mozna-wy...eki-osteopatii
Może inne, ale nie mniej interesujące. W dalszym ciągu jestem więc ciekawa reakcji z Twojego ciała po spotkaniu.
Gruszko, na razie wizja brownie zupełnie mi wystarcza :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Jaka jestem podekscytowana sytuacją, no i szampanem.
ostatnio nie mogłam skupić się na niczym tylko mi ta szkoła w glowie siedziała.
ale żal, że dziecko z gniazda wyfruwa.
no i szczerze bałmsięże sytuacja się powtórzy, bo zdawała podobna ilość osób, ale... jest dobrze
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu :D. Bardzo, bardzo się cieszę razem z Tobą. Najchętniej sama bym się przyłączyła do tego szampana ;). No bo naprawdę powód do dumy jest :heart:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Córki na pewno bardziej żal jak już częściowo opuszcza dom.Ale będzie w dobrym miejscu,bardzo prawdopodobne,że w wymarzonym i relatywnie blisko domu:)
Przyjemnego świętowania:party:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
O rany, a Kuba ma dylemat, aż mi go żal :D Ta kwalifikacja na UW spadła na niego jak grom z jasnego nieba. Jutro mieli jechać do Wrocławia oglądać mieszkanie, bo ugadali się, że będą mieszkać we czworo, a tu Uniwersytet Warszawski i jego wielkie marzenie...podejrzewam , że jednak zostanie przy Wrocławiu, ma od nas zielone światło na każdą decyzję .