Witam wieczorową porą. Och dawno takiego dzbuka nie czułam w głowie. No impreza była huczna, piwo lało się obficie, odśpiewaliśmy cały rajdowo ogniskowy repertuar.
Było na tyle radośnie, że najbliżsi sąsiedzi dołączyli do nas i w ten sposób dzisiaj zostaliśmy ugoszczeni niedzielnym rosołem z własnej kury.Jeszcze nigdy nie jadłam rosołu z makaronem na śniadanie, ale bardzo mi i innym smakował.
Nie czuję się na siłach wyjaśnić wam ogromnej różnicy pomiędzy fizyką, a fizykomechaniką. Ale innym razem się postaram.
I na pewno spróbuję wam jasno wytłumaczyć co to jest tex, podstawowa jednostka grubości przędzy i nici.
Ponieważ w Łodzi co chwila wpadało się na nazwy związane z przemysłem włókienniczym, oczywiście zanim nie uległ prawie całkowitej zagładzie, moi znajomi pytali mnie co to jest ten tex obecny w nazwach central handlowych Textilimpex, laboratoriów Trikotextil itp. No ale w chwili kiedy z moim zawodowym zapałem zaczynałam od definicji i nawet pokazywałam poglądowo odcinek z reguły wszyscy zmieniali temat. Było później nawet tak, że zastrzegali sobie na początku spotkań: Teresa, tylko nie próbuj dzisiaj tłumaczyć nam co to tex.
Tego pojęcia co Sabinka i jej koleżanka też nie znałam, musiałam wygooglować.
Sabinko miłego pobytu u ciebie córci z wnusią.
Porozpieszczaj swoje dziewczynki.
Wiecie dziewczynki, ze ja jeszcze nie jadłam sushi.
No taka ze mnie mało światowa osoba, ale ja nie za bardzo lubię ryby nawet smażone, a co dopiero surowe.