Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :)
Kasiu, napisałam na apce, ale napiszę jeszcze raz tu dla Ciebie :D (no i żeby mieć znowu okazję napomknąć o malutkiej, cudniutkiej, w której od razu totalnie się zabujałam :mdr:) – Leja. I można sobie to imię kojarzyć dowolnie - z filmem, ale może i niekoniecznie ;).
Agnieszko, pięknie się czyta o Twoim związku :money:. Ale jak sama wiesz, to wcale nie takie oczywiste i powszechne. Nawet jeżeli człowiek wchodzi w relację z poczuciem, że to na pewno ta osoba i na pewno wszystko się uda. Sama „wielka miłość” niestety niczego nie gwarantuje, bo to jest proces. Przejście z okresu zauroczenia w prawdziwe uczucie trwa latami, w czasie których może podziać się wszystko. Zwłaszcza, że nie zawsze obie strony potrafią pracować w tym samym tempie nad swoim związkiem (o czym świadczy chociażby to, co napisały nasze kochane dziewczyny). Poza tym powodem do zawarcia małżeństwa nie zawsze niestety jest miłość, o czym napomknęła Terenia (i o co dojaśniła też Maniusia). Życie pisze różne scenariusze i nie każdemu jest dane spotkać na swojej drodze tą najwłaściwszą osobę (chociaż by bardzo, bardzo chciał). Jeżeli więc potem i tak podejmuje decyzję o założeniu rodziny, to podejrzewam, że jest to efekt dokonania trudnego wyboru między tym, co jest a czego już się nie chce, a tym co niepewne, ale jednak może będzie lepsze. Nie sądzę, żeby ktokolwiek wchodził w relację z założeniem, że będzie gorzej. Raczej z przekonaniem, że na pewno będzie lepiej; że uda się zmienić w partnerze to, co nie za bardzo się podoba; że miłość wszystko przezwycięży itp. Bardzo życzyłabym każdemu, żeby otrzymał dar, który jest Twoim udziałem. Ale to jest Agnieszko dar, więc siłą rzeczy nie każdemu dany.
Tereniu sorry, ale sama nie wiem. Z tego, co zrozumiałam, to siostrze zależy na przeprowadzce, a jej M. raczej niekoniecznie :confused:. Pytanie więc czy na pewno chciał to tańsze mieszkanie kupić, czy tylko tak blefował, bo wiedział jaka będzie reakcja? Ale jeżeli naprawdę chciał je kupić, a siostra się przeciwstawiła, to jest szansa, że coś w niej zacznie się od teraz zmieniać i zrobi to znowu. Chodzi o to, że jeżeli poczuła w końcu, że też ma moc, to jest szansa na to, że będzie ją w sobie rozwijać i w końcu zacznie walczyć o siebie. Tylko trzeba ją w tym bardzo umacniać.
Marti, oczywiście i jak najbardziej odnoś się do naszych wpisów :). Na tym w końcu w dużej mierze opiera się nasze wspólne tu bycie. Piękna jest Twoja opowieść o zwierzętach w waszym domu . Bardzo mi trafiłaś do serca tym, co napisałaś, no i przy okazji nieźle się uśmiałam :money: (coś czuję, że szybko zaprosimy Cię na apkę razem z filmikami :) ). Kluska przypomina mi naszą sunieczkę, która też kochała wszystkich i była gotowa zalizać każde żywe stworzenie, które tylko pojawiło się w okolicach jej nosa i języka. A mój syn przypomina mi trochę Twojego M. Też opierał się przed pieskiem (mają już trzy świnki). Ale wiedziałam, że żona go szybciej czy później rozmiękczy. I co? Tak jak Twój M. już zakochany (mimo, że to na niego głównie spada obowiązek sprzątania i mycia po suni). A co z Kapslem?
Agnieszko, jak tam po rozmowie z szefową :gasp:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
O rozmowie z szefową opowiem wam dokładnie we Wrocławiu, teraz jedynie powiem, że pani kajała się mocno, przepraszała niemalże na kolanach co momentami było żenujące :arf: ma w tej chwili pracownika z innej firmy, który dziś wieczorem przyjdzie do nas i oceni, czy będzie w stanie dokończyć remont. jeśli nie, to mamy szukać innej ekipy :bad:
Krysiu, czasem już przed ślubem są symptomy, że ze strony drugiej połówki może być coś nie halo. I w tych przypadkach zastanawia mnie ta ufność kobiet, że potrafią zmienić dorosłego przecież człowieka...na pewno wielu rzeczy nie da się przewidzieć, bo jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to sam wcześniej by się położył :(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No tak - mąż mi się nie udał ale nasza wspólna córka tak :)
Ale można powiedzieć że wdala się tylko i wyłącznie w mamusie :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dlatego taka udana Sabinko:great::)
Gorąco,dawaj tu swoją pogodę choć na jeden dzień plissss
Jak widać w większości to my zostalyśmy znalezione i wybrane przez zwierzaczki:)
Jeszcze trochę w pracy ,a potem już nie robię nic!!!!
Super,że jest co czytać,ja spróbuję się zmobilizować po zachodzie słońca:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Za mną pięć kilometrów. Może nie porywająco dużo, ale i tak jestem zadowolona, że mimo upału udało mi się wygonić siebie na ten spacer :wink2:.
Agnieszko, masz rację że symptomy tego, że coś może być nie tak w związku, często pojawiają się już wcześniej, ale wiara w siłę i moc sprawczą uczucia bywa ogromna, zwłaszcza gdy ktoś jest bardzo zaangażowany w relację. A do tego na początku związku zazwyczaj obie strony bardzo się starają i dają nadzieję, że wszystko uda się przezwyciężyć. Miałaś szczęście, że natrafiłaś na właściwego człowieka, ale też miałaś chyba jasno precyzowane oczekiwania i potrafiłaś odrzucić to, co do nich nie pasowało. Często jednak, przy małym bagażu własnych doświadczeń i jednocześnie potrzebie rozpoczęcia samodzielnego życia, wchodzi się bardzo ufnie w swoje złudzenia. No i czasami się nie trafia. Dobrze, że teraz coraz więcej młodych daje sobie czas na to, żeby lepiej się poznać przed podjęciem ostatecznej decyzji. To i tak nie chroni przed złymi wyborami, ale może trochę zmniejsza ich ilość.
Sabinko to prawda, córcia udała Ci się absolutnie :money:. Udał się też jej mąż (mimo swojej niepoprawności językowej :mdr:) no i obywie księżniczki :D.
Marti, o pisaniu wieczorem napomknęłam oczywiście z przymrużeniem oka. Takie oczekiwanie stwarzałoby jakąś presję, a to ostatnie na co w stosunku do kogokolwiek miałabym ochotę. Staramy się pisywać tu w miarę regularnie, ale to i tak musi wynikać tylko i wyłącznie z nas.
Gruszko czyli czekamy na wieczorną mobilizację :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, wiem że z.przymrużeniem oka, ale to fakt, że ja nocny Marek jestem i często pisze późnym wieczorem. Na przykład smsy do.przyjaciół, którzy śpią i przeczytają je rano :-)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ok, to wypuściłam próbny post z krótką wstawianą ręcznie- da się i nie znika.
Bardzo, bardzo podziwiam też z Was, które w upale dają radę jeszcze jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Ja odpadam całkowicie, energii starcza mi tylko na pracę i jakieś spotkania z przyjaciółmi, spacery z psem. Nie ma dzieci i młodzieży, czyli 2x22 lata Olek i Klaudia i 17 latka Gabriela , więc nie gotuję, nie sprzątam, mam całkowitą labę. Niech się skończą te upały i na siłownię będę mogła wrócić :-)
Z partnerami to czasem loteria - albo się ma nadzieję na zmianę tego co przeszkadza albo teoretycznie jest wszystko cudownie A potem coś się psuje. Moim zdaniem, jeśli nie ma czego ratować, to lepiej być samotnym niż w beznadziejnym związku, który rani.
Agnieszko, nie każdemu jest dane tak trafić jak Ty , a wręcz jak widzę w.moim otoczeniu, więcej jest par z problemami niż po.prosru udanych, więc ciesz się i świętych kolejne rocznice :-)
Maniusiu (z góry przepraszam , jeśli zdarzy mi się pomylić imiona), Ty miałaś kiepskie małżeństwo, ale.masz fajną i mądra córkę i od lat towarzysza życia.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Manio jest duży, piękny i bardzo przytulaśny, pakuje się na kolana i mruczy jak stary traktor Tylko ta biała sierść...... Moje koty załatwiły mi sprawę ubrań: na jasnych widać kłaki Meli i Tomasza, na ciemnych Mańka Tak, wiem, że są rolki i z nich korzystam, ale jednak sierść fruwa w powietrzu.
To dokładnie jak moje Szczęście nr 1 czyli Szarlotek.
Też mam rolki i też używam, ale dwie dymne szylkretki oraz biało-szary kocur załatwiają wszystko i jasne i ciemne.
Moja koleżanka z Krakowa Metka mówi, że jak w kawie ktoś znajdzie u niej kłaczek to on po prostu się w niej znalazł celem dosmaczenia.Metka ma 5 kociastych i jak jęczałam 2 lata temu , że co ja zrobię z 3 kotami to właśnie ona zadała mi pytanie, a dlaczego akurat nie miałabym mieć trzechhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...ek_zd_orig.gifhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...ur_vg_orig.gifhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...ek_v6_orig.gif.
Jesteśmy z jednej krwi Martihttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...03_Mm_orig.gif.
Dzisiaj w nocy ta dzika władczyni działkowego terytorium tak moje wystraszyła przeraźliwymi wrzaskami, że obie szylkretki wpakowały mi sie na kołdrę w nogi łóżka(grzały jak piecyki, a chłodno nie jest), a Szarlotek opuścił łazienkę i wpatrywanie się w klapkę wejściową do domu dopiero jak przystawiłam ją pralką.Niby chowane przy mnie od 5 tygodnia, ale koci język rozumieją.
Siedzę sobie na tarasie i żaden komar mnie nie je dziwne.
Dzisiaj uczyłam się angielskiego całe przedpołudnie, o 13 byłam na wspólnym uczeniu u koleżanki(tej co jest lepsza ode mnie i mnie dokształca w wakacje, żebym sobie dawała radę na tym srednio zaawansowanym poziomie.
Po powrocie do domu wzięłam się za oprysk i podsypanie nawozem na brązowienie igieł w tujach. Sąsiad stracił dwie piękne tuje szmaragdowe, a jedna moja zaczęła żółknąć.
Muszę jeszcze ku[ić biohumus i mocno zasilić.
Narka bo komary mnie jednak wytropiły.
Jutro jadę na pedicure i do Castoramy ale wieczorkiem coś skrobnę.:love:
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Załącznik 42353
U nas jest jakiś potworny wysyp komarów, plaga po prostu, a dodatkowo pies wnosi je do domu w sierści.
No i dalej nieziemski upał...staram się nie narzekać, ale choć lubię ciepło, to to co dzieje się w tej chwili staje się nie do zniesienia.
Z frontu robót...jest światełko w tunelu, że remont ruszy dalej, choć zupełnie ktoś inny będzie go kończył.
Udanego wtorku :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej
u mnie też upał, choć po burzy lekko chłodniej i jest czym oddychać. W związku z tym umyłam 6 okien a potem wieczorem byłam na kijach i komary mnie prawie zjadły. U nas też wysyp tego tałatajstwa.
a ja juz się szykuję do pracy a nie chce :(
Moja mała wybiera się rowerem do Krakowa, szlakiem orlich gniazd, z grupką znajomych. Dla mnie pomysł szalony...