Marti, w mojej mieścinie też ustaje ruch, kierowcy trąbią,wyją syreny i wszyscy stają bez ruchu, już mam ciary, jak tylko o tym myślę- wyobrażam sobie, jak pięknie musi to wyglądać w Warszawie.
U nas tak samo
Dzien dobry!
Piekne wiersze...piekna pamiec... jestem w takich chwilach szczegolnie dumna, ze jestem Polka...
Podobalo mi sie to co napisalas o emigracji Gruszko... chetnie rozwinelabym ten temat przy spotkaniu.
Zle sie czuje od wczoraj dziewczynki... cos mnie jakis nerwobol w piersi zlapal i nie pozwala na wysilek czy ruch. Ide za chwile do lekarza... potem sie odezwe...
Dzis nowy miesiac...zawsze go lubilam...a wy?
![]()
Mi tak sierpień troche już nowym rokiem szkolnym pachnie więc nie bardzo...
A Marta kupiła sobie nowy rower, i ma zmartwienie bo się boi ze jej ktoś ukradnie, wiec cięzko spala
czemu musi po mnie mieć takie głupie cechy
Kasiu mnie tez takie bóle łapią , i w ogóle źle znosze upały, oby się już skończyly. Choć z drugiej strony szkoda lata
Dzień dobry dziewczyny
Piękne wiersze powrzucalyscie a mnie jakoś umknęło, że dzisiaj 1 sierpnia i rocznica powstania, jakoś mi tu kalendarz niepotrzebny
Kasiu mam nadzieję, że to nic poważnego.
U mnie dalej upału nie ma i w najbliższym czasie nie będzie, trochę wam zazdroszczę tego ciepelka a trochę nie bo nie lubię wielkich upałów szczególnie tak długo.
Tak gwoli wyjaśnienia to nie jestem nad morzem.
Widzę, że wiele spraw będziemy miały do przegadania na naszym spotkaniu bo co chwilę pojawia się coś nowego
Wczoraj byliśmy z moją kuzynka i jej córką w restauracji i jadłam risotto z kalafiora z groszkiem i bobem - pyszne było i do tego gin z tonikiem ale tonic był lightPodobny ryż z kalafiora robiła moja córka kilka dni temu.
Ja dzisiaj sama z Mają do 17 bo wtedy zięć zabiera ją na pływanie, mam nadzieję że miłe spędzimy ten dzień![]()
Co do emigracji to moja córka odnalazła się tutaj bardzo szybko i czuje się tutaj jak ryba w wodzie, jest już tutaj 12 lat w tym większość z obecnym już mężem i na pewno nie chciałaby wracać do Polski i świetnie się tu czuję, jej znajomi i przyjaciele to Anglicy, tylko jedna przyjaciółka i druhna ze ślubu to Polka ale mieszka w Londynie więc widuja się rzadko. Niestety mogę powiedzieć że Marta czuje się bardziej Angielką niż Polką i nic na to nie poradzę, takie życie tutaj jej pasuje...Ale summa summarum dobrze jej tu i nie ma co się jej dziwić.
SAbinko
to ja trochę z morzem namieszałam,ale jakoś tak mi się skojarzylo z lotniskiem,promem,czyjąś podróżą i takie myślenie zwiodlo mnie trochę na manowce
Zawsze uważałam i nadal tak myślę,że twoja córka wybrala dla siebie dobrą drogę.Zdecydowała trochę odciąć się od korzeni i bycia emigrantką na rzecz wychodowania w sobie Brytyjki.Na pewno pomaga w tym takiż mąż i właściwie brytyjskie dzieci.Nawet jej tu swego czasu mocno broniłam
Myślę,że trudniej jest osobom samotnym lub parom całkiem polskim,szczególnie jeśli od początku zwiążą się z lokalnym środowiskiem z Polski.Na pewno taka wspólnota na początku bardzo pomaga,ale jeśli się w niej trochę ugrzęźnie na dłuźej to ciężko jest sie zaasymilować i wtopić w lokalną rzeczywistość.I wtedy jest trochę tak jak napisałam wcześniej.
Ale jak zwykle,nie ma jednego dobrego rozwiązania dla wszystkich....Twoja córka wygląda na naprawdę szczęśliwą i emigracje jej akurat pozwoliła właśnie odnaleźć spokój i powoli rozwijać skrzydła
Kasiu
każda rozmowa mile widziana
Im bliżej do końca tym bardziej lubię sierpieńPrzede wszystkim mniej przyjezdnych i powoli odzyskuję swoje ulubione miejsca
Chłodniej rano i wieczorem.
A z czasow szkolnych zawsze lubiłam kiedy dzieci wreszcie do tej szkoły wracały i życie się troszkę porządkowaloNiezależnie od wielkiej do dzieci miłości
Krysiu
jestem bardzo ciekawa twojej rozmowy!
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 01-08-2018 o 10:41
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html