Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry Agnieszko! Chetnie sie poczestuje...:money:
Pije kawe bowiem z rana zawsze, zgodnie z mym rytualem i nie straszna mi tam zadna dieta!
Poza tym jednak trwam przy jej zalozeniach i wczoraj zaliczylam dzielnie dzien warzywny.
Na sniadanie zjadlam salatke grecka z ogorka i pomidora jako bazy, ale pobrudzilam ja smakiem fety i kilkoma oliwkami. W pracy na drugie sniadanie byly male surowe marchewki. Na obiad kilka plastrow cukini z przyprawami z patelni a na kolacje miseczka supy z dyni.
Na zabicie gloda chwycilam pare razy w ciagu dnia za kiszone ogorki. Pilam przy tym swoim zwyczajem ile sie tylko da.
Jestem z siebie zadowolona jak narazie... ale jutro zastanawiam sie co robic dalej, bo przyznam sie szczerze, ze zasady tej diety od czwartego dnia wydaja mi sie ciut naciagane...tak jakby komus zabraklo pomyslu na dalsze dni. 7 bananow, 6 pomidorow?:aww:
Co to ma dac? jaki jest sens takiego jedzenia? A ja nie lubie robic nic bez sensownego, czego nie da sie usazadnic czy logicznie wytlumaczyc.
Nasza kolezanka Monka z Celownika byla bardziej pokorna i zdyscyplinowana. Pytalas Gruszko jak sobie radzi po diecie...mozesz sama o tym poczytac na Celowniku. Ona pisze ostatnio na watku bardzo regularnie. Znajdziesz go w czesci forum pt "Luzne pogaduchy".
Ja natomiast-jak mnie znacie, jestem bardziej rogata dusza i zawsze szukam uzasadnienia dla tego co robie.
Jedna z celowniczych kolezanek wrzucila taka dietke -tez o nazwie Siedmiotniowa. Jest bardzo podobna i chyba sie raczej pod nia podpasuje.
W kwesti sposobu pisania na watku to ja podobnie jak Terenia lubie odnosic sie do tematow a nie do poszczegolnych postow. Mysle, ze kazda z nas przez lata wyrobila sobie jakis tam styl pisania i to jest fajne. Bo kazda z nas jest przeciez inna.:)
Marti- nie wiem jakie krzewy nasadzila wam wasza pani projektantka, ale ja sama ,gdy przejelam nasz ogrod, przestraszylam sie jakims artykulem w ogrodkowej prasie o sile rosniecia drzew i krzewow. No coz tu duzo mowic- jesli malo robimy w ogrodzie to ogrod zarasta.
I nie ma na to mocnych. No chyba, ze z gory zdecydujemy sie na takie rosliny, ktore sa karlowate.
Ja wsadzilam na poczatku duzo laurowisni, bo chcialam byc niewidoczna dla sasiadow przez caly rok...i teraz mamy co robic...oj mamy!:mdr:
Ale ja kocham moj ogrod wlasnie taki zarosniety i na wpol dziki. Mowie o nim ...moj Tajemniczy Ogrod...:money:
https://forum.jestemfit.pl/members/2...ish-spirit.jpghttps://forum.jestemfit.pl/members/2...ipiec-2013.jpg
Dobrego dnia dla wszystkich!
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, ta dieta, to słynna prezydencka sprzed kilkunastu lat...byłam na niej, a jakże :mdr: i dalibóg, jesteś pierwszą osobą, którą znam, która jej nie stosowała :mdr:
A wy robiłyście kapuściankę ?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
witam przy kawce
dziś u nas temat przewodni w pracy, bo mamy taką mała prywatna telenowelę pracową czy tez trudne sprawy.
I urodziny koleżanki
no to jesli chodzi o sama prace to jest licho...
Aga ten pomysł na forum jest kapitalny, ze też na to nie wpadłam, dlatego każdemu w osobnym poście odpisuję :)
Na kapusciance nie byłam, ale znam , kolezanki w biurze stosowały :)
Kasiu, twój ogród jest przepiękny, ja lubię takie klimaty, takie bardzo wypielęgnowane pod linijke, z gładkim trawniiem i przyciętymi iglakami sa też piękne ale nie mają klimatu.
Marti, coś tam musieli we mnie widzieć w tym kabarecie, fajne czasy.... kabaret prowadził pan który występuje w piwnicy pod baranami, lub występował, te prawie 30 lat temu, przesympatyczny człowiek, nazywa się Tomasz Kmiecik , był tez drugi pan, ale ten juz nie żyje niestety
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, ta część ogrodu, którą wkleiłaś, jest przepiękna, to dokładnie mój klimat. A robisz, że Ci tak obficie kwitną clematisy? Też tniesz bez litości czy jakaś odżywka?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao!!
zaraz jedziemy nad jeziora na ryby-juz takie usmazone oczywiscie ,podane do stolika.
wlosi.czyli rodzina,ktora goszcze u siebie, tez sa wykonczeni upalami pomimo, ze w italii jest jeszcze gorzej.
no coz...jak lato to lato.
o powieziach poczytalam......ciekawe.
wszystkie masaze dobrze robia.
marti a ty gdzie mieszkasz ? bo ja na Muranowie.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie, późno wczoraj wróciłam z pracy, a potem podkusiło mnie i pojechałam jeszcze na tai chi. A że było mi chyba mało, to zrobiłam też kilkukilometrowy spacer :D. W taką pogodę! Jak dojechałam do domu, to nie wiedziałam jak się nazywam :mdr:. Ale dzisiaj już dobrze.
Marti, ja piszę najpierw na Wordzie. To moje codzienne narzędzie pracy, więc używam niejako z rozpędu. Podobnie jak u Agnieszki, jest to wygodne, no i posty nie uciekają w czasoprzestrzeń :). Forum włączam w miejscu swojego ostatniego wpisu i na spokojnie mogę się odnosić. Odpowiada mi to zwłaszcza dlatego, że często odrywam się od pisania, więc traciłabym wpisy.
Agnieszko, wprawdzie pozostanę przy swojej formie zapisu, ale ta którą podałaś też bardzo mi się podoba :). No i jak widać po Twoich uważnych postach, jest to metoda, która na pewno się sprawdza :money:.
Tereniu, dalej jestem za tym, żebyś pisała tak jak czujesz i jak chcesz. Dostajesz co jakiś czas potwierdzenia, że lubimy czytać Twoje opowieści, więc na pewno jest ok. :D
Dla mnie istotne jest jedno - odpowiadanie na pytania (jeżeli oczywiście nie wchodzą w jakąś własną sferę). To sprawa komunikacji, a na tym przecież w dużej mierze opiera się nasz wątek. Brak wymiany jest dla mnie trudny :arf:.
Gruszko, też czytam i do tego czasami sprawdzam różne dietki. Teoretycznie wydaje się, że mechanizmy chudnięcia i tycia są oczywiste. Bo są, o czym zresztą piszesz. Nieoczywiste jest to, co my z tym potrafimy zrobić :(. Marti napisała, że dietki masz ogarnięte, więc może czas porzucić obawy i spróbować?
Kasiu, fajnie że wytrzymałaś już trzy dni i fajnie, że planujesz ciąg dalszy dietki. Mnie bardziej przypasowała ta pierwsza, bezmięsna wersja, ale druga też pewnie będzie w porządku. Wiem, że trudno utrzymać potem to, co się osiągnęło, ale warto robić chociażby dla lepszego samopoczucia. Banany i pomidory to właściwie mnie nie zdziwiły, natomiast dumam trochę nad tą miseczką z ryżem ;). Jakby co, to mam bardzo różne miseczki :mdr:. O diecie prezydenckiej słyszałam i czytałam, ale o dziwo nie stosowałam.
Maniusiu, trochę szkoda, że nie śpiewasz, ale za to masz inne talenty :D. Artystyczna dusza pozostała Ci do tej pory, no i dodatkowo jest córcia jako genetyczny przekaźnik :wink2:
Mam nadzieję, że telenowela pracowa znalazła dobre zakończenie?
A fajne wspomnienia zawsze rozczulają :money:.
Sabinko, jakoś jestem przekonana, że miło będzie Ci zerknąć na wagę :D. A kiedy wracasz? Fajnie poczytać, jak Ci tam z najbliższymi dobrze. Na pewno znowu szybko coś wymyślicie, żeby się spotkać :). Co do kolorów, to tak naprawdę doradzić będziemy mogły dopiero na spotkaniu ;).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu napisałaś o rozczulających wspomnieniach, a ja właśnie jestem po rozmowie z córcią, która bardzo rozczuliła się na widok reklamy filmu z Kubusiem Puchatkiem :money:. W ogóle nie miałam pojęcia, że darzyła go aż takim sentymentem. Oczywiście wybiera się na film. Weszłyśmy na stronę i okazało się, że takich rozanielonych osób jest cały ogrom (głównie chyba jej równolatków) :wink2:.
Gruszko, jedno czego nie zazdroszczę, to mew a właściwe ich pokrzykiwań (to tak a propos wybudzania i problemów z późniejszym zaśnięciem). Natomiast co do wyprawy nad morze do Marti, to mam nadzieję, że w ogóle już się nie zastanawiasz :). Przeciw raportowi nic nie mam, nad wizerunkiem pomyślę ;) :mdr:.
Kasiu myślę, że też bym pokochała ten Twój ogród :money:.
Marti, co do spotkania w W-wie, to dzięki za to, że nas do niego zachęcasz. Mam nadzieję, że to będzie do zrobienia :). Ja jestem ze Śląska, Maniusi po drodze jeszcze bliżej. Sabinka ma dosyć daleko, ale tak się rozpodróżowała, że kto wie ;). Kasia i Madzia, jeżeli tylko są w kraju, też na pewno dałyby radę. A na jaki koncert się wybierasz?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu, no to rzeczywiście wczorajszy wieczór miałaś hardcorowy :D
Ale jak człowiek tak się upoci solidnie, to przynajmniej wie, że żyje :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
W następny weekend mam zjazd rodzinny. Mam nadzieję, że upał nas nie wykończy bo będzie sporo osób starszych i małych dzieci. Niesamowicie cieszę się na to spotkanie. Nie będzie tylko dwóch małżeństw, którym dosłownie w ostatniej chwili, bo w tym tygodniu wypadły wyjazdy służbowe, a tak to stawia się cała rodzina ze strony mojej mamy niemal w komplecie :)Nawet z Niemiec i Stanów przyjeżdżają. Mam trochę duszę na ramieniu, bo ja to organizuję, ale dziś dopinałam ostatnie szczegóły z właścicielami i mam nadzieję, że będzie fajnie :)