Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie :)
Marti, super! Jak najbardziej bym chciała :D. Jak pewnie wiesz, jesteśmy nastawione na spontan, więc na pewno zmieścisz się w planach :money:.
Kasiu, dzięki za informacje o nabiale. Był czas, kiedy z przekonaniem sięgałam po produkty niskotłuszczowe, ale od jakiegoś czasu mam dokładnie takie samo zdanie, jak Ty (i jak widać chyba wszyscy :) ). Lepiej mało, ale konkretnie (chociaż z tym mało mam oczywiście problem, bo bardzo lubię nabiał :bad:). Cieszę się, że tak poza tym to fajnie Ci idzie teraz na WW :).
Gruszko, bardzo dziękuję, że podzieliłaś się swoimi przemyśleniami na temat jedzenia. Właściwie większość z tego, co napisałaś pasuje mi. Część z tych informacji trochę nam tu już przemyciłaś - Pape i odejście od porannego jedzenia, jeżeli nie ma się ochoty. Jak najbardziej zgadzam się że gotowce i puszki są w większości fe, a jedzenie domowe a zwłaszcza lokalne zdecydowanie wskazane (pod warunkiem, że nie jest to tradycyjna, polska, bardzo tłusta i mięsna kuchnia). Ruch oczywiście też na tak. A do przemyślenia? Połączenie tłustego i słodkiego. Tu niestety podejrzewam, że możesz mieć rację. Niestety, bo takie jedzenie najbardziej mnie ciągnie. Nowość dla mnie to przewaga śmietany nad serem, muszę przemyśleć. Lepsze tłuste niż słodkie – chyba mnie przekonuje (pamiętam dietę bodajże Kwaśniewskiego?). Największy problem mam z dietami niskokalorycznymi, bo to przecież tak ukochana przeze mnie Dąbrowska. No i dzielenie jedzenia. Jestem bardzo przyzwyczajona do tej teorii i na pewno będę chciała to przegadać. Naprawdę dzięki. Pojęcia slow life nie znałam, ale poznam ;).
Tereniu, ostatnio często zdarzają mi się pomyłki, a raczej myślenie na wyrost :mdr:. Ale czytanie zaległości formowych też jest jak najbardziej ok. :D Bardzo byłaś ostatnio zajęta, ale też powód nie dziwi. Napisz jeszcze chociaż, jak się bawiłaś?
Co do koleżanki po wo to zasada jest taka, że badania robi się dopiero po jakimś czasie od zakończenia dietki, bo te zrobione zbyt wcześnie zazwyczaj wychodzą źle.
Dużo mądrych i ciekawych słów popisałyście :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko, no nie wiem czy to był spokojny sen :D. Ale skoro piszesz, że pozytywny, to tak pewnie jest :).
Tak jeszcze o normalnym jedzeniu – podejrzewam, że nawet niekoniecznie trzeba pracować ciężko. Ba, można całe dnie spędzić w pozycji siedzącej (taka jest u mnie sekretarka w pracy). Ważne, że działa ośrodek sytości.
Co do Podręcznej to wprawdzie jestem oporniaczka :mdr:, ale równocześnie zachęcająca do oglądania :D. W końcu jeden odcinek widziałam i potwierdzam, ze wciąga :wink2:.
Maniusiu trzymam kciuki za dobre spanie! Acha, i możesz mnie męczyć :D. Sucharek też może być do przegadania ;).
Sabinko spokojnego lotu! I bardzo się cieszę, że minęły dolegliwości. Z tą witaminą A to chyba coś kojarzę :confused:.
Przyznam Ci, że sama bym pojadła to wszystko, co sobie wczoraj zamówiłaś :D. Nic z tego praktycznie nie znam, a lubię poznawać nowe smaki. Napisałabyś chociaż, co było najsmaczniejsze :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, już wiem że też podobałyby mi się te warszaty :). Wszystko co służy samorozwojowi i poznaniu siebie jest warte poznania. Fajne w takich spotkaniach jest nie tylko to, co się na nich dzieje, ale też to, jak wyniesione doświadczenia pracują w nas potem dalej. Dużym plusem W-wy jest to, że więcej tam się dzieje. Ale to Ty znalazłaś w sobie otwartość na to, żeby za tym iść. I jest to super. No i widzę, że już naprawdę mocno i dużo przepracowałaś :D. Acha – z ciekawością obejrzałam sobie taniec z zawiązanymi oczami :).
Napisałaś, że „rodzaj pracy to rzecz względna i nie wartościuje jako człowieka”. Dokładnie tak. Wartościuje go tylko to, jakim człowiekiem jest. Też znam bardzo wykształconych buraków i cudne osoby, które nie mają żadnego wykształcenia. Dobrze przeczytać, że coraz lepiej radzisz sobie z tym, jak oceniają Cię inni. To niełatwa droga.
Dietkę będę chciała wypróbować, tylko jeszcze się zastanawiam czy już, czy dopiero po powrocie? I skłaniam się raczej do tej drugiej opcji. Na pewno będę miała jakieś pytania.
Wspominasz coś o sposobie na słodycze. Jeżeli pytasz, czy się nim podzielić, to od razu głośno krzyczę, że tak! :mdr:
Jestem pełna podziwu, że mimo swoich dolegliwości wytrwałaś na koncercie (ale właściwie dlaczego stałaś?). Mam nadzieję, że w żaden sposób nie odbiło się to dzisiaj na Twoim samopoczuciu? Bardzo lubię atmosferę koncertów (pięknie nam ją teraz oddałaś). To zdecydowanie coś innego, niż słuchanie z odbiornika. Kiedyś bardzo dużo chodziłam (dlatego tak mi się teraz zamarzył Woodstock ;) ). Bardzo spodobało mi się to, co napisałaś o wrażeniach „ ludzie naprawdę są życzliwi i tych złych może bardziej widać, są wyraziści”. Też mam taką nadzieję :).
Jeżeli chodzi o informacje, to wydawało mi się, że raczej sporo o mnie wiadomo :confused: Ale oczywiście, coś napiszę, tylko może na apce :).
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
napisałam, dużo i szlag trafił...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cześć Maniusiu, dzięki za kawkę :) i może jak znajdziesz czas, to odtworzysz to, co wysłałaś w kosmos :D
Krysiu, wyraziłam się nie dość precyzyjnie. Mój mąż te godziny, które spędza w pracy, to są godziny przesiedziane przy komputerze lub rozłożonych na stołach mapach. Więc jest to praca zdecydowanie siedząca.
Kiedyś mój lekarz medycyny pracy powiedział mi, że najgorsze w pożywieniu są ciasta i ciasteczka, bo jest to właśnie połączenie cukru z tłuszczem i lepiej zjeść golonkę niż szarlotkę . Ale kto go tam będzie słuchał, nie?
Dziś mi się śniło, że śpiewałam z Korą w zespole, a potem robiłam jakieś przedstawienie, a na końcu leżałam w szpitalu :(
Wczoraj, gdy kijkowałam z koleżanką rozmawiałyśmy o starych książkach, ponieważ obie lubimy ten rodzaj literatury. Ja opowiadałam o swojej fascynacji Dołęgą Mostowiczem, Dygatem ona Stefanią Grodzieńską. Przypomniała mi się wtedy jej fantastyczna książka Felietony i humoreski, którą kilkadziesiąt lat temu zaczytałam tak, że strach było brać ją do ręki bo się rozlatywała...finał jest taki, że zamówiłam ją wczoraj w antykwariacie internetowym i będę znów mogła do niej zaglądać w razie złego nastroju :)
Udanego dnia dla wszystkich :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Dziekuje Maniusiu za wtorkowa slodka i optymistyczna kawke. Oby i wtorek byl taki.:money:
W pracy mam teraz tyle roboty, ze nie ma mowy o zagladaniu na forum. Juz teraz wiem, ze letnie miesiace to wyjatkowy goracy czas gdy trzeba pracowac za dwoch, bo odchodzi jeden rocznik( ale pracujacy do wrzesnia) a przychodzi drugi, rozpoczynajacy sie juz w sierpniu. Wlasciwie powinnam wiec brac urlop zawsze w czerwcu lub w drugiej polowie wrzesnia, bo wtedy sytuacja sie ciut uspokaja.
Patrzac calosciowo to chyba najspokojniejsze sa miesiace od listopada do lutego... Mysle wiec , ze po nowym Roku bede chciala zlozyc wniosek na sanatorium psycho-somatyczne...by troche znowu odpoczac.:arf:
A propos starych ksiazek to dzis rano za sprawa przyjaciolki z Kanady, ktora odwiedzila Anie z Zielonego Wzgorza i wyslala mi kilka fotek...ogarnela mnie fala wspomnien.
Moj Boze, jak mysmy sie w tym zaczytywaly...i snuly plany...i marzyly o milosci wlasnego Gilberta i...o gromadce dzieci...:mdr:
Ja ich mam trojke, a moja Ela tylko jedna,za to sliczna corcie z mezczyzna, ktory nie sprostal regulom zwiazku, zostawil mase dlugow i czmychnal do Algierii, skad pochodzil...:(
https://i.ytimg.com/vi/ey3q3qf50I4/hqdefault.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, Anię z Zielonego Wzgórza mam caluteńką, wszystkie części, podobnie jak Musierowiczową :) I my, romantyczne marzycielki marzyłyśmy o podobnym życiu do Ani :)Ale to tak gdzieś do 14 roku życia, bo później, w liceum przyszedł czas na inne fascynacje- Kafką, Bułhakowem, Stachurą . Ale po Anię, Jezycjadę, Chmielewską sięgam do dziś, gdy życie mi dokuczy. Np po wczorajszej dyskusji, odłożyłam na chwilę Podręczną, a sięgnęłam po Lesia, bo musiałam przestać myśleć :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Lesio. Lesio, jak ja kocham Lesia :)
Anię oczywiście tez czytałam i oczywiście marzyłam o Gilbercie :)
Ze starych książek lubiła Sienkiewicza, I taką książkę : Egipcjanin Sinhue i Ivenhoe.
Potem zaczłą się czas Orwella , potem zaczęłam czytac książki Danikena o kosmitach,
Oczywiście zaczytywałam się Chmielewską i Musierowicz i Siesicką.
Ale mam takie fazy że jak mnie jakiś temat zaciekawi, to czytam do bólu wszystko co jest podobne
tak więc był okres książek historycznych
okres ksiązek "na faktach"
a teraz sa kryminały
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Lecę po zakupy :) Jutro święto, więc trzeba kupić coś na obiad i kolację, no i ogarnąć dom. Wieczorem kijki i super Polaków rozmowy :)
Pracowicie się zapowiada, bo chcę zrobić jutro kartacze na obiad i kurczaka po chińsku na kolację, no i jakieś ciasto by się przydało, lecę, jeszcze raz udanego dnia :)