Przestało mnie dusić i drapacze w gardle. Będzie dobrze
Wersja do druku
Przestało mnie dusić i drapacze w gardle. Będzie dobrze
Będzie bardzo dobrze Maniusiu :)
Ja będę w kontakcie i na te 2 godziny podczepię się po prostu do Was, niezależnie od tefo co będziecie robić :-) Naleśniki armenskie na obiad brzmia super. Też jestem ciekawa jaka będzie pogoda , bo prognozy są okropne. Nie będę myła samochodu, to na pewno będzie sucho i wstyd będzie jechać takim brudasem. Zawsze tak jest. Jak umyję, to na bank będzie lało.
Ja obejrzałam sobie mapkę jak dojść do was, wydaje się być rzut beretem.
Dwie prognozy przeczytane są tak różne od siebie , że zgłupiałam, dopycham walizkę teraz lżejszą garderobą żałując , że wczoraj zapakowałam się na 9 stopni w nocy i oberwanie chmury.Ale na działce nie mam już innych ciuchów, bo wywiozłam do prania.
W pociągu jak jest klimatyzacja to jest nawet zimno, ale czy będzie działała ????
Z domu(działki) wyruszam o 7:21 i śniadanie zamierzam zjeść na dworcu. No bo mam pociąg z przed działki , a jak zacznę jechać autobusami z przesiadką i wlec walizkę po wybojach to się tylko umęczę , a czasu z 20 minut zyskam. Wiec wolę pociągiem , którym w 3 min jestem na Łódź Widzew.
Zaczynam powolutku, pomalutku się cieszyć , a nie martwić. To u mnie normalny proces przed podróżą.
Najpierw się zapalam i jestem na tak, jak się zaczyna zbliżać odchodzi mnie ochota, zaczynam myśleć mam swój dom, wygodne łóżko, kochające koty co mnie pcha w jakieś podróże i niewygody.
No i to powoluteńku się zmienia aż wsiadam w pierwszy środek lokomocji.
Co do gadania przez komórki mam podobnie jak Gruszka. Denerwuje mnie bo z reguły jak rozmowa jest głośna nie umiem się wyłączyć, tkwię w jakimś strasznym czasem prymitywizmie i nie umiem wrócić do własnych myśli bo słyszę jakiegoś dresa albo dziewoję bufetowy blond z 5 cm odrostem sięgających co drugie słowo po mocne słowo na k czy ch/h i normalnie szkoda mi tych straconych chwil.
Moja Browni bardzo się zrobiła namolna.
Zeszłej nocy budziła mnie ciągle miaułczeniem. Ale teraz przyszła powiedzieć, że ta duża kocica przyszła na kolację.
Żebym ja lepiej rozumiała po kociemu to byśmy sie świetnie dogadywały.
Niestety wiara tego kota w moje pojmowanie jej wokaliz jest mocno na wyrost.
No to do jutra.
Zapraszam na kawę przed podróżą :)Załącznik 424748
Pięknego dnia tak po prostu...spotykamy się w realu - raz w roku, to dla niektórych z nas czwarte spotkanie a dla niektórych pierwsze ale mam nadzieję nie ostatnie :)
I był to piękny dzień i mam nadzieję , że to spotkanie z tak przemiłym towarzystwem jeszcze powtórzę.
Pewne osoby totalnie mnie zaskoczyły, nie posądzałam Krysi o taką dozę szaleństwa i takiego zadziornego ducha i temperament odkrywcy kolejek, fontann mostków czarownic , skrzatów itp.
Czas na "sabacie" leciał jak szalony i kolejne przyjazdy, poznania, powitania i pożegnania zmieniały się jak w kalejdoskopie.
Wrocław zrobił na mnie wrażenie najpierw nieciekawe, wczoraj(dzielnica,szczur, kot i pies) i zachwycające dzisiaj Ostrów Tumski i rynek i skrzaty i katedra i kamieniczki chociaż czerwony ciemny gotyk to nie mój ulubiony styl architektoniczny.
Co mogę jeszcze powiedzieć o reszcie zgranej paczki jaką są "Zawziętaski"miałam wrażenie, że nic mnie wśród nich nie uwiera, są takie jak w swoich postach, dowcipne, żywiołowe, wesołe, wrażliwe, dobre i życzliwe. Ale chyba najbardziej mnie się podobało że zależy im nawzajem na sobie, na grupie która trwa już tyle lat, na wzajemnej szczerości i otwartości.
Ja mimo, że byłam po raz pierwszy czułam się jakbym weszła do dobrze znanego domu i wtuliła się w wygodny fotel otoczona życzliwością .
Dziękuję dziewczyny za to wrocławskie doświadczenie i wspomnienie, mam dla niego szczególny kącik w swoim serduchu.Nalizałam się życzliwości do wypękuhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...46_uN_orig.gifteraz idę tulić się do kotów
Cześć dziewczyny :)
Ogarnęłam się po podróży, rozpakowałam walizkę i za chwilę będę się szykowała na jutro do pracy.
Dziękuję za kolejne świetne spotkanie( zresztą nie spodziewałam się niczego innego) .Cieszę się, ze poznałam Marti i Tereskę- żadna z Was nie zawiodła moich bardzo, bardzo pozytywnych wyobrażeń o was na żywo, wprost przeciwnie, umocniłam się w nich na mur- beton :D
Oczywiście nie przegadałyśmy wszystkiego:mdr:, ale jesteśmy stare i o wielu rzeczach zapomniałyśmy:mdr:, a może po prostu nie były ważne...Ale teraz postanowiłam zapisywać tematy do rozmów :D
No, to można szykować następne spotkanie :D Możemy zgodnie z planem pomyśleć i kilkugodzinnym przyjeździe do Warszawy w okolicach listopada, wtedy, gdy Madzia będzie na koncercie:)
Witajcie, tu u mnie lało podobno cały piątek i sobotę, dlatego tym bardziej się cieszę, że pogoda tak niezwykle nam sprzyjała :). Późno wróciłam, później niż planowałam. Miałam dosyć nieoczekiwane spotkanie. Najpierw myślałam, żeby iść na rynek z Kasią, ale jak pojawiła się sprawa z kluczem, to doszłam do wniosku, że łatwiej będzie się umówić na miejscu. W ten sposób udało mi się oddać klucz bezpośrednio pani. Przyszła Kasiu dosłownie kilka minut po Tobie. Trochę się na początku zdziwiła, a właściwie przestraszyła, że ktoś jeszcze jest w mieszkaniu, ale potem ucieszyła.
Nie ukrywam, że jestem w dosyć refleksyjnym nastroju. Rozpakowałam właśnie prezenty i tu trudno mi się nie uśmiechnąć :money:. To dobre skojarzenia. Dziewczynki, dziękuję Wam wszystkim za ten wspólny czas!
Tereniu, dziękuję też za wszystkie skierowane do nas tak dobre słowa. Bardzo się cieszę przede wszystkim z tego, że się przełamałaś i zdecydowałaś do nas dojechać. Naprawdę absolutnie miło było lepiej Cię poznać (i to jak wiesz, nie tylko moje zdanie). Krótko, ale najważniejsze, że początek był. Cieszy mnie też, że mogłam Cię chociaż trochę zaskoczyć ;).
Tak się zastanawiam, czy Browni nie była taka namolna przed wyjazdem, bo czuła co się święci :confused:. Napisz, jak Cię kociaste powitały.
Marti, mogę się tylko podpisać pod tym, co napisała do Ciebie i Tereni Agnieszka i dołączyć jeszcze to, co napisałam trochę wyżej :). Dzięki za ten tak zaokrąglony przyjazd. Zrobiłaś nam naprawdę przemiłą niespodziankę. I naprawdę fajnie było Cię poznać :money:. Miłego pobytu nad morzem. Mam nadzieję, że pogoda będzie dla was równie łaskawa, jak była dla nas.