Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Sorry, że tak nie od rana ale jak zwykle musiałam się odnaleźć w domku a powiem nawet, że jeszcze się odnajduję i nie do końca się odnalazłam...
Dziękuję bardzo wszystkim dziewczynom za spotkanie, wszystkim razem i każdej z osobna, był to wspaniały czas ale i momentami trudny, przynajmniej dla mnie...Bardzo miło było mi poznać dwie nowe koleżanki, nowe w realu bo w wirtualnym świecie to już trochę znajome :)
We Wrocławiu byłam pierwszy raz ale mam nadzieję, że nie ostatni bo to piękne miasto, które nie powiem, że przeszłyśmy wzdłuż i wszerz bo to byłoby za dużo powiedziane ale jednak trochę się nachodziłyśmy, szczególnie szukając kolejki, przejazd którą trwał zdecydowanie za krótko biorąc pod uwagę czas przeznaczony na jej szukanie ( ale nie był to zmarnowany czas bo w trakcie naszego chodzenia trwały dyskusje, rozmowy, wspominki w grupach, w zależności z kim i w jak liczebnej grupie się akurat było :) ale warto było a chodzenie jest jakby nie było dobre na boczki, bioderka, cycki, nogi i co tam która z nas ma za duże lub nie takie jak by chciała :beurk:
Prezenty piękne i super trafione, u mnie podobnie jak u Kalahari już znalazły swoje miejsca z wyjątkiem fartuszka, którego na razie nie użyłam do gotowania bo dzisiaj było danie z kurkumą a ta jak wiadomo mocno brudzi:) a poza tym chyba szkoda będzie mi tak ślicznego fartuszka ( z napisem - super babcia :) ) do zwykłego gotowania, chyba tylko będzie wisiał w kuchni jako ozdoba albo będę go zakładała na specjalne okazje :) podobnie jak własnoręcznie zrobione mydełko, dżemik, osobiście skomponowana mieszanka herbat ale inne fajne prezenty już w użytku a nawet zjedzone ( słodkości :) ), magnesy na lodówce, w miseczce gościła już mizeria, w malutkim ale jakże urokliwym Bolesławcu leżała już torebka z herbatą ziołową ( na po niezbyt rozsądnym podjadaniu w gościnie a i napitki też były - w tym pyszne winko od jednej z uczestniczek zlotu), ta że herbatka ziołowa stała na podstawce z serduszkami które są od mojego serca do waszych serc:), jutro spróbuję zaparzyć te ziółka w kubku termicznym, żeby dłużej były gorące a broszka na razie czeka na odpowiednie miejsce, tak, żeby mi przypominała a mojej współlokatorce, która dzielnie znosiła moje chrapanie:p, no i torba z zielonymi elementami, która już mi się przydała we wczorajszej długiej podróży do domu, podróży wartej oddzielnego opisu co na pewno uczynię :)
Dziewczyny dziękuje bardzo, że jesteście, wszystkie razem i każda z osobna:love::heart:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja też już wszystkie prezenty rozmieściłam, część w domu, część na działce.Lubię dostawać prezenty, lubię sobie dogadzać, siebie rozpieszczać i ozdabiaćhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...08_lP_orig.gif..... No w kwestii ozdabiania zapisałam się na korektę brwi, mam makijaż permanentny ale starego typu metodą piórkową, chcę go zmienić z czarnego na brązowy bo jak rozjaśniłam kolor włosów to czarne brwi mi sie za bardzo kontrastowe wydają.Wy jesteście jeszcze młode i ciemne włosy i brwi wyglądają na was naturalnie. Ja zauważyłam, że farbowanie na ciemny kolor postarza i chcę ewoluować do siwizny przez coraz jaśniejsze włosy.
Co do moich kocich spraw ułożyło się wszystko pomyślnie.
Dotarłam przez ojca dziewczyny z tej działki co są małe kotki do zgody na moje wchodzenie na działkę i karmienie bo ich nie będzie kilka dni. Pokazano mi miseczki z których małe jadły(już wiem dlaczego nie przyprowadzała ich do mnie, bo były karmione na miejscu, a ona dzieciom nie podjadała, dzielna niunia).Dałam musu, chrupek i mleka. Pojadły więc jestem spokojna jak raz trafiły to później też trafią. Zaopiekuję się dziećmi mojej złapanej niuni , jak wróci będą się cieszyć z odzyskania siebie nawzajem.
Duża kocica nie pojawiła się .Jakby odeszła na dobre to nawet bym się ucieszyła, boję się powtórnego łapania tego Goliata.
Ciekawa jestem relacji Krysi.Kasia pewnie już dojeżdża do Frankfurtu.
Ja po kociej akcji szybko wskoczyłam w swoją rzeczywistość.
Zdjęcia nasze są dla mnie dużym bodźcem do odchudzania, zwłaszcza opona brzuszna wymaga jakiegoś ostrego działania.Skarżycie się, że tyjecie w biuście, wierzcie mi to naprawdę lepiej wygląda niż tycie w brzuchu przy mikrym biuście.To narka kuny, dobrego dnia.https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...41_Wh_orig.gif
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 42489
Witajcie :)
Wczoraj wróciłam z pracy o 21, dziś będzie to samo- 13 godzin...i na razie nie jestem w stanie na niczym innym się skupić, więc życzę wam udanego dnia :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Pięknie wszystkie napisałyście:)to mnie pozostaje tylko się zgodzić i potwierdzić:)
Wczoraj robiłam kilka podejść do forum,ale okazało się,ze mam jednak mniej wolnego czasu niż mi się zdawalo....
Rano wreszcie rower-jestem go bardzo spragniona,bo tego lata,albo bylo za gorąco,albo pracowałam,albo lało:arf:
M dzielnie zniósł porzucenie go dla wielu kobiet:wink2:,zabrałam go na sushi i stara prawda zadzialała,że przez żoładek.....
Już we Wrocławiu jak dla mnie bylo sporo ludzi w mieście,chociaż znośnie,za to u mnie jakiś szalony tłum już na dworcu.Trudno się bylo przebić do miasta,a to był dopiero początek:pByła jakaś impreza Lata z Radiem,wiec zajęty był najmniejszy skrawek miasta.
Na szczęście Tokyo Sushi w bocznej uliczce dla wtajemniczonych i tylko kilka stolików zajętych.
Dzisiaj wyprawa do Marti:love:jutro powrót prozy życia- przychodzi fachowiec do wymiany grzejnika,czwartek-sobota pracuję,przyjeżdża też siostrzenica i będę ją zaopatrywać w różne środki do przetrwania (wałówka) i przerzucać przez granicę do Szkocji.
W tle jeszcze zaległa impreza ( u mnie),spotkania z trochę zaniedbanymi przyjaciółmi,pewnie grzyby.
Dużo się dzieje,ale nauczyłam się ładować akumulatory przy każdej okazji,biorę co przychodzi.
Jednocześnie wiem,że dobrze by mi zrobił całkiem osobny tydzień.Ale na razie będę eksploatować rower a resztą po prostu się cieszyć:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Bardzo się cieszę,że jesteśmy takie różne:)
Na co dzień siłą rzeczy zbieramy wokół siebie ludzi choć trochę podobnych do nas i trochę się do siebie upodabniamy.
Taka różnorodność to nie lada gratka:)
Myślę,że nie ma nic złego w jednoczesnych rozmowach2- 3-stronnych.Jesteśmy siebie ciekawe na różne sposoby i mnie się to podoba.
Na koniec Sabinka rzuciła,żebyśmy używały więcej bezpośrednich kontaktów między sobą i bardzo jestem za,szczególnie w sytuacjach,kiedy ulomne słowo pisane jakoś nas dotknie i fajnie byloby się dopytać co autor miał na myśli:)Ale tak od razu,zanim w glowie narodzi się hydra.
Bo dla mnie w dzisiejszych czasach i w naszym wieku taka grupa to prawdziwy rarytas i myślę,że udalo nam się znależć taki rodzaj mitycznego jednorożca:)Idobrze jest o niego dbać i troszkę pohołubić.
Ale w takich zwyczajnych sprawach ,co słychać też,tak jak to robimy wokół siebie na co dzień,rzadko spraszamy wszystkich przyjaciół i znajomych naraz,żeby im coś powiedzieć:wink2:
Mam nadzieję,że Krysi pożegnanie z pracą odbylo się łagodnie.Trochę egoistycznie liczę na to,ze będziemy mialy teraz trochę więcej takiej właśnie kochanej Krysipysi,która będzie brala na swoje barki troszkę mniej (chociaż to co robi jest nie do przecenienia:love:).I po spotkaniu widze,że nie tylko ja bym bardzo tego chciała:)
Wszystkim życzę odnalezienia się w domu,w pracy,na razie zmykam,bo czas już mnie troszkę goni:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mam jeszcze pół godziny do przyjścia pana od łazienki i wyjścia do pracy, więc jeszcze wrócę na chwilę do spotkania :)
I moje prezenty znalazły się na swoim miejscu, miseczka już wypróbowana do płatków z mlekiem, dżemik prawie pożarty na śniadanie, broszka miała wczoraj inaugurację na sukience w pracy, herbatka spróbowana wieczorkiem, mydełko pachnie w łazience, podstawka ma honorowe miejsce na stole przy moim miejscu, bransoletki nie zdejmuję z ręki, w termosie już była wczoraj kawa zrobiona do pracy, a cukierki zjedzone w pociągu, lniana torba jeszcze nie użyta, ale wszystko w swoim czasie :D :) nie dostałam co prawda bolesławieckiej miseczki, ale wszystkie magnesiki mi was przypominają. Na swojej lodówce mam tylko te od was i żadnych innych :) i tak już będzie zawsze :)
Największym prezentem było jednak to, że każda z nas znalazła tych choćby kilka godzin na spotkanie ze mną, dla mnie to najcenniejsze co mogłyście mi dać :)
Dziękuję, dziękuję :love:
Idę szykować śniadanie i zaraz wychodzę :)
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i nie mogłam się oprzeć :D Załącznik 42490
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Hej dziewczyny :)
wszystko tak pięknie opisałyście :) I mnie się oczywiście prezenty podobają i to bardzo i jaksobie nanie patrzę to przypominam sobie każdą z Was. Mnie po powrocie sępy opadły pooglądać codostałam i czekoladek nie udało się uraowac za to cała reszta jest tylko moja :)
Nadmiar śliwek ogródkowych oddałam wczoraj takiej starszej pani co mieszka na ulicy, jaka była szcęsliwa nie macie pojęcia, najpierw się zdziwiła że jak to tak za darmo, a potem jak ją spotkałam ponownie ( mam wrazenie że namnie wyglądała ) pocałowała mnie w policzek i powiedziała że to jej ulubione :) Oczywiście bardzo poczułam się miło, ale potem naszła mnie refleksja, że to co kiedyś było normalne teraz dziwi, takie nic jak oddanie nadwyżki z ogrodu...
Ja już zmykam ale jeszcze tu zajrzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
ciao,
a ja maniusiu mialam nadzieje. ze wezmiesz nadwyzki sliwkowe dzisiaj z mojego ogrodu....
trudno, w zamian ugotuje ci kompot sliwkowy...
do zobaczenia!
milego dnia zycze wszystkim.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja miałam w tym roku nadmiar aronii.Ale udało mi się znaleźć chętnych i sama wytworzyłam 2 litry soku.Dużo łatwiej pozbywać się przetworzonych produktów niż tych do przetworzenia.
Podobno są grzyby.
Nie jestem specjalną fanką, ale siostra wypowiedziała mi dzisiaj , że do Wrocławia to umiałam sobie zorganizować opiekę nad kotami, a u niej nie byłam od Świąt.
Tak więc jak się nie kręcić to i tak tyłek zawsze do kogoś się skieruje.Tak mi się głupio zrobiło.