Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ja wczoraj umyłam okna w pokojach, a jak pomyślałam że dzisiaj trzeba by umyć kuchenne , a do tego muszę wysunąć lodówkę to wybrałam tą wersję odpoczywania z wkładaniem ogórków. Koleżanka włożyła w zeszłym roku i stały na działce w chłodzie i były bardzo jędrne i smaczne. Kupiłam sól bez jodu, chrzan dużo czosnku no i koper no jak nie wyjdą to się załamię.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko
podoba mi się twoj plan na przyszłoroczne spotkanie:)Może ogórki dotrwają:)
Sabinko
wychodż szybko z dołka:yes:Jak w ogóle z takim wyglądem można się w dołku chować!Mnie możesz nie wierzyć,ale kolejarz, który podejrzewał cię o falszowanie dowodu,celem wyłudzenia zniżki od PKP,jako osoba urzędowa ma chyba zasadnicze znaczenie:)
Maniusiu,Agnieszko
jakoś tak szybko chcecie się pozbyć dzieci z domu:rofl:,wydawało mi się,że studia to od października,ale może coś się zmienilo.
Krysiu
to z tą pogadanką to jakbyś już zaczęła wolontariat:wink2:
Sprzątanie,odchudzanie -aż miło poczytać,a ja ze wszystkim w polu...
Ale powoli będzie lepiej,siostrzenica wyekspediowana,już pewnie ląduje,dzieci zaopatrzone,życie towarzyskie nieco skromniejsze(to tak nie na pewno:wink2:) teoretycznie wszystko mi sprzyja....
Tak więc od poniedziałku(żeby go tylko znowu nie przegapić,bo trzeba będzie czekać:he::winktongue:),może ktoś dołączy?
O Agnieszce nie wspominam,to klasyczna ucieczka przed peletonem:great:,ale żółta koszulka jest tylko jedna....i raczej nie mam szans na przejęcie.
Krysiu
a co to za remont u ciebie? Planowany czy to taki zryw?:)
Mój remont w rozkroku,jeden jeszcze się nie skończył,pewnie potrwa do końca tygodnia,a już w połowie miesiąca nowa ekipa ma wymieniać piecyki gazowe na ciepłą wodę z miasta.A potem umówiony fachowiec będzie po nich zacierał ślady.Trochę to jeszcze potrwa:arf:
Na ten weekend pozwoliłam sobie jeszcze na trochę lenistwa,jutro kończąca sezon letni kawka z Martii:love:,a wcześniej może wreszcie rower.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Życzenia dla wszystkich świętujących długie związki,jak stuknie wam 50 to dostaniecie medal od prezydenta:)
U mnie za 2 miesiące ledwie 29 stuknie....
Teresko
nudzić się nie nudzi,ale burzliwie i różnie u mnie bywało.
Dobrze mnie typowałas,no kogoś kto lubi osobność:),pisałam,że tym razem wyjątkowo bylo inaczej:)Trochę sprowokowała to Krysia,która nieustannie zachęca nas do próbowania czegoś nowego:great:
Teraz już postaram się zaglądać na bieżąco,mam jakieś takie poczucie,że kilka tematow mi umknęło,a chciałam coś napisać.Pewnie coś tam wróci i mi się przypomni.
Marti korzysta pewnie z ostatnich chwila nad morzem i słodko nic nie robi,Kalahari pewnie utonęła w pysznie wyglądających śliwkach,a Kasia doprowadza ogródek do swojego ulubionego stanu.
Powoli się ogarniam,może jeszcze jakieś morze dzisiaj,bo niedługo zapomnę jak wygląda:glasses:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Zainstalowaliśmy synka :) zostawiliśmy go z nowym kolegą i mam nadzieję, że miło spędzą wieczór...kupiliśmy im po piwku na przełamanie lodów.
Gruszko, mój Kuba pojechał tam tylko na trzy dni na razie, bo ma w poniedziałek donieść zaświadczenie o stanie zdrowia i zapisać się na zajęcia, które zaczynają się od 15 września. Nie są obowiązkowe, ale Kuba chce z nich skorzystać i wysondować na jakim jest poziomie w porównaniu z innymi.
W czwartek wraca do domu :) Ale dziś przewieźliśmy mu wszystkie potrzebne rzeczy dwoma samochodami.
Dzięki za życzenia :) mam nadzieję na ten medal :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Mój stan umysłu po całym dniu huśtawki, radia internetu i włożenia ogórków wygląda tak :chciałam przeczytać coś małym drukiem i poszłam do domku po okulary. Jak je włożyłam zapomniałam po co ale zobaczyłam kota jak zaczepia pazurami nitki w narzucie i z rozpędu obcięłam mu pazury i wymyłam patyczkami i płynem uszy, później ten sam los dotknął drugiego kota, a jak usiłowałam dorwać trzeciego wyszłam na dwór i odnalazłam lekturę.Kot siedzi w okratowanym tunelu i drażni moją potrzebę wykonania zadania do końca bo tam go nie dosięgnę.
Potrzebuję duzej ilości magnesów i wysokiej lodówki do przypinania karteczek co jest do zrobienia.
Dzisiaj złapałam za skrzacika żeby otworzyć lodówkę. Ja nie wiem czy to już trwała demencja czy chwilowe zaćmienie.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko
ja w czwartek zapakowałam do torebki pilota od telewizoea zamiast komórki, dobrze że się zorientowałam w aucie a nie dopiero w pracy
Gruszko
Marta dopiero pod koniec września się przeprowadza tak na amen
a w poniedzialek idzie z kolezankami do szkoły spotkac sie z nauczycielami
nie sadziłam ze tak szybko zatręskni :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gruszko, trochę się tam u was chyba dzisiaj działo (mam na myśli odchody rocznicowe) :confused:.
Do dietkowania to właściwie mogłabym się przyłączyć. Naprawdę w końcu by trzeba było :bad:.
Sabinko to może też w to wejdziesz?
Agnieszko, szczęściaro wagowa :D. Super! Też bym była dumna :). Fajny pomysł z przywiezieniem mamy. Może fachowiec jednak się nie obrazi ;).
Tereniu super pomysł z tym spotkaniem z dziewczynami. Myślę, że naprawdę może pomóc w odbudowaniu tego, co się pogubiło. Bardzo trudna historia. Pamiętam, że swego czasu Kasia trochę o niej opowiadała. Jak najbardziej zawalczcie o siebie.
Maniusiu, rzeczywiście ręce opadają z tym autem:(. Dobrze, że odreagowałaś przy oknach.
Kasiu mam nadzieję, że jutrzejszy powrót do pracy po przerwie będzie w miarę bezbolesny :money:.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu, no i jak tu się przy Tobie nie uśmiać :mdr:. A już całkiem to powalił mnie skrzacik :happy:.
Maniusiu, ale Ty to jeszcze za młoda na takie ekscesy pamięciowe :D.
Gruszko pozdrów jutro Marti :).
Jeżeli naprawdę chociaż trochę przyczyniłam się do tego, że zaeksperymentowałaś, to już się cieszę i mam nadzieję, że na jednym razie się nie skończy :money:.
Co do pogadanki, to była na totalnym luzie przez co wyszła naprawdę super (faktycznie, nie ma jak wolontariat :mdr:). Zadziwiły mnie tylko nauczycielki. Przyszły radosne, uśmiechnięte, rozgadane, po prostu zadowolone z rozpoczynającego się roku szkolnego. Miałam wrażenie, że w ogóle nie są świadome jakiś zmian. Ale może w masówce faktycznie nic nie będzie?
Remont u mnie to jednak nieadekwatne słowo. Mamy w kuchni drewniany stół. Taki absolutnie i cudnie drewniany, który od lat domagał się całkowitego odnowienia (systematyczne robienie w nim dziur było ulubionym zajęciem naszej małej córci :mdr:). I właśnie wczoraj M. nagle, bez jakiegokolwiek uprzedzenia nabrał ochoty na jego renowację. Stołu nie było gdzie przenieść, stąd tumany pyłu w kuchni :oh: :).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Czuję pewne pokrewieństwo dusz do twojego męża.
Nie myśl przypadkiem, że interesuje mnie filozofia. O nie.
Ja też kiedyś ni z gruszki ni z pietruszki postanowiłam wyczyścić chlebem sufit nad żyrandolem. Owszem ciemne plamy się starły, ale z ciemnych zrobiły się białe kontrastując z resztą sufitu.
No to postanowiłam zetrzeć resztę. W pierwszej kolejności zabrakło mi chleba i przerzuciłam się na ścieranie sufitu szczotką.
Tylko, że był piątek, a w niedzielę mieliśmy chrzciny. Mama jak zobaczyła stan pokrytego białym pyłem pokoju stołowego zaczęła jakoś skakać do góry. Nigdy jeszcze nie widziałam żeby tak reagowała.
Jestem zacięta. Starłam cały sufit, a w sobotę wytrzepałam dywany i odpyliłam resztę domu. Ale kilka dni prawą rękę dosłownie podnosiłam lewą bo tak ją zmaltretowałam.
Ale stół wygląda ładnie???
Mój pokój na chrzciach był jak po malowaniu.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu :he: :rofl: :mdr: Wy mnie dzisiaj z Sabinką wykończycie. Już mnie brzuch boli ;).
Stół prawie gotowy, tyle że jeszcze będzie polakierowany.
A filozofią właściwe mogłabyś się zainteresować. To dziedzina dla umysłów ścisłych, w czym oboje jesteście bardzo dobrzy :)