Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Dzieki za kawusie Maniusiu i za rozmowe rowniez...
Mysle, ze takie rozmowy dwuosobowe sa bardzo pozyteczne, bo prostuja pokretne sciezki myslenia, duzo wyjasniaja, daja mozliwosc wzjemnego lepszego poznania sie no i przede wszystkim...dodaja ducha i checi by nie ustawac w tym co robimy.:)
Zachecam do nich was wszystkie. Oczywiscie nie tylko ze mna.
Mysle, ze te rozmowy nie zagrazaja jednosci grupy a raczej ja wzmacniaja i wzbogacaja...:money:
Co do mej rozmowy z Terenia to wcale nie zachecalam jej by "nic" nie robila na emeryturze. Bo to oczywiscie nie jest mozliwe. Raczej prosilam ja o to by robiac...myslala tez o swoim ciele, bo ono u Tereni szczegolnie, bezlitosnie msci sie gdy jest exploatowane ponad miare.
I Terenia potem goni po specjalistach od bolu, traci czas i pieniadze...by po wizycie wrocic do tego co robila przedtem.
Terenia bowiem nalezy do osob, ktore nie potrafia dawkowac sobie zajec. Gdy widzi cos do zrobienia, robi to-nie zwracajac uwagi na swoje sily fizyczne. A ja sie juz od tego odzwyczailam i mowie sobie-jutro tez jest dzien...:money:
Ale za to jesli chodzi o psychike to Terenia jest madrzejsza ode mnie. Potrafi rzeczy, ktorych ja nie umiem. Naprzyklad dawac sie zlym myslom. Popadac przy kazdym najlzejszym "pierndnieciu z otoczenia" w niska samoocene i uzalanie sie nad soba...
Tak bylo wlasnie w pracy. Zostalam skrytykowana, bo w pracy jak to w pracy-jest pourlopowy stres a u nas dodatkowo poczatek nowego rocznika i mnostwo papierow z tym zwiazanych. A u mnie jakakolwiek krytyka pada na podatny grunt. Natychmiast zaczynam watpic w siebie i w sens tego co robie. Zamiast do walki zacheca mnie ona do odwrotu... :(
Nie wiem czy sie tego oducze... Ale bardzo bym chciala...:arf:
Praca pedagoga jest piekna i dobrze rozumiem i Agnieszke i Krysie. Bardzo chcialabym wrocic do tego co robilam kiedys...do mojej pracy pedagogicznej. Mam jednak swiadomosc, ze nie latwo byloby mi znalezc w tej dziedzinie zajecie o takich warunkach pracy jakie mam tutaj gdzie jestem. Mysle o czasie pracy, mozliwosci dlugiego weekendowego odpoczynku, minimum koniecznosci uzywania sily fizycznej.
Przy tym jeszcze dobra, wyrozumiala szefowa...no i ludzie, z ktorych nikt nie jest mi wrogiem.
Brakuje mi tylko poczucia, ze jestem ceniona, ze jestem fachowcem w swej dziedzinie.
Brakuje mi tez poczucia, ze to co robie daje radosc, ze jestem potrzebna, ze jestem oczekiwana...
Tylko tyle i az tyle!
Moze gdy przejde na emeryture...a to w moim przypadku jeszcze minimum 6-8 lat, to rzuce sie w wolontariat w sektorze opieki geriatrycznej...:money:
Dobrego dnia dziewczyny!
Gorczynko witaj znowu u nas.:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Gorczynko
fajnie się wpisujesz wiekiem w nazwę wątku:)Jak nam się ładnie grupa odmładza:wink2:Super,ze jeździsz rowerem,to takie przyjemne.Ale jednak targanie go z i na 8 piętro przekracza moją wyobraźnie,chyba nie zamierzasz tego robić,już samo wchodzenie przez 8 pięter bez roweru to niezła siłka :)Bardzo fajnie masz podejście do diety:great:
Dziś dzień pracowity,bez roweru,nie bardzo miałam czas.Wczoraj przy rozciąganiu nadal zachodziłam w głowę jak ta Sabinka to robi...
Ale ponoć praktyka czyni mistrza,więc biorę się do roboty.
Miasto odzyskane,przynajmniej w tygodniuPoranne sporty i zakupyznowu zrobiły się przyjemne.Mnostwo znajomych twarzy ,takich na dzieńdobry,na uśmiech i machanie,ale też na rózne pogaduszki.
Mam wrażenie,że większość tak jak ja ukrywała się w bocznych częściach bocznych uliczek.Bardzo mi tego brakowało,milych słów do usłyszenia i powiedzenia.Dziś spotkałam panią,która zawsze ubierała się na czarno czerwone i zdecydowanie to niebyły jej kolory.Dziś śmigała przez ulicę w różowych spodniach,różowej apaszce,błękitnym żakieciku i po prostu tryskała radością i młodością,a jest ode mnie starsza.Fajnie jest komuś takiemu powiedzieć ,że wygląda genialnie,ale ona chyba już o tym wiedziała:)
I w ogóle kilka bardzo dobrych spotkań ulicznych,czasem trwających i pół godziny:)Nie ma to jak kontakty z ludżmi,nawet takie pobieżne,ale wieloletnie i już mocno wrośnięte w codzienność.
Cieszę się bardzo,że mieszkam już długo w jednym miejscu,właściwie od razu je polubiłam,a teraz to już kocham ibardzo lubię wracać z każdej podróży.
Bardzo pięknie celebrujecie swoje rocznice.
Ja jestem z trochę innej bajki,nigdy nie lubiłam spotkań rodzinnych z okazji.Ale lubię małe świętowania na co dzień,bez okazji,jakaś spontaniczna knajpka,kino,lody czy cokolwiek.Najważniejsze,że znajdujemy dla siebie to coś,niezależnie od formy:)
Miałam epizod z pracą pedagogiczną,przyjemna była,ale chyba za bardzo się przejmowałam i dużo mnie to wszystko kosztowało.Szczególnie dzieci z trudnych rodzin.I niemoc pomocy.Dobrze,że pojawiły się inne możliwości.
Słuchając opowieści S,która jest nauczycielką,upewniam się,że zrobiłam dobrze.
Czas się brać do roboty...
Dzisiaj w remontach przerwa,czas zarabiania na nie:)
Uśmiechu,uśmiechu i pogody ducha na dziś i nie tylko:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Z pracą pedagogiczną to miałam tylko doświadczenie na praktykach i na koloniach. O wystarczy. To bardzo ciężka praca
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Witajcie!
Tereniu, a konkretny termin zabiegu na zaćmę masz już? Czekanie na operację to spokojnie rok-dwa.
Rozczuliło mnie, to ca napisała Marti. Od razu też robię tfu, tfu, ale jeżeli sama świadomość wsparcia podziałałaby na Ciebie kojąco, to byłoby super :money:.
Marti, masz cudne serducho :). W ogóle jesteście niesamowite :yes:.
Agnieszko, też zawsze najbardziej lubiłam samo sedno pracy. Niestety mam wrażenie, że to co mniej miłe czyli różne sprawy formalne i papierologia zaczynają coraz bardziej dominować :(.
Gruszko o tym właśnie myślałam pisząc o miesiącach, które jako mieszkańcy odzyskujecie dla siebie po wyjeździe wczasowiczów. Znajome twarze i cały kawałek morza tylko dla siebie :wink2:.
Maniusiu kiepska sprawa z tym Twoim spaniem. Może za dużo masz teraz na głowie i za dużo się przejmujesz :arf:. Chociażby sam wyjazd Marty jest sytuacją stresującą. Terminowa praca na teraz i już też pewnie robi swoje. Miejmy nadzieję, że powoli się to uspokoi.
Marti, no właśnie, czy Twój mąż nie wybiera się na ten sam koncert jazzowy co nasza Madzia?
Zaciekawiła mnie ta zawieszka. Fajna nazwa i faktycznie ładna :).
Mam nadzieję, że na Tantra Dance jednak wybrałaś :confused:. Widzę, że ogólnie czeka Cię aktywny czas, więc baw się dobrze :D.
Kasiu, muszę przemyśleć Twój wpis dotyczący rozmów :confused: :D.
Gorczynko, a mnie tam pomysł targania roweru na ósme piętro (oczywiście tylko czasowo) jakoś tak przypadł do gustu ;). Jak sobie wyobraziłam ile tym sposobem można stracić kalorii, to aż przyklasnęłam :mdr:.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu,a czy ty kiedyś targałaś rower po schodach?:wink2:
Mój waży 18kg i są to wyjątkowo nie wygodne kilogramy:p
Chciałam jeszcze zapytać czy masz ładną drogę do nowej pracy?Nie daloby się kawałkami pokonywać jej pieszo,szczegolnie kiedy pogoda jeszcze rozpieszcza:)Ty chyba też jesteś fanką jesieni:)
Marti
no widzisz jaka jestem za tobą stęskniona,jeden dzień cię nie ma a ja już lamentuję:)
Agnieszko
nie chwalisz się żadnymi zakupami,coś na pewno kupiłas:)
Sabinko
co dziś dobrego gotujesz?
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
kasiaogrodniczka
Mysle, ze takie rozmowy dwuosobowe sa bardzo pozyteczne, bo prostuja pokretne sciezki myslenia, duzo wyjasniaja, daja mozliwosc wzjemnego lepszego poznania sie no i przede wszystkim...dodaja ducha i checi by nie ustawac w tym co robimy.
to samo ja czuję w rozmowach grupowych :), ale to mój problem :)
Gruszko, kupilam włączniki do łazienki, ręczniki, chodniczki i takie tam duperelki :D po ciuchach latała tym razem mama :D Jest nie do zdarcia, Daj Boże każdej siedemdziesięciopięciolatce tak ganiać za ciuchami i kosmetykami :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Czekanie na operację to spokojnie rok-dwa
raczej trzy lata Krysiu, mama ma termin na 2020 a już rok prawie czeka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
to samo ja czuję w rozmowach grupowych
Mi pasują i jedne i drugie, byleby były :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Też lubię rozmowy, 2,3 wieloosobowe:)
Ale najbardziej takie face to face:)bo lubię też takie chwilowe,milczące zawieszenia:) i czas na odpowiedz
Maniusiu
moja mama na drugie oko czekała 5 lat.Jedno było bardzo pilne i poszła prywata....
Agnieszko
mam nadzieję,że jak twojej mamy zapał i siły do ciuchów długo mnie nie opuszczą:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
to strasznie długo Gruszko
My na pierwsze na NFZ czekałyśmy pół roku w trybie pilnym, to jednak nie tak długo