Agnieszko, bo to pytanie sprzed kilku dni, kiedy byłaś bardzo zajęta w pracy. Zaraz je znajdę i odtworzę![]()
Zadałam je, bo próbuję jakoś wspierać dziewczyny z pracy.
Agnieszko, bo to pytanie sprzed kilku dni, kiedy byłaś bardzo zajęta w pracy. Zaraz je znajdę i odtworzę![]()
Zadałam je, bo próbuję jakoś wspierać dziewczyny z pracy.
I tuś mi siostrą.Ja jak przyjęłam kiedyś siostrę z mężem i siostrzenicę pampuchami i wołowiną w ciemnym sosie z zasmażaną kapustą to do dziś sobie w brodę pluję bo sie wychyliłam, ujawniłam i muszę teraz na każde święta w drugi dzień się produkować. Nikt się po mnie niczego w zakresie kuchni nie spodziewa .A ja sama jestem zawsze przy apetycie, nie mam wysublimowanych gustów i znakomity apetyt.
Zresztą kwestia gustów i smaków jest przedziwna.Zona mojego siostrzeńca zaskoczyła mnie kiedyś bo będąc z dzieckiem w szpitalu nie chciała , żeby jej donosic jedzenie.Wytłumaczyła mi, że ona z siostrą zawsze jadły obiady w szkole i ona właśnie taka pomidorówkę z rozgotowanym na "popę" ryżem bardzo lubi i inne rzeczy ze szpitalnej garkuchni jej nie przeszkadzają bo to jej smaki dzieciństwa.
Może i bym myślała, ale muszę wziąć na wstrzymanie finansowe.Mam w tym tygodniu korekte brwi u kosmetyczki- to makijaż permanentny więc dość kosztowny, tak się dobrze po tym masażu klasycznym czuję, że mam ochotę w przyszłym tygodniu powtórzyć.
No i nie znam specjalistów od takiego masażu.
Co do zupek to jeszcze się nie wgłębiłam. Wolałabym przeczytać książkę , ale mam namiary na grupę na Fb.
Zostawiłam sobie jeszcze trochę czasu na rozpoczęcie dietki.
Miałam dzisiaj szczery zamiar o tej diecie poczytać, ale musiałam się po raz pierwszy przegryżć przez odstąpienie od umowy na allegro. Niby nie filozofia, ale robiłam to pierwszy raz i nie mam drukarki więc wszystko musiało pójść drogą majlową , odszukanie formulrza , przeedytowanie i wysyłka elektroniczna no i jutro muszę zrobić pocztowy zwrot.
Suma nieduża bo 74 zł , no to może i dobrze , że przećwiczyłam procedurę.
Sporo kupuje internetowo bo to dla mnie rozwiązanie również kwestii dostarczenia(ja nie mam samochodu) no i dopiero pierwszy raz taki zonk.
Kupiłam dla koleżanki sąsiadki plecak dla kota, trochę tańszy bo bez kółek i funkcji jezdnej. No i okazał się dużo, dużo mniejszy od mojego.Mały york może by wszedł , ale porządna kocica się mieści na wcisk, a chodzi o łatwość wkładania i wygodę transportu.
No i zamiast czytać o zupach Moniki Honory ja dłubałam w zasadach zwrotów z allegro.Mam nadzieję, że to dobrze rozkminiłam.
images (10).jpg
Witam w nowym tygodniużycie jest piękne
, choć dziś w pracy do 16.30 ..
Krysiu, ja też lubię oglądać master szefa, ale bardziej dla samego programu niż potrawUwielbiam Michaela i Anię, Magdy trochę się boję, ale też na swój sposób ją lubię
Teresko, Krysiu, ja z kolei uwielbiam gotować i ciągle próbuję czegoś nowego, natomiast są sytuacje, w których nie zmieniam nic- czyli Boże Narodzenie, tu nie ma opcji żebym zmieniła którąkolwiek potrawę. Wszystko jest tradycyjnie.
Za to wczoraj, wyposażając synka eksperymentowałam ile wlezie i wszystko wyszło.
Najbardziej lubie wzorować się na Jadłonomii Marty Dymek. Uwielbiam tę dziewczynę i jej gotowanie.
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 10-09-2018 o 07:04
A jednak nie zdążyłam
i już trzeba gnać do pracy
miłego dnia
Witam w nowym tygodniu. Dzieki za poranne kawki -przydadzą się. weekend na działce minął szybko i troszkę pracowicie- na gotowaniu i na uprzątaniu ogródka.Widzę, że temat gotowania na tapecieJa bardzo lubię gotować. Jak wpadnę do kuchni to czasem 2 godziny albo i dłużej mnie nie ma. Czasem wynika to z tego że gotuje na "dwa garnki". Dla siebie i dla męża-tradycyjne potrawy. Moje wymagają trochę innego gotowania. Ale jak mam ochotę na coś "tradycyjnego" to też jem
. A z córką różnie bywa nie nadążam już czy ona je "tradycyjnie" czy po mojemu dlatego czasami dochodzi do spięć, że nie ma co jeść na obiad. Odkryłam ostatnio super przyprawę-czubrycę czerwona do mies i zielona do warzyw. dla mnie rewelka. A master Chef-a też oglądam zawsze coś nowego się zobaczy, pozna nowe produkty czy potrawy o których się nawet nie słyszało.....
Dziś chyba dzień nie będzie pracowity- aby do 15. Piszecie o swojej pracy to i ja tez napisze. Jeszcze 2 lata temu pracowałam w kadrach przy płacach..... to było to co lubię i sprawia mi satysfakcje. W tej chwili w księgowości nie mam takiej satysfakcji. Przychodzę bo muszę....... robię co swoje i wychodzę do domu. Szukam pracy ale niestety dużo jest ogłoszeń z angielskim-z którym w dotychczasowej karierze zawodowej nie miałam styczności i się go nie uczyłam.
Życzę wszystkim miłego dnia.
Gorczynko, księgowość wydaje mi się przede wszystkim praca bardzo trudną. Każda praca, w której są liczby taka mi się wydaje, dlatego mam wielki podziw dla mojego syna i męża, dla których liczby, to pikuś
Czubrycę używam, moja kuchnia generalnie przyprawami stoi, a nauczyłam się ich używać na turnusie odchudzającym w Korbielowie, na którym podawali nam zwykłą zupę z warzyw na wodzie, która była tak pyszna, że nie chciało się wierzyć, że tam nie ma jakiegoś wywarku mięsnego, vegetty lub czegoś innego nadającego smak. Wtedy poznałam paprykę wędzoną, którą teraz kupuję w dużych słojach, bo sypię jej ile się da i gdzie pasujei kurkumę, której nie dodaję tylko do naleśników na słodko
![]()
Zazdroszczę Wam dziewczyny tej "kobiecości"gotowanie, przetwory, szycie, tańczenie... Ja to taki odmieniec jestem.Dla mnie trudne jest właśnie to co wymieniłam.
Praca z cyframi, zwłaszcza analityka laboratoryjna, fizykochemia, którą ja studiowałam to jest coś wciągającego. Moim ukochanym programem był exel. Te cudowne możliwości generowania wykresów. Możliwości uwidocznienia korelacji, trendów, zauważenia zagrożenia dla procesu.
Tęsknię za tym. No bo dla mnie wybaczcie ale grzebanie w ogródku albo stanie w kuchni to jest takie zwyczjne, może jak do tego dołożyć zdrowe karmienie rodziny to ma to jakiś cel, misję.
W moim obecnym życiu to taki sens i misję widzę w łapaniu kota do sterylki, w angielskim bo to szczepionka dla mózgu na Alzheimera no i w pilnowaniu Bławatka.
Praca pedagogiczna i psychologiczna Agnieszki i Krysi mnie "rajcuje",a rozumiem Kasię, że co tydzień ma "szewski poniedziałek".
Dzień dobry
Czubricę czerwoną i zieloną znam i używam, generalnie u mnie też dużo różnych przypraw jak u Agnieszki, mnóstwo dań przyprawiam po swojemu, orientalnie, używam też garam masala i tandori masala, kumin, kurkumę często a ostatnio odkryłam tę wędzoną paprykę, uwielbiam też ajwar ale to już nie przyprawa a pasta, oraz pastę z suszonych pomidorów lub po prostu suszone pomidory, pesto i takie różne wynalazkiGotować nawet lubię i często eksperymentuję w kuchni ze smakami ale zwykle gotuje za dużo i potem za dużo jem
Agnieszko Jadłonomię znam, zaglądam też na Smakoterapię i do Olgi Smile którą uwielbiam jako świetną kucharkę ( chociaż to niewłaściwe słowo) ale i kobietę, matkę, świetna jest na Fb, jej zainteresowania i hobby i to co robi to dla mnie mistrzostwo świata, jest tam gdzieś wywiad z nią i jestem pod wrażeniem jej działalności i nie tylko, sama kształci dzieci w domu, pięknie rysuje, ma domowe zwierzaki o których czasem z wielkim humorem pisze, nie wiem kiedy na to wszystko znajduje czas a przy tym piękna kobieta z niej
Gorczynko gotujesz na dwa garnki czyli dla siebie oddzielnie czyli co? Bo już ładnie schudłaś a jakoś mi umknęło na jakiej diecie jesteś?