Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Też mi się spodobało to zdanie ze słońcem. Maniusiu, Kasiu to z nadzieją dla Was. A Terenia ma rację w tym, co pisze.
Dzisiaj w pracy było całkiem ok. i nie czuję nadmiernego zmęczenia :).
W związku z tym Sabinko naszła mnie myśl, że może trwałoby to jakiś czas, ale też pewnie byś się przestawiła ;).
Agnieszko, naprawdę aż tyle było rano wiadomości na apce :confused: :oh: No to już teraz czuję się całkiem usprawiedliwiona, że nie dałam rady wejść tutaj :D.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko, byle do dwudziestego? Tak mówią nauczycielki u nas. Bo to nie tylko narady, zebrania, ale i pisanie planów pracy itd. Jednym słowem multum roboty. Współczuję!
Marti fajnie, że poszłaś na Tantra Dance. Mała ilość uczestników mogła być wręcz plusem. Próbuję sobie wyobrazić taniec przy bębnach i już mi się podoba :). Gdybym miała coś takiego blisko, to na pewno też bym chodziła. Wielkie brawa za nieustające poszukiwania. Co do masażu, to chętnie zobaczyłabym, jak się go wykonuje, ale nie ukrywam, że chyba jeszcze bardziej pasowałaby mi tu rola kukiełki ;).
Gruszko, wyprawy nad morze oczywiście zazdroszczę. Grzybów rzecz jasna też (chociaż ich zbierania to już nie :wink2:). Bardzo mi się zatęskniło, jak zobaczyłam ten pas nadmorskiego piasku na zdjęciu :eek:.
Kasiu, zdecydowanie nie zazdroszczę wam tych upałów :(. Ale jutro zapowiadają chyba jakieś deszcze? miejmy nadzieję! Rower w taki upał, w ścisku i przy samochodach, to może rzeczywiście za dużo. Ale jak upał zelżeje, to chyba jednak będzie to lepsza opcja niż metro? Pamiętam jak o tym rozmawiałyśmy. Na razie życzę tylko, żeby padło. Cieszę się, kiedy zasiadasz tu z nami. Nie lubię, jak Cię dłużej nie ma.
Tereniu, trochę się zmartwiłam, że nie wzięłaś tej szczepionki przeciwtężcowej :arf:. Jak miałam wypadek w autobusie i trochę pokiereszowaną głowę, to było pierwsze, co mi zaaplikowali.
Jak tak czytałam o Twoich zmaganiach z łapaniem olbrzymki, to najchętniej wzięłabym i pojechała wspomóc Cię w tym. Ale dobrze, ze odpuszczasz (a odpuszczasz :confused:).
Sabinko, relaksujący film i dwie bluzeczki – to był dobry dzień :mdr:.
Gorczynko, dobrze jednak, że nie musisz zasuwać na to ósme piętro ;). Ale fajnie też, że wybierasz schody zamiast windy (oczywiście, jeżeli nie musisz za dużo dźwigać :) ).
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Tereniu przyznam, że jak poczytałam co trzeba przecierpieć dla urody, to już od samego czytania miałam ochotę zwiewać :mdr:. Jestem pełna podziwu. Wytrzymałaś nie tylko cztery naniesienia, ale aż cztery!
Agnieszko, dobrze że z łazienką już w końcu spokój. Widzę, że porządnie odetchnęłaś z ulgą (do następnego razu :D) .
Gruszko, jak najbardziej jestem za tym, żebyś wdrożyła poradę Marti i zapisywała, to co napisałaś. Bo potem naprawdę żal (i wcale nie tylko Tobie :money: ).
Marti, co do pieska to wierzę, że naprawdę odszedł sam. Był bardzo chory. Nie znam się na tym, ale sąsiadka mówiła coś o czarnym języku, no i brzuch był bardzo napuchnięty. Mimo wszystko aż o taką bezwzględność tych ludzie nie podejrzewam.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Załącznik 42596
Dzień dobry...kolejny czwartek przed nami, Tygodnie wyznaczają mi piątki i przyjazdy Kuby :D zlatują nie wiadomo kiedy ...
Krysiu, papiery tak, do 20., ale przed nami święta 11 listopada, i dyrektor chce, żebyśmy powtórzyli występ z jubileuszu :oh:, więc znów zaczną się orły, próby, śpiewy itd...w szkole tak już jest, jedno się kończy, drugie zaczyna .
Mam mieszane uczucia co do apki, ale chyba nie chcę na razie się wypowiadać :D może na jakiś czas niech będzie jak jest :)
Sabinko, całe wieki nie byłam w New Yorkerze , jakoś tak wydawało mi się, że już za stara na niego jestem, a tu popatrz, dwie bluzeczki kupiłaś :) aż wejdę któregoś dnia z ciekawości zobaczyć co tam się zmieniło.
Teresko, już dziś życzę ci udanego spotkania z koleżankami, na pewno będzie miło, bo przecież długo się znacie :)
Udanego czwartku wszystkim życzę :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Z szafą właściwe sie uporalam:)
Nie bylo tego właściwie bardzo dużo,bo rzeczy mocno zużytych(bo bardzo ulubionych) pozbywam się na bieżąco.Takie radykalne selekcje zrobiłam już kilka razy dość dawno.
Z obecnymi trudność decyzji polega na tym,że są właściwie dobre.Taki przykład - od początku roku uszylam sobie 9 nowych sukienek. zeszłoroczne też niczego sobie.....I z czego tu zrezygnować:confused:
Samych bardzo ulubionych apaszek naliczylam 12.A pani na wystawie właśnie ułożyła nowe cuda...Mam pełne pudlo szalikow i czapek,też już mocno wyselekcjonowanych a nowy z wystawy kusi,oj kusi....
Wszystkko przez to ,że mijam super wystawy i dobre sklepy nawet w drodze po ziemniaki i inną prozę życia kilka razy dziennie.Kiedy te cudeńka są w pierwszej cenie to całkiem łatwo udaje mi się zachować rozsądek.Ale kiedy cena butów czy torebek spada o 70% to jestem bezradna:wink2:Inawet się nie opieram.
A jak się już ma wszystkiego po kilka egzemplarzy to okazuje się,że wszystko to ,rzadziej noszone,ciągle jest ladne i w bardzo dobrym stanie.I stąd takie dylematy przy pozbywaniu się czegokolwiek.
Drugi trudny temat to tkaniny...Ileż ja tego mam,a jak wiele obiecują:)I czasem tak jest,że w glowie powstaje szczegółowy obraz nowej rzeczy z zapasów i szyje się błyskawicznie:)
Ale jednak udało mi się dzielnie paru rzeczy pozbyć:)
Maniusiu
wykorzystaj ten czas teraz dla siebie,sama siebie poprzytulaj,codziennie pomyśl o sobie dobrze i przyjaźnie,tak zwyczajnie,bez wielkiej euforii,po prostu przyjaźnie i życzliwie:)Marcie też pewnie przyda się teraz,że będzie dla ciebie jedyna i najważniejsza,nawet jeśli poza domem:)Tereska dobrze pisze - masz skarb i nie jesteś sama:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
hej
Ja taka selekcję zrobiłam rok temu i miałam 3 pełne worki od śmieci rzeczy których mi było nie bardzo żal, potem kolejny 4 już worek był tych co mi szkoda było ale których i tak praktycznie nie nosiłam, wszystko oddałam do fundacji więc żal nie byl az tak wielki, i znów by pasowało poprzeglądac, a takie znoszone tez staram się na bieżąco wyrzucać.
Aga i znów będziesz zapracowana, a te same dzieci wystąpią ? bo wtedy to już mniej pracy chyba?
Ja utknęłam w górze papierów i bardzo dobrze , bo nie muszę myśleć . do tego mam korekte VAtu bo zrobiłam głupi błąd i teraz muszę pomyśleć jak to naprawić , bo bład wynika ze złego ustawienia programu i co nie próbuje zrobić to dalej to samo wychodzi. No cóz jak się pomyśli to i się wymyśli, a że takie rzeczy robię w domu wieczorami , to czasu nie wiele. dziwnie się czuję bo jest po 8 pięc a w pracy jestem sama.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
szkoła nigdy nie zasypia,przynajmniej u mojej S,a tych wszystkich uroczystości ku czci ostatnio jakby więcej i bardziej rozbudowane....I cała rzeczywistość okołoszkolna też jakby bardziej upodabnia się do tej z czasów "Zimnej wojny":confused::arf:
Dobrze,że to "tylko" prapremiera a nie coś zupełnie nowego.
Apka nam się wczoraj rzeczywiście trochę rozbujała,ale to są takie wpisy jednozdaniowe w większości, i jakby tak to wszystko zebrać razem to pewnie zebrałby się jeden średniej dlugości post:)
Wystarczy kilka zdjęć,kilka komentarzy pod nimi i leci stówka na liczniku:)
Krysiu
to dobrze,że jesteś taka zajęta w nowym miejscu,mniej czasu na dylematy co do podjętej decyzji:)A zajęcie masz dobre,z czasem będzie mniej czsochłonne:)Sama lubię taki rozruch z czymś nowym:)
Sabinko
sama rozmyślam,czy by sobie rączek nie związać...Cokolwiek,żeby się odkleić od pyszności....Na grzyby gotowałam,bo to jest taki niepisany podział ról- ktoś organizuje nocleg,kto inny dojazd, a ja ekstrawagancje w jedzeniu.Była drożdżówka ze śliwkami,tarta z gruszką i serem pleśniowym,faszerowane bakłażany mojej produkcji,a pozostale grzybiarki też nie przyjechały z pustymi torbami...
I jak żyć na diecie....
Czas zejść na ziemię,zanim brzuch całkiem przykryje mi sznurówki:cry:
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu, problem w tym, że część dzieci skończyła szkołę i kilkoro musimy nauczyć wszystkiego od początku, no i wiesz, w jakiej szkole pracuję...u mnie nie powtarzane, równa się zapomniane...szybciej niż w innych szkołach.
Tak, czasem praca jest najlepszą terapią :money:szybkiego wyprostowania błędu :)
Gruszko, a znasz jakieś godne polecenia internetowe sklepy z materiałami? Szukam dobrego gatunkowo lny na marynarki dla Kuby.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
przez internet kupuję tylko bardzo tanie materialy,kiedy ryzyko jest niewielkie.Te droższe to jednak lubię dotknąć i widzieć kolor w realu.
Myślę,że w Łodzi uchowały się jeszcze jakieś sklepy z tkaninami.
Najlepsza jakościowo hurtownia w jakiej byłam jest w Warszawie,niedaleko dworca wschodniego,Marti będzie wiedziała jaka to ulica.Tam jest dość drogo,ale jakość naprawdę bez zarzutu.Przymierzam się do jakiegoś flauszu lub innej wełny,są tam dobre lny i jedwabie.
To masz co robić z przedstawieniem.
Tresko
może ten palec to się wydarzył,bo twoje ciało prosi żebyś trochę zwolniła i dała mu odpocząć:)Czas do domu:)
Niektóre tak narzekają na swoje kg,a nie widzą jakimi są szczęściarami,że mieszczą się w rozmiarówkę New Yorkera:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzięki, szczególnie za namiar na Warszawę, w której będę na pewno szybciej niż w Łodzi. Ja też wolę materiał dotknąć , szczególnie, że to na marynarki. Najbliżej mam do Kutna, dziewczyny mówiły mi, że jest tam ogromny i bardzo dobrze zaopatrzony sklep.