Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wczoraj poszłam z moim przyjacielem oglądać jego chłopaka przy pracy - to znany (tzn podobno znany gwiazdom tv, bo ja o nim pierwszy raz słyszałam) fryzjer. Stalismy godzinę pod oknem zakładu, zaśmiewając się i komentując to co robi - M. nas nie widział i nie wiedział, że jesteśmy. Jak na 45 latkę czasami zachowuję się niepoważnie i mam nadzieję, że ta dziecięca radośc jeszcze długo we mnie zostanie, a potem płynnie przejdzie w starcze zdziecinnienie. Przyjaźnię się z nim 13 lat, jesteśmy przy sobie we wszystkich trudnych chwilach, ale i w fajnych i to jedna z najbliższych mi osób. Niesamowity facet! Dogadujemy się super, pomimo tak dużej różnicy wieku - on ma 31 - poznaliśmy się, kiedy był jeszcze bardzo młody, chociaż zawsze ujmowała mnie w nim jego niesamowita dojrzałość.
Spotykamy się regularnie pogadać, coś zjeść razem albo połazić po sklepach (oprócz Sephory, bo jego hobby sa niszowe perfumy i musi powąchać WSZYSTKIE nowości, co trwa godzinami i ja nie wytrzymuje :rofl: Poza tym zawsze w perfumerii obdarza mnie "komplementami" : gust zapachowy masz jak stara baba - kup to ..... świeże, JESZCZE całkiem młoda jesteś; nie kupuj tego, czym pachnie połowa Warszawy; żadnych sieciówek, weź to opium :rofl: Uwielbiam te jego przycinki i niech sobie gada, bo potrafi tak dobrac zapach, że kolana się uginają - niestety tez jak się widzi cenę takich perfum :rofl:
Fajnie jest mieć faceta za przyjaciela - oni maja trochę inna perspektywę jednak na życie :-)
Jutro piątek i przede mna kolejny aktywny weekend - nie mam czasu na sprzątanie garażu ani ogródka, no nie mam :D Jutro spotkanie z kolegą, co się doktoryzuje na kleszczach :rofl: i naprawdę potrafi ciekawie opowiadać, w sobote o 6 jadę na grzyby, chociaż podobno na Mazowszu nie ma, no ale chociaż z koleżanką po lesie połażę. Po południu wpadną teściowie - bardzo lubie rodziców P i ciesze się, że będziemy mieć popołudnie razem. A niedziela..... to niespodzianka, ale nie sądzę, żeby była mniej aktywna :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
maniusia72
Oj Maniusiu ale mi zrobiłaś przyjemność tym linkiem.Cudne.Nie słyszałam o tym fotografie.Pary dobrane wspaniale, dobrze, że nie wpelzlaś do norki tylko jesteś w pracy, w domu z nami całą sobą.Wazne sa tylko te dni , których jeszcze nie znamy......A ja miałam najpiękniejszy okres mojego zycie właśnie po 40.W 94 roku zmieniłam pracę, otrzymałam kierownicze stanowisko i zaczął się najlepszy czas w moim życiu damsko-męskim.Naprawdę po 40 , a nawet po 50 to kobieta jest jeszcze całkiem młoda.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Agnieszko, widzę że naprawdę będziesz znowu miała co robić. Oj dokładają wam ciągle nowych zadań, dokładają. Plus taki, że nie masz czasu na duże tęsknoty za synkiem.
Ale nie ma również czasu na nas.
Mnie brakuje wakacyjnej Agnieszki............Uprasza się o więcej obecnościhttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...11_hq_orig.gif
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Teresko, jak palec? Mam nadzieję, że nie będzie żadnych konsekwencji. Widać w Tobie miłość do zwierząt, nie tylko Twoich domowników. Ale kiedy piszesz o rodzinie, to tez ciepło i widać, że darzysz ich uczuciem. A dlaczego siostrzeniec nie chce wieźć kotów w samochodzie? Chodzi o alergeny?
No tak mi powiedział, że nie chce się przez 20 minut jazdy dławić, kichać i drapać , On rzeczywiście jest silnie uczulony.Jak wziął kiedyś walizkę (na walizce moje kociaste wylegują się nagminnie) to po przeniesieniu jej z samochodu do altany już zaczął się drapać.Ostatnio wszystko zapakowałam i stało w torbach zamknięte przed kotami.
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Przyjaźnię się z nim 13 lat, jesteśmy przy sobie we wszystkich trudnych chwilach, ale i w fajnych i to jedna z najbliższych mi osób. Niesamowity facet! Dogadujemy się super,
Podobał mi się też ze zdjęć, bardzo przystojny.Zawsze interesowała mnie taka przyjaźń z osobą o innej orientacji.Wydaje mi się, że to układ idealny.
Ja byłam swego czasu bardzo wielką fanką serialu "Seks w wielkim mieście". Tam Keri też przyjaźniła się ze Stevenem. No i relacje wśród czwórki przyjaciółek tak różnych, a tak względem siebie lojalnych.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że gdy na wątkach takich jak ten nasz czy Celownik zaczyna się taka integracja, że osoby się znają wiele lat, spotykają jest to podobne do takiej grupy przyjaciółek.
Cytat:
Zamieszczone przez
sabinka57
Jesteś niereformowalna - z chorym obolałym palcem czy dłonią jedziesz sprzątać na cmentarzu? Kobieto sama prosisz się o to, żeby coś schrzanić w swoim zdrowiu! rękawice rękawicami ale jednak powinnaś oszczędzać tę dłoń i nie prosić się o kolejne problemy.
Cytat:
Zamieszczone przez
krysiapysia
Sabinko, dołączam się .
https://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...05_sU_orig.gifłojejku jej, tylko nie bijcie.No bo rację macie i wzrusza mnie ta troska o mnie:love:, no ale koleżanka odwołała angielski, cały wczorajszy dzień siedziałam i się nudziłam, ze strachu i tych nudów trzymałam tą pogryzioną rękę w mydle i riwanolu. No i chyba ten weterynarz mi dobrze podpowiedział bo jak dzisiaj wstałam to opuchlizna zeszła, boli zdecydowanie mniej, rękawiczki zabezpieczyły przed zabrudzeniem.
A na cmentarzu byłam w czerwcu , a siostra powiedziała, że sie wybiera , a dzisiaj miała sprzedaż mieszkania u notariusza to mi było wstyd, że zobaczy zapuszczony grób.
No i rzeczywiście było co wymieść, przetrzeć, podciac(rośnie na sąsiednim grobie ogromna róża). Ja za bardzo nie mam nawyku chodzić na cmentarz.Mama moja była taka "niebiegająca" na groby. Dlatego stawiałam pomnik łatwy do ogarnięcia, ale na liście róży i niedalekiego dębu nie ma mocnych.
Ale ogarnęłam, nie było tak źle. Palec nie boli, dzisiaj już się kąpałam bez rękawiczki lateksowej.
Szare mydło zagotowane i rivanol, błyskawicznie goi. Mój weterynarz dobrze podpowiedział.
Ale kochane jesteście, że krzyczycie, siostra też zawsze na mnie "pyskuje" jak się nadmiernie wyeksploatuje. No bo to tak trudno mentalnie przejść na emeryturę.ZUS Zus-em ale ja się nie czuję jeszcze osobą w podeszłym wieku.
A we wszystkich ulotkach w lekarstwach jest osoby w podeszłym wieku "po 60 albo 65 roku życia".
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :)
Załącznik 42599
Dziękuję Teresko:) Wiesz, czasem nie tylko brak czasu trochę mnie wyhamowuje w udzielaniu się na wątku :)
Kasiu, co tam u Ciebie?
Mnie się Mammamia nie bardzo podobała :( ani pierwsza, ani tym bardziej druga część :(Ale ja dla innych emocji chodzę do kina, więc nie dziwota :D Choć jako relaks, na pewno częściowo potrafi spełnić swoje zadanie :) No i uwielbiam Meryl Streep i dla niej pójdę na każdy film.
Teresko, Marti, macie bardzo podobny sposób pisania :) Po raz pierwszy, wczoraj, zdarzyło mi się pomylić osobę piszącą( do tej pory nie miałam problemów z identyfikacją postów i mogłam w ciemno, bez niku, obstawiać którąkolwiek z was), a wczoraj, czytając myślałam, że czytam Marti, a tu niespodzianka :D
Udanego piątku dziewczyny :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
witam
miłego dnia życzę, ja już od piątej przy papierach, w tym miesącu to jest jakaś apokalipsa , bład znalazłam, korektę do US wysłałam, teraz kończę bieżący miesięc. zrobiłam sobie przerwę na kawę i drugą malutką firmę znajomych
a potem to już do pracy.
Dziś żegnamy koleżankę to smutno będzie
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Aga, z pracy do roboty...taki los, najważniejsze, że ją lubisz, szkoda tylko, że żegnasz dziś fajną koleżankę .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
tajemnicza jesteś,forum cię wyhamowuje,z apką też coś na rzeczy:)Myślisz,ze to chwilowe czy coś cię mocno dręczy?
Chętnie bym się dowiedziała:)
Jeżeli len ma być na marynarki to spróbuj popytać o len z jedwabiem.Jest trochę droższy,ale układa się genialnie i w ogole jest łatwiejszy w noszeniu.Miałam taką sukienkę w torbie,ale już nie miałam śmialości jej wyjmować,bo i tak czulam się trochę jakby za bardzo wystrojona.Ale ja mam tylko sukienki,nawet na grzyby,z getrami:)
u mnie w pobliżu był sklep z tkaninami i zaklad krawiecki w jednym i ten krawiec chętnie dzielił się wiedzą,a ja często tam zaglądałam.I oni właśnie na garnitury sprowadzali len z jedwabiem.
Marti i Tereska rzeczywiście mają sposób pisania bardzo potoczysty:):)
Marti,wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.....Ja po prostu skupiam się na dobrych stronach tego co mam:)
Co do rozmiarów to jest jak wszędzie - na pewno to można kupić apaszkę albo broszkę:pAle możemy iść tam gdzie kupowałaś szal,to jest kopalnia fasonow i rozmiarów,a za innym miejscem z rozmiarami się rozejrzę.
U mnie leka zmiana,w Warszawie będę 8.11,to już właściwie ostatecznie.
Czy ktoś jeszcze wybrałby się do stolicy tego dnia:)?
Z rzeczami u mnie jest taka,że zbyt duża ilość mnie przytłacza i zaczyna przygnębiać.Lubię minimalizm,przestrzeń,światło.Jak jakiś ciuch lubię to noszę przez miesiąc z przerwami napranie.Ale mam taką pracę,że mogę,klienci codziennie inni,a poza tym nie bardzo zastanawiam się nad tym co sobie myślą:wink2:Ale wiem,że nie wszędzie jest tak dobrze.
Krysiu
ja lubię różne nowe rzeczy,ale głównie zaczynać....Skoro jednak mam statystycznie żyć jeszcze 30 lat,to trzeba coś wymyślić,żebysię nie nudzić.
Bo z nudów za dużo jem i rozmyślam,mam jak Sabinka
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Właśnie czegoś takiego szukam. Mam sukienki z lnu z jedwabiem i nie robi się z nimi kompletnie nic. Mam nawet wrażenie że biała i morska, z każdym praniem są ładniejsze. Myślę więc, że szara i granatowa marynarka byłyby fają opcją. Jutro do Kutna jedzie moja koleżanka, to ma mi zrobić rekonesans. Muszę Kubie uszyć marynarki, bo strasznie trudno kupić mu coś na jego wzrost a przy tym szczupłość, z reguły w sklepach są dla wysokich, ale jednocześnie rozmiar 3xl :D, a on wzrostem jest 4, ale figurą l...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
To wiesz co miałam na myśli pisząc o wyższości lnu z jedwabiem nad czystym lnem:)
W sklepie o którym pisałam właściciele sprowadzali tkaniny z Niemiec.W necie jest strona z materiałami stamtąg tkaniny.net.
Z potraw dla Kuby to nic mi tak nie przychodzi do glowy,ale robiłam dużo różnych sosów warzywnych,cz sem z wołowiną,takich do makaronów czy kasz albo do zjedzenia z bułą:)Takie domowe gotowce w pudełkach do zamrażania.
Sabinko jak ci idzie z jedzeniem,trzymasz się posiłków?Danie obiadowe miałaś niczego sobie:)
Mnie wzięło na warzywa.Takie pieczone,przyprawione i mocne w smaku.Wreszcie miałam na to czas.Pracy przy nich mało ale trzeba pilnować piekarnika(szczególnie mojego) i wymieniać.Można w tym czasie robić sobie coś innego,np.sprzątać:p
Dziś będą na zimno w jakiejś sałatce.M też był zachwycony,dostał jeszcze kotlecika.
Marti
6 rano na grzyby?Dla mojej drużyny to środek nocy,już wyjazd o 8.30 to duży wyczyn.Ale tam gdzie jeździmy grzyby są do znalezienia całą dobę:)Życzę ci,żebyś też coś znalazła.
Ja swoje trasycyjnie tylko ususzyłam,ogonki w plasterki.Super do sosów)kapelutki w całości.Ale moje to taka bardziej grzybowa młodzież,te większe ktoś wczesniej wyzbierał.Nagroda za zbieranie borówek,to takie mlode grzyby ukryte w krzaczkach.
Maniusiu
tobie też zyczeudanych zbiorow.
Moja koleżanka księgowa bardzo narzekała na upały,że ciężko się pracowało i teraz odkrywa ile byków narobiła,choć zawsze pod tym względem była właściwie idealna.Sama przeciera oczy ze zdumienia jakie głupoty jej się zdarzyly.I prostuje.
Rzeczywiście dużo ci się nazbierało na koniec miesiąca i połowę chyba.Ale praca dobra nie tylko na kaca:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
dzięki :). Lecę na targ i do pracy :)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Agnieszko
takie garnitury bywają w sklepach Peek&Cloppenburg,najczęściej te nietypowe są dodatkowo bardzo przeceniane.I to tak solidnie,bo z 2000 na 600-700 zł za caly garnitur.Osobno też wszystko można kupić,tylko trzeba mieć cierpliwość do szukania.
Teresko
wiek masz na pewno nie podeszły,właśnie wczoraj pisałam przyjaciółce na urodziny,że 60 to nowa 40:)ale to jednak czas kiedy zdrowie trzeba mocno dopieszczać i dbać ,żeby dlugo bylo.Wymaga o wiele więcej starań i uwagi.A ty chyba samą siebie chcesz koniecznie przekonać,że jeszcze wiele możesz.I możesz,ale zwolnij,żeby tych możliwości starczylo na dłużej:)
No i mam dylemat - na rower czy oglądanie snookera?Chyba snooker,bo w piątki jakieś zwykle pospolite ruszenie na mojej ścieżce,wrzucę sobie potem schody,pojeżdżę jutro,a grają moi ulubieńcy:)
Milego dnia,toż to już nasz ulubiony piąteczek,jak to pokazują często wasze obrazki:)
Ja dziś do pracy na dłużej,pewnie jeszcze uda mi się zajrzeć i wrzucę nową porcję zdjęć:)