ciao dolinolotosu,
napisz cos konkretnego, prosze, o swojej diecie.
ciekawa jestem co cie tak powalilo z wagi?
naprawde imponujacy efekt
ciao
Wersja do druku
ciao dolinolotosu,
napisz cos konkretnego, prosze, o swojej diecie.
ciekawa jestem co cie tak powalilo z wagi?
naprawde imponujacy efekt
ciao
Dzien dobry
Jestem i ja i mam nadzieje, ze tym razem nic mi nie przeszkodzi nie tylko pomachac lapeczka , ale i kilka slow napisac...
Ewa...
przede wszystkim bardzo sie ciesze, ze Lulu znow w lepszej kondycji, bo to najbardziej cie stresuje... kiedy on czuje sie lepiej , to i ty trudy podrozy i zycia "na szynach" znosisz duzo lepiej ... fotki z kliniki oddaja dokladnie szwajcarska precyzje , jak widzimy dotyczy ona nie tylko zegarkow ... Lulu sie cieszy ze pamietamy o tobie, ale nich wie , ze i o nim pamietamy , kibicujemy mu bardzo goraco i czekamy niecierpliwie, kiedy bedziesz mogla zabrac go do domciu ...
Agnieszko ...
kolezanka "strzelila sobie w kolano" ale sytuacja choc nieprzyjemna, to przynajmniej uswiadomila ci czego po tej konktrtnej "kolezance" mozesz sie spodziewac... a chyba lepiej wiedziec czego po kim mozna sie spodziewac...
Natko...
ciesz sie czasem z I ... tak malo czasu razem spedzacie, wiec kiedy jest okazja to nie trac ani minuty...
Kasiu...
jesli mozesz to podrzuc linka do naszych domkow, to sobie polukam w googlach jak tam najlepiej moge dojechac ...
Jolinko...
bardzo lubie czytac twoje dlugie posty i sama tez lepiej sie czje kiedy moge wiecej napisac, ale jak ciegle cos stoi na przeszkodzie, to staram sie choc kilka slow napisac, bo wiem, ze kolezanki zawsze sie martwiakiedy ktoras milczy ...
Kalahari...
zuch dziewczyna... teraz mam nadzieje wiecej fotek od ciebie ogladac... a na figi narobilas mi takiej ochoty , ze mi az jelita skreca ...https://www.jestemfit.pl/imgssl.php?...18_Ve_orig.gif
Sabinko...
wiem jak bardzo wkurza cie sytuacja z siostra, ale mysle , ze to sprawa bardziej zlozona...same wiemy jak trudno sie wziasc za siebie, i wiemy tez , ze im sytuacja wydaje sie bardziej beznadziejna, tym dardziej popadamy w marazm... jesli twoja siostara ma tak bardzo zaniedbana otylosc, to raczej samej trudno jej bedzie sobie z tym poradzic... lekarze czesto nie udzielaja podstawowej pomocy w tym zakresie, tylko kiwaja glowami i powtarzaja "pani musi schudnac... mniej jesc wiecej sie ruszac "... a same wiemy jaki to banal ... obowiazkiem lekarza jest pomagac ...zwlaszcza w takich drastycznych przypadkach. Przeciez to juz kwestia zycia i smierci .Jakis czas temu siostra mojej Jadzi byla w podobnej sytuacji . Rodzina sie skrzyknela i wyegzekwowali od lekarza skierowanie na zmniejszenie zoladka. Operacja w przypadkach tak wielkiego BMI jest finansowana z Narodowego Funduszu zdrowia... Dziewczyna pieknie schudla ok 90 kg ... dzis wazy 65 kg i z lazka w oku wspomina okres kiedy bylo jej juz wszystko jedno... kiedy zyla " w kokonie" do ktorego nie docieraly juz niczyje slowa ani argumenty. Podobnie jak twoja siostra , siedziala przed TV i jadla, bo nic wiecje nie byla w stanie zrobic... Dzis nie moze uwierzyc, za nawet bol nie potrafil jej zmotywowac do jakiegokolwiek dzialania. byla przekonana ze to juz koniec i poprostu sie z tym pogodzila ... moze wiec warto pojsc w tym kierunku i samej porozmawiac z lekarka siostry... wiem , ze to bardzo trudne , ale moze tak mozna jej jeszcze pomoc ... bo patrzenie jak "balansuje nad przepasia" wykancza was wszystkich nerwowo a zmiany na lepsze , raczej trudno sie spodziewac...
Dolino...
https://www.jestemfit.pl/imgssl.php?...30_8c_orig.gif
piekny wynki .... gratulacje ...
https://www.jestemfit.pl/imgssl.php?...TB_Wn_orig.gif
a moze zechcialabys si pochwalic jak tego dokonalas.... moze jakies fotki z "przed" i "po" ...
to zawsze bardzo motywuje, nawet takie recydywistki jak my ...
Milego niedzielnego popoludnia wszystkim zycze ...
Zapomnialam dodac, ze moja wago dokladnie taka sama jak w stopce... czyli od miesiaca zero zmian, ale to mnie specjalnie nie cieszy... moja walka o schudniecia jak narazie ciagle na chciejstwie sie konczy ... mam nadbagaz w granicach 30 kg chcialabym pozbyc sie chociaz 15 kg , a tu jakbym sie nie odwrocila , dupa ciagle z tylu ...
http://pu.i.wp.pl/k,ODQwNjkzOTQsNTEx...10_zO_orig.gif
Witajcie dziewczynki Kochane :) - i dziękuję za pamięć tym, które zapamiętały, że wyjeżdżam na dłużej i tym, które nie zapamiętały albo im umknęło i przez to się martwiły :kiss:. Dobrze tu do Was wrócić. Przyjechaliśmy od teściowej, remont zrobiony – ściany umalowane, podłogi wymienione, nowe drzwi wstawione. Uff, nie było to łatwe i to nie w sensie takim, ze dużo roboty, ale z powodu ciągłego niezadowolenia mojej teściowej. Naprawdę jestem pełna zadziwienia dla robotników, że to wszystko przetrzymali :oh:. Praktycznie przez cały czas siedziała w ich pobliżu, patrzyła na ręce i krytykowała, co tylko się dało. No, ale ostatecznie jest dosyć zadowolona i już myśli nad jakimiś następnymi celami do zrealizowania. I to akurat jest w niej niesamowite. Podczytałam co się działo. Widzę, ze była malutka przerwa, ale po niej zaraz zrobiło się szumnie i cudownie tłocznie. Myślę, że wszystko jest potrzebne, nawet takie momenty kryzysowe.
Kasiu – jesteś takim prawdziwym, pozytywnym strażnikiem naszej grupki. Lubię, jak tak mobilizujesz zawziętaskowo :yes:.
Agnieszko – dobrze, ze masz już za sobą ten gorący okres w pracy. Fajnie, że teraz możesz trochę poleniuchować, naprawdę już Ci się to należało. A spotkanie z „koleżankami” z pracy szybko pójdzie w niepamięć. Pewnie, ze to niefajne doświadczenie, tym bardziej, że dotyczy grona nauczycielskiego – czyli teoretycznie osób, które jednak powinny być bardziej otwarte , tolerancyjne i tp. Naprawdę trudno to zrozumieć, ale też szkoda więcej zaprzątać sobie głowę takimi osobami.
Mocna za to gratuluję synka, bo widać, że warty tego! No i fajnie, że masz już z powrotem swojego M. :)
Sabinko –Współczuję problemów, zwłaszcza tych z siostrą. To naprawdę wygląda poważnie i nie wiem, jak możesz uważać, że pisząc o tym jesteś monotematyczna? Przecież to jest trudny kawałek Twojego życia! Jak czytam o siostrze, to od razu uruchamia mi się pytanie o depresję. Sporo w tym, co o niej napisałaś na to wskazuje - poddała się, nie dba o zażywanie leków … Nie wiem, pewnie już to wszystko przerabialiście? Myślę, że Twoje problemy z utrzymaniem wagi, kiedy jesteś w domu, są ściśle powiązane z tą całą sytuacją. U córci chudniesz … Operacja zmniejszenia żołądka, o której pisze Gamma, jest naprawdę możliwa bezpłatnie.
Jolinko – trudne są te Wasze Wrocławskie wyjazdy. Zawsze mam nadzieje, że przywieziesz więcej i więcej dobrych wieści. I mam nadzieje, ze tak w końcu będzie. Zgadzam się z tym, co napisały dziewczyny. Może na razie łatwiej by Ci było, gdybyś wpadała do nas tak po prostu, ze swoimi sprawami. Długie wpisy i piękne odpowiedzi zostaw na później, kiedy będziesz miała więcej czasu. W ten sposób my byśmy się cieszyły Twoją obecnością, a Ty miałabyś z nami po prostu taki nieobciążający kontakt i możliwość pogadania o swoich sprawach.
Ewuniu – rozumiem Twoje rozterki. Jesteś teraz w czasie, kiedy potrzebujesz bardziej skupić się na tym, co w Twoim życiu. Pisząc do nas czujesz się zobowiązana do tego, żeby poczytać i odnieść się również do tego, co każda z nas niesie w swoim wpisie. I możesz nie mieć teraz na to siły i ochoty. Wiesz, co jest dla Ciebie najlepsze w tych wolnych chwilach i jeżeli jest to bieganie, to nie wahaj się ani trochę! My będziemy czekać. Zresztą co jakiś czas piszesz do nas będąc w drodze do L. więc jest szansa, że nie zamilkniesz zupełnie. Ale nawet wtedy pisz na razie tylko o sobie, o tym co się dzieje z Tobą, u Ciebie, jak się czujesz itp. Zostaw potrzebę odpisywania nam na późniejszy, bardziej sprzyjający czas.
Chciałabym (Jolinko, Ewciu, Sabinko i wszystkie Zawziętaski), żebyście naprawdę zrozumiały, że pisząc o tym, co jest Waszą codziennością - często trudną, bolesną, powtarzalną - przestały uważać, że zanudzacie, jesteście monotematyczne czy nieciekawe. Przecież kurcze po to tu jesteśmy, żeby poczytać, wesprzeć czy tylko się uśmiechnąć, pomachać albo przypomnieć, że pamiętamy. To tyle z tego tym razem mojego przynudzania.
Dzień dobry :)
Krysiu
miło cię widzieć z powrotem, ciężko było mówisz u teściowej? Pomyśl, że tylko czasami musisz się z nią widzieć a co by było jakbyś miała ją na co dzień :mdr: czasem nie doceniamy tego co mamy a to że teściowa ma jeszcze różne pomysły na zmiany i stawia sobie cele to chyba rzeczywiście dobrze…
Gammo
dzięki za rady, ale moja siostra to rzeczywiście trudny przypadek, niereformowalny jak określiła to Natka, pożyjemy zobaczymy, na razie trzeba jakoś opanować te owrzodzenia na nodze, z tego, co wiem to po zmniejszeniu żołądka można jeść tylko pokarmy płynne i bardzo mało, boję się, że z jej uporem nic by z tego nie wyszło a mogłoby to niekoniecznie wyjść jej na dobre, no zobaczymy…
zresztą, co jej się dziwić, ja sama nie mogę sobie dać rady z własną wagą:beurk:
jak widzisz u mnie w stopce zmiany i to wcale a wcale nie na lepsze:cry:
Dolino Lotosu
czy te leki pomogły ci w schudnięciu czy po prostu wyleczyły choroby a dieta cukrzycowa w twoim przypadku to był strzał w dziesiątkę? Tak czy owak pięknie, zaraz sprawdzę czy mogę cię zobaczyć na fotkach :)
Kalahari
no widzisz, nauczyłaś się wrzucać zdjęcia i narobiłaś nam smaka na figi:yes:
za tydzień chyba i ja sobie ich pojem bo tam gdzie jadę maja drzewa figowe w sadzie:yipi:
Ewuniu
nami się nie przejmuj, myśl o sobie jak nie masz ochoty na pisanie to my to na pewno zrozumiemy, zresztą oprócz nas masz przecież koleżanki, rodzinę, nie samym wirtualnym światem żyjesz …i dobrze:)
W tej chwili twój L. i ty jesteście najważniejsi, dobrze, że twój ukochany ma tak oddana kobietę obok siebie, w takich sytuacjach ludzie się dopiero sprawdzają:heart:
Jolinko
ty tez zadbaj o siebie, bo wkrótce sił ci zabraknie kobieto bo czasu to już dawno masz mało, dbaj o to co dla ciebie najważniejsze a do nas zaglądaj w miarę mozliwości, jak ci czasu starczy, najważniejsze jest to co się dzieje u ciebie w realu, syn, mąż, córka z rodziną, Ty…a my to tylko taki dodatek, pewnie, ze ważny ale nie musisz się tłumaczyć jak cię tu nie ma, wiemy jak ci trudno:heart:
Kasiu
piękne te fotki które wrzucasz, widać, że kwiaty to swój konik i gdziekolwiek są to na pewno nimi się zachwycasz i uwieczniasz na fotografiach
Agnieszko
no i masz w końcu wakacje, wypoczywaj i nabieraj siły na przyszły rok bo ty jak pracujesz to pełnią siebie i czuć że kochasz te swoje dzieciaczki a koleżanki z pracy? No są, jakie są, nie zmienisz tego ale możesz je „olać” jak to się mówiło ale nie wiem czy jeszcze się tak mówi?:neutral:
a gdzie można zobaczyć twojego synka bo ja nie widziałam?
Natko
masz rację, cieszę się z wyjazdu i ze spotkania z moimi młodymi i tymi starszymi - gospodarzami, tylko szkoda, że to 2 tysiące km w jedna stronę, długa droga przed nami ale J.lubi jeździć szczególnie po autostradach, tylko szkoda, że tak drogich we Francji:grrrrrr:
Wiecie co?
chciałam wam wrzucić jakieś fotki z miejsca gdzie będziemy ale jak otworzyłam zdjęcia sprzed 4 i 3 lat to się załamałam - jaka fajna "laska" byłam, jednak nawet kilka kilogramów robi różnicę ....
Sabinko – chyba pisałyśmy w tym podobnym czasie, tylko mój wpis wszedł pierwszy. Odniosłam się tam do tematu Twojej siostry i teraz po tym, co odpisałaś Gammie, tym bardziej chciałabym, żebyś nad tym pomyślała. Twoja siostra idzie niestety w bardzo konkretnym kierunku i chyba was ciągnie trochę za sobą :(.
Jeżeli chodzi o moją teściową, to naprawdę bardzo sobie cenię to, jak wygląda obecna sytuacja z nią. Miałam ją już jakiś czas u siebie i jestem jak najbardziej świadoma tego, że w każdej chwili może się powtórzyć udar i to w tym trudniejszym wydaniu, kiedy nie będzie już w żaden sposób samodzielna. Dlatego nawet jak piszę o jej trudnym charakterze i o tym, co z niego wynika, to zawsze też mówię o swoim podziwie dla jej siły i ogromnej potrzeby niezależności. Naprawdę każdego kolejnego dnia doceniam to z pełną świadomością.
Natko –bardzo podziwiam Twoje zmiany wagowe. Startowałyśmy z tego samego pułapu, ale tylko Ty odstrzeliłaś ostro do przodu. Gratuluję! A z autka cieszę się razem z Tobą :).
Kalahari – już to Twoje ciao, powoduje, że zaczynam się uśmiechać :D. Lubię jak piszesz, bo rzeczywiście wnosisz z sobą taki powiew optymizmu. Cieszę się, że będziesz już umiała sobie poradzić z tymi zdjęciami, które chciałaś dosłać, bo sztuka, to następna rzecz , którą uwielbiam jak nam dawkujesz, a teraz jest szansa, ze będziesz robiła to częściej :yes:. Jeżeli chodzi o figi, to wstyd się przyznać, ale nie kojarzę ich dobrze smakowo. No ale tez nie były takie dorodne, jak te na zdjęciu! :)
Maniusiu – potwierdzam: córcia śliczna, zdolna i jak widać zaradna :great:. Myślę, że nie bez powodu jesteś z niej taka dumna.
Gammo :)
Myślę, że na dzisiaj starczy, bo strasznie się rozgadałam. Miłego niedzielnego wieczoru :).
Krysiu
co miałaś na myśli pisząc "Twoja siostra idzie niestety w bardzo konkretnym kierunku i chyba was ciągnie trochę za sobą . "?