Krysiu dobrze, że już jesteś w domku no i z nami![]()
Krysiu dobrze, że już jesteś w domku no i z nami![]()
Witajcie
images.jpg
Krysiu, jak dobrze że jesteś, strasznie pusto jest bez Ciebie
Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie, a operacja przyniesie oczekiwany skutek
Aga, co u gina?
U mnie chyba nareszcie włączyło się dietowe spanie, bo od kilu dni śpię każdej nocy jak zabita. Czyli organizm potrzebował aż trzech tygodni żeby wyczyścić się z leków nasennych.
Dziś mamy pracującą sobotę, więc najgorsza robota w domu przypadnie niestety jutro
Udanego dnia dziewczynki
Ps. Waga spada![]()
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 13-10-2018 o 05:57
Agnieszko
to masz podwójny a nawet potrójny powód do świętowania
Jak ci tak dobrze służy wo to jedź dalej
Krysiu
oj brakowało cię, brakowałoPewnie tym bardziej,ze nie bylo cię z powodów zdrowotnych,jak byś podróżowała akurat po świecie,to też by brakowalo,ale taka nieobecność to by choć troszkę cieszyla.Ale dobrze,że już po.Moja mama też miała 2 podejścia.I może już nie szukaj tych zgubionych kg,niech do ciebie nie wracają
W pełni zasłużyłaś po wszystkich perypetiach z terminem,żeby spotkać dobrych ludzi,którzy nie zaslonią się procedurą tylko zachowają przyzwoicie.Widok ze szpitala ładny i kojący,ale mam nadzieję,że już jesteś jednak w domu,bo z domu widok najlepszy
Sabinko
dobre towarzystwo przy dreptaniu bezcenne,przydają się odnowione kontakty,bo zrozumiałam,że to ta troszkę odkurzona szczęśliwym trafem koleżankaKażdy ruch jest dobry,może tak jaku mnie -od ruchu do umiarkowanego jedzenia pójdzie,szczerze tobie i sobie tego życzę.
Pewnie tak jak Krysia ma refleksje po szpitalu,że najwyższy czas się ogarnąć na poważnie,tak na mnie zadziałał obraz tej dawno nie widzianej
koleżanki z podwórka.Bo dla mnie jej obraz byl wstrząsający,pewnie z powodu różnicy w tym jak wyglądała kilka lat temu....Wczoraj stawała mi przed oczami przy każdym niepotrzebnym kęsie....
Może to jakaś dobra siła mi ją z góry wyslała,że żarty się skończyly
Kasiu
a jak wrażenia duchowe córki z pielgrzymki?Bo na zewnątrz wygląda ślicznieCzy po pierwszym tygodniu widzisz choć cień poprawy sytuacji w pracy?
Teresko
odnalazłaś się już trochę na "stałym lądzie"?
Marti
dobrze,że zdecydowałaś się jednak pojechać,oprócz innych atrakcji i przyjemności to długi weekend spędzony wspólnie z P,a tego wam zawsze brakuje.Baw się dobrze,nie dawaj się żadnym skunksom,korzystaj z zabawy ile się da,tylko oszczędzaj się przy stoleMoże uda się znależć jakiś kawałek prostego na spacer,poranne mgły i takie tam romantyczne bzdurki
Kalahari
szkoda,ze tak cię tu mało.....
Maniusiu
a jak u ciebie idzie dieta?Może to tylko początek trudny,a potem przyjdą różne dobrodziejstwa.Marta już pewnie trochę zaaklimatyzowana i w wirze życia studenckiego.To są fajne czasy,nawet jak bywa glodno,chłodno i do domu dalekoAgnieszki Kuba przynajmniej głodno nigdy nie ma
Gorczynko
pogoda wymarzona na ostatnie prace ogródkowe
U mnie już 13 stopni,jak latem,czekam aż się rozjaśni i na rower.Wczoraj nawet pognało mnie na 15 min do jogi domowej,żeby bolakom się nie dać.W poniedziałek kolejna paczka na obczyznę,tym razem pod hasłem " do jedzenia biorę wszystko!" więc będzie gotowanie i pieczenie.Jakiś synek też skorzysta,bo widzimy się w niedzielęJeszcze tylko zakupy,bo jutro już kiszka,tylko żabki otwarte.
Dużo,dużo przyjemności w weekend![]()
Ostatnio edytowane przez gruschka ; 13-10-2018 o 06:47
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Dzień dobry
Krysiu świetnie, że już jesteś w domku i że nieźle się czujesz. Szkoda tylko, że będzie kolejny zabieg czy operacja... a zrzucone 2 kg mogą być dobrym początkiem do podjęcia jakichś działań w kierunku zrzucenia większej liczby tych kilogramówtego ci życzę bo na pewno przydałoby się, mnie zresztą też
Taki pobyt w szpitalu pozwala zobaczyć rzeczywiste problemy służby zdrowia bo narzekać narzekamy ale czasem tak jak w twoim przypadku pracujący ludzie są świetni ale inne powody powodują, że mamy prawo narzekać.
Maniusiu no właśnie - co było przyczyną wyzwania cię do lekarza co z tymi wynikami?
Agnieszko Ale ci zazdroszczę tego że śpisz jak zabitaNo i oczywiście tego że waga spada - nasz ty wzorcowy Odchudzaczu
Gruszko no fajnie, że odnowiłam kontakty z tą koleżanką, teraz jesteśmy umówione na poniedziałek, jadę do niej i będzie znowu spacer nad jezioro, może nawet spróbuję pierwszy raz pójść z kijkami bo ona ma dwie pary. Na pewno pyszne jedzonko przygotujesz na obczyzne i twoi synkowie albo chociaż jeden się zalapieA za dywanowce gratulacje, nawet 15 minut lepsze od niczego
![]()
Hej dziewczynki, ja od rana w działaniu, wróciłam z rynku i tesco z zakupami, no jak Marta była to mnie wyreczała, a teraz niestety samemu trzeba ...
Marta się zaaklimatyzował i to bardzo, ale widac że jej sie trcochę teskni, ale to też dobrze, nie da rady przyjeżdzać co tydzień, bo ma zadawane bardzo dużo a wozić do domu materiały i narzędzia to trochę kłopot. Ale gadamy sobie codziennie tomam relację na bieżąco, teraz się pochorowała i w łózku leży, ale projekty robi
Pan gin lekko mnie zdenerwował, bo wezwał z powodu infekcji, wypisał receptę i to wszystko, mógł tą receptę spokojnie wypisać i zostawić w rejestracji. no ale kogo obchodzi czyjś czas. No i miałabym trochę nerwów zaoszczędzonych.
Dieta dalej ciężko idzie, dziiaj też fatalnie spałam, wrzód na plecach boli a pęknąć nie chce, sąsiadka radzi isćz nim do lekarza, ale ja lekarzy lubię omijać z daleka i jeśli nie musze to nie chodzę. I w ogóle fatalnie się czuję, żadnej energii awprost przeciwnie, może to faktycznie nie czas dla mnie i zastanawiamsię nad zakoczeniem i powrót w innym okresie
Krysiu cieszę się że wróciłaś
Szkoda tylko że czeka cię kolejny raz, no ale już po poerwszym powinna być ulga
No właśnie Kasiu ja też jestem ciekawa relacji Madzi z pielgrzymki, jakie ma odczucia po ?
Witajcie i znowu zacznę od słowa - dziękuję.
Agnieszko, o nasennym działaniu dietki nie miałam pojęcia i bardzo mi się podoba taki jej efekt. Mam nadzieję, że będziesz potrafiła utrzymać ten stan bez leków również po jej zakończeniu. Powoli też mierzę się z chęcią rozpoczęcia wo, ale zastanawiam się czy teraz czy dopiero po świętach. A jaki dzień dzisiaj odpracowywaliście?
Gruszko, pewnie że nie chcę szukać tych zgubionych kilogramów. Tylko, że te skubane same mnie szukają. Tak na serio, to też uważam, że najwyższy czas się ogarnąć. Myślę, że spotkanie z koleżanką i szok, jaki przeżyłaś po jej zobaczeniu, to bardzo wyraźny sygnał, że nie ma na co czekać. Ja akurat wierzę w tą dobrą siłę u góry. Mam w takim razie nadzieję, że wejdziemy na ścieżkę odmiany razem. A, i jestem już w domku. Pokaż nam potem znowu trochę tych robionych pyszności
.
Sabinko, cieszę się że odnowiłaś i utrzymujesz kontakty ze swoją dawną koleżanką. Może się z tego narodzić coś fajnego i konkretnego również dietetycznie. Tak sobie pomyślałam, kiedy napisałaś Agnieszce o spaniu, że może to też taki sygnał dla Ciebie (jak to określiła Gruszka – dobry sygnał z góry), żeby wrócić do tego samego. Oczywiście nie teraz od razu, bo robiłaś wo niedawno. Pamiętam, że dobrze je znosiłaś i fajnie się na nim czułaś. Ale nie zrobiłaś do końca, więc jeszcze nie wiesz, jakie byłyby skutki końcowe. Bo jest realna możliwość, że miałabyś podobny efekt przy spaniu. Już nie wspominając o dodatkowych bonusach wagowych.
Maniusiu, nie dziwię się zdenerwowaniu po tym, jak dowiedziałaś się po co zostałaś wezwana do lekarza. Ale z drugiej strony myślę, że dobra diagnoza zasługuje na duży okrzyk radości i wielki oddech ulgi. Nerwy były, ale jakie to ma teraz znaczenie? Mnie w każdym razie cieszy to, co przeczytałam o wynikach. Trochę Ci pewnie smutno bez Marty, ale codzienne rozmowy i fakt że bardzo dobrze się zaaklimatyzowała w nowym miejscu wynagradzają Ci na pewno wszystko. O wrzodzie jeszcze nie doczytałam, ale to raczej jedna z tych dolegliwości, kiedy jednak warto zahaczyć o lekarza. Możesz wyjaśnić co miałaś na myśli pisząc, ze to nie czas dla Ciebie i zastanawiasz się nad zakończeniem?
Kasiu, chyba nie masz innego wyjścia, jak napisać coś więcej o wyprawie córci. I przy okazji może uda się chociaż malutkie co nieco również o innych innościach. Prawdziwa szczuplinka z tej Twojej Madzi. Bardzo podobało mi się zawsze określenie naszej Natki – szczypiorek
.
Marti, już trochę doczytałam, że zdecydowałaś się pojechać na spotkanie. I dobrze! Właściwie chyba bym się zdziwiła, gdybyś tego nie zrobiła. Lubisz wyzwania i przygody, więc nie mogłaś odpuścić takiej okazji. Mam nadzieję, że czujesz i bawisz się świetnie. No i te widoki! Wprawdzie nie jestem taką zwolenniczką gór, jak Terenia, ale co piękne to piękne
.
W dalszym ciągu nie doczytałam jeszcze wszystkiego, ale teraz najwyższy już czas, żeby dokończyć obiad, a zaraz potem trochę wyjść i coś podziałać![]()
ciao!
krysiu: duzo zdrowia ci zycze i sciskam.
grushko-malo mnie? masz racje....ale czytam. postaram sie cos napisac na przelomie soboty/niedzieli.
pozdr. dla wszystkichroma111.jpg
troche wloskiej(rzymskiej) jesieni przesylam...
Cześć dziewczynki drogie, ja ostatnio nie mieściłam się w dobie. No bo trzeba było podgotować na dietę.Następny tydzień będzie łatwiejszy bo z każdego prawie dnia jakiś jeden czy dwa pojemniczki do zamrażarki wkładalam, więc bedzie co wyjmować.Najgorzej w czasie diety jest zostać na głodzie bez przygotowanego "specjalistycznego" dania.
No oprócz zajęć kuchennych codziennie mam rehabilitację i brałam jeszcze zastrzyki w Ośrodku Zdrowia no i poszłam na streching (nawet dwa razy bo mi się dni tygodnia poprzestawiały i w środę myślałam , że jest czwartek).No i uczę się angielskiego no i zdążyłam tylko czytać, pisanie przekładałam z dnia na dzień,
No Agnieszka potrafi dbać o zdrowie i swoje i rodziny (ta zróżnicowana i domowa kuchnia pełna ziół).
Jak słyszę o tych oczyszczających i zdrowotnych działaniach diety wo to mnie taka pozytywna zazdrość zaczyna podgryzać.
No bo schudnąc na wiele sposobów można, ale wyzdrowieć to już niekoniecznie.
Ja byłam jakieś 10 dni i tylko niedogodności doświadczyłam , żadnych( + )niestety nie.Może było za krótko.
Co do leku nasennego ja używa na zaśnięcie apapu noc. Ma on drobny dodatek substancji antyhistaminowej I generacji ułatwiającej zasypianie. Mnie daje głęboki sen całą noc, polecam , jest bez recepty w każdej aptece.Dobowa dawka paracetamolu(nie drażni żołądka co jest dla mnie ważne) jest wielokrotnie wyższa (ortopeda zalecał mi wziąć raczej paracetamol przy bólach stawów niż NSPZ) , więc 1 tabletka nie jest tragedią.
Ja miałam takie wczesne wybudzanie się o 4 czy 4:30 w okresie kłopotów z pracą, upadku zakładu, przemysłu włókienniczego w Łodzi, kiedy objęłam nowe , pierwsze w życiu kierownicze stanowisko(lata 90). Lekarz mi wtedy powiedział, że to nadnercza dają wyrzut hormonu pobudzającego do walki i działania. Byłam wtedy taka silnie "nakręcona" na działanie, niespanie, wykonywanie zadań.
Pomieszałam dzień z noca. Jak wracałam z pracy to padałam jak pliszka. Budziłam się po kilku godzinach snu, siadałam do komputera, regularnie na dyskietkach miałam robotę zabraną z pracy i póki myślałam to pracowałam. Jak kiedyś pojechałam na Święta do siostry przespałam jednym ciągiem(wstając do toalety i coś zjeść 48 godzin).Tak sobie rozregulowałam dobowy rytm , że szok.
Teraz nigdy sie nie kładę w dzień bo wtedy na pewno nie zasnę w nocy.
Wybudzania nad ranem pozbyłam się dopiero przy obecnych lekach antydepresyjnych zaaplikowanych mi po śmierci K.
Ja mam kłopoty z zaśnięciem przy pełni księżyca. Wtedy już profilaktycznie łykam godzinę przed snem apap noc.
Gorczynko, a ty w tą niedzielę, kiedy Marti i chyba(?) Agnieszka będzie w Łodzi, też będziesz na działce, czy może poznałybyśmy się z tobą przy okazji tego mini zlotu w Łodzi?. Ja się dostosuję do godziny, miejsca, chociaż miejsce lepsze to może wskaże Agnieszka. We własnym mieście ja nie chodzę po lokalach.Raczej jestem domatorką i ze znajomymi umawiamy się u siebie w mieszkaniach.
No jestem 6 dzień na diecie. To prawie cały cykl , bo ten zmodernizowany Dukan powtarza się w takich 7 dniowych cyklach.
Na dzień dzisiejszy schudłam 1,8 kg.Zawsze jest mnie mniej(chociaż dużo zapewne stanowi woda).
Agnieszko sorry , że pomyliłam osoby, które wylukały tego "nowego" Dukana. Na początku strasznie mi sie mieszałyście.
Dopiero po Wrocławiu okrzepłam na wątku.Jakoś w głowie sobie zakonotowałam, że to Sabinka i jakoś nie było okazji o tym we Wrocławiu pogadać, bo Dukan nie należy do waszych "favorite food" i żyłam w błędnym mniemaniu.
Co do mini Łodzi myślę, że Manufaktura jest niedaleko ulicy Północnej z Teatrem Muzycznym i tam by było chyba najlepiej usiąść i coś wypić. Nie mówię , że to ma być w pijalni czekolady, ale jakaś dobra kawiarnia chyba by się znalazła. Chociaż ja będę chyba piła Colę 0, bo mam do zrzucenia jeszcze ok 4,0 kg .Te pierwsze kg lecą szybko, ale później idzie walka o każde kilka dkg.
Bardzo ortodoksyjna jestem w dwa pierwsze dni(no w tym tygodniu). Podoba mi się, że poniedziałek jest tym proto dniem.
Zwykle po niedzieli najczęściej człek ma jakieś grzeszki na sumieniu.Poniedziałki to uważam, że są takie 52 mini "Nowe Roczki".
No bo jak środę można nazwać "małą niedzielą" to zwykle poniedziałek jest takim dniem"zacznę od nowa, jeszcze nie spaskudziłam tego tygodnia". Bardziej mi pasuje niż protoczwartek, który był w pierwszej wersji Dukana.
P. S. No i w rozpiskach na poszczególne dni jest zalecone 20 do 30 min szybkiego marszu , a w dniu z bogatszym menu(chleb, owoc, uczta) zajęcia sportowe. Wyszukałam dwa darmowe godzinne zajęcia dla seniorów stretching i gimnastyka usprawniająca. Są w środy i czwartki. W soboty mam 10 km kijków. Nad niedzielą się zastanawiam. Może nie będę takim stachanowcem. Komu powoli tego nie boli. Ja mam czas moge sobie schudnąc do Nowego Roku, a jak się nie uda to będzie jak znalazł na noworoczne postanowienie. Jakby człowiek miał wykonane wszystkie zadania i spełnione marzenia to by było strasznie "nuuuuuuuudno".Lepiej gonić króliczka wagi, tylko pilnować żeby króliczek nam się do rozmiarów świątecznego indyka nie rozrósł.
Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 13-10-2018 o 17:14
Teresko, Manufaktura byłaby dobra ze względu na duży parking, a knajpa jest mi obojętna, bo ja na wo nie mam za dużego wyboruMarti z mężem wybraliby gdzie chcą pójść- obiad czy kawa. Dla mnie w grę wchodzi tylko termin przed spektaklem. Ale nie chcę narzucać. Decyduje Marti
Gorczynko, oczywiście super byłoby gdybyś dołączyła
Teresko, z wo, to jest tak, że niektórym się poprawia, innym niekoniecznie. Ale tak między Bogiem a prawdą, nie znam osoby, która po 42 dniach nie powiedziałaby że coś tam się poprawiło i żałowałaby, że przeszła post.
Aga, nic na siłę. jeśli czujesz, że to nie ten czas, to sobie odpuść. Mnie dietuje się bardzo dobrze i już wiem, że na pewno przejdę całe 6 tygodni, choć doszłam do momentu, gdy jem tylko zupę warzywną, jabłka i surowe warzywa.Nic więcej mi nie smakuje. Wiem też, że muszę to przeczekać i apetyt wróci.
Z wrzodem raczej bym nie czekała, chirurg załatwi to jednym cięciemJa też nie latam po lekarzach, ale bez przesady
Krysiu, bardzo chciałabym po diecie nie wrócić do tabletek. Będę się starała, choć nie mam złudzeń, że może być trudno. Jestem jednak optymistką i wierzę, ze wszystko jest możliwe.
Wo, jest dietą, na której ludzie dobrze śpią. Zwykle nawet najzagorzalsze sowy wcześniej się kładą i wstają wcześniej niż zwykle. Ty, ponieważ dobrze w ogóle śpisz, mogłaś tego nie zauważyć, ale ludziom cierpiącym na bezsenność ta dieta przynosi dużą ulgę. Warunkiem jest nie branie leków i odczekanie, bo organizm musi się oczyścić.
Dzięki Sabinko, zazdrość kochana i bierz przykładŻarcik oczywiście, a na serio rzucam Ci trochę mojej motywacji
12507137_1057233700994012_6690642675015128689_n.jpg
Gruszko, każdy powód jest dobry, by zmienić coś co nas uwiera...tę koleżankę też spotkałaś po coś
Dobrego wieczorku wam życzę, ja zaraz zabieram się dalej za robotę, ale najpierw zarezerwuję bilety na środę do kina. Wybieramy się na 7 uczuć