Strona 2511 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1511 2011 2411 2461 2501 2509 2510 2511 2512 2513 2521 2561 2611 3011 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 25,101 do 25,110 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #25101
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    ,images (2).jpg

    Niech was sobotni Anioł ma w swojej opiece

    Marti, jeśli nie wyskoczy mi pracująca sobota, to i ja udam się z wami na spotkanie Fajnie byłoby zależeć jakąś miłą knajpkę do zjedzenia obiadu niedaleko dworca centralnego, bo pewnie większość tam przyjedzie, co wy na to?

    A my mamy uzgodnioną manufakturę przy Grycanie o 14, tak? Piszę na forum, bo może Marzenka ( Gorczynka ) też zdoła przyjechać, byłoby suuuper, a może ktoś nas tylko podczytujący będzie chciał nas poznać, bo zrobiłyśmy na nim piorunujące wrażenie i się nam przedstawi. I będziemy miały jeszcze większe grono fajnych ludzi

    Krysiu, tu mi wygodniej więc odpowiem nie wdając się w szczegóły o których wiecie. Skutki odszkodowania ciągną się do tej pory, bo pieniądze miały być na mieszkanie dla córki. Tak kiedyś postanowiliśmy z mężem, że nasze dzieci dostaną od nas mieszkania i samochód. My nie dostaliśmy nic od swoich rodziców ( nie mamy o to pretensji, takie były czasy i tak wyszło, my dzięki temu mamy satysfakcję, że wszystko co mamy zawdzięczamy własnej pracy), ale dla kontrastu postanowiliśmy dzieci obdarować już za naszego życia, na emeryturze sprzedać dom i razem znaleźć dom opieki społecznej nad morzem i w nim zamieszkać.
    Ale odszkodowanie pochłonęło połowę mieszkania, ale ponieważ było już zadatkowane i zrobiony był na nie akt, to musieliśmy wziąć kredyt żeby je kupić. I choć dzieciaki nie chciały na to pozwolić, mieszkać w wynajmowanych dopóki nie osiągną zdolności kredytowej, to zerwanie umowy skutkowałoby 14 tysiącami kary. Postanowiliśmy więc z mężem, że za przeproszeniem " pies to je..ł " - będzie zdrowie, to zarobimy, a nie, to zostanie jak jest. Stąd nasze remonty na raty, bo spłacamy dwa kredyty hipoteczne- naszą resztkę za dom i kredyt dzieciaków.Oni już stają na nogi, i za jakiś rok przejmą od nas swój kredyt, którego zostanie już niewiele, bo my go prawie już spłaciliśmy. No, a my będziemy oszczędzać na mieszkanie dla Kuby Wszystko nam się ciągnie i przeciąga. Remonty robimy etapami, gdy mąż sprzeda drogą robotę, to robimy jedno pomieszczenie a resztę wpłacamy na kredyt córki albo na mieszkanie syna i tak to się kręci. Najważniejsze, że jesteśmy z tym pogodzeni, nie mamy do siebie pretensji, nikt nikogo o nic nie obwinia.
    Wtedy "zawinił" mój brat, który jeszcze nie wiedział, że ma guza mózgu, nikt nie wiedział, a on robił irracjonalne rzeczy, nieświadomie podpisywał dokumenty, do czego nie miał prawa. Gdy jego choroba wyszła na jaw, trudno było obwiniać chorego człowieka o to, że robił coś będąc w stanie głębokiej nieświadomości. Ja nie oskarżałam męża, że wcześniej nic nie zauważył, ani żony brata, że nie zauważyła niczego w domu. Ot stało się i trzeba było pozamiatać, tak żeby on nie wiedział, że to przez jego chorobę wszystko się stało. Do samej śmierci mój brat się o tym nie dowiedział.

    A my dostaliśmy lekcję od życia, że wszystko zawsze może się zdarzyć, ale wtedy najważniejsze by być razem i nie używać zwrotu- to przez ciebie. ( oczywiście jeśli ludzie się kochają).

    Teresko, bardzo uśmiałam się z Twoich przeżyć u fotografa, choć mam niecne przypuszczenia, że trochę chciałaś nas rozbawić, co udało ci się znakomicie Masz na twarzy wypisaną dobroć i łagodność i żaden fotograf nie zdoła tego schrzanić

    Marti, to jak lubisz teatr pokazuje znajomość szczegółów, który zwykły śmiertelnik nie jest w stanie dojrzeć. Świadczy to o wielu godzinach spędzonych w tych budynkach z radością i zainteresowaniem. Wiem coś o tym, bo ja w ten sposób mogę gadać o filmach, książkach , kartach i pracy. W tych dziedzinach mam sporo do pogadania i już od jakiegoś czasu trzymam się w ryzach, bo o ukochanych filmach czy książkach mogłabym zagadać na śmierć. Na szczęście kumpela kijkowa jest równie zakręcona jak ja, więc mam się przed kim wygadać. I choć czasem między nami iskry lecą jak błyskawice, to kocham te nasze spory.
    W związku z tym pisz mi tu jak najwięcej szczegółów o sztukach na które jeździsz, bo ja to czytam z otwartą buzią

    wczoraj skończyłam post wo i rozpoczęłam wychodzenie. Na wadze mam -5 kg po 5 tygodniach i dużo więcej innych korzyści. Teraz rozpoczynam wychodzenie, więc upraszam życzliwe dusze o wsparcie, bo post zrobiłam jak trzeba, nie mam sobie ni do zarzucenia, więc należy mi się nagroda w postaci braku jojo. No dobra, dopuszczam jeden kilogram, choć podobno przy dobrym wychodzeniu kilogramy jeszcze spadają

    Wczoraj na jednej ze stron, w której pisałam z dziewczynami o moim słabym wyniku na wo, zrobiłam sobie test, który miał pokazać ile powinnam ważyć w tej chwili swojego życia biorąc pod uwagę moją historię związaną z odżywianiem i dietami.
    Test wykazał, że powinnam ważyć 70,5 kg. Nigdy więc już nie będę chudła tyle co wszyscy inni na tej samej diecie. Zawsze będzie to mniej.

    Obiecuję, że to mój ostatni tak długi elaborat wrócę do krótszych wypowiedzi, nie martwcie się

    Udanej soboty
    Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 27-10-2018 o 18:39

  2. #25102
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzień dobry
    Oj jak ja lubię te wasze długie elaboraty wszystkie, ja do gadul raczej nie należę i nawet pisać też za wiele nie potrafię ale niektóre z was tak tak owszem i świetnie się was czyta




    Ostatnio bardzo udzielanie się gdzie indziej, ja też tam zaglądam bo czytać was lubię oczywiście wszędzie w każdej postaci, zdjęcia też uwielbiam oglądać ale
    nawet setki wpisów wiadomo gdzie nie rekompensują mi wpisów tutaj i bardzo mi ich brakuje...
    Wiem, że sama nie jestem w porządku bo mało pisze ale mam teraz taki czas ale już próbuję się poprawiać bo trochę lepszy mam nastrój i dla mnie (po raz kolejny to powtarzam) forum to forum ale gdybyście zdecydowały się pisać tylko na apce bo wydaje mi się, że tam ostatnio jest zdecydowanie gwarnej i radosniej to też się przyłączę
    Ja dzisiaj też na wyjeździe, co prawda niedaleko bo do Kołobrzegu spotkać się ze swoim kuzynostwem, wiać owszem przestało ale pada od rana ale mam nadzieję, że się przejasni, chcemy trochę połazić, zjeść razem obiad no i pogadać pogadać pogadać bo rzadko mamy okazję spotkać się w takim gronie ale z drugiej strony jak tak się rzadko spotykamy to nie bardzo jest o czym gadać bo kontakt mieliśmy przez wiele lat taki bardziej okołoświąteczny przez wysyłanie kartek , starsze pokolenie juz nie zyje ,tylko wspomnienia zostały...
    Agnieszko wspaniali z was ludzie, potwierdzasz to już po raz kolejny, oboje dobraliscie się jak w korcu maku i wspaniale się uzupełniacie w każdej dziedzinie, nie dziwota, że i dzieci wam się bardzo udaly i jesteście na pewno bardzo kochającą się rodziną i mogącą na siebie liczyć w każdej chwili nawet najtrudniejszej. Tinggo też myślę że trochę ubarwiłaś wczorajsza swoją opowieść o robieniu ci zdjęć przez bardzo miłego pana a i masażysta 70-letni w niedzielę o 12:00 też wydaje się być ciekawym człowiekiem i czas spędzony z nim to chyba nie tylko masaż ale miłe chwile
    Dolegliwości żołądkowych nie zazdraszczam ale pomysł na poradzenie sobie z nimi, szczególnie naleweczka świetne i mam nadzieję, że już dzisiaj się doskonale czujesz jeżeli chodzi o żołądek i że główka mocno nie boli bo czasem nadużywa się lekarstwa bo dobre i dobry ma na nas wpływ ale nie każdy lekarstwo niestety jest takie naleweczki można do takiej zaliczyć myślę

    Miłego dnia wszystkim życzę, szczególnie tym spotykajacym się

  3. #25103
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko udanego wychodzenia z wo nasza ty szczuplinko
    TinnGo a twoja waga na ile łaskawa była dla Ciebie? Mam nadzieję że wczoraj wczorajsze dolegliwości to nie efekt diety tylko chytrości jak to chyba sama określiłas?
    KRrysiu kiedy pierwsze ćwiczenia w klubie i jakie? Już się zdecydowałaś?
    Kasia na spotkaniu rodzinnym zwiedza okolice i cieszy się na zapas dziećmi i świetnie, może uda jej się złapać wiatr w żagle i lepszy nastrój?

  4. #25104
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Dzien dobry!
    Zupelnie nie rozumiem, czemu wy dziewczyny tak sie usprawiedliwiacie, ze piszecie elaboraty? przeciez to zaleta a nie wada! Ja tak nie potrafie i zaluje tego bardzo. Wole rozmawiac, a slowo pisane zastepowac obrazem...

    Agusiu pieknie opisalas wasza rodzine i to co dla was dwojga jest najwazniejsze... To prawda, ze w trudnych chwilach obwinianie drugiej polowy niczego dobrego nie przynosi. Znam to z autopsji. W naszym zwiazku pracujemy jeszcze nad tym...

    Jesli jednak chodzi o dzieci to w naszej rodzinie postanowilismy w inny sposob wyposazyc je "na dorosle zycie". Nie uwazam oczywiscie tego za lepszy sposob...a po prostu inny. My przyjechalismy do Niemiec trzydziesci lat temu z plecakami na plecach. Ani moi rodzice, ani mego meza nie byli w stanie nam niczego dac. Dorabialismy sie tego co mamy od podstaw. Dostawalismy od rodzicow pomoc w postaci ich przyjazdow jednakze tak czesto, jak czesto o to prosilismy. Brali tez nasze dzieci "pojedynczo" od czasu do czasu do siebie na wakacje. Dzieki temu mialy one lepszy kontakt z dziadkami i oczywiscie szkolili sie wtedy w jezyku polskim.
    Nasze oszczednosci szly glownie na podroze. Zwiedzilismy wiec z nasza trojka wiekszosc kontynentow. A gdy podrosli sfinansowalismy im samodzielne roczne pobyty zagraniczne. Alek byl w Stanach a Madzia w Nowej Zelandii. Chodzili tam do szkoly i mieszkalii w innych rodzinach. Uwazalismy to i uwazamy nadal za doskonala szkole zycia. Dzieki temu nasze dzieci sa tez trojjezyczne...mowia po polsku, niemiecku i angielsku. Udalo nam sie rowniez w nich zaszczepic odwage do poszukiwan nowego i innego zycia...no i bakcyla podrozy. Alek byl w samotnie z plecakiem w Chinach, Indiach, Maroku, Kenii...no i oczywiscie w prawie calej Europie. Ma wrecz robaka w tylku i powoli marzy sie nam zeby sie wreszcie uspokoil i zaczal myslec o rodzinie... Madzia tez kocha podrozowac i gdyby tylko jej studia pozwolily na wiecej czasu, to najchetniej w ogole by nie siedziala w domu. Najwiekszym domatorem jest nasz mlodszy synek...no ale juz wiecie z czego to u niego wynika. Ciesze sie bardzo, ze znalazl te stala prace i ostatnio zameldowal sie do spoldzielni z podaniem o mieszkanie dla singla.
    Bede szczesliwa gdy uda mu sie usamodzielnic...

    Agnieszko trzymam kciuki za wychodzenie z diety. Moja waga sie zbiesila i pokazuje dzisiaj Lo... znaczy sie trzeba jej kupic nowa baterie. Wpisalam wiec w tabelke wage z zeszlego tygodnia, zreszta nie mam odczucia abym w tym tygodniu cos schudla...

    Dzis siostra robi zalegla 18-tke mego chrzesniaka...czyli jak to mowia...i zas impreza!

  5. #25105
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Polecam Oppenheim na wycieczke...jak ktos bedzie w okolicy...





    Agnieszka111 and Gorczynka like this.

  6. #25106
    Awatar marti38
    marti38 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    06-08-2011
    Posty
    7,934

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko! Jak najwięcej elaboratów:-) Kasiu,mapisz jak najwięcej o podróżach dzieci,, proszę. Uwielbiam czytać o podróżach i odwadze innych.
    Maniusiu, gratuluję propozycji i to dobrze że masz coś w zanadrzu.
    Krysiu, mam nadzieję, ze uda Ci siendojechac na spotkanie. Zresztą, mam.nadzieje, ze jak najwięcej z Was przyjedzie.
    Pozdrawiam leniwie jeszcze z łóżka z kawą. Dobrej soboty :-)
    Agnieszka111 and Gorczynka like this.

  7. #25107
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cytat Zamieszczone przez Agnieszka111 Zobacz posta
    Obiecuję, że to mój ostatni tak długi elaborat wrócę do krótszych wypowiedzi, nie martwcie się
    Ani mi się waż. Ja bardzo lubię słuchać o twojej rodzinie, jak odebrałaś ten czy inny film, zapamiętać polecaną książkę.A chyba najbardziej mi się podoba jak opisujesz relacje z mężem. Dla mnie jest to wręcz jak "Opowieści z Narnii", piękna bajka , o której nie myślałam , że się zdarza w realu.No i kominek, no i przylgnięta do nóg Adelka, ja może nie lubię jesieni ale lubię oglądać ciepło rodzinnego ogniska. Mój dom rodzinny został rozwalony wraz ze śmiercią taty, 46 lat temu. Ja nie zbudowałam własnego gniazda rodzinnego i tak tylko boczkiem się dogrzewałam przy rodzinie siostry.Mam spore zapotrzebowanie na takie klimaty.
    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    Dzieki temu nasze dzieci sa tez trojjezyczne...mowia po polsku, niemiecku i angielsku. Udalo nam sie rowniez w nich zaszczepic odwage do poszukiwan nowego i innego zycia...no i bakcyla podrozy.
    Ja znam dzieci Kasi i zawsze uważałam, że są bardzo fajnie wychowane. Może dla niej to normalność ale dzieci Kasi mają jeszcze jedna cechę w którą rodzice je wyposażyli.
    Jest to uważność, szacunek i zauważanie drugiego człowieka. One szanują i kochają dziadków, są uczynne i pomocne dla innych, są wierzące i tak z potrzeby serca w miejscach gdzie są rozglądają się za kościołem i mszą niedzielną. A jak idą do kuchni po herbatę to zapytają się innych czy komuś też nie zrobić.
    Dla mnie w obecnym świecie to jest ewenement.Dla mnie Kasia oddała tej całej trójce mnóstwo swego zdrowia i troski (zwłaszcza młodszemu synkowi) i wydaje mi się , że ta trójka to jej wielki, życiowy sukces.
    Mówisz Kasiu, że siostra teraz robi karierę. Ty wychowawszy, tak jak wychowałaś, tą swoją trójkę nie musisz nic więcej osiągać. Ty już zrobiłaś karierę.

    Cytat Zamieszczone przez sabinka57 Zobacz posta
    Tinggo też myślę że trochę ubarwiłaś wczorajsza swoją opowieść o robieniu ci zdjęć przez bardzo miłego pana a i masażysta 70-letni w niedzielę o 12:00 też wydaje się być ciekawym człowiekiem i czas spędzony z nim to chyba nie tylko masaż ale miłe chwile
    No patrzcie jak to człowiek sam we własne sidła wpadnie. Nie przeczę, że lubie dobarwić opowiadanie, no nie to żeby dodawać fakty ale tak jak wy wszystkie znakomite kucharki bez przypraw dania na stół nie zaserwujecie.
    Ale tu akurat nic nie musiałam rozdmuchać. Fakty mówiły same za siebie. Nie mam zdjęcia na nosniku elektronicznym, spróbuję je sfotografować, ale powinny być etapy pośrednie.
    A wy to mnie jeszcze w pełni nie znacie. Ja jak te moje kociaste. Potrafię pazury wyciągnąć i zaatakować.
    O żadnej łagodnosci wypisanej na twarzy mowy być nie może.
    Kinga, moja siostrzenica miała jakieś 3 latka, kiedy zrobiłam sobie zdjęcie do legitymacji studenckiej. Wróciłam do domu i postanowiłam dziecku pokazać ciocię na zdjęciu. Mała spojrzała, zaczęła się cofać tyłem, aż do ściany, gdzie poczuła się pewniej i trochę niepewnym głosem się zapytała "Ale czy ciocia NA PEWNO NIE JEST WILKIEM". Tamten fotograf w dobie socjalizmu nie starał się zrobić możliwie korzystnego zdjęcia. Był zimny, deszczowy dzień, czapka przyklapiła mi włosy, wydatny nos sczerwieniał, szaro-czarne barwy fotografi nie dodawały lekkości i dziecku, któremu czytałam właśnie bajkę o Czerwonym Kapturku w którym wilk udwał babcię się skojarzyło. No czy aby ta ciocia to na pewno ciocia czy jakiś głodny , zły zwierz, który się zakradł do domu.
    A dzieci prawdę mówią.
    Ale za pocieszki i głaski dziękuję. Jak się mizdrzę do lustra to jeszcze potrafię sobie wmówić, że nie jest tragicznie.Ale każde zdjecie odziera mnie ze złudzeń.
    Sabinko pan masażysta fajny i bardzo sprawny jak na swój wiek, ale żonaty.No faktem jest, że nie o żonie sobie gadamy w czasie masażu.
    Lubię go . Ma szerokie zainteresowania i pasję do wielu rzeczy. A ja lubię ludzi z pasją.

    Cytat Zamieszczone przez krysiapysia Zobacz posta
    Bardzo chętnie zobaczyłabym co z tego ostatecznie wyszło. Piszesz o jesieni i o tym, jak potrafi przytłoczyć. Mam więc nadzieję, że siostra szybko się wprowadzi i będziecie miały okazję do częstego kontaktu.
    Krysiu siostra się nie chce jeszcze przeprowadzać. Chce mieć dom w którym może się zatrzymać , żeby pomóc w opiece nad wnukami i ewentualnie miejsce azylu, gdy nie dadzą sobie już rady z ogródkiem, odśnieżaniem i dojazdami samochodem(no gdyby zmarł jej mąż).

    PS Weszłam na Celownik i bardzo, bardzo się moje serce zasmuciło. Nasza koleżanka Rasti, wczoraj podjęła ciężką decyzję uśpienia swojej bardzo chorej na raka suni, właśnie o imieniu Rasti. Chciała bym przeżyć moje kotki, ale nawet nie chce wybiegać myślą w takim koszmarnym kierunku.To takie straszne.
    Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 27-10-2018 o 14:47

  8. #25108
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Hej dziewczyny kochane
    u mnie leje, no ale jesień swoje prawa ma, za to rozbolała mnie głowa, trochę się położyłam z tego powodu w południe co raczej mi się nie zdarza i przespałam dwie godziny. A sumie to k\jeszcze bym chętnie poleżała
    Aga nie przepraszaj za elaborat, bo świetnie się czyta, lubię wasze długie posty i zazdroszczę talentu do pisania, bo ja mam czasem takie elaboraty w głowie ale za nic tego nie potrafię ubrać w słowo pisane, a często to i w słowo mówione mi nie wychodzi.
    Aga ciepło się na sercu robi czytając twój opis,, to takie mądre podejście, ogromne pieniądze a potrafiliście ta rozsądnie do sprawy podejść , sama jesteś cudowna i cudowną masz rodzinę.

    Tereniu, przykro mi z powodu twojej koleżanki, na pewno była to cięzka decyzja. I podobnie jak dziwczyny uważam że masz dobre serce na twarzy wymalowane a nie żadne tam …


    Aga oczywiście trzymam kciuki za wychodzenie i wierze że ci się uda bo z naszej grupki msz najwięcej konsekwencji w sobie.
    Ostatnio edytowane przez maniusia72 ; 27-10-2018 o 16:10

  9. #25109
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Cytat Zamieszczone przez maniusia72 Zobacz posta
    Aga oczywiście trzymam kciuki za wychodzenie i wierze że ci się uda bo z naszej grupki msz najwięcej konsekwencji w sobie.
    Zgadzam się z Maniusią całkowicie. Wierzę w ciebie Agnieszko jak w Zawiszę, a mnie takie pozytywne osoby jak ty bardzo motywują.
    Ja chciałabym zaraz nasladować, nie dać się za daleko zostawić w tyle. Bardzo, ale to bardzo dobrze mi robi twój przykład.

  10. #25110
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    O jaaaaa... ja tu sobie leżę i czytam książkę, a tu takie miłe rzeczy o mnie piszecie Dziękuję, nawet nie wiecie, jak fajnie mi się zrobiło

    Teresko, teraz to już podwójnie będę się starała z wychodzeniem, nie tylko siebie, ale i Ciebie nie mogę teraz zawieść
    Na razie ( i od wczoraj tak stosuję) ustaliłam sobie 5 posiłków, i przez ten tydzień dwa z nich będę zastępowała pożywieniem innym niż był na wo. Wczoraj dołożyłam na jeden posiłek arbuz i orzechy, a na drugi fasolkę szparagową. Pozostałe, to w dalszym ciągu były warzywa z diety Dąbrowskiej. Dziś też był arbuz, ale na drugi posiłek ziemniaki do zupy jarzynowej. W kolejnym tygodniu dołożę trzeci posiłek itd. Czuję się dobrze, więc wszystko idzie zgodnie z planem

    Bardzo mi przykro z powodu psiaka Twojej koleżanki. Zawsze jest mi strasznie smutno, gdy jakiś pies odchodzi


    Maniusiu, ale Ty super piszesz, nie wiem dlaczego uważasz, że nie Po prostu częściej rozpędź się i już...samo pójdzie

    Marti, możemy popisać o podróżach. Ja też lubię o tym i czytać i pisać. Kasia będzie miała dużo do opowiedzenia bo i ona i jej dzieci dużo podróżują
    maniusia72, marti38 and Gorczynka like this.

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •