Strona 2521 z 3048 PierwszyPierwszy ... 1521 2021 2421 2471 2511 2519 2520 2521 2522 2523 2531 2571 2621 3021 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 25,201 do 25,210 z 30477
Like Tree69314Lubią to

Wątek: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

  1. #25201
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sabinko...mnie się wydaje, że teraz ten trans, to już nie jest po wo, bo to za dużo czasu upłynęło
    Powiem Ci, że dziś spróbuję sosu z jogurtem, bo na oko bardzo pasuje mi to połączenie
    maniusia72, marti38 and sabinka57 like this.

  2. #25202
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko no na pewno ten trans nie jest już po wo ale niestety jest i nie ma zamiaru się skończyć a zaczął się właśnie po wo, pewnie to przypadek ale wyjątkowo długo trwa, zdarzały mi się takie ciągi jedzeniowe ale były do opanowania.
    A zimne sosy do gorących warzyw polecam
    gruschka, maniusia72 and marti38 like this.

  3. #25203
    Awatar kasiaogrodniczka
    kasiaogrodniczka jest nieaktywny Sławny na forum
    Dołączył
    30-11-2010
    Mieszka w
    Frankfurt am Main
    Posty
    13,164

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Niedzielne dzien dobry!

    Dziekuje za psia kawke Agnieszko...i za wczorajsza wieczorna herbatke Krysi... Mialam sie juz wtedy odezwac, ale jakas taka niemoc mnie zlapala, ze polozylam sie spac, ledwo wytrzymujac do konca filmu, ktory nam malzonek zapodal na sobotni wieczor...

    Sabinka o tej porze na watku? Niezbadane sa historie ludzkie!A moze to efekt wczorajszego winka?

    Co do wagi, wg sposobu doktora Cohena, to ja powinnam wazyc 75kg. Czyli jak na chwile obecna to mam jakies 8-10 kg za duzo...i niewiele samozaparcia by to zmienic! Moze od stycznia?

    Dzieki ci Tereniu, za zalatwienie rezerwacji. Juz teraz sie ciesze! Powiedz kochana, a moze to ja wplace za nas ten zadatek?
    Odezwij sie na priv prosze.

    Co do Agnieszki Fatygi i jej corki to opowiem kiedys chetnie przy spotkaniu, bo nie chce sie tutaj na otwartym forum wypowiadac.
    Powiem tylko, ze poznalam ja w tzw "mlodzienczych latach"... a wtedy wszyscy bylismy zakreceni tym co sie dzialo w kraju...bo byly to lata 80-te...
    Jesli chodzi o Wojtka Olszanskiego, to byl dla nas 16-to-20 latkow jak guru. A gdy sie spojrzy teraz na to co pisza o nim w Wikipedii, to oczy trzeba ze zdumienia przecierac...
    O ich corce Michalince tez chetnie pogadam...i watek z wychowaniem rozwine, ale to tez lepiej przy jakims naszym spotkaniu...

    Wczoraj z rana pojechalam do siostry, bo szwagier jechal do Polski i chcialam podac przez niego przesylke dla mamy, bo ma za dwa dni urodzinki. Gonilam do nich w pospiechu wielkim, a szwagier, jak to moj szwagier---szlafroczek, kawka, papierosek.
    Zupelnie inaczej niz w naszym domu gdy wyjezdzamy: jak jest ustalone, ze jedziemy o 8:00, to o osmej siedzimy wszyscy w aucie.

    Potem bylam na ogrodzie, gdzie wreszcie udalo mi sie przesadzic te duze roze, ktore przenioslam w bardziej sloneczne miejsca.
    Urobilam sie przy tym jak kon, bo ziemia przez ten jednodniowy deszcz byla tylko z wierzchu mokra, a w srodku byl kamien.
    W domu zaleglam na kanapie i podzeralam orzeszki ziemne...
    A waga prawie 84kg!

  4. #25204
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Hej
    ja się zupełnie nie zgadzam z tym wyliczeniem, bo wykazuje mi wagę 71 kg, a przy tej wadze to ja jestem strasznie gruba.
    Z wagą to w ogóle jest tak dziwnie że dwie osoby z tą sama wagą wglądają zupełnie inaczej. Ja w każdym razie i przy 68 jeszcze nadal grubo wyglądam.
    Dzisiaj z rana byłam na kijkach wprawdzie u nas dość mocna mżawka ale skoro Terenia potrafiła to i mnie nie wypada się mżawką zasłaniać
    Wróciłam z mocnym bólem pleców.
    Ciągle zapominam, że brzuch trzeba wciągać.
    gruschka, TinnGO, marti38 and 1 others like this.

  5. #25205
    maniusia72 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    07-08-2010
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    7,240

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Kasiu chętnie posłucham o twoich znajomych, za Agnieszką Fatygą nie przepadałam, jakaś taka dziwna mi się wydawala, to chętnie poznaminne na nią spojrzenie. jej męża i córki wcale nie kojarzę.
    marti38 and sabinka57 like this.

  6. #25206
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Sabinko, Kasiu , macie te samą wagę ?
    marti38 and sabinka57 like this.

  7. #25207
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Agnieszko na to wygląda że tak...
    gruschka and marti38 like this.

  8. #25208
    sabinka57 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Posty
    4,106

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    Ale wydaje mi się że Maniusia chyba sobie dodała tych kilogramów.
    gruschka and marti38 like this.

  9. #25209
    Awatar Agnieszka111
    Agnieszka111 jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    27-01-2015
    Mieszka w
    łódzkie
    Posty
    7,652

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    No i nieprawda że grubo wyglada przy 70 kg!
    gruschka, marti38 and sabinka57 like this.

  10. #25210
    Awatar TinnGO
    TinnGO jest nieaktywny Znany na forum
    Dołączył
    17-03-2010
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    7,237

    Domyślnie Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia

    przepraszam za długie zaniedbywanie forum i za wpadanie jak po ogień. Odpracuję, naprawię, no w każdym bądź razie chociaż skruchę okażę.
    Cytat Zamieszczone przez maniusia72 Zobacz posta
    Hej
    ja się zupełnie nie zgadzam z tym wyliczeniem, bo wykazuje mi wagę 71 kg, a przy tej wadze to ja jestem strasznie gruba.
    Agnieszko mnie to wyliczenie się bardzo, ale to bardzo podoba. Podniosło mnie na duchu. Ja jak sobie podstawiłam wagi(a opopwiadałam wam już , że w wieku 18 lat byłam w podobnej wadze do obecnej) to mi wyszło całkiem coś otwierającego oczy.
    no z tych wyliczeń wyszło mi 70,1 kg czyli tylko 3 kg mniej niż teraz.
    A ja od kilku lat usiłuję wrócić do wagi marzeń 65 kg, chociaż w ostatnich dwóch latach zreflektowałam się i 68 kg uznałam za bardziej osiągalny cel.
    Chodzi mi nie o wagę, którą jestem w stanie wypracować w odchudzeniowym ciągu tylko wagę, która jest dla mnie obecnie do utrzymania.Zdaję sobie sprawę, że raz wytworzone komórki tłuszczowe nie znikną, one tylko mogą być opróżnione.Ale nie do 0, zawsze jakaś ich zawartość musi być. Tak więc uwzględnienie najwyższych i najniższych wag w życiu i historii odchudzania wydaje się dla mnie bardzo logiczne.
    Odchudzanie to nie koncert nierealnych życzeń. Trzeba postawić sobie realny, możliwy do osiągnięcia cel i dążyć do jego realizacji.
    Dla mnie cel 70 kg jest realny, zejście poniżej 70 ostatnio stało się bardzo trudne i krótkotrwałe.Owszem , będę dążyć do zakładki bezpieczeństwa i postaram się zejść na 69 lub 68 ale nie sądzę, żeby udało mi się je utrzymać.
    Ważne dla mnie jest to, że jak mam wyliczone 70 to moge się z tym zgodzić i pogodzić, że nie osiągam mniej. I mieć poczucie sukcesu, a nie klęski.
    Dzięki Agnieszko, że to nam wkleiłaś. No ode mnie duże buziaki.


    Cytat Zamieszczone przez maniusia72 Zobacz posta
    Dzisiaj z rana byłam na kijkach wprawdzie u nas dość mocna mżawka ale skoro Terenia potrafiła to i mnie nie wypada się mżawką zasłaniać
    Wróciłam z mocnym bólem pleców.
    Ja na kije poleciałam uskrzydlona "Eureką", na która wpadłam z czwartku na piątek.
    W tym roku od wiosny mam powtarzające się okresowo dolegliwości. Głównie dotyczą one układu ruchu, dwóch dużych stawów , ale róniećż innych stawów jak nadgarstki, stawy skokowe, mięśnie, przyczepy mięniowe, drobne stawy palców. No wszyscy łącznie ze mną łączą to z peselem, wy jeszcze z nadmiarem pracowitości.
    Ja z takim "ogniem w zadku" żyłam całe życie, tu mam tak jak Agnieszka nasza 111, zawsze jak tylko jestem zdrowa to mi się chce działać jakby mnie ktoś do paliwa atomowego podłączył.
    Zatem nie zmęczenie, bo jak przestałam pracować to naprawdę ja mniej , a nie więcej, zajęta jestem i w dodatku się wysypiam bo mogę i bardzo lubię spać.
    No błąkałam się po lekarzach, masażach, rehabilitantach, osteopatach i nie uzyskiwałam trwałego i spójnego obrazu co mi może pomóc. Raz było lepiej raz gorzej. Ostatnio znowu gorzej.
    Nawet mi się za bardzo pisać o tym nie chciało bo co hipochondria chorego na pesel osobnika.
    No za niedługo piasek wyciągnie jak to mówią.
    Ale 3 miesiąc powtarzających się objawów: zaczynało się od bólu stawów, najpierw jednego dużego, później mięśni i innych drobnych stawików i kości , a na końcu infekcja moczowa.
    Po otrzymaniu zastrzyków na stawy, albo antybiotyku na infekcję moczową na jakiś czas spokój i powtórka z "rozrywki".
    Wzięłam sobie google do pomocy i przeczytałam o przewlekłym zapaleniu stawów, reaktywnym, najczęściej powstającym z niedoleczonej, albo nie leczonej infekcji dróg moczowo-płciowych.
    Wiele dyplomacji i naiwnego przewracania oczami kosztowało mnie u pierwszego kontaktu takie przedstawienie objawów, żeby lekarz wpadł na to samo. Lekarze nie lubią jak pacjent jest przemądrzały.No moja pierwszego kontaktu taka jest.No ale na prywatnego lekarza nie za bardzo jest mnie stać, zresztą nie znam żadnego godnego zaufania.
    Mam przynajmniej skierowania nieodpłatne na badania moczu, posiew, USG jamy brzusznej ze szczególnym uwzględnieniem pęcherza i nerek.
    Na ginekologa nie wpadła, ale dowiedziałam sie o miłej pani doktor na NFZ , a przede wszystkim dostałam diclofenag i furaginę i znowu dosłownie z dnia na dzień zaczęłam się czuć jak młody Bóg.Dlatego te kije w deszczu.
    Jestem dobrej myśli, może nareszcie, jak diagnoza (nasza wspólna z panią doktor) się sprawdzi podleczę się na dłużej.


    Cytat Zamieszczone przez kasiaogrodniczka Zobacz posta
    Dzieki ci Tereniu, za zalatwienie rezerwacji. Juz teraz sie ciesze! Powiedz kochana, a moze to ja wplace za nas ten zadatek?
    Odezwij sie na priv prosze.
    Kasiuniu Ania też chce płacić.Ustalę z nią czy może za jedna osobe wyłożyć, a jak nie to cię poproszę o zadatkowanie, bo do emerytury nie mam tyle gotówki, żeby wyłożyć za innych.
    Ale mam dobre połączenie bo z Łodzi do Kołobrzegu jedzie bezpośredni pociąg, nie przelotówka. No jazdy 9,5 godz ale na dzień to się nie boję.A z moimi kolanami to wolę pociąg bo człowiek może sie poprzemieszczać, postać.
    Oj Sabinko, Sabinko chyba się z tobą zobaczymy no i może Gruszka do nas zawita.Też się cieszę tylko nie wiem czy na 1500 czy 1900 kcal się decydować????
    Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 04-11-2018 o 18:25

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •