Marti, no powiem - zaimponowałaś mi , mam dokładnie takie samo zdanie jak ty na temat stosunków w pracy
Wersja do druku
Marti, no powiem - zaimponowałaś mi , mam dokładnie takie samo zdanie jak ty na temat stosunków w pracy
Ja w drugiej mojej firmie i na 22 lata pracy przez pierwsze 8 lat miałam szczęście pracować we wspaniałym zespole, dowodzonym przez genialną szefową, prezesowa firmy.
Z łódzkich fabryk włókienniczych w zasadzie zostało tyle co na palcach jednej ręki by zliczył, w tym nasza fabryka.Szefowa przeprowadziła ją razem z dobranym zespołem przez kryzys lat 90 .Niestety nie mieliśmy jako spółka pracownicza tyle pieniędzy żeby wykupić przedsiębiorstwo.W początkach obecnego wieku straciliśmy niezależność, jako spółka skarbu państwa poszliśmy do sprzedaży i staliśmy się własnością nowo wzbogaconej rodziny.Zasłużeni prezesi odeszli , rzekomo sami chcieli i zaczęło się robić coraz wredniej.
Właśnie młodzi i pełni pogardy dla "starych" doszli do głosu.
Ja miałam dobre relacje i z produkcją i z właścicielami, nie musiałam jeszcze odchodzić ale już miałam dość patrzenia jak na moich oczach niszczony jest nasz sukces z poprzednich 10 lat.
Jak odchodziłam na pożegnanie miło mi było gdy cały zarząd z prezentem w postaci dość drogiego tabletu do mnie przyszedł.
Ale łzy w oczach miałam jak z ogromnym bukietem przybiegła w swoim imieniu sprzątaczka ze spółki zatrudniającej niepełnosprawnych, z usług tej spółki korzystaliśmy.
Ona powiedziała, że tylko raz w życiu dostała od swoich przełożonych 100zł premii, a to było wtedy jak pani Tereska wystąpiła do jej szefów o podziękowanie trójce pracowników , którzy sprzątali w DKJ po malowaniu.
A ja w czasie postoju chciałam ogarnąć teren przed przyjściem moich ludzi i razem z nimi sprzątałam, no i widziałam, że byli staranni i bardzo upośledzeni niektórzy( jeden nie mówił i nie nawiązywał kontaktu wzrokowego ) to mi się wydawało naturalne pójść , porozmawiać z prezesem tych ludzi, podziękować i pochwalić.
I tą panią Dorotkę z mojego pożegnania wspominam jako wielki swój medal za to jak odnosiłam się do współpracowników.
Nigdy nie znosiłam osób, którzy na widok przełożonego "padali na podłoże układając się w kształt czopka".
Ale taki młody młot o którym pisze Marti to pewnie nigdy nie zrozumie o co biega.Chyba, że życie ją dostatecznie przeczołga , żeby spuściła z tonu.
Słuchajcie dowiedziałam się dzisiaj, że na Stop Klatce od jutra o 22 zaczynają emitować serial "Opowieść podręcznej."
Bardzo się ucieszyłam. Jak któraś nie widziała, albo chce sobie przypomnieć to jutro dwa odcinki, tylko późna pora emisjii.
Dzisiaj byłam 2 godziny na kijach w lesie Łagiewnickim. Później 2 godziny słuchałam filmików Sarneckiego(angielski nauka).
Kasia to był zgodnie z twoim życzeniem dobry dzień.Do jutrahttps://forum.jestemfit.pl/imgssl.ph...27_2j_orig.gif
U mnie też nie naj gorszy. Dzięki Kasiu
Witajcie!
Niedawno wróciłam. Otworzyłam laptop, żeby w końcu do Was popisać. Dużo jest do poczytania, ale trudno mi się zmobilizować. Od rana jestem w rozjazdach, teraz wracam z pracy i chyba czuję się bardzo zmęczona. Może później się zbiorę, a już na pewno jutro. Na razie macham łapką :money:.
Krysiu, Ale z oczywiście, ze odpocznij i zrelaksuj się a jutro czy kiedy będziesz.kiala czas, to odpiszesz :-) jak się czuje Twój Zawziętas ?
Dzień dobry :)
musiałam dziś odespać wczorajszą noc, więc mam czas tylko żeby zostawić kawę i życzenia udanego dnia :)
Załącznik 43092
dzięki Aga, piękna kawusia
też życzę miłego dnia i proszę o dobre fluidy
dziś mam rozprawę
Załącznik 43093
żarcik mi się spodobał :)
Dzien dobry w mala sobote czyli srode...
Maniusiu- bede z toba myslami i bede trzymala oczywiscie kciuki, oby ta siedzaca kamieniem ci na sercu sprawa rozwiazala sie dla ciebie pomyslnie.:yes: Zarcik bardzo udany Maniusiu...oj ilez ja musialabym chodzic by to co sie zjadlo ...wychodzic!:beurk:
Agnieszko dzieki za kolejna psinkowa kawke. Moja Karusia tez w tej chwili siedzi kolo mnie i spoglada na mnie milosnie...:money:
Krysiaczku:heart:... snilas mi sie dzisiaj kochanie...
Marti...lubie twoje posty. I podzielam twoje zdanie w kwestii wychowania, ciepla w pozornie szorstkich slowach i zimna w tych grzecznych i uprzejmych... Oj bywa, tak bywa... :arf: Co do sytuacji w pracy to pozostawie ja bez komentarza. Moge powiedziec tylko jedno: zawsze trzeba isc za glosem serca. Nawet gdy zmiana wiaze sie z porzuceniem strefy komfortu. Mowie to z wlasnego doswiadczenia.:money:
Jaki byl moj wczorajszy dzien? Jak pogoda w kwietniu...Troche zimy...troche lata... Mile momenty przplataly sie z tymi ...niemilymi.
Moja maminka skonczyla wczoraj 76 lat... Boze...czas tak szybko ucieka...
Kasiu serdeczne życzenia dla mamusi.
My z Martą też czasem mamy takie rozmowy jak Marti ze swoimi dziećmi, mówione odpowiednim tonem słowa nie ranią, tylko sa zabawne :)