Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dobry wieczór:-) wpadam się yulkp zameldować wieczornie z komórki. Popołudnie intensywne, nie wiem ile kalorii traci się na chodzeniu po galerii handlowej. Pojechałam że starszym synem.kupowac kurtkę, dorosły facet ale trzeba to ukierunkować, bo mój starszy syn nad wygodę i ciepło przedkłada urodę i chodzi w śliczny wiatrem.podszytum paletku, wiecznie przeziebiony. Zarządziłam kupno puchówki, żeby mu ciepło było. Zakupy udały się polowicznie - tzn on nadal bez.kurtki, za to ja mam.2 pary spodni na moje zumby, bo nie madążam suszyc po praniu ciuchów na wuefy:-D jutro w domu na spokojnie jeszcze raz przymierzę i porównam z tymi które mam i uwielbiam.
Potem kawa ze znajomym i kino, Trudny, momentami szokujący film, o którym muszę sporo pomyśleć.
Dobrej nocy życzę Wam wszystkim, chociaż pewnie nikt już dzisiaj nie czyta :-)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
przeczytalam....
buonanotte.
1 załącznik(ów)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dopiero wstałam, więc przyda się kawa- dzień dobry :)Załącznik 43171
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzien dobry!
Dopiero wstalas Agnieszko? A co to sie dziejeß Czyzby...
http://www.pozytywniej.pl/upload/7cd...3790848159.jpg
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry :-)
Ka na razie tylko na szybko z pytaniem - Kalahari, dlaczego tak.sie dzieje, ze tutaj jesteś bierną czytelniczką i rzucasz jednym słowem od czasu do czasu ? Przecież wiem (tak, czytam), ze potrafisz pisać dużo i ciekawie. Przyznam, ze czuję się z tym dziwnie i chciałabym.poznac punkt widzenia. Masz oczywiście prawo do takiej formy, ale mi jest zwyczajnie przykro, ze wątek którego jesteś częścią, jest traktowany w tak olewczy sposób.
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Wieczorem na wszelki wypadek wzięłam sobie coś przeciwbólowego i noc przespana bez problemu.
Rano nie jest gorzej niż wczoraj,więc myślę,że szczęśliwie skończylo się na piekących obrzydliwie zadrapaniach.Zdarte dwa kolana,jeden łokieć i mocno poturbowana jedna dłoń,na szczęście prawa.Przeżyję:)
Teresko
dzięki za dobre rady,ale samą myśl polewania czymkolwiek szczypiącym już i tak szczypiących ran brzmiała jak horror.
POszłam do sklepu po papier do wykrojów i jak wracałam ,to już świat przestawałam widzieć za to kurteczka sportowa widziana oczyma wyobrażni właśnie się ukształtowała i wyglądała tak pięknie,że nierówności chodnika zupełnie przestały istnieć...
Marti
takie zakupy z moim starszym synem to bylo prawdziwe wyzwanie,jesteś bardzo dzielna i wcale się nie dziwię,że potrzebowałaś jakiś osobistych zakupów na regenerację sił:)Super,że masz gaciki na zumbę,ja ostatnio też zrobiam rajd po sportowych i wróciłam do domu przygnębiona....
Zastanawiałam się nad tym filmem,bo właśnie u mnie się pojawił w Filmowce,jeszcze chyba trochę o nim poczytam.
Krysiu
super,że cały czas nie miałaś wątpliwości co do spotkania.Też mam takie wrażenie po swoim spotkaniu po latach,że nasz obecny wygląd ma niewielkie znaczenie i tylko na początku.Na swoim byłam o ponad 20 kg grubsza i w niczym mi to nie przeszkadzało,żeby bawić się świetnie.
To prawda,że czas różniesię znami obchodzi,miałam wrażenie,że faceci w sporej części postarzeli się brzydko.Szczegółnie rozczarował mnie jeden,wtedy super,dziś żadnych warunków na zachwyt:arf:Pięknie wyglądasz na tym starym zdjęciu:)Teraz masz na twarzy to samo tylko jesteś blondynką:)
No proszę,zanim coś skończyłam pisać już 3 posty się pojawiły ijest kawka:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Maniusiu
jak zrozumiałam tak jak Sabinka,że te rejestry to szafa z ciuchami:)Ciągle masz wymiary w normie i to raczej w jej środku,masz więc sporą szansę,że coś sobie w sklepie z gotowej konfekcji kupisz.
ja nawet też ostatnio kupiłam sobie sukienkę w Tatuum i nawet była niezła,ale się zołza w praniu trochę skurczyła i teraz czeka grzecznie w szafie ,aż ja się do niej skurczę:rofl:
Na razie mus udać się na nowe zakupy materiałówe,bo moje ulubione dresowki wieczne nie są,bawełna szybko zużywa się w praniu i noszeniu,trzeba coś odtworzyć.
Sabinko
daj spokój przeszłości,teraz jesteś kobietą piękną,czas cię naprawdę oszczędza i grzechem jest tu narzekanie:)Wiesz,że wszystkie ci zazdrościmy:)
Ja to nawet wagi....
Jakoś tak sama myśl,że przez najbliższe prawie 2 tygodnie nic nie będzie się działó dobrze mi robi:)A w dodatku ciało w możliwie nieszkodliwy sposób dało mi szansę nie robienia wielu rzeczy i w razie konieczności powód nie brania udziału w niczym.Może sama możliwość wystarczy:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Oporządziłam się co nieco, i mogę wam odpisać :)
Gruszko, na początek życzę Ci spokoju, bo jak sama piszesz, bardzo tego potrzebujesz :), no i żeby bolaki po przewróceniu szybko przestały być bolakami :)współczuję upadku, bo wiem jak to boli :(
Nota bene, ja lubię wszystkie wina, a najbardziej białe półsłodkie...reńskie uwielbiam :D Spanie po nim mam dokładnie takie jak Ty i też najlepiej śpię po piwie:D
Kasiu, ja trochę inaczej niż dziewczyny, poszłabym za ciosem uznając , że najgorsze mam już za sobą i leku bym nie wzięła :D tak odstawiłam swego czasu hormony.Ale oczywiście daleko mi do udzielania rad w tym względzie, bo nie jestem ekspertem:)
Bardzo lubię Bałtroczyka, bo to piekielnie inteligentny facet i w dodatku z poczuciem humoru, czyli mieszanka dla mnie najdoskonalsza :D
Zaspałam, bo do pierwszej w nocy gadaliśmy z mężem o tym, co robimy w Andrzejki. Decyzji ostatecznej jeszcze nie podjęliśmy, bo czekamy na deklarację mamy i dzieciaków.
Krysiu, bardzo fajne to Twoje spotkanie po latach, ja swoje, kilka lat temu też wspominam z zachwytem i już planujemy z dziewczynami następne.
Maniusiu, przykre muszą być te dolegliwości bólowe Marty:(. Nie wyobrażam sobie nawet tego bólu w obrębie szczęki:( Bardzo jej współczuję :(
Sabinko, naprawdę nie wiem co napisać w związku z Twoimi zmaganiami z wagą :(Myślę, że Cię rozumiem...dla mnie najgorsze są dni gdy jestem sama w domu, nie idę do pracy i nie mam motywacji. Jem wtedy dużo więcej niż zwykle...bezczynność i samotność zabijają we mnie instynkt samozachowawczy :(Już kiedyś Cię o to pytałam...nie myślałaś żeby złapać gdzieś kilka godzin?
Teresko, super sen :D
Marti w galerii traci się mnóstwo kalorii, a szczególnie wtedy, gdy na zmianę przymierza się buty i staniki- kilogram w plecy najmniej :D
Mój syn jeszcze chodzi w letnich adidasach, bo zapomniał, że jest zima i warto kupić jakieś buty. Ale powiedziałam mu, że sam ma sobie je kupić.:bad:
Sukienka wczoraj zaczęta!
Udanego dnia dziewczyny:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Ano jestem raz jeszcze z rana...
Pomyslalam, ze robota nie zajac i poczeka... :mdr: a ja mam na sercu pare spraw, z ktorymi chetnie sie podziele.
Ale najpierw jednak poglaskam wirtualnie te wszystkie z was co podrapane, obite i pokiereszowane...na ciele i duszy...:heart:
Gruszko, Marti, Sabinko, Tereniu, Maniusiu, Agnieszko i Krysiu....:love:
Bo juz tak mamy, ze jak tylko nam ciut lepiej to i wszyscy wokol sa bardziej zauwazalni z ich bolakami i sprawami dnia codziennego...:money:
Krysiu- z prawdziwym zainteresowaniem poczytalam ten artykul , ktory wczoraj wrzucilas i nawet dalam go sobie w zakladki...
Pomyslalam bowiem, ze nawet jesli nie dzis to musze przedsiewziac wkrotce jednak jakies kroki, by ratowac siebie i moj uklad trawienny.
Wczoraj pod wieczor zjadlam cale opakowanie mieszanki orzechow z rodzynkami. Musialam zjesc. Mialam jakis wewnetrzny przymus...
Potem oczywiscie przez to lapczywe zjedzenie bardzo rozbolal mnie zoladek...wiem, ze to zoladek, bo bol byl taki znajomy...jakbym miala w nim kamienie. I to takie kanciaste....:bad:
Musze dac zatem temu mojemu przewodzie pokarmowemu troche odpoczac. Chce zrobic kilka dni calkowitego postu. Takiego na plynach i mysle teraz o dacie... Bo zbliza sie ogromnymi krokami nasz tutejszy adwent i jesli nie dam temu rozpasaniu teraz znaku stop, to bedzie tragicznie. Wczoraj zmierzylam zimowa zeszloroczna kurtke i ledwo sie w nia zapielam...:cry: To mna wstrzasnelo...
Druga sprawa, ktora mi lezy na sercu to moj Radek. Od piatku jest juz na urlopie (ma do konca miesiaca) a od 1 grudnia bedzie bezrobotny.
Rozmawialam z nim wczoraj i rozmawialam z jego pracodoawca. Wbrew jego woli, kierowana matczyna troska zadzwonilam jednak tydzien temu do dzialu personalnego. Dowiedzialam sie tam rzeczy, ktore zabolaly ale i wyjasnily pare rzeczy. Rozmowa z mezem na ten temat zakonczyla sie klotnia jak zwykle zreszta... Rozmowa z synem byla jednakze jeszcze bardziej bolesna. Radek nie widzi w sobie "winy", jego zdaniem to praca i pracodawca winne sa temu zwolnieniu. On nie chce byc wyzyskiwany przez wspolczesna sytuacja pracowa, jaka panuje teraz. Szczegolnie w korporacjach. Rozmowa zakonczyla sie moimi lzami i jego pytaniem: czego ty ode mnie chcesz? Byl bardzo odpychajacy i niemily. Widzi we mnie wroga i ja bardzo zle sie z tym czuje, ze nie potrafie rozmawiac z moim dzieckiem...:(
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Kasiu, a ile Radek ma lat? Może rzucenie go na głęboką wodę pomoże? Pracowałam dawno dawno temu w poradni uzależnień i czasem matki stawały pod ścianą i z bólem w sercu decydowały się na taki krok. Bo co będzie teraz ? Będziecie wiecznie go utrzymywać? Wiem, ze nie jest łatwo, mam aspergerowca w domu i różne jasne zasady chyba pomagają. I niestety stanowczosc jak z małym dzieckiem. Pisze na podstawie własnych doświadczeń.
Niestety, lustra w Adidasie okazały się bardzo życzliwe i nowe gadki idą do zwrotu, stare wygrywają. Pojadę z mężem jak najszybciej bo była tam jeszcze jedną para, podobna do tych które mam już chyba 4 rok i są genialne. Marzą mi się takie 3/4 bo na sali jest gorąco, ale same legginsy są w tej długości A tych to jeszcze dłuuuuuuugo nie będę nosić.