ta propozycja nie dla nas, bo i łóżka piętrowe i podwójne. Nęci tylko to, że do jeziora wchodzi się z podwórka. Bliżej już się nie da :D
http://ostrowo.turystyka.pl/galeria-zdjęć-na-jeziorem
Wersja do druku
ta propozycja nie dla nas, bo i łóżka piętrowe i podwójne. Nęci tylko to, że do jeziora wchodzi się z podwórka. Bliżej już się nie da :D
http://ostrowo.turystyka.pl/galeria-zdjęć-na-jeziorem
Wiesz ja się dobrze na niej czuję.Służy mi ona z uwagi na moje skłonności do grzybic i bakteriozy.
Latem , gdy byłam na owocach, warzywach i węglowodanach zbożowych co chwila dokuczały mi rewolucje jelitowe, i w burzowe dni tak samo bolały dwa najbardziej newralgiczne stawy -prawy bark i lewe kolano.
Lato mieliśmy jednak wyjątkowo suche i łaskawe dla wrażliwego na pogodę reumatyka.
No teraz mam nadzieję na to działanie gorczycy. Ja już kiedyś sobie tym pomogłam, piłam też wtedy pół roku zioła z korą wierzby w składzie( ma naturalne salicylany).Ale miałam wtedy 30 parę lat i znacznie lepszy żołądek.
W dziedzinie żołądka stwierdzono mi po gastroskopiach i badaniu przerostu flory bakteryjnej metaplazję nabłonka jelitowego i stan zapalny w antrum . No miałam też eradykację na helikobacter pylorii.
Ale z ta bakterią nie wiadomo czy te antybiotyki trujace bakterie nie robia większej szkody niż pożytku.
Po iluś miesiącach na inhibitorach pompy protonowe(nolpaza, bioprazol, losek, lanzul itp) lepiej się poczułam jak odstawiłam wszystkie leki.
Jednym z najlepszych okresów w samopoczuciu żołądkowym był dla mnie czas Dukana.
Powrót do jedzenia zróżnicowanego z chlebem, mąką, owocami spowodował liczne perturbacje trawienne.
Ale histeria i ciężkie oskarżenia i obwinianie tej diety o wszystko(od degradacji nerek po zakwaszenie i rakotwórczość) zawsze pozostawiają w człowieku lęk.
Chociaż jak robiłam sobie gastroskopię, lekarka najlepsza ponoć specjalistka w Łodzi od endoskopii jak powiedziałam jej że jestem po Dukanie to roześmiała się z moich obaw i zapytała mnie ile schudłam, ja , że 13 kg ona ,że ona prze pół roku 10.
Cały instytut ich się odchudzał. No ona mi to helikobacter wynalazła.
No i dieta dr Attkinsa jest dietą medyczną , optymalni też stosuja tą sama zasadę ograniczyć węglowodany tak bardzo, zeby organizm odzywiał się metoda ketozy nie łańcucha cukrowego(czerpanie energi z cukru - w ketozie z ciał ketonowych).
Stwierdzono też u mnie candidę albicans.
Typowa dieta antygrzybicza jest tez dietą eliminacyjną owoców i wysokoindeksowych węglowodanów.
No i ja odżywiając się z ogromnym szlabanem na cukry czy to proste(fruktoza) czy złożone(skrobia, mąki, ryż), o sacharozie nie wspomne bo ją w zasadzie wyeliminowałam do 0 czuje się najlepiej. Nie mam wzdęć, nie mam rozwolnień, nie mam zaparć, nie mam tego obłędnego wilczego apetytu i kompulsowych napadów żarłoczności.
Staram się jeść sporo warzyw, ale przewagę albo równowage dla nich na moim talerzu stanowią białka.
Czytałam książkę Daviesa o modyfikacji genetycznej pszenicy i zawartego w niej glutenu.
No , a większość dietetyków od diety niełączenia poczynając po Montignaka wyklucza to co jest podstawą naszych rarytasów. No duporosty w postaci ciast gdzie obok mąki, tłuszczu znajduje się cukier.
Jak w ty dowcipie jakie są w Polce trzy białe śmierci : sól, cukier i Służba Zdrowia.
http://www.restauracjanadjeziorem.pl/pokoje
https://meteor-turystyka.pl/szczesli...zybrodzin.html
cena 300 zł za domek, czyli super. Jedynym mankamentem są podwójne łóżka :-(
Jeszcze chciałam podpytać o jedną rzecz - wokół jeziora powidzkiego jest pięknie, no ale nie jest to miejsce, do którego dojazd z Poznania jest taki całkiem bezproblemowy. Zakładam, że ja będę jechała samochodem - mogę z Poznania zabrać 3, na ścisk 4 osoby (samochód jest 5-osobowy i tyle się mieści, tylko jest mały bagażnik). Czy ktoś jeszcze (Agnieszko?) jechałby samochodem? Bo wtedy z dojazdem nawet do domku nad jeziorem nie ma problemu.
Przy tym domku było , że minimalny czas wynajmu 7 dni.
A może pójść za propozycją Agnieszki,żeby co roku bylo komuś blisko i zacząć od Kasi,ale trochę przewrotnie i wybrać okolice Bolesławca?
Byłam tam 2 razy i bylo pięknie,są góry do pochodzenia:)
To tylko propozycja,można śmiało protestować:)Wiem,że trochę daleko,ale Wrocław jest chyba ze wszystkimi dobrze skomunikowany,a stamtąd do Bolesławca to chyba godzinka:)
Teresko, dzwoniłam do każdej z tych miejscowek, bo czasem co innego jest na stronie A co innego w rzeczywistości. I nie było problemu z wynajmem na weekend.
Witajcie!
Marti, dzięki że z takim zapałem wzięłaś się do szukania ofert. Trochę się ogarnę po powrocie i wszystko obejrzę. Nie wiedzę tylko na razie za bardzo komentarzy Zawziętasek :confused:.
Ciekawie wygląda ta pierwsza propozycja – noclegi Nad Stawem (są osobne łóżka). To, że część pokoi będą wynajmowali inni goście, to norma, na tej zasadzie działają pensjonaty i raczej nie powinno to stanowić problemu. Co do innych propozycji – ani piętrowe ani podwójne łóżka nie są chyba dla nas niestety najlepszym pomysłem (i szkoda, bo ta szczęśliwa siódemka prezentuje się bardzo fajnie).
Dziewczyny dla mnie osobiście to nie miejsce jest najważniejsze a towarzystwo, ja to bym mogła nawet jechać w któreś z miejsc, gdzie już byłyśmy i noclegi były ok i cała reszta również, ważne, żeby się spotkać, pogadać, pośmiać, czasem popłakać, coś tam przedyskutować i coś tam zobaczyć oczywiście przy okazji a na pewno tam gdzie już byłyśmy wszystkiego nie zobaczylyśmy :)