Dziewczynki podobno ma być jutro, ale kto wie....
Policjancji strajkowali dośc długo....
Dziewczynki podobno ma być jutro, ale kto wie....
Policjancji strajkowali dośc długo....
Dzień dobry :-)
Wczorajszy dzień zakończył się z wielkim hukiem, na koniec zaliczyłam jeszcze kłótnię, więc naprawdę był pechowy.
Tak jak deklarowałam wcześniej, każde miejsce mi pasuje, wszędzie dojadę i jeśli to będzie np pod Poznaniem, to chętnie zabiorę kogo się da
Odkąd nauczyłam się jeździć z pomocą nawigacji, żadne miejsce mi nie straszne . Poza tym jak to 10 km tylko, to można jedna grupę odwieźć z Poznania do Kórnika i wrócić po pozostale dziewczyny. To też deklaruję
Dzień dobry Dziewczyny :-)
Teresko, widzę, że ten zmodyfikowany Dukan bardzo Ci służy, więc pozostan przy nim jak najdłużej :-) Ile tych działkowych kociastych dokarmiasz? Sama z tym jesteś, czy w inne dni przyjeżdżają inni ludzie?
Agnieszko, ja też należę w tym roku do drugiej grupy i twardo mam zamiar trzymać się aż do świąt – w weekend przed nimi będzie ciężko, bo tyle pyszności do próbowania. Brawo za żelazną konsekwencję i oby tak dalej. Chociaż (mam nadzieję ), że Ty się już nie odchudzasz, a tylko masz zamiar utrzymać wagę.
Nie zazdroszczę tych szkoleń i narad na sam koniec roku, to wszystko w jakimś pędzie jest robione czy zaplanowane dużo wcześniej?
Krysiu, czyli jednak talon do końca roku? Mam nadzieję, że uda im się pomóc na tyle, żebyś odczuwała później samo dobro z tego masażu powięziowego. Bardzo chcesz natury na zlocie, ale tak do posiedzenia czy będziesz piechurem i przegonisz nas wokół jeziora?
Gruschko….. Ty płaczesz nad cenami, a ja popatrzyłam, że one są niestety normalne u nas – dorsz, powiedziałabym, że nawet tańszy niż zwykle kupuję :-( Oczywiście, nie mam tu na myśli mrożonek z hipermarketu, bo kiedyś się skusiłam na promocję, która polegała na tym, że z ryby po rozmrożeniu niewiele zostało. Niestety, ryby są drogie :-/ I to prawda z warzywami z Lubelszczyzny – pyszne są. Podobno z rejonów Sandomierza i kielecczyzny też.
Dietetycznie wróciłaś na drogę, która najbardziej Ci chyba pasuje i trzymam kciuki za dalszą walkę. Jak pogoda nad morzem? U Was też takie przejmujące, wilgotne zimno?
Gruschko, no pracy na pewno więcej, tym bardziej, że wszyscy strasznie bałaganią, ale fajnie jest. A jak mam chęć na ciszę i spokój, to idę na górę do sypialni, tam nikomu się nie chce wdrapywać.
Maniusiu, współczuję dzisiejszego stresu i nadal trzymam kciuki. Podjęłaś już decyzję o zmianie pracy bądź pozostaniu w tej, w której teraz jesteś?
Kasiu, ja przy każdym pomyśle powiem: ależ tak! Wiem, że może przez to wygląda, jakbym się nie mogła zdecydować, ale mnie jest wszystko jedno, gdzie będziemy. Z tego, co zrozumiałam, to ogranicza nas tylko termin, prawda? Czyli jednak lepszy byłby Kórnik i okolice, bo do Bolesławca to najlepiej na dni ceramiki jechać.
Sabinko, nie popędzam do pisania, ale może wyjdziesz troszkę z dołka i napiszesz, co u Ciebie słychać? To, że dziewczynki cudne już wiemy z apki
Jak tam dziewczyny przygotowania do świąt? Sprzątacie, już coś gotujecie czy na razie spokój i cisza?
Ja zrobiłam listę życzeń jedzeniowych, robię wianki i kończę akcje świąteczne, w których brałam udział – najtrudniejsze ze wszystkich życzeń okazało się znalezienie fajnej skarbonki dla 6-latka :-)
Jeszcze kilka prezentów do kupienia zostało i bardzo w tej kwestii liczę na wczesny ranek w sobotę – pojadę tuz po otwarciu sklepów i będzie jeszcze spokój, bo potem będzie masakra.
Co roku w ten dzień, kiedy nie ma świątecznych gości, robię dla domowników na obiad ich ukochane danie, czyli przeważnie dla Olcia schab z warzywami i gratin (zapiekanka ziemniaczana, taka trochę bardziej ą ę ), dla Klaudii placki ziemniaczane albo lazanię albo domową pizzę (jakim cudem ona waży 46 kg, skoro za przeproszeniem żre jak chłop od kosy i w dodatku takie dania? ), Gabriel i Przemek to zawsze sushi. A ja się dostosowuję, bo już dla siebie samej nie chce mi się gotować Poza tym tez bardzo lubię vege sushi ;-)
W tym roku poszłam o krok dalej – ponieważ nie mamy jak w ostatnich latach na święta po 20 osób, tylko kameralnie, to lista życzeń obejmuje również ciasta i Wigilię.
Oprócz tradycyjnych rzeczy (mało), będą ruskie pierogi dla Gaby i placki ziemniaczane dla Klaudii A słodkości to 2 torty orzechowe, bo za szybko jeden jest zjadany i potem dzieci kłócą się o każdy centymetr, który sobie odkrawają. No to będą mieli pod korek. Przemek poprosił o tort makowy, też dostanie. A dla siebie zrobię montignacowe tiramisu, może uda mi się w ten sposób oszukać swój gadzi mózg i nie będę grzeszyć w święta.
Dla teściów zrobię sernik i na pewno coś jeszcze, bo wpadną do nich goście na kawę w drugi dzień świąt, a zawsze ja jestem głównym dostarczycielem słodkości :-)
W związku z tym przypomniała mi się smieszna rzecz – jak kiedyś rozmawiałam z mamą Przemka, co jej upiec, a ponieważ ona ciast w ogóle nie robi, nie ma świadomości, ile to pracy.
„mamo, co upiec Ci na święta?”
„nie rób sobie kłopotu dziecko, skromnie, tak żebyś się nie napracowała. To może …. Sernik, roladę makową z drożdżowego ciasta, coś z kremem i kilka rodzajów kruchych ciasteczek” Uświadomiłam ją, że ciasta to pryszcz przy tych ciasteczkach, to jest dopiero pracochłonne
Marti ja nie siedzę już w zasadzie w dołku ale jakoś tak ostatnio weny mi brak do pisania, nie mam specjalnie o czym, nic się wielkiego nie dzieje, zwylke życie emeryckie i jakoś mnie tak lenistwo w dziedzinie pisania opętało ale postaram się poprawić
z dnia na dzień powinno być lepiej
Dzisiaj byłam na gimnastyce, trochę polatałam oprócz tej gimnastyki, teraz czekam na J. a potem na moją piwną koleżankę
ciao,
na temat wakacyjnego spotkania nie moge sie jeszcze wypowiedziec..sorry.
ale...czytajac post kasi o boleslawcu i targach pieknej ceramiki..nie moglam sie oprzec..
zeby pokazac wam moja ulubiona ceramikepicasso6.jpgpicasso5.jpg
krysiu-tak bardzo prawdopodobnie bede w wawie w styczniu.bede zalatwiac cd. roznych spraw w tym takie ktore sobie sama kiedys skomplikowalam.
maniusiu czekam na pomyslne zkonczenie sprawy razem z toba.
marti-widze, ze jestes zapracowana swiatecznie ale ty to lubisz.
gruschko-burde zawsze lubilam(ogladac) i nawet raz kolezanka uszyla mi z niej piekny zakiet.
tinngo-ja swoim kotom na przekaske kupuje tanie paczkowane parowki-z moich kalkulacji wynika, ze sa one w tej samej cenie co ich mokre jedzenie--- a nawet tansze,,,jesli sa w ofercie.
sabinko-swietnie, ze wyszlas z dola!!a napiwo zawsze trzeba isc jak ma sie z kim.
aga-ja tez bardzo cenie sobie juz swiety spokoj
zabieram sie do robienia szopek dla maluchow-jedna bedzie prawdziwa lowicka z oryginalnych cepeliowskich roznych postaci i zwierzatek.
to ze wzgledu na pamiec o rodzinie ,ktora tam zawedrowala z warszawy i o moim ojcu ,ktory tam sie urodzil.
o---taka jestem sentymentalna!!!!
ps. o masazu powiezi-nadal nie wiem o co chodzi i co to jest... chociaz tyle o nim piszecie..
Ja tylko na minutkę teraz,kciuki i inne dobre fluidy zadziałały,nie mamy większych zmartwień
Nowa wiosna- nowe zadanie
Zaciskanie paska - na początek 6 cm.
Docelowo 20cm do zgubienia
http://www.jestemfit.pl/forum/tylko-...izacja-42.html
Gruszko, no to całe szczęście, że ok. Czyli teraz została nam Maniusia.
Marti, w chodzeniu dookoła jeziorka nie mam szans z takimi młodzinkami jak Ty, ale jeżeli tylko kondycja i nogi pozwolą, to nie ma mowy o siedzeniu . Każdy w swoim tempie i na pewno gdzieś na tej drodze się spotkamy . O przygotowaniach świątecznych na razie się nie wypowiadam. Ważne, że prezenty już obmyślone i częściowo kupione. Przymierzam się też do robienia pierogów (lista potraw i ciast, które zamierzasz zrobić, już przyprawiła mnie o zawrót głowy ). Resztę zostawiam na ostatni tydzień. Poza strojeniem choinki (dzień przed wigilią) nie robię tak pięknych stroików i świecidełek, które widzę u was. Ale za to nasza choinka z założenia będzie oblepiona jak prawdziwa choinka . Rozbawiła mnie historyjka z teściową i ciastami w tle. No i uświadomiła mi, że też nie miałam pojęcia, że ciasteczka są bardziej pracochłonne .
Sabinko, jak na emeryckie nic się nie dzieje, to bardzo napakowany masz ten dzisiejszy dzień .
Madziu, a między 19 a 21 stycznia też będziesz? Bo może byś wtedy dojechała do nas?
O masażu powięzi to chyba najlepiej jak poczytasz w Internecie, bo ja raczej dobrze nie wytłumaczę. Twoja ulubiona ceramika ciekawa i wywołuje uśmiech, ale za nic nie będę się wychylać i udawać, że wiem coś na temat jej artystycznej wartości. A łowicką, sentymentalna szopkę w Twoim wykonaniu bardzo chętnie bym obejrzała .
Agnieszko, Marti z całym podziwem obserwuję waszą żelazną wolę. U mnie grudzień obładowany imprezami, w każdym tygodniu coś, więc moja silna wola postanowiła ogłosić strajk i poszła sobie .
Maniusiu to co, jutro też kciuki
Gruschko, ufff :-****
Liczę Sabinko na to, ze Bedzie Cię więcej teraz w takim razie.
Magda, fajnie że napisałaś i to od razu na bogato bedziesz moze w polowie stycznia ? Moze sie wybierzesz na wycieczkę nad morze? Albo chociaż spotkanie na miejscu ? Mogę Ci pokazać sale pałacowe.
I tu propozycja dla każdej z Was - obiecałam na spotkaniu, ze jeśli ktoś będzie w Warszawie, z przyjemnością pokaże salę mojej firmy, warto zobaczyć, bo to piękne zabytki, niedostępne dla niewtajemniczonych ;-)
Teresko kochana, gdzie Ty się podziewasz?
Pojechałam na zumbę na 20. Pomyliłam godziny i do 21 czekam....
Marti, chyba lubimy pisać razem
I takim samym torem biegną nasze myśli
Krysiu, przy okazji - od stycznia wdrażasz dietę zupową?