Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu
przypomniałaś mi z czasów mieszkania z rodzicami te wszystkie gary na balkonie:)Czego tam nie bylo:)
U mnie bigosu nie ma już z15 lat albo i więcej,został wyparty przez inne przysmaki,z resztą kapusta z grochem też już pojawia się symbolicznie.
Rzeczywiście ja też wiem tak jak Agnieszka, że powtórne zamrażanie niewskazane.
Ale chyba jeszcze u was nie ma takich mrozów,żeby gar gorącego bigosu całkowicie zamarzl.Poza tym przy ponownym zamrażaniu potraw,które się potem zagotowuje ryzyko jest minimalne.Najgorzej jest z lodami,ciastami,deserami itp.
U mojej rodziny na wsi bardzoczęssto się coś kilka razy zamraża i rozmraża(ble:() i nie tylko u nich i nigdy nic im nie jest.
Więc może M wie co robi:)A jak bylo w poprzednich latach?
Teresko
pięknie,przedświątecznie i nie tylko rozgrzałaś dziewczynom serca,nie tylko wymienionym:),mam nadzieję,że twoje też się przy tym trochę pogrzało:)
Dzisiaj też mam dzień pracowity,być może do wieczora,choć miałam mieć wolne,za to mam wolne od sprzątania:wink2:Jakiś plus zawsze jest.
Teraz idę jeszcze po trochę zakupów,póki mogę.
Życzę dobrego,ciepłego dnia,i tym co w pracy i nie w pracy,w domu i w podróży,żeby nie było nerwowo:)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Krysiu Wojtek robił pyszny bigos, własnie metoda zamrażania i odmrażania przynajmniej 3 razy. Nigdy nam nic nie było, ja jednak tak teraz nie mam odwagi tego powtórzyc
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
U mnie w domu bigos na święta, to tradycja :D robimy go tylko dwa razy w roku, dzięki czemu jest wytęskniony i wyczekiwany , podobnie jak kluski z makiem na Wigilię i biała pieczona na Wielkanoc. Nie ma szans żeby z niego zrezygnować na korzyść czegokolwiek innego. Przez niego ( i jeszcze wielu innych tradycyjnych potraw), ilość jedzenia nam się namnaża, bo każdego roku przybywa coś innego :D Za to wzięłam się na sposób i robię małe ilości wszystkiego :)
Tak w klimacie fejsbukowych dyskusji o strajkach nauczycieli i ich godzinach pracy...wczoraj miałam radę pedagogiczną- 2 godziny, dziś też- minimum 2 godziny bo ze szkoleniem, a jutro jasełka z Wigilią- po lekcjach, co najmniej 3-4 godziny :)W związku z radami nie mogłam wziąć udziału w rekolekcjach, na które miałam ogromną ochotę.
Miłego dnia
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
No i widzicie, człowiek uczy się całe życie :D naprawdę zawsze uważałam, że tłuszczu i mięsa nie powinno się zamrażać i rozmrażać i znów zamrażać, ale może niepotrzebnie zawsze się tym denerwowałam, skoro mówicie, że tak można. Cokolwiek rozmrażałam, to już bałam się powtórnie zamrażać :oh: Nie dotyczy to surowego mięsa, które po rozmrożeniu poddawałam obróbce typu pieczenie, gotowanie, smażenie .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Aga, ja wiedziałam tylko tyle, że mięso surowe można rozmrozić i żeby ponownie je zamrozić, trzeba poddać obróbce cieplnej. Ale już później rozmrożonych gotowych kotletów nie można jeszcze raz zamrozić.
Im jestem starsza tym mniej mi smakują mrożone rzeczy - czasem się nie da przy zabieganiu i braku czasu na gotowanie, ale jednak nie.
Krysiu a ten bigos rzeczywiście zamraża się na kość? To może w ciągu dnia wcale się nie rozmraża, bo nie ma aż tak dodatnich temperatur.
ps. perfumy kupione, niestety w sklepie zapakowane już na prezent i nie moge sie do nich dobrać, więc wyjątkowo grzecznie muszę czekac na gwiazdkę :-)
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Marti, pisałyśmy w tym samym czasie i prawie to samo :D
Dobra, spadam do pracy, bo przed lekcjami mamy próbę jasełek .
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Dzień dobry:)
U mnie pada śnieg - pierwszy w tym roku. Robi się pięknie, biało, zimowo i oby śnieżek był na święta, w co niestety wątpię...
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Teresko, naprawdę, kiedy czytam o Twoich kotach i sposobie, w jaki świadomie je wychowujesz i o nie dbasz, to mam wyrzut, że moja az tak dobrze nie mają.
Pazury nie obcięte (bo jak potem ma sie drzewa w ogródku trzymać), czesać się nikomu nie chce, a Maniowi by sie naprawdę przydało, oj przydało. Karmę jedzą Purinę, suchą, przeważnie z Kakadu jak jest promocja - na inne mają wywalone. Mokre puszki, w zależności od promocji - no whiskasa i frieskiesa nie, bo to syf.
W kwestii puszek są absolutnie wszystkożerne - nie ma opcji jedzenia w saszetkach, bo ja się zawsze upaprzę nimi, poza tym skoro hrabiostwo jada z puszek, to nie widzę sensu przepłacać za saszetki :D
No widzisz kochana, nie masz wyjścia, musisz żyć jeszcze (absolutne minimum) 20 lat, żeby sie Twoim kociastym standard życia u mnie nie pogorszył.
Aczkolwiek jednego mają pod dostatkiem - miłości, przytulania i miziania, czułych słówek, pozwalania na naprawdę dużo. Chociaż czasem mam mord w oczach i brzydko mówię do Tomasza, kiedy nasika na kanapę, grrrr albo wywali cały półmisek gorących brokułów na podłogę, bo koniecznie musi zeżreć juz teraz a nie poczeka, aż mu nałożę do miseczki. Kradzione smakuje lepiej :D
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
No widzisz kochana, nie masz wyjścia, musisz żyć jeszcze (absolutne minimum) 20 lat, żeby sie Twoim kociastym standard życia u mnie nie pogorszył.
No i to jest argument!
Mój je whiskasa a oprócz tego mięsko, jak coś gotuję zawsze mu odkroję, a do tego myszy .... brrr
pazurów nie obcinam, bo sobie sama stępi, sierść ma lśniąca jest zdrowa, czasem tylko poobijana wróci kiedy się z innymi kotami pobije. Pytałam Tereni o watróbke i serduszka, dajesz gotowane czy surowe, moja woli gotowane
Odp: Zawziete po 40-tce- Wirtualna Grupa Wsparcia
Cytat:
Zamieszczone przez
marti38
Np. w pracy wybierana jest jedna rodzina, ludzie chętnie się zrzucają na pomoc – dary rzeczowe, gotówka, żywność. Wartość jakieś 20 tysięcy, bo firma duża. Nie lepiej pomóc na mniejszą skalę, ale większej ilości rodzin?
Taka kwota z jednej firmy?? Ja zebrałam raptem jakieś 400zł na moje pieski, na szlachetną paczkę było niecały tysiąc, bo nie była to składka od całej firmy tylko od bliższych znajomych Agi