Dzień dobry dziewczynki
Jakoś rzadziej tu teraz zaglądam bo życie towarzyskie kwitnie raczej na apcei pomału się do tego przyzwyczajam ale po raz kolejny powtarzam, że wolę zdecydowanie forum.
Powspominalyscie trochę zimy z naszego dzieciństwa i wszystkie stwierdzamy, że było fajnie : sanki,łyżwy i inne atrakcje, bałwany, orły na śniegach na śniegu a dzisiejsze dzieci niewiele z tego mają. Raz, że zimy już nie takie a dwa że chętnie jednak siedzą w domach przed tv albo komputerem. Moje pierwsze łyżwy to też były takie przykręcane jak Agnieszki, potem już miałam figurówki i śmigalam na lodowiskach a lodowiska były wtedy w zasadzie przy każdej szkole a niedaleko było mnie było też takie lodowisko miejskie. Nawet świetnie umiałam jeździć (nie chwaląc się) Jeszcze jak moja córka była mała to górka niedaleko nas była pełna dzieci jak był śnieg a teraz czasem też przysnieży ale dzieci zdecydowanie mniej... Moja córka też miała figurówki i chodziłam z nią na lodowisko przy szkole a potem na sztuczne lodowisko.
TinnGo mówisz że za 6 zł żarówek zapłaciłaś 52 zł? to i tak moim zdaniem niedużo.Te żarówki są dosyć drogie i mają niby świecić przez bardzo długi czas a niestety przepalają się dosyć często. Niby rachunki za prąd trochę niższe ale koszty żarówek chyba i tak przewyższaja te rachunki.
TinnGo nijak nie mogę sobie ciebie wyobrazić jako starej Indianki i muszę ci powiedzieć, że obrazy jakie stawały mi przed oczami bardzo mnie rozbawiły, szczególnie po obrazkach wrzuconych przez Kasię. Podpisuję się obiema rękoma i nogami o tym co napisała Agnieszka na twój temat. Kochamy cię wszystkie i jesteś nam potrzebna a już twoje koty to na pewno nie wyobrażają sobie bez ciebie życiaKto by tak o nie dbał i karmil najlepszym kocim jedzonkiem jakie tylko mogą sobie wyobrazić ?Pomyśl ile nas już jest dookoła, którzy bez ciebie nie mogliby żyć, no i twoja rodzina, łącznie z niezbyt lubianym szwagrem
Kasia wrzuciła obraz na którym jest posąg otyłej kobiety i jakbym siebie na nim widziała - brzuch to jest to, co się u mnie ostatnio pojawiło,do tej pory byłam w miarę równomiernie zbudowana i tłuszcz rozkładał się po całości a teraz dodatkowo poszło w brzuch.... Kasiu nie wiem skąd wzięłaś taki posąg - mnie ??? !!!
Krysiu mówisz, że koleżanka córki miała na swoim balkonie obcego kota a balkon i ona na dziesiątym piętrze? Strach pomyśleć co stałoby się gdyby kot spadł z tego z dziesiątego piętra...
Agnieszko mówisz, że kochałaś łyżwy i kochasz dalej bo do tej pory zdarza ci się wyskoczyć na lodowisko i to jest piękne, bo ja bym na pewno nie wyszła na zasadzie, że wyobrażałabym sobie, że wszyscy patrzą na tę grubą babę na łyżwach, grubo i dodatku starą haha
Co do Kołobrzegu to napisałam, że chętnie was tam odwiedzę ale tylko odwiedzę bo na turnus się nie pisałam i nie piszę. Nie bierzcie tego broń Boże personalnie do siebie, tylko po prostu jakoś mnie to nie pociąga w tej chwili. Chociaż już kiedyś wam mówiłam, że miałam taki pomysł, żeby z okazji 60 wyjechać na taki turnus samej - zresetować ciało i umysł ale na pomysłach się skończyło, zaraz będzie 62 na liczniku a pomysł na razie upadł.
Gruszko też mam nadzieję obejrzeć koncert twojego synka bo zapowiada się ciekawie
Kuruje się, łykam co się da - pozostałości po poprzednich chorobskach i mam nadzieje, że obejdzie się bez antybiotyku tym razem.
Krysiu muszę poczytać ten artykuł który wrzuciłaś i który dziewczyny tak chwalą.
Gruszko ubawila mnie historia o twojej sąsiadce, która z pianą na ustach przyleciała do ciebie bo jej hałasowalas a potem sama zrozumiała jak się wyglupila i przyszła z przeprosinami.
Widzę, że z nas wszystkich tylko Kasia i Gruszka udają się na jakąś imprezę a reszta spędza czas kameralnie w domu z najbliższymi. Ja również spędzę ten czas z J. chociaż i tak nic nie planowaliśmy a nawet gdybyśmy planowali to pewnie bym nigdzie nie poszła bo jestem po prostu chora. Marti mówisz, że na wyprzedażach się nie obkupisz bo w sieciówkach brak większych rozmiarów ale przecież już sporo zgubiłaś i za jakiś czas i ty będziesz mogła sie obkupić, czego i tobie i sobie życzę bo ja też już nie załapuje się specjalnie na rozmiary sieciówkowe
Marti no tak to jest - ja też im więcej leżę tym mniej mi się chce i tylko przekładam się na kanapie z boczku na boczek...No teraz od 3 dni jestem chora to mogę się usprawiedliwić ale ostatnio bardzo się zasiedziałam, zalezalam i w nowym roku myślę to zmienić, dosyć już chodzenia rozmemłana i rozlazla, jak to sama o kreslilas, trzeba się wziąć w garść. U u ciebie do przynajmniej zjawisko tylko weekendowe i krótkotrwałe a u mnie już niestety przechodzi w rutynę.
Nowy Rok nowe postanowienia - jak co roku
W zeszłym roku postanowiłam, że schudnę. Owszem w ciągu roku a konkretnie w wakacje ładnie schudłam a kolejny rok przywitam z wagą wyższą niż poprzedni...
Piękne życzenia noworoczne napisalyscie już po kolei, więc nie będę się specjalnie powtarzać
Życzę wam wszystkiego najlepszego i spełnienia nawet najskrytszych marzeń, oby ten nadchodzący 2019 był rokiem udanym dla każdej z nas.
I obyśmy wszystkie schudły bo to jest życzenie chyba każdej z nas (w końcu jesteśmy na forum dla odchudzających się i trzeba ten temat chociaż czasem poruszyć żeby nas z tego forum nie wypisano)
Jedne by chciały schudnąć dużo ( ja !!!), drugie nie aż tak dużo a jeszcze inne chociażby utrwalić wagę.
Niektóre już mają Taką wage, że inne mogą o niej tylko pomarzyć ( wiem, że jest to pojęcie względne )
Oby się nam spełniły wszystkie marzenia![]()