Smarzowski bardzo wyolbrzymia fakt, przerysowuje do granic możliwości, ten jak czytalam opinie jest bliżej życia
Smarzowski bardzo wyolbrzymia fakt, przerysowuje do granic możliwości, ten jak czytalam opinie jest bliżej życia
Witajcie! U nas bardzo biało za oknem i ciagle pada.
Dziękuję wam bardzo za wsparcie, troske i wszelkie tulasy . I jeszcze cos. Marti chciala po cichu, ale musze o tym napisac, bo bardzo mnie wzruszyla. Napisala na priv i zaproponowala, ze przyjedzie po mnie do K-c i stamtąd autem wygodnie dowiezie nad morze No to się w glowie nie miesci. I jak tu sie nie wzruszyć? Marti jestes naprawde bardzo kochana i jeszcze raz bardzo Ci dziekuje .
Nie ukrywam, ze zlapalam troche dola, chociaż staram się go odganiac. I nie chodzi tylko o reke i związane z nia dolegliwosci bolowe czy o nagle ograniczona samodzielność (chociaż to bardzo). Ktos na mnie liczyl, a ja zawiodłam na calej linii we wszystkich obszarach pracowych. Swiadomość i zapewnienia koleżanek, ze to nie moja wina mało pomaga. Co by nie mowic, zostaly z jeszcze większym problemem. Najgorsze, ze gdzies tam przytakuje Kasi i Tereni, ze być może to znak, ze powinnam sobie odpuścić .
Krysiu ale gdzie tu twoja wina, to wypadek losowy , winni sa ci co nie zadbali o to aby schody były posypane lub dobrze odśnieżone
To już drugi raz ktoś zbacza z drogi żeby dowieźć kogoś na nasze spotkanie brawo Marti
Krysiu, to nie jest absolutnie Twoja wina, ale rozumiem Twój dyskomfort u mnie w pracy tez była podobna sytuacja i dziewczyna miała straszne wyrzuty sumienia, choć wszyscy zapewniali ja że nic sie nie stało.
Najważniejsze terazczebh wszystko dobrze sie zagoiło
Powiem tak dopóki nie poznałam Marti to takie zjawisko nie mieściło się w mojej głowie. Zabranie mnie z Wrocławia i dodatkowe odtransportowanie pod samą brame działki na przedmieściach Łodzi(to juz zdecydowanie wydłużyło podróż nad morze) wprawiło mnie w osłupienie, ale kolejne odsłony charakterologiczne Marti powoduja, że mnie taka rzecz w jej wykonaniu nie dziwi.
Ten typ człowieka tak ma. Inna sprawa , ze to pierwszy taki unikalny "egzemplarz" jaki w swoim 65 letnim trwaniu na tej ziemi miałam okazję spotkać.Chapo beau Marti.
No kochana nasza profesjonalstko. Przypominam, że ty jesteś kształcona w temacie właściwego poczucia za co człowiek odpowiada i o co może siebie obwiniać. Nu i co- szewc bez butów chodzi.
No większej bzdury nie słyszałam " ja zawiodłam na calej linii we wszystkich obszarach pracowych".
No jakie zawiodłam, wzięłaś sobie z poczucia "nadodpowiedzialności" wstrętny pasztet, który w zasadzie wcale nie był Twój , bo to było zadanie twojej byłej szefowej, chciałaś sie ukrzyżować na wiele miesięcy nadmiarem obowiązków i to przypuszczam w myśl , kto temu podoła jak nie ja. Sądzę, ze dobro dzieciaczków i ich rodziców , a nie pensja były tu motywatorem.
Teraz to ty jesteś chora, cierpisz, przez długi czas będziesz miała kolejną zagwozdkę zdrowotną do dotychczasowych, a ty się martwisz, ze zawiodłaś pracowo. Hola , hola lekarzu, lecz się sam. Ocknij się kobieto i pomyśl kto dla ciebie jest główną ostoją i opiekunem, no nie czarujmy się nie dzieci i nie mąż filozof. No to łaskawie nie porzucaj siebie i skoncentruj się na tym kto teraz potrzebuje dbałości.
Jak nie wiesz to znowu wytłuszczę TY.
Ostatnio edytowane przez TinnGO ; 08-01-2019 o 17:31
Teresko - brawo
Marti - wielkie brawo. Jests naprawde super !
Marti no co tu dużo mówić - jesteś wielka i wielkie brawa dla ciebie za pomysł zawiezienie Krysi nad morze, które tak kocha.
Krysiu zdecydujesz się na taką podróż? Trudno tu cokolwiek doradzać bo podróż długa a ręka pewnie boli ale byłoby nam bardzo bardzo miło gdybyś była z nami. Kiedyś na nasz pierwszy zlot w Dąbkach Agnieszka z Kasią podjechaly i po Natkę - naszą byłą koleżankę, która chyba dzień przed skręciła sobie nogę i w niczym jej ta skręcona noga nie przeszkadzała na spotkaniu z nami i wszystkie bardzo się cieszyłyśmy, że jest z nami i docenialyśmy gest Agnieszki, która jako kierowca wzięła na siebie dowiezienie Natki nad morze.
Teraz podobna sytuacja, bo też podróż nad morze.
Tylko pora roku zupełnie inna i oby drogi były bezpieczne.
Krysiu a ty w żaden sposób nie możesz siebie obwiniać, że kogoś zawiodłaś. To ty będziesz teraz cierpieć przez czyjeś niewywiązanie się z obowiązku i nieposypanie schodów bo domyślam się, że to na tych nieszczęsnych schodach się stało.
Tereska pięknie napisała o tobie. Trochę dosadnie i sucho ale chciała dobrze
Teresko, tak mi przyszło do głowy na podstawie tego co pisałaś, że chyba trochę martwisz się swoim brakiem apetytu... żebyś może poszła do lekarza, powiedziała mu o tym i poprosiła o radę, a nie zastanawiała się na własną rękę, czy to od tego, czy tamtego. Być może zleci Ci jakieś badania, albo przepisze odpowiednie leki. Jesteś pełną wigoru osobą, nie sądzę żeby trapiła Cię jakaś poważna choroba, ale dla własnego uspokojenia może warto żebyś zapytała kogoś kompetentnego.
Czytałam trochę tego PepsiEliota, ale choć sama często korzystam z ziół i różnych sposobów leczenia naturalnego i rzeczywiście wiele można od niego się dowiedzieć, to jednak co lekarz, to lekarz. ja np. mam świetną lekarkę poz i ogromne do niej zaufanie, przede wszystkim dlatego, że jeśli sama nie jest czegoś pewna, to natychmiast odsyła mnie do specjalisty i wysyła na badania.
Może idź do lekarza, uspokoisz się i brak apetytu uznasz jako coś pożądanego, a nie stresującego
Sabinko zgadzam się z Toba, ze Terenia napisala dosadnie, ale przez to i pieknie, bo z serca . O Kolobrzegu na razie nie chce myslec, chociaż bardzo bym chciala pojechac. Jest jeszcze troche czasu na decyzje i musze do niej spokojnie dojrzec.
Tereniu, no i jak tu się do Ciebie nie uśmiechnąć . Od razu mi lepiej . Oczywiście, ze macie racje, ale odczucia to odczucia. Nie bardzo mamy na nie wplyw. Mam nadzieje jednak, ze świadomość irracjonalności pomoze mi sobie z tym w miare szybko poradzic..
A w sprawie lekarza proszę posłuchaj Agnieszki.
Agnieszko, nie wspomniałam, ale bynajmniej nie zapomniałam o podobnej sytuacji z Natka, kiedy przejechałyscie pół Polski, żeby ja dowieźć do nas na miejsce. W swoim niedawnym podsumowaniu wskazywałaś na wiele cech wspolnych łączących Cie z Marti i mysle, ze to jeden z takich przykładów. Może i Natka kiedys sobie ja przypomni?
Kasiu, nawet rozumiem, ze chciałabyś tez chociaż przez chwile poczuc ta zime, ale chwila naprawde wystarczy. Łamaniec językowy fajny dla obcokrajowcow .
Maniusiu, robawił mnie ten zaprzeszly rachunek
Marti, troche mnie zainteresowała ta niesamowita uroda Syryjczyka
Sabinko, całkiem spora ta Twoja grupka kolezanek. I fajnie, ze spotykacie się tak regularnie i to już chyba od naprawde dlugiego czasu. Wcale się nie zdziwilam, ze dziewczynki tak dobre się dogaduja w pokoju
Nie wiem co wam zyczyc podczas ogladania tak trudnego filmu. Podzielcie się potem wrażeniami.
Krysiu, a jak Ty się czujesz?
Nie napisałam o Dąbkach żeby o tym przypomnieć, tylko tak mi się pomyślało, że wiele jesteśmy w stanie zrobić żeby było dobrze , to chyba o czymś świadczy, nie Zawziętaski ?
Natka chyba sobie nie przypomni, chociaż myślę, że nas czyta , tak samo jak Basia
Ostatnio edytowane przez Agnieszka111 ; 08-01-2019 o 19:52